Oszczędzać trzeba. Ale z czego?

Wprost uwielbiam słuchać tez pseudoekonomistów. Tezy te są tak uroczo oderwane od rzeczywistości i tak dalece oderwane od rozumu, że potrafią przenieść człowieka w inny świat. Wnioski oparte na fałszywych założeniach są wedle praw logiki fałszywe, więc teoretycznie nie powinnam się nad nimi znęcać. Problem w tym, że niestety wiele osób bierze takie wnioski za skażone prawdziwością, więc sobie nie odpuszczam. Po prostu jako autorka politycznego bloga czuję potrzebę odkłamywania propagandy.

Polacy powinni oszczędzać ponieważ dobrze zarabiają i są coraz bogatsi. Zdanie z gruntu fałszywe ponieważ rzeczywistość, czyli rozmowa z ludźmi i widok tego co kupują sugeruje coś innego. Średnia statystyczna pensja w Polsce wynosi jakieś 3,8 złotych czyli około 1000 euro. Piszę „średnia statystyczna” w odróżnieniu od rzeczywistej pensji przeciętnego Polaka, wynoszącej jakieś trzy razy mniej, czyli dajmy na to 1200 zł, co daje nieco ponad 300 euro. Na miesiąc nie na tydzień zaznaczam. Dla osoby wynajmującej mieszkanie w jednym z głównych miast Polski oznacza to, że cała pensja idzie na opłaty. Z czego żyć? Jeśli dwoje ludzi mieszka razem z jednej pensji utrzymywane jest mieszkanie a z drugiej żyje się z dnia na dzień. Można prosić o pomoc rodziców lub jechać na przysłowiowy zmywak w Londynie. Z czego zatem oszczędzać szanowni ekonomiści pytam? A co do średniej statycznej… za pomocą odpowiednio dobranej grupy badanej i odpowiednich narzędzi statystyki nie takie cuda można udowodnić. Polacy faktycznie zarabiają blisko 4 tysiące złotych miesięcznie, warto dodać że chodzi o Polaków pracujących w wielkich korporacjach na odpowiednio wysokich stanowiskach. I wtedy się zgadzamy i nie mam zastrzeżeń.


(http://moneyzoom.pl/blog/wp-content/uploads/2010/10/saving-kids.jpg)

Z tym oszczędzaniem wiąże się jeszcze jeden aspekt, o których pseudoekonomiści nie mówią. Słyszałam kiedyś bardzo rozsądną wypowiedź, że w czasach recesji i spowolnienia należy zwiększać konsumpcję i popyt wewnętrzny by przez to rozkręcić i rozruszać gospodarkę. Kiedy zaś się dociska śrubę i zwalnia konsumpcję co zmniejsza popyt wewnętrzny oraz liczbę miejsc pracy w zakładach produkujących te czy inne dobra. Przypominam też, że samymi usługami nie zajedziemy daleko, bowiem ktoś musi te usługi kupować a żeby je kupować trzeba mieć pieniądze ze sprzedaży. Zgadzam się zatem, że w czasach kryzysu (którego oficjalnie nie ma, ale mówmy o rzeczywistości) należy nakręcać koniunkturę by dla nas wszystkich było lepiej. Ważne aby nie przesadzić z konsumpcją i nie nabrać zbyt wielu kredytów czy innych pożyczek co prowadzi w krótkim czasie do groźnego zadłużenia.

Zgadzam się aby w ramach możliwości odkładać jakieś drobne na lokatę czy inną formę składowania pieniędzy. Nieco grosza na czarną godzinę zawsze się przyda. Dodatkowo uważam, że lepiej żeby fundusze zamiast być zjadane przez inflację w skarpecie zarabiały na siebie. Szkoda tylko, że ludzi którzy oszczędzają każe się podatkiem Belki, ale o tym też nie mówią pseudoekonomiści. Wyważenie między konsumpcją a oszczędzaniem jest szalenie ważne, ale niemożliwe kiedy dochody nie pozwalają na spokojne życie. Przez spokojne życie mam na myśli sytuację w której: jak potrzebuję butów idę do sklepu i je kupuję. Zwyczajne i normalne buty nie za Bóg wie ile ale dobrej jakości. Prócz wydatków na jedzenie stać mnie na wyjście do kina i kupno książek. Jak potrzebuję stroju na okazję, na przykład wyjście, idę do normalnego sklepu i kupuję (na przykład w jednym z butików sieciowych, nie z górnej półki ale średniej). Mówiąc krótko nie muszę oglądać kilka razy każdej złotówki przed wydaniem i stać mnie na życie na spokojnym poziomie, bez luksusów ale i bez strachu. To co się nazywa gdzie indziej średnim poziomem, w Polsce stanowi już prawie luksus. I żadne naciągane statystyki tego nie zmienią.

[1] http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/735079,oszczednosci-polakow-konsumujemy-pieniadze-zamiast-odkladac-na-czarna-godzine.html

*********ENG**********

I don't know if there is use to translate my today's post.  It is about so called "economical experts" (having nothing to do with economics) and their advices towards people there. They are suggesting we should save more, but a lot of people here are too poor to have savings. What is called here "average income" is a lie (or more softly propaganda) and narrow group of  people  have salaries suggested to be average.

Another aspect of my post is the fact that saving in recession time is not the best idea. Once I've heard opinion than in recession consumption must be higher to help economic system by increasing it. More consumption means more need for a goods and more need for goods means more place of work. In some way the same situation is observed during the war preparation where a lot of military orders are given to factories.

My today's text is a kind of ironical laugh, laughing through tears as current situation of my country is not good in my opinion and I am afraid of future perspectives. It is not the economical problems that scare me so much. Recession will be over. The problem lies deeper in the fact too small group of people are interested in  reason of state of Poland.

Przełom w walce z zaburzeniami odżywiania?/ An advance in eating disorders therapy?

Osoby regularnie odwiedzające mojego bloga wiedzą, że tematyka zdrowia i zaburzeń odżywiania jest mi bliska. Sama osobiście nie mam wielkich problemów, chociaż niejeden spec od zdrowego żywienia wedle dzisiejszej definicji powyższych słów załamałby ręce. Wiem jednak, że zarówno ataki niepohamowanego apetytu jak i jadłowstręt są czymś z czym bardzo ciężko walczyć i rady typu „rusz się i nie jedz tyle” tylko szkodzą a nie pomagają. Nie każdy ma siłę ćwiczyć, to nie takie proste znaleźć dobry program aktywności ruchowej dla siebie. A dieta? Raz dostałam taką rozpiskę z głównym naciskiem na białe serki i twarożki których nie przełknę bo sam zapach mnie odrzuca. Tak samo mam z jogurtami więc nie pasuję… ale nie o tym. Prace na temat genetycznej podatności na zaburzenia odżywiania wyszło dość sporo. Wciąż jednak pozostaje pytanie gdzie należy uderzyć? W układ hormonalny a może w coś innego? Dlatego zainteresował mnie artykuł w najnowszym numerze prestiżowego Science i ciekawe wyniki badań na myszach. Gryzonie są powszechnie używanymi modelami zwierzęcymi w badaniach ludzkich zaburzeń, na przykład depresji (to choroba a nie jak twierdzi wielu marudzenie panienek).

Zespół z Uniwersytetu Medycznego UNC  (University of North Carolina) opublikowali wyniki badań w których pobudzano neurony z pola bocznego podwzgórza (LH, ang.  laternal hypotalamus) u myszy. Region ten jest od dawna uważany za zaangażowany w regulację odżywiania. Badacze wskazali, że pobudzenie specyficznego  zespołu neuronów w tym regionie powoduje przekazanie sygnału do innych części mózgu i aktywację „żarłoczności” u myszy. Można z tego wywnioskować, że zaburzenia w przekazywaniu sygnału w tym specyficznym regionie podwzgórza powodują napady głodu oraz niekontrolowanego apetytu czy innych problemów z odżywianiem u ludzi. Być może zatem zaburzenia odżywania mają podłoże neurologiczne związane z nieprawidłowościami w ścieżkach przekazywania sygnału w mózgu. 



(http://www.the-scientist.com/images/News/September2013/overeating%20full%20body.jpg)

W czasie eksperymentu pobudzano regiony mózgu związane z pobudzeniem i niepokojem: jądro łożyskowe prążka krańcowego  (BNST, ang.  bed nucleus of the stria terminalis) . Pobudzenie tego regionu wyłączało LH i powodowało, że myszy dosłownie rzucały się na jedzenie jak tylko je dostrzegły. Nie tylko dosłownie pożerały porcje dostarczonego pokarmu, ale także szybko biegły w jego  kierunku. Kiedy tylko stymulacja neuronów została wyłączona zwierzęta praktycznie natychmiast przestały jeść. W innej fazie eksperymentu głodne myszy miału zablokowane działanie BNST i nie reagowały na obecność dostarczonego pożywienia. Rzecz jasna sama regulacje regionu LH oraz jego związki z odżywianiem jest nieco bardziej skomplikowana, toteż zainteresowanych odsyłam do pełnego tekstu artykułu [2] oraz komentarzy na profesjonalnych portalach jak science.daily czy the.scientist i inne. 

Zatem czy niedługo osoby mające nadwagę, otyłość i inne problemy z odżywianiem zamiast katować się dietami będą mogły zostać „popieszczone prądem” po właściwych częściach mózgu? A może podobnie jak w przypadku zaburzeń psychicznych terapia polegać będzie na dostarczeniu substancji psychoaktywnych i pobudzających lub obniżających aktywność odpowiednich części mózgu? Wiem oczywiście, że od odkryć naukowych do klinicznej praktyki droga długa. Wydaje mi się jednak, że mamy już pewne wskazówki. A biorąc pod uwagę, że zaburzenia odżywiania stanowią plagę dzisiejszych czasów badania czy to naukowe czy to już kliniczne cieszyć się będą dużym  zainteresowaniem także finansowym.

[1]abstract
[2] publikacja

****************ENG***********************

My Guests probably know (if not you are now informed) I am very interested in eating disorders and health topics. I don’t have serious problems with it fortunately, however many from so called “healthy lifestyle experts” would be upset seeing my lifestyle. Compulsive eating as well as anorexia are serious disorders and difficult to treat. “Stop eating and move” advices are actually nothing but harm. Not all of us are healthy and strong enough to start running. Finding appropriate exercises program is a difficult task. Once upon a time I went to a lady specialist let me call her and ask for a diet to lose some kilos. As the answer she gave to me run-of-the-mill like diet with white cheese, yoghurt and cottage cheese. Everything would be fine if only I can eat it and smell of products mentioned do not make me vomit. But let’s skip this topic and go back to the post. How to deal with eating disorders. What to blame? What part of the organism? In the last issue of the Science magazine there is interesting paper about eating habits regulation. The results of the mice’s experiments seemed promising. Mice and rats are used as animal models for human mood disorders like depression for example.

Researchers from UNC Medical School published in Science magazine results of the experiment with laternal hypotalamus (LH) neuron clusters activation in mice. The region mentioned has been suspected to be related with eating behaviour regulation.  UNC group proved LH neurons activation lead to signal transmission to another brain region and activation of “voracious” eating in mice. Eating disorders in humans then is suspected to be related with LH brain region. Moreover then eating disorders are neurological in basis, the result of signal transduction pathways abnormalities. 



 (http://www.the-scientist.com/images/News/September2013/overeating%20full%20body.jpg)

The bed nucleus of the stria terminalis (BNST) region in brain related to fear and anxiety was stimulated during first stage of experiment. BNST when stimulated turn off LH which lead mice to immediately eat a food delivered. Mice run very quickly to the food and chow it down. When stimulation finished animals stop eating. During second stage, BNST region was blocked in hungry mice. Animals did not react on a food delivered. The LH region regulation and its impact of eating habits is much more complicated than it sounds from my description of course. I suggest to read the full text [2] or discussion on science.daily or the.scientists portal.

So, will we be cured form eating disorders with stimulation/turning off appropriate brain regions, rather than with tormenting diets? Or maybe the future of the therapy lie in the drugs influencing appropriate signal transduction pathways as in psychiatric disorders? We must remember the distance between scientific discovery and clinical practice is long. Now we get some clues, clues worth more in deep interest. The eating disorders are serious problem in States and Europe as well. Such researches will be valuable and a lot of institution will be interested in them. Interested in financial terms also of course. 

[1]abstract
[2] full text

Wojsko na ulicach?/Army on a streets?

Dzień 11 listopada, czyli rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku jest dla rządzącego establishemntu dniem niewygodnym. Dniem, w którym ludzie przypominają sobie i czymś o czym najlepiej nie pamiętać, o czymś co jest tak na wskroś niemodne, tak nienowoczesne a wręcz groźne, ze trzeba z tym walczyć. Nie ma bowiem większego zagrożenia dla tak zwanych „polskich elit” co świadome i obywatelskie społeczeństwo, co ludzie ceniący swój kraj i pragnący silnej Polski. Tego nie chcą najbardziej na świecie i tego się najbardziej boją, bo tam nie będą już mogli robić swoich przekrętów i przekręcików wszelkiej maści „wybitni biznesmeni” i fachowcy.

Skoro nie można Dnia Niepodległości obśmiać czas na działania siłowe. W dwóch poprzednich latach ściągnięto nawet niemieckie bojówki aby biły uczestników patriotycznych manifestacji. Media prorządowe trąbiły we dnie i w nocy o zagrożeniu ze strony faszystów. Niewiele to pomogło, ponieważ w sieci znaleźć można było filmiki pokazujące prawdziwe zajścia i prawdziwe zdarzenia. I propaganda nie mogła wiele zrobić.

Podjęto więc próbę niejako zakrycia. „Polskie” władze, niby „przypadkiem” ochoczo przyjęły możliwość organizowania sabatu (pardon szczytu) ekoterrosystów (pardon klimatycznego) w Warszawie, dokładnie feralnego dnia. Czy ktoś wierzy w przypadkową zbieżność dat? Nie sądzę bo w polityce nie ma przypadków, nie ma takich przypadków. Strategia chowania faktów przez społeczeństwem została opanowana przez rządzący establishment do perfekcji i nawet fakt, że wybudowany ogromnym kosztem stadion przynosi ogromne straty można przedstawić jako zysk. Nie ma takiej bzdury jakiej nie wypowiedzą media głównego nurtu.

Na wypadek gdyby jednak przykrywanie obchodów Dnia Niepodległości za pomocą szczytu klimatycznego nie przyniosło efektu rząd ma asa w rękawie. Już wiadomo, że Premier Tusk gotowy jest wysłać wojsko na ulice by „pomagało w pacyfikowaniu” rozruchów (czytaj patriotycznych manifestacji). Nie, nie żartuję i nie ma mowy o błędzie w druku. Rządzący Polską Premier Tusk naprawdę gotów jest wysłać wojsko przeciw uczestnikom marszów chcących uczcić pamiątkę odzyskania przez Polskę niepodległości. Tak, w kraju zwącym się wolną Polską. Tak, w kraju szczycącym się obaleniem komunizmu i chcącym pouczać wszystkich w jaki sposób walczyć z opresyjnym systemem władzy. Tak w kraju, gdzie mamy demokrację, wolność słowa i przekonań i gdzie ciemne dni opresji minęły.

Przyznam, że nieprzyjemne ciarki chodzą mi po kręgosłupie ilekroć słyszę o podobnych pomysłach.  Wysłanie na ulicę wojska przywodzi mi na myśl praktyki totalitarnych reżimów, niewiele mających wspólnego z demokracją. Czołgi czy uzbrojeni żołnierze na ulicach nie stanowią reklamy demokracji. Inna sprawa, że to co się działo  w 2011 czy 2012 roku podczas Święta Niepodległości czy ataki na ludzi modlących się na ofiary katastrofy smoleńskiej niewiele przypominały standardy zachodniego świata. Im więcej o tym myślę tym nieprzyjemniej się robi. Obawiam się, że wykorzystując szczyt klimatyczny i obecność gości zagranicznych jako pretekst rzekomo liberalne media głównego nurtu przypuszczą bezpardonowy atak na środowiska nie wstydzące się przywiązania do Polski i chcące by ten kraj walczył o lepszą pozycję na arenie międzynarodowej niż rola klepanego po plenach i głaskanego po główce petenta.

********ENG*************
In the day of the 11th of November there is a Polish Independence Day. This is an anniversary of the year of 1918 when Poland recuperated independence. For the establishment governing day is very uncomfortable and awkward. Why is it so? Because during 11th of November people resembled such an old-fashioned, such dangerous ideas must be fought. So called “Polish elites” are frighten the moment when self-aware and public-spirited society will came to exist. No more capers by “superior businessman” no more business by “experts”.

Force solutions are to be used when failed to weaken the Independence Day. In the past two years even German hooligans were invited to beat patriotic marches participants.  Mainstream medias were threatening  with  fascists days and nights. All of this actions failed as on YT there were a lot of movies showing a truth.

When hostile actions failed, the new attempt to hide an action is made. “Polish” governors let’s say “accidentally” agree to organise the Ecoterrorists (pardon Climatic) coven (pardon summit) on the 11th of November. All of this will take place in Warsaw. Does anyone really believe in  an accident? No such accidents are possible in a politics. Hiding a facts strategy is a good strategy and prepared by establishment. During last days we were informed the Stadium which coasted and still coasts us a lot is generating an income. How? I have no idea. Mainstream medias are able and prepare to treat any rubbish seriously.

The governing party is prepared for the situation when the Independence Day hiding trials failed. If people were interested in the anniversary even if summit take place government is prepared. PM Tusk is prepared to send an army on a streets to pacify street’s fighting (of course we are talking about patriotic marches here). Neither I am joking nor I am mistaken. The PM of Poland is really prepare to send a troops on a street. Who is the enemy nowadays? People willing to honour the day when Poland recover independence. Yes such situation may happen in a free Poland. In a country being proud from the communist system destruction. In a country often telling and suggesting others how to fight with the oppressive governments. In a country where democracy is said to be present, where the freedom of speech and believes are said to be present and where the days of oppression are left forever.

I am always terrified by such ideas every single time I am hearing about them. Sending a troops on a street reminds me nothing but totalitarians regimes. Troops and tanks are making very poor advertisement for the democracy. Terrible and sad actions took place during the Independence days of 2011 and 2012 years. Even saddest and more heart-breaking actions took place when people praying for the Smolensk’s catastrophe victims were attacked by young Polish “liberals”.  All of happenings above had nothing to do with Western world standards. Thinking about this is making me sad. I am very scared that climatic summit will be plea for accusing patriots of being aggressive and dangerous. So called Polish and liberal medias will do this I am almost sure. They hate people willing Poland to be a proud and strong country. They and so called elites are hating everyone proud from being Pole and just wanting better future for my country. Hate everyone believing we may be more and no more than just wait for be caressed as a nice and good doggie. 

Grzybami, grzybami ich!

Nieomal spadłam z krzesła słysząc o pomysłach partii rządzącej. W dniu 13 października ma się odbyć referendum w sprawie Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta stołecznego. Gdyby chodziło o normalną kampanię i przekonywanie mieszkańców Warszawy poprzez pokazanie przykładów skutecznej działalności urzędniczki nie miałabym nic przeciwko, co najwyżej bym nie dowierzała w zasługi. Jako, że widocznych zasług brak trzeba sięgać po inne środki. Najlepiej by ludzie nie poszli na referendum i nie głosowali. Trzeba walczyć o Warszawę, bo jak się straci stolicę wesoło nie będzie.

Dlatego partia rządząca jak tylko może obrzydza i umniejsza referendum. Ostatnio wysunięto propozycję aby… iść na grzyby. W „Dniu Warszawskiego Malkontenta”, czyli dniu referendum najlepiej pojechać na świeże powietrze i korzystać z pogody. Sama nie mam nic przeciwko korzystaniu ze złotej, polskiej jesieni. Jestem grzybiarzem z bardzo długim stażem i uczyłam się tego od dziadka. Fakt, że w rodzinie nikt się nigdy nie zatruł mówi sam za siebie. Uważam też, że w miarę możliwości lepiej iść na spacer po lesie niż wdychać miejskie spaliny. Tylko, że nie mam nastu lat i nie wierzę w troskę partii rządzącej o nasze zdrowie. Zwłaszcza jak raz po raz dostajemy jasny sygnał ile znaczą nasze głosy i nasze plany. Referendum to okazja dla obywateli by wyrazili swoje zdanie, coś co jest clue demokracji. Podważając sens referendów i praw obywateli od oceniania pracy urzędników, podważa się demokrację. Ale co tak demokracja jak wynik może być nie po naszej myśli, trzeba załatwić to i owo. Pewnie tak bym się nie czepiła inicjatywy skierowanej do części członków partii rządzącej, gdyby nie poszło o część szerzej zakrojonej kampanii torpedowania referendum.



(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29821/grzyb_lajona_640_3.jpeg)

Nie wiem jak to możliwe, że niewielu oburza fakt, że straż miejska została elementem kampanii politycznej. Prowokacja dziennikarska wykazała niezbicie, że strażnicy mają niejako nakaz patrzenia na przewinienia kierowców (jak parkowanie w niedozwolonym miejscu) przez palce aż do referendum. Rzecz jasna mam świadomość, że na świecie nie takie numery miały miejsce. Tylko czemu nie zostaje to napiętnowane i nazwane po imieniu? Czy ja żądam gwiazdki z nieba? Nie wiem czy chcę znać odpowiedź.  Zaczynam mieć przykrą świadomość, że standardy panujące wokół są coraz bliższe republice bananowej a coraz dalsze Europie Zachodniej do której mamy ambicje dążyć. No ale o tym można by tomiszcza pisać.

I na koniec żart, dość ponury, ale zawsze żart. Wywołuje śmiech, chociaż ściśle rzecz ujmując śmiech przez łzy. Nie wiem jak inaczej potraktować słowa jakoby sukces Prezydenta RP za oceanem polegał na tym, że Prezydent USA uznał, że dobrze wygląda bez wąsów. Jak już kiedyś wspomniałam moja prywatna lista przystojnych polityków może zaskoczyć i żadnego z panów nie ma w zestawieniu. Niemniej jednak wolałabym aby głowę mojego państwa chwalono za skuteczność, za działania lub chociaż zgrabne wypowiedzi nie zaś za fakt obcięcia wąsów. Racja, Prezydent Komorowski wygląda bez wąsów o niebo lepiej, ale od polityka oczekuję czegoś więcej niż przystojnej buźki i zgrabnej gestykulacji rąk. To nie wybory Mistera Universum i nie mieszajmy pojęć. Jak rozumiem mam skakać z radości, że Barack Hussein Obama pochwalił nowy wygląd (lub jak się mawia look) Bronisława Komorowskiego. Nie skaczę. Dziwnym trafem oczekuję czegoś więcej, takie ze mnie małe dziwadełko i dobrze mi z tym.

[1]http://wpolityce.pl/wydarzenia/63163-czy-hanna-gronkiewicz-waltz-jest-warta-borowika-warszawska-platforma-organizuje-grzybobranie-przypadkowo-w-referendalna-niedziele
[2] http://vod.gazetapolska.pl/5173-prowokacja-dziennikarska-specjalne-polecenie-z-ratusza

Bo Polak i Niemiec to jedna rodzina/As Poles and Germans are one, big family

Kiedy jeździłam za młodu na kolonie śpiewaliśmy „bo nasza kolonia to jedna rodzina, starszy czy młodszy chłopak i dziewczyna…” itd. Nawet lubiłam zgrabną melodyjkę, zwłaszcza śpiewaną w ciepłe, letnie wieczory podczas beztroskich wakacji. Nie wiem czemu przypomniałam sobie owe słowa, czytając słowa Lecha Wałęsy, byłego Prezydenta Polski, który zasugerował… coś nieoczekiwanego.

Jest takie powiedzenie, że Polak i Węgier to dwa bratanki i do szabli i do szklanki. Polak i Niemiec niekoniecznie, ale rzecz jasna nie można opierać polityki czy poglądów na świat na powiedzonkach. Mimo wszystko jednak Polska i Niemcy są oddzielnymi państwami i niech tak zostanie. Co prawda żałuję, że nie mamy w rządzie nikogo pokroju Angeli Merkel, niemniej jednak nie znaczy, że chcę by owa pani rządziła Polską. Tyle ja, ale moja rola uprzedzonego ciemnogrodu została dawno ustalona, więc nic dziwnego, że słowa Lecha Wałęsy mnie nie przekonały.

(http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/1481000/1481953-lech-walesa-657-323.jpg)

To człowiek owiany legendą. Swoimi wypowiedziami niszczy swoją legendę, nie rozumiejąc słów „trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. Przywykliśmy do niesłychanej buty elektryka awansowanego na prezydenta państwa mówiącego wszem i wobec, że samodzielnie obalił komunizm. Ostatnio jednak poszerzył asortyment pomysłów sugerując, że dzięki niemu i właśnie jemu doszło do zjednoczenia Niemiec. Jeśli na mój blog zaglądają goście z Niemiec to mogą się dowiedzieć dzięki komu żyją w swoim wielkim kraju. Inaczej NRD i RFN nie stworzyłyby wspólnego organizmu państwowego. Ale Lech Wałęsa nie zamierza kończyć dzieła sklejania, sugerując, że z Polski i Niemiec należy stworzyć jedno państwo, czyli sklejania ciąg dalszy. "Moja walka doprowadziła do zjednoczenia Niemiec. Granice rozbiliśmy. Na horyzoncie globalizacja. To wszystko wymaga innych programów i struktur. Nie mieścimy się w naszych krajach. Musimy rozszerzyć ekonomiczne, obronne i różne inne struktury, stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo: Europa " – radzi były Prezydent RP. Nie, moi Goście dzisiaj nie jest 1 kwietnia.

 Skoro już godzimy się z sąsiadami, którzy kiedyś okupowali terytoria Polski, Lech Wałęsa posyła też uśmiech w kierunku Rosji: „Są tacy ludzie, którzy żyją historią, przeszłością, specagentami. Oni nie umieją wymyślić nic innego. Dlatego nie wolno im dawać powodu. Takie tematy należy usuwać”, czyli nie dyskutować i udać, że nie było katastrofy smoleńskiej. I ten człowiek ma być moralnym autorytetem. Dla Polski i Polaków jakby kto pytał.

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/734052,walesa-w-wywiadzie-dla-itar-tass-z-polski-i-niemiec-trzeba-stworzyc-jedno-panstwo.html
http://wpolityce.pl/wydarzenia/63128-prawdziwa-analiza-medrca-europy-lech-walesa-z-polski-i-niemiec-trzeba-stworzyc-jedno-panstwo

*****ENG*******
Being a young girl, years ago :-) I attended summer camps for kids. Words of the one of the most popular songs were “we are one big family in our camp, older and younger,  boy and girl and every single one”. Translation is awful but I have no idea how to do it better. I used to love a song mentioned and even now it reminds me peaceful summer nights years ago. Today however I recalled old summer camp’s song thinking about what former Polish President, Lech Walesa, said. His suggestions were… surprising let me call it for now.

Pole and Hungarian are brothers in sword and glass”- says an old proverb. We are not brothers to Germans due to historical reasons, but current politics cannot be built on superstitions. I have nothing against Germans and Germany and want Poland and Germany to remain separate countries. I wish we had such a politician as Angela Merkel. I didn’t wish however Chancellor Merkel to rule Poland. Words by Lech Walesa didn’t convince me being old, dull conservative.


 (http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/1481000/1481953-lech-walesa-657-323.jpg)

Lech Walesa is an legendary man in Poland. His actions are worst and most destructive for his legend. Probably he has never realised how true “we must know when to leave a scene undefeated” words are. Years let us get accustomed to former electrician who became president, arrogance.  What made me so astonished to write a text? Mr Walesa’s suggestions it was him and him only who reunite Germany. Are there any Guests from Germany? You will be probably astonished reading whose claim to fame was their country being reunite. Without Mr Walesa East and West Germany will be still separate countries.  Having such great claims to fame, he suggested Poland and Germany should became one country! He said something like “My fight enabled Germany to be united. All barriers and borders were destroyed. Now globalization is visible on a horizon. It requires different programs and structures as well. Our countries are too small for us. Poland and Germany must became one, big country called Europe by making economic, defence and other structure united” – says former Polish President. No, today is 23rd  of September not 1st of April.

Lech Walesa is very cordial and polite towards our neighbours. Neighbours we share difficult and complicated history with. He is not as cordial towards Russia as towards Germany suggesting we should forget the Smolensk catastrophe. In 10th of April in the year 2010, plane with Polish President Kaczynski, First Lady and 94 other persons crashed on Smolensk airport in Russia. There are many questions needed to be answered. However no questions are to be asked as according to former President “There are people out there living in a past. They are unable to do anything else. We should get rid of such topics in order to prevent them from acting”. This is attitude of a man saying to be the moral authority figure for Poland and Poles. Joke? Not, reality unfortunately.

Piękna nasza Polska cała cz2- Warszawa cz 2/Places worth seeing in Poland: Warsaw part2

Po tygodniowej przerwie wracam z moim cyklem o interesujących miejscach w Polsce. Cykl ten w szczególny sposób dedykuję Gościom zza granicy, mając cichą nadzieję, że zdołam przekonać do odwiedzenia pięknego kraju jakim jest Polska. Oczywiście  myślę, że dla osób z kraju taka wirtualna wycieczka może być interesująca. Jeśli chcecie moi Czytelnicy bym „zareklamowała” niejako wasze miasto lub region piszczcie śmiało! Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i porady. Zatem jak obiecałam poprzednio: parki i zamki Warszawy, czyli moja ulubiona część.

Jako, że każda panna to księżniczka a każdy pan książę, zaczynamy spacer od zamku królewskiego, tuż przy końcu ulicy Krakowskie Przedmieście. Byłam w środku raz z wycieczką szkolną i serdecznie polecam wykupić zwiedzanie wnętrz z przewodnikiem. Nie tylko zobaczymy pięknie odrestaurowane wnętrza pozwalające wczuć się w klimat dawnych wieków, ale poznamy ciekawostki na temat dawnych mieszkańców. To co mnie najbardziej zachwyciło to posadzki, prawdziwe dzieło sztuki stolarskiej. W jednym z pomieszczeń widziałam tak cudowną mozaikę z sześciu bodajże elementów, że do dzisiaj jestem pod wrażeniem. Ale oczywiście prócz podłóg możemy podziwiać antyki, obrazy w złotych ramach i cały klimat aż tętniący dawnym przepychem. Zapewne wielu się zdziwi, że zamek został odbudowany po wojennych zniszczeniach i widziane przez nas dzieła sztuki nie są wcale wiekowe, chociaż oczywiście starano się maksymalnie zachować wygląd sprzed II w.ś.


(http://www.miejskalornetka.pl/uploads/03a._Gabinet_Konferencyjny_fot._M._Bronarski.jpg)

Skoro zwiedziliśmy „oficjalny” pałac królewski, nie może nie zajść przynajmniej do parku przy Łazienkach, rezydencji ostatniego (niezbyt fortunnego i niezbyt dobrze ocenianego) króla Polski, Stanisława Poniatowskiego. Fakt, że monarcha należał do licznego grona kochanków carycy Katarzyny II raczej nie przysporzył mu popularności. Ale wątpliwości co do postawy i rządów króla nie powinny nijak nam przeszkodzić w zwiedzaniu zadbanego parku wokół klasycystycznego pałacyku. Kompleks pałacowy to nie tylko wspaniała pamiątka przeszłości, ale także miejsce wystaw oraz innych wydarzeń o charakterze naukowym, kulturalnym czy sportowym. Osoby nie chcące wykupywać biletów do zwiedzania środka wnętrz zawsze mogą pospacerować wśród zieleni drzew. Dumą i swego rodzaju symbolem parku są pawie, zaś szczęśliwcy mogą upatrzyć rudą wiewiórkę uciekającą przed wzrokiem przechodniów.


(https://www.warsawtour.pl/sites/default/files/imagecache/atrakcja_big/repozytorium/zdjecia/muzea_warszawa/lazienki/lazienki_04.jpg)

Skoro już nam spacerujemy śladami dawnej arystokracji nie możemy rzecz jasna zapomnieć o pałacu w Wilanowie. Sam Wilanów to obecnie dzielnica snobów i nuworyszy, cel i marzenie buractwa za całej Polski (przepraszam w tym miejscu normalnych mieszkańców tej dzielnicy stolicy). Nieciekawe sąsiedztwo nie powinno jednak zniechęcać do zwiedzenia pałacu o niezwykle oryginalnej architekturze. Z połączenia staropolskiego stylu budowy z ówczesnymi (wiek XVII) nowinkami i stylami architektonicznymi powstało prawdziwe cacko. Podobnie jak w przypadku Łazienek, Wilanów to nie tylko zabytek otoczony, moim zdaniem, jeszcze piękniejszym parkiem, ale także miejscem gdzie tętni życie kulturalne. Regularnie odbywają się tam koncerty, spotkania, wystawy oraz konferencje. Myślę, że zawsze można znaleźć coś ciekawego, coś co przeniesie nas w świat sztuki i piękna, jakże odmienny od codziennego pragmatyzmu..


(http://kolumber.pl/upload/photos/0011/3249/f2e7694c874842f09cde860fb22ebee5_big.jpg)

Rzecz jasna mój skrótowy opis nijak nie wyczerpuje tematyki ciekawych miejsc do zobaczenia. Nawet wspomniane wielce subiektywnym zestawieniu miejsca, zostały jedynie wspomniane i zasygnalizowane, gdzie warto by się, zdaniem autorki bloga, zatrzymać. W następnym odcinku cyklu, wspomnę o moim ulubionym regionie kraju, Podlasiu. Zatem do zobaczenia i miłego dnia!

************ENG**************

Last week I had a break, but now I am back with my posts about places worth seeing in Poland. I want to dedicate posts especially to my foreign guests in hope I will convince some of you to visit such a beautiful place as my country. I am not forgetting my Polish guests and I hope virtual tour to be interesting for you all. Today I would like to say a few words about parks and palaces of Warsaw. To be sincere visiting park and palaces are more interesting for me than going to museums. 

Princess is hidden deep inside of every girl and every boy can be a prince. We will start our tour from royal castle, located at the end of Krakowskie Przedmiescie street. I have visited castle once with my class on a school trip. It was then I became astonished with every room and part of furniture inside. I strongly suggest to everyone to take a guided tour at least once. Not only one can see and admire  royal interior but to hear a lot of curiosities about former inhabitants as well. Walking from one richly inwrought rooms we will feel as if we arrived in a past. Everything, especially floors are pieces of art. In one of the halls I saw wooden mosaic made of six different parts. I have no idea how to describe it. Not only floors but every golden framed picture, every single detail of single room is luxurious and royal. I am almost sure few people outside Poland knew beautifully renovated castle was in ruin after WWII and was rebuilt basing on old pictures and schemas… There were almost nothing but debris in Polish capital in the year of  1945.


 (http://www.miejskalornetka.pl/uploads/03a._Gabinet_Konferencyjny_fot._M._Bronarski.jpg)


Having “official” royal palace visited we will go and see Łazienki castle, or at least beautiful park of. Palace mentioned used to be a Stanislaw Poniatowski, the last king of Poland  residence. King Poniatowski was and still considered as weak and unfortunate. One of the reasons of his unpopularity was romance with Russian tsarina Catherine the Great.  Poniatowski was not the good king, but palace build in Greek revivalist style is a pearl.  The whole building is not only the monument of the past, but place of vivid cultural, scientific or sport life. A lot of events are taking place there or in a beautiful park in closest neighbourhood. Walking down the  paths one will meet peacocks, symbol the park. More lucky one may see squirrels running quickly.



 (https://www.warsawtour.pl/sites/default/files/imagecache/atrakcja_big/repozytorium/zdjecia/muzea_warszawa/lazienki/lazienki_04.jpg)

Tracing old nobles residences we just can’t forget Wilanów castle. Modern Wilanów is a district where new riches live. Very bad place to live with least friendly and interesting neighbours around Warsaw.  Knowledge about such inhabitants should not prevent us from visiting even more beautiful park than in   Łazienki palace. Architecture of Wilanów is interesting being a combination of traditional Polish style of noble’s residents and 17th century style seen in other European countries. Palace is surrounded by well-groomed park. Wilanów palace is a place where visitors go for concerts, conferences, exhibitions or meetings. I think we will always find there something taking us to beautifully unpractical world of art and beauty. We just can rest there from daily pragmatism.



 (http://kolumber.pl/upload/photos/0011/3249/f2e7694c874842f09cde860fb22ebee5_big.jpg)

 In the previous sections I’ve described places worth seeing in Warsaw. I chose few most interesting in my opinion, but chosen by me are not the only to be visited. My descriptions were of course short and not detailed enough. My blog is not dedicated to travelling topics and to describe every each places I will need to write separate text for every place. Still however I hope my post was not boring. In the next part of the cycle I will write about my favourite land of Poland, Podlasie. Have a nice day and bye!

Styl życia a DNA\DNA and lifestyle

Jak wiadomo przyrody i Matki Natury nie da się oszukać i niczego przed nią ukryć. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z siły i dosadności tych śladów. Bo chociaż takie sprawy jak podwyższone ciśnienie czy nadwaga nie budzą niczyjej wątpliwości, ale nie wiedziałam, że niezdrowy styl życia pozostawia także ślady na poziomie DNA, czyli nic się nie ukryje. Uczeni z Centrum Helmholtz’a w Monachium zlokalizowali 28 zmian w DNA, powiązanych z cechami metabolicznymi. Wyniki ich analiz asocjacji na poziomie całego epigenomu (epigenome-wide association study (EWAS)) zostały opublikowane na łamach Human Molecular Genetics (IF= 7.692). Warto też zaznaczyć, że wspomniana grupa jako pierwsza na świecie przeprowadziła takie analizy.

Ekspresja poszczególnych genów nie jest czymś stałym w czasie życia. Zmienna ekspresja genów ma wpływ na wszelkie aspekty naszego życia, co jest szczególnie widoczne w postaci niekorzystnych zmian w czasie procesu starzenia się. Wówczas pogarsza się nasza sprawność psychofizyczna, chociaż w różnym stopniu u poszczególnych osób. Promieniowanie ultrafioletowe powoduje zmiany w strukturze DNA, co może prowadzić do zmian w schemacie podziałów komórkowych a w skrajnych przypadkach do czerniaka złośliwego skóry z czego nie zawsze zdają sobie sprawy osoby intensywnie opalające się. Mniej drastyczny skutek nadmiernej ekspozycji na słońce jest przyśpieszone starzenie się skóry. Jak dowodzą uczeni z Monachium istnieją powiązania między zmianami na poziomie DNA a metabolizmem.

 (http://ll-media.tmz.com/2011/06/05/0605-barack-obama-chili-dog-ap.jpg)

Grupa badana obejmowała 1800 osób od których pobrano próbki krwi. To bardzo duża populacja analizowana i zebranie takiej liczby pacjentów, zrekrutowania wymaga współpracy wielu ośrodków. Zbadano 457,00 miejsc w genomie i zbadano ich zależności między 649 metabolitami. Analizy wykazały powiązania między 28 miejscami a metabolitami.  Zależności wykazano dzięki modelom regresji. Osoby zainteresowane mogą przeczytać pełen tekst, znajdujący się pod linkiem oznaczonym jako [2].

Co ważne analizy potwierdziły istotność poprzednio wskazywanych genów regulujących metabolizm glukozy z rozwojem cukrzycy. Metylacja, czyli wyciszenie mówiąc ogólnie w obrębie genu, zmienia koncentrację określonych metabolitów będących produktami przemian glukozy i lipidów. Zdaniem uczonych odkrycie pozwalają na nowe spojrzenie na sposób w jaki czynniki środowiska wpływają na funkcjonowanie organizmu poprzez badania na poziomie DNA. Zatem być może niedługo już nie będziemy mogli łatwo ukryć grzechów dietetycznych. Dzisiaj badania genetyczne sprawnie i z praktycznie 100% mogą potwierdzić lub wykluczyć ojcostwo. Czy jutro na tej samej zasadzie zostanie zbadany nasz styl życia?

[1] http://medicalxpress.com/news/2013-09-lifestyle-metabolism-dna-methylation.html
[2] http://hmg.oxfordjournals.org/content/early/2013/09/19/hmg.ddt430

*******ENG*****************
Cheating nature is a difficult and practically impossible task. Sometimes however I wasn’t particularly aware how visible traits can be. Unhealthy lifestyle lead to overweight and hypertension for example and everyone knows that. Still however I didn’t know in DNA traces of unhealthy lifestyle may be found. Everything is written in genes I may say, the sentence which is a cliché.. Research group from Helmholtz Centrum in Munich located 28 DNA changes associated with metabolic traits.  Epigenome-wide association study (EWAS) analyses done by them was first such analysis in a world and was published in recent issue of Human Molecular Genetics (IF= 7.692).

Gene expression alters during lifetime. It affects every aspect of our live. Changes in gene expression patterns is especially visible during ageing process. Aging process manifest itself by unfavourable changes. Of course aging don’t have to be a nightmare, but it will affect us all, but not in the way. Ultraviolet is environmental factor affecting DNA  structure and methylation patterns. Such changes alters gene expression and may lead to uncontrolled DNA cellular divisions and even skin cancer. Less severe result is skin enhanced aging.  According to scientists from Munich, there are associations between metabolites and DNA changes.

(http://ll-media.tmz.com/2011/06/05/0605-barack-obama-chili-dog-ap.jpg)
1800  participant made up sample analysed. Blood samples was taken from them and used for further steps of experiment. Such group us really impressive and no single scientific centre can recruit such a sample. Approximately 457,000 genome loci as well as 649 metabolites were analysed. As the result relation between 28 loci and metabolites was detected. Statistical analyses covered inter alia regression models.  Full text is available under [2] web page.

It is very important Munich group affirmed previously known genes regulating glucose metabolism to be related with diabetes. Gene silencing done by methylation, altered concentration of glucose and lipid metabolism products. According to researchers now we have opportunity to see environmental factors influence from DNA level. For me a little question arose. Will we be able to hide our little “dietetic sins”? Nowadays genetic test can affirmed or exclude fatherhood in almost 100% confidence. Our lifestyle will be next?

 [1] http://medicalxpress.com/news/2013-09-lifestyle-metabolism-dna-methylation.html
[2] http://hmg.oxfordjournals.org/content/early/2013/09/19/hmg.ddt430

Podziękowania

Chciałam serdecznie podziękować za wszelkie słowa wsparcia i otuchy, jakie wyczytałam pod moimi postami. Dziękuję wam z całego serca. Udało się!

Nie ma kryzysu, ale są skutki /Results of non-existing crisis

Wedle słów Premiera Polski, Donalda Tuska kryzysu nie ma i nie było. To nic, że bezrobocie szaleje, że ludzie są coraz biedniejsi. Fakt, że rząd zaczyna majstrować przy OFE dowodzi powagi sytuacji. Naprawdę źle musi wszystko wyglądać, skoro członkowie partii rządzącej w tak wyraźny sposób chcą zaszkodzić kolegom, zarabiającym na tym na przymusowości OFE. Ten jeden gest powiedział więcej o prawdziwej sytuacji więcej niż tysiące słów z prorządowych telewizji.

Jak donosi prestiżowy British Medical Journal (IF=17) kryzys finansowy, który zaczął się w 2008 roku spowodował wyraźny wzrost odsetka samobójstw w 54 krajach. Na podstawie danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) naukowcy z zespołu Shu-Sen Changa wyliczyli, że w roku 2009 nastąpił znaczny wzrost liczby targnięć na własne życie. W grupie młodych mężczyzn w Europie (15-24 lata) wynosił on aż 11,7%.  Naukowcy piszą wprost o zależności między wzrostem bezrobocia (dramatycznym wśród młodych ludzi) a liczbą samobójstw. Współczynnik korelacji między zjawiskami wynosił 0,48, czyli była to jak najbardziej istotna zależność. W oznaczonym numerem [3] linku znajduje się pełen tekst artykułu.. niezbyt optymistycznego.


(http://www.ucg.org/files/images/articleimages/teen-suicide.jpg.crop_display.jpg)

W Ameryce odsetek samobójstw najbardziej  wzrósł wśród osób w średnim wieku: 45-64 lat. W przypadku  kobiet zaobserwowano wzrost liczby samobójstw, ale nie tak dramatyczny jak w przypadku mężczyzn. Niemniej jednak wyraźny problem zauważono praktycznie w każdej badanej grupie i należy podjąć jakieś kroki. Jak piszą wprost autorzy artykułu, należy walczyć z kryzysem by nie wzrastała liczba samobójstw i programy pomagające znaleźć pracę powinny zostać wdrożone w celu odwracania niekorzystnych tendencji.

Dzisiaj rano słyszałam na EuroNews krótki reportaż na temat sytuacji niemieckich pracowników. Co prawda są znacznie lepiej traktowani i opłacani niż polscy (gdzie często oczekuje się kosmicznych kwalifikacji i niewolniczej pracy) ale i tak docierają niekorzystne trendy. Ludzie zarabiają mniej niż jeszcze parę lat temu a poziom bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych osób rośnie. I to ostatnie jest chyba najbardziej dramatyczne: największy problem z wejściem na rynek pracy mają osoby  świeżo po studiach, o samodzielności mało kto z nas może marzyć i w Europie to właśnie wśród najmłodszych osób odsetek samobójstw wzrósł najbardziej.

Ale kryzysu przecież nie ma i jest super, więc o co mi chodzi? A że coraz więcej młodych ludzi nie widzi przed sobą żadnych perspektyw i z powodu zawirowań ekonomicznych nawet wyjazd za chlebem do innych krajów UE przestaje stanowić szansę na lepsze jutro? Kit z tym, polskie media wolą straszyć Kościołem, księżmi, Putinem, PiSem, lewicą.. to może zróbmy zsumowanie strachów i tak wszystko na jednym obrazku? Przepraszam za tak ponury temat… to ten strach przed piątkiem. Dziękuję wam Czytelnicy za ciepłe słowa. Naprawdę doceniam każde słowo oddzielnie i wszystkie razem.

[1]http://wpolityce.pl/wydarzenia/62801-istnieje-zwiazek-miedzy-wzrostem-liczby-samobojstw-a-globalnym-kryzysem-finansowym-podaje-british-medical-journal
[2]http://medicalxpress.com/news/2013-09-economic-crisis-blame-thousands-excess.html
[3]http://www.bmj.com/content/347/bmj.f5239

******ENG************
PM of Poland is keep saying no economic crisis ever happen. People in Poland, and not only here, are getting rather poorer than richer and unemployment is growing. However such facts just don’t exist for them, at least according to official speech. However government of Poland is trying to do something suggesting opposite tendency. I mean trying to take money from Open Pensionable Funding (OPF). Such facts told me more about actual situation than anything else, than any words or  comments from mainstream medias. Situation must be difficult if governing party members  decided to take money from  their colleagues from OPF. I must emphasize now that giving money to OPF is obligatory.

In  the  newest issue of  British Medical Journal (IF=17), there is a paper discussing relation between economic crisis of 2008 and suicide rate growth in 2009 year. According to data from 54 countries Shu-Sen Chang group stated growth is significant. In the population of young European males (15-24 years) suicide increase rate equalled 11.7%.  Scientists had no doubt: there is visible and important relation between unemployment growth and suicide rates increase.  Correlation coefficient between phenomena mentioned in the previous sentence equalled 0.48 [2]. Such correlation coefficient is statistically significant.


 (http://www.ucg.org/files/images/articleimages/teen-suicide.jpg.crop_display.jpg)

The highest suicide rate growth in America was observed in a middle-aged group of 45-64 age. In female sample increase was observed, however lower than in a male sample. Still however we must keep in mind increase was detected in every sample analysed. Paper authors had no doubt, actions are to be taken in order to prevent crisis from spreading out (which means suicide’s  rate increase). Labour programs are to be introduced to fight such phenomena. 

In the morning I listened to EuroNews TV short report about German workers. German workers are in much better situation than Polish: they are better treated and better paid than us. Here in Poland, I am sorry to write that, employers (not all but too many of them) want no one than highly qualified workers. But let’s get back to Germany, where employees are earning less money than few years ago. To make matters worse unemployment is growing, especially in a young people group. The last phenomenon mentioned is probably saddest. In young people have problems with finding job. How to become independent from parental help if salary is too low to live? Going to other EU’s countries is not a solution as there are same problems there. It was here in Europe when young ones suicide rate growth is highest..

How can I forgotten there is no crisis and everything is great? No matter more and more young people see no perspectives and opportunities lying ahead. Leaving country in hope of finding good place to live? Is it a solution for everyone? No, not for everyone as some of us just want to live here.. But for Polish medias it is more important to get people scared. Depending on a side, boogieman are:   church, priests, Putin, main opposition party, leftism… I have a suggestion to sum up all the fears. Let’s take a single picture of it. I am sorry for such a sad topic. I am very nervous before Friday and just… want it to be behind me.


[1]http://medicalxpress.com/news/2013-09-economic-crisis-blame-thousands-excess.html
[2]http://www.bmj.com/content/347/bmj.f5239

Optymizm na długowieczność


Przepraszam za brak wczorajszego posta o ciekawych i wartych zobaczenia miejscach w kraju. Obiecuję poprawę jak tylko zdołam ogarnąć swoje życie realne, a dokładniej to co mnie czeka pod koniec tygodnia. Potem grzecznie wracam w blogowe progi i napiszę dłuższy tekst.

Niezupełnie a’propos wpadłam na dość ciekawy link. Jak się okazuje optymizm nie tylko ułatwia nam życie i czyni je znośniejszym, ale także może nam je przedłużyć. Jak donosi dr Susanne Pedersen pozytywna postawa wobec życia, ma ogromne znaczenie dla osób cierpiących na schorzenia kardiologiczne. Pozbywając się pesymizmu możemy wydłużyć swoje życie, co zostało wykazane na badanej populacji 600 pacjentów cierpiących na  chorobę niedokrwienną serca.

Postawę wobec życia zmierzono za pomocą kwestionariusza badającego nastroje. Analizę przeprowadzono dwa razy: w punkcie zerowym oraz po pięciu latach.  Jak się okazało optymistyczne podeście do codzienności obniża nawet o  42% śmierć w badanym okresie pięciu lat. Rzecz jasna sam optymizm bez ćwiczeń nie wystarczy, co podkreśla dr Susanne Pedersen, niemniej jednak wskazuje na pewną tendencję. Wśród pacjentów wykazujących bardziej pogodną postawę zmarło mniej niż 10%, zaś wśród pesymistów było ich 16,5%.

W czasach kiedy na problemy z sercem cierpi coraz więcej osób, zaś niezdrowy, pełen stresu i zabiegania styl życia stanowi codzienność powyższe wyniki są z pewnością interesujące. Zatem nie podostaje mi nic innego jak życzyć Wam moi goście oraz sobie samej spokoju i pogody ducha. Ponoć zresztą już dobre myślenie o sobie samym może wiele zdziałać.


(http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201305/1369506284_psq4jy_600.jpg)

Zdjęcie powyżej to też humor tyle, że czarny. Ale skoro śmiech poprawia samopoczucie, zaś dobre samopoczucie to zdrowie więc niech będzie i czarny humor.

http://www.medicaldaily.com/optimism-linked-longer-life-people-heart-disease-256829

*****ENG******
will be available soon

Potrzebna nowa odsiecz?/The new succour needed?

Przepraszam za moje ostatnie zaniedbania bloga. Osoby będące ze mną w kontakcie mailowym wiedzą o co chodzi. Nie będę tutaj marudzić, dość, że przede mną ważne wydarzenie i oczywiście jak to ja, rasowa panikara, zaczynam się bać.  Do napisania posta zainspirowała mnie Liv przesyłając dwa niezwykle ważne linki. Ten tekst powinien pojawić się dwa dni wcześniej, ale naprawdę mam młyn.
O tym co myślę o „religii pokoju” i chorych na polityczną poprawność elitach pisałam nie raz. Uważam jednak, że są sprawy tak ważne, że trzeba o nich pisać do znudzenia i pokazywać fakty aż do znudzenia. Za każdym razem naiwnie może zakładam, że paru zwolenników multi-kulti przejrzy na oczy i zobaczy, że z kimś kto chce po prostu nas podbić nie można iść spokojnie na obiad i na kawę. Tu nie ma dyskusji.

Czy wiecie, w szczególności pytam politycznie poprawnych feministek, kim powinny być dla waszych uwielbianych Muzułmanów kobiety (chrześcijanki o których mowa w teksie, ale ogólnie można mówić o nie wyznających islamu)? Niewolnicami seksualnymi. Nie żonami z czym tak walczycie, nazywając to opresją patriarchatu. Jakbyście nie wiedziały  żona swoje prawa ma. Niewolnicy można zrobić wszystko i nawet zabić i prawo nie powie na to nic. Czy taki los pragniecie zgotować swoim koleżankom i córkom? Odpowiem za was. Pragniecie. Pragniecie by kobiety, o których los ponoć się troszczycie, nie tylko nie miały praw wyborczych, prawa do edukacji ale nawet przynależnego każdej żywej istocie prawa do życia, prawa do godności i poszanowania cielesnej nietykalności. Kobiety, o których prawa ponoć walczycie, chcecie pobawić elementarnych praw człowieka. W swej walce z tradycyjną rodziną wzięłyście bowiem sojusznika, który nie ukrywa co o nas myśli. Nie wiem czy zalinkowany artykuł [1] przekona was. Ale liczę, że są wśród was, jak w każdej grupie, uczciwe kobiety naprawdę wierzące w równość ludzi wobec prawa. Piszę ludzi bo nie ma znaczenia czy chodzi o kobiety czy o mężczyzn. Wszyscy jesteśmy ludźmi i bez względu na to powinniśmy mieć takie same prawo do edukacji, być rozliczanymi za swoją pracę, mieć prawa wyborcze i prawo do samostanowienia. Nikt nie powinien zostać niczym niewolnikiem.

Jak już mówimy o zagrożeniu ze strony islamu, bardzo poważnym w Europie Zachodniej gdzie kolejne przedmieścia miast płoną a gangi młodych wyznawców Allaha terroryzują całe dzielnice warto wspomnieć o przemilczanej rocznicy.  12 września 1683 dzięki pomocy polskiego króla Jana III Sobieskiego, wojska Kara Mustafy przegrały bitwę pod Wiedniem, co uratowało Austrię i zapewne nie tylko przed islamizacją. To dzięki tej zapomnianej i politycznie niepoprawnej rocznicy tak zwane feministki mogą walczyć o swoje postulaty a homoseksualiści i transseksualiści brylują w mediach, a nie wiszą na drzewach. Rzecz jasna w „polskich” mediach o tym cicho. Po to mówić o wielkim zwycięstwie polskiego wojska oraz naszej dumy narodowej i jednego z symboli polskości, czyli husarskich skrzydeł? Nie, lepiej wbijać Polaków w poczucie winy i wstydu i kazać posypywać głowy popiołem i klękać przed wszystkim przepraszając za fakt, że żyjemy.  I patrząc na to co się dzieje na przedmieściach francuskich czy angielskich miast zaczynam się zastanawiać czy niedługo nie będzie potrzebna nowa odciecz, nie wiem tylko kto ma przyjść z pomocą, by Europa pozostała Europą nie zaś jakimś koszmarnym tworem. Nie może być tak, że goście dyktują gospodarzom w ich własnych krajach co im wolno robić. Nie może, ale jest więc widać może?

[1] http://www.fronda.pl/a/chrzescijanki-powinny-byc-niewolnicami-seksualnymi-muzulmanow-wzywa-islamska-nauczycielka,30148.html
[2]http://naszeblogi.pl/40875-czekajac-na-jana-iii-sobieskiego?utm_source=niezalezna&utm_medium=glowna&utm_campaign=blogi

****ENG*************

Sorry for delay in publishing English version of my text. I just have some cases to fix in a real live and I am nervous. I won’t go into details.  My today’s post was inspired by  Liv  who sent me to important links. Text should be actually written two days ago,  which will be explained later.

There is no secret I don’t believe “religion of peace followers”. My sceptical view towards suffering from political correctness European elites was stated many times. Some cases however I so important, should be mentioned over and over again. Facts and more facts are the only way to show people some facts. Maybe some multi-culti ideology will finally see it can’t exist as now. We just can’t let people who want to conquer and kill us to do anything they want. No discussion in that matter should be started. How can we disccuss in such conditions?

Do you know what will be the woman for Muslims? I would especially politically correct feminists, who are always so concerned about minorities and all guests? Text I am talking about concern Christian followers, but in fact it can be true for all who do not follow Islam. I will answer you. We are all to be sexual slaves. Feminists are fighting with traditional families, saying (often at least) being a wife is the worst thing may happen to girl. Wife is someone who has its rightist and someone to be protected and take care of. One may do anything with a slave, even kill or treat worse than animal. Is this a future you want to give your friends and daughters? In my opinion you want. You want all women, according to your agenda you take care of, have no voting rights, no educational rights and not even right to live. No right to live and being treated with care and respect appending any human being. No basic human rights for those you say you take care of. You decide to fight with traditional family as worst creation ever. You find an ally who want to conquer us all. I don’t know if article [1] linked will ever make you think about your actions. I believe however many of you are just woman wanted better future. I believe many of you want people be equal in a terms of law, and be granted in place of work for what they did and the way worked. We are all human beings who should have educational opportunities and self-determination rights. Do one deserve to be a slave.

In Western Europe suburbia of more and more cities and burning.  Immigrants are doing anything they want and no one can stop them. Gangs of young Islam followers terrorising whole districts. Taking all of the facts mentioned very important anniversary  are to be remind. Memorial day politically correct medias will never mentions. In the year 1683, 12th of September precisely, Kara Mustafa soldiers failed to conquer Vienna. It was Polish kind John Sobieski the Third who helped Austrian emperor to save Austria and not only Austria. Thank to such politically incorrect anniversary feminists as well as homosexuals, transsexuals can formulate their demands. Do you know what will happen to you in the Islamic Republic? Nothing pleasant, believe me. New succour is needed looking at European cities suburbia areas. However I have no idea who now can save Europe we know from becoming something we will never like to live in. We can welcome guests, but guests mustn’t order hosts what to do in their home. In 17th century it was king Sobieski and his army. Is there any successors?

[1] http://teapartyorg.ning.com/video/kuwaiti-female-activist-wants-to-make-christian-women-sex-slaves
[2] http://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Vienna

Dowcip polityczny/Policital joke

Kiedy poczytałam jak to człowiek z Twitterem wymyślił plan pokojowy w sprawie Syrii myślałam, że to dowcip. Ja myślałam, że pomysł wyszedł ze strony rosyjskiej, jak wiadomo sojusznika Syrii. Chodziło o to żeby rozbroić reżim el -Asada z arsenałów broni chemicznej, bez konieczności zbrojnej interwencji. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Hussein Obama, podchwycił propozycję Moskwy dającą mu szansę wyjść z twarzą z całego zamieszania. Zgoda Kongresu nie była pewna, zaś „gołąbek pokoju” naobiecywał nieco za dużo. Zapowiedział też, że USA to nie policjant świata, co oczywiście sugeruje całkiem sporo. Ciekawe czasy kiedy to Rosjanie pomagają zachować twarz amerykańskiemu prezydentowi. A jak ciekawie, to ciekawie i dochodzimy do dowcipu.

Nie, to nie Rosja zaproponowała plan pokojowy w sprawie Syrii, ale Minister Sikorski i Anne Applebaum (małżonka ministra o amerykańsko-żydowskich korzeniach) na Twitterze, Pomysł podchwycił Siergiej Ławrow i przekazał dalej, do Prezydenta Putina. Nie wiem czy Biały Dom i Kreml wiedzą, że mają pośrednika w Warszawie i to nie byle pośrednika bo z Twitterem. Podobno amerykańska interwencja miała być przesądzoną, ale nagle John Kerry zobaczył wpis Ministra Sikorskiego i …. pokój na świecie uratowany! Otóż bowiem Minister powiedział, a Anne Applebaum napisała, że Rosja jest odpowiedzialna za powstanie arsenału Baszara el –Asada. Nie wiem czy panowie Kerry oraz Ławrow wiedzą jakiego mają pośrednika. Pośrednio pośrednika, że tak powiem, pośrednika i altruistycznego doradcę ma też Prezydent Putin, który bez tegoż doradcy sam by nie wymyślił sensownego planu. Bez Anne Applebaum także oczywiście. Zapewne wymienieni powyżej panowie byli by mocno zdziwieni wiedząc komu zawdzięczają rozwiązanie syryjskiego węzła gordyjskiego. I pewnie się nie dowiedzą, a szkoda w sumie bo trochę śmiechu każdemu się przyda.

 Cała historia brzmi tak kuriozalnie, że pasuje idealnie do kaczki dziennikarskiej na 1 kwietnia. Słuchając rano rewelacji nie byłam pewna czy nie śnię, a sny miałam bardziej dziwaczne. Ale nie, wiadomość media głównego nurtu całkowicie na poważne, zaś ich zwolennicy także traktują poważnie. Ja w to nie wierzę i to nie dlatego, że Minister Sikorski jest nie z mojej bajki. Po prostu mam świadomość co Polska może a czego nie może zrobić. Jesteśmy w stanie coś wskórać na Węgrzech czy Ukrainie czy w krajach podobnych do nas pod względem wielkości oraz siły gospodarki. Ale rozgrywki na linii Moskwa-Waszyngton to nie nasza liga. Biały Dom oraz Kreml nie potrzebują pośredników by się dogadać czy też kłócić. Gdybyśmy mieli inną ekipę u steru moglibyśmy coś tam ugrać będąc na wschodniej granicy UE oraz NATO. Ale niczego się nie osiągnie padając na kolana przed jedną stroną oraz czekając na klepanie przez drugą. Chyba nie muszę pisać kto jest tu pierwszą a kto drugą  stroną. Zawsze powtarzam, że trzeba grać w swojej lidze i tyle.

Aha: ani na portalu EuroNews, ani na Al Jazeera ,  ani na Russia Today nie znalazłam potwierdzenia rewelacji. A już nieraz przekonałam się, że wiadomości z „polskich” mediów głównego nurtu są równie wiarygodne i prawdziwe co dowcipy o Chucku Norrisie. Zresztą do mediów niejako drugiej strony też mam zastrzeżenia, ale skądś muszę czerpać informacje o Polsce a takowych nie znajdę na zagranicznych portalach. W sprawach zagranicznych zaś mieszanina nachalnej propagandy pomieszana ze sprowadzeniem wszystkiego do jednego jest niestrawna .

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14583096,_Die_Welt___To_Sikorski_wymyslil_plan_
ws__Syrii___Napisal.html
http://www.fakt.pl/-die-welt-o-roli-ministra-radoslawa-sikorskiego-w-sprawie-syrii,artykuly,417960,1.html

********ENG******
Hearing in the TV channel man with Twitter (Polish Minister of Foreign Affairs known from using tool mentioned) was the one who come up with peace solution in Syria it sounded like a joke.  Maybe I was naive thinking it was Russian idea of Syria’s decommission. It was proposed to avoid military action against President el-Asada,  simultaneously  get rid of chemical weapon.  US President, Barack Hussein Obama said “yes” to Russian proposition. Agreement enable him to save face, as Congress approval for military action wasn’t sure. To make matters worse “the dove of the peace” just promised and said too much and there were no easy ways to make a step backwards. Maybe there will be important change in US foreign policy, as  Barack Hussein Obama said, that USA is not “the policeman of the world”. Russians helping American President to save face makes up interesting times. As we will read later not only interesting but funny as well

It was Minister of Foreign Affairs in “Polish” government who actually introduced the idea of Syria’s solution! He and his Jewish-American spouse Anne Applebaum did everything essential on a Twitter. Sergey Lawrow found out original idea and got across to President Putin. I am not sure if both White House and Kremlin are aware of common middlemen from Warsaw. Middlemen all inclusive and best of best having Twitter. According to mainstream medias military action in Syria was prepared but in the very last moment John Kerry looked at Minister Sikorski’s tweet and….. changed opinion and world peace is saved! All of this happen as Minister Sikorski said  and Anne Applebaum confirmed,  Russia is to be blamed for Bashar el-Asad chemical weapon depository. Do Mr Kerry and Mr Lawrow know how excellent middleman is working for them? Altruistic middleman mentioned is also helping, in some way, President Putin who will never be able to introduce such an excellent solution without him. We should not forget Anne Applebaum and Twitter service of course. I am sure all gentleman mentioned above will be astonished hearing who is to be rewarded for Syrian problem solution. They will never know.. pity as everyone should hear a joke from time to time.

All story written above is neither product of my fantasy, neither Prima Aprils joke. I heard it in the morning. In the very first moment I was sure I am still dreaming. My dreams are sometimes even stranger. No it was news by local mainstream medias. News treated seriously by both medias and their followers. I can’t believe in such fairy-tale and not only because I am sceptical about Minister Sikorski and his current political party. I am aware what Poland can and can’t do. Hungary or Ukraine can be our partners as well as other countries similar in size and economic power. Political games between White House and Kremlin  are just something else, beyond us. Washington and Moscow just don’t need any middleman for mutual politics. Having other governors Poland would be able to strengthen position being country on a eastern border of both EU and NATO. Falling on a knees when talking to one side and waiting for “good job” for another lead to nowhere. It is also important to know what we can and can’t do.

Of course on no foreign portal I found such news. Nothing like that was available on EuroNews, Russia Today or Al Jazeera. It is not the first time when I realize news by “Polish” mainstream medias can’t be treated seriously. Pity when news are as true and reliable as Chuck Norris jokes. To be sincere no medias are ideal, but some are just worse than others.

for hardcore ones, links in Polish:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14583096,_Die_Welt___To_Sikorski_wymyslil_plan_ws
__Syrii___Napisal.html
http://www.fakt.pl/-die-welt-o-roli-ministra-radoslawa-sikorskiego-w-sprawie-syrii,artykuly,417960,1.html

Eksperymenty /Experiments

Sposób w jaki wszelkiej maści „idole” i „autorytety” mediów głównego, lub jak mawiają inni mętnego, nurtu rozumieją pewne rzeczy nie przestaje mnie zadziwiać. A właściwie nie powinno mnie dziwić, jak ludzie o kręgosłupie moralnym jamochłona wypowiadają się na tematy związane z moralnością, rzecz jasna z wysokości swego tronu i grzmiącego na innych. O opisywanym przypadki wiem z linka od Rafała. Przypadku pasującego do cyklu „z dziejów ludzkiej głupoty”. 

Niejaki Kamil Sipowicz, znany głównie z tego że jest partnerem życiowej znanej piosenkarki i że próbował przekonać innych że psica zamówiła dla siebie marihuanę. Tak, przyłapany na posiadaniu zakazanych prawem substancji to wina zwierzęcia. Ramona, rzeczowy zwierz, okazała się dość sprytna by zamówić dla siebie przesyłkę i pewnie jeszcze ją napisać. Nie była jednak dość bystra żeby pojąć, że zamawia coś zakazanego prawie. Kto czytał serię książek o "Harrym Potterze", pamięta kota noszącego zamówienie na obsługiwaną  przez sowy pocztę. Co jednak dopuszczalne w książkach nie przystoi dorosłemu facetowi, no po prostu mało rozgarnięte dziecko z podstawówki obwinia o wszystko psa, co zamiast mięsa lubi zjadać zeszyty.


(http://www.fronda.pl/site_media/media/uploads/Kamil_Sipowicz_.jpg) 

Wspomniany „mędrzec” tłumaczy, że pedofilia nie jest niczym złym, tylko eksperymentem. Takim seksualnym eksperymentem starszych panów, chcących popróbować czegoś nowego. Pomimo bardzo konserwatywnych poglądów uznaję zasadę „żyj i daj żyć innym” a przynajmniej staram się. Nie zaglądam nikomu do łóżka i zasadniczo niech każdy robi sobie co i z kim lub czym chce jak długo nie cierpią inni. Dzieci należy chronić przed seksualnym wykorzystaniem i tutaj nie uznaję kompromisów. W życiu mamy czas na wszystko, ale dzieciństwo to czas na poznawanie świata, na zabawy z rówieśnikami na niewinne zabawy i bez seksu. Po prostu. 

Kamil Sipowicz rozróżnia dwa rodzaje pedofilii. Te uprawianą i stosowaną przez ludzi lewicy (dobrą) oraz uprawiają przez księży (złą). Chyba jestem za  głupia, albo nie wypiłam i nie wypaliłam dość dużo aby pojąć, tejże subtelnej różnicy. Tu i tam dorosły facet zabawia się z dziećmi i kręcą ich maluchy. W lewackim środowisku bowiem dzieci od maleńkości są oswajane z seksem, czyli mówiąc po ludzku masowej kopulacji, zaś w przypadku takich działań ze strony księdza są przekonane, są brutalnie gwałcone, bo tak im się mówi. Bo jak wiemy lewicowcy mogą być wolni i ponad moralnością (czyli zachowywać się jak zwierzątko i od razu przepraszam zwierzaki za porównanie) zaś inni są niżej w rozwoju? 

Słuchając podobnych głosów włos mi się na głowie jeży. Wspomniany Kamil Sipowicz nie jest moralnym autorytetem. Zbyt jasno mówi co i jak, czyli o podwójnych standardach dla „nas” i dla „nich”. Z dziecięcą nomen omen szczerością odsłania całe zakłamanie swojego środowiska. O ile wiem wedle polskiego prawa pedofilia jest zakazana, tak samo jak jej promowanie. I powinna być zakazana, zaś pedofilów zamiast łożyć latami na utrzymanie zamknęłabym na noc w celi z innymi więźniami. Pedofile muszę mieć oddzielne, gdyż wedle swoistego więziennego honoru dla gwałcicieli dzieci niema litości. Niektórzy z więźniów to ojcowie i dosadnie mówią i dają odczuć takiemu co myślą o jego działaniach. W identyczny sposób proponuję potraktować ludzi rozgrzeszających pedofili. Jedna noc w więzieniu powinna nauczyć takich speców tego i owego. Ale to oczywiście mało humanitarne, w przeciwieństwie do zabierania ludziom dzieci gdy mniej zarabiając czy wnuczka od babci kiedy waży da dużo. 

http://www.fronda.pl/a/sipowicz-o-pedofilii-na-lewicy-to-tylko-eksperymenty,30577.html

******ENG***********

Probably I will never stop be astonished by the what  called “authorities” and “idols” of  mainstream (or feculent stream) medias, already said. Actually I should not be surprised that  people having no morality are perceiving world. Morality is a kind of guidepost, without which  we will be wild beast. Human creatures  without morality are of course first to state what if good and what is bad. They are of course the best ever, while others are bad, ugly etc. One of my blog friends send me interesting link (in Polish unfortunately) one more time proving no limits of human stupidity exists.

There are here guy named Kamil Sipowicz. He is famous from being partner of well-known singer. All of this would be nothing, if not his tries to persuade everyone his female-dog ordering cannabis. Yes, you’ve understood previous sentence correctly. He tried to blame dog for getting home illegal substances. From what we said Ramona (dog I was talking about), not had ordered shipment, but also probably wrote appropriate letter. However Ramona turned out to be not wise enough to realize her actions was actually illegal. In one of the “Harry Potter” series cat was taking order papers to post, where owls working. However what may be interesting in books, is prohibited, or at least irritating in case of old man. Pupils from early classes of elementary schools often try to convince teachers dog’s habit is to eat paper notebooks. As we all knows dogs prefer eating paper to meat, aren’t they?


 (http://www.fronda.pl/site_media/media/uploads/Kamil_Sipowicz_.jpg)

“Wise man” mentioned tried to convince us there is nothing bad in paedophilia. Having sex with kids is nothing but experiment. Old men have right to “try something new”, even by “new” they understand such behaviour. As my Guests know I am conservative one and I am proud of it. Whatever many think about conservatives I believe everyone has right to live in a way chosen. The only limit of such freedom is someone else’s harm. I am not interested is sexual live of the others, whatever is understood by sexual live. Kids are to be protected from sexual harassment. No exception of rule mentioned in the last sentence. There is time for everything in our live. Childhood is the time of innocence when young one are learning a world all around. No sex is needed in this period.

Kamil Sipowicz I am talking about distinguish between two kinds of paedophilia. The good one is done by left-side people. The bad one is done by priests. I believe I am just too simple and too stupid (or not drunk enough) to see the difference between kinds of paedophilia. In both cases dude is having a sex with kids. Where lies the difference, according to “wise man”. When growing up in leftism environment kid is getting used to sex from earliest ages. In other words massive copulation takes place all the time. When sexual action is done by priest kid is brutally raped, as in traditional societies and groups sex is not present all the time. According to Mr Sipowicz people from left-side are above morality and simple limits (so they are just behave like animals).  Others are just not “developed” enough. 

I am just terrified hearing such dictums. Kamil Sipowicz is not moral authority of so called elites, probably due to his sincerity. He just confirmed what we know or at least guessed. There are double standards for “us” and “others” as defined by mainstream. Truth about his ambient lies in  sincerity. As far as I am concerned  paedophilia and its promotions are illegal according to Polish law. Such behaviour should be severely punished.  The best way to punish paedophile is to put a dude in a cell together with other prisoners.  Nowadays paedophile must be protected and separated. According to specific rules of honour by prisoners there is no mercy for kid rapist. Some of prisoners have own kids and I am sure will treat such bandits as they should be treated. I believe similar punishment be appropriate for people trying to promote paedophilia. Never in EU, this is violation of human rights and bad. It is good however to take kids from poor families. It is good to  take away grandson from his grandma because he is little overweight. 

Piękna nasza Polska cała- Warszawa część 1/Places worth seeing in Poland: Warsaw part one


Dzisiejszy post będzie pierwszym z cyklu. Będzie to cykl postów na temat ciekawych, pięknych i ważnych miejsc w Polsce. Zainspirował mnie do tego RedHoodGames w jednym z komentarzy na swoim kanale na YouTube. Dzisiejszy post dedykuję w szczególnym sposób   jemu a także wszystkim zagranicznym gościom  zaglądającym na mojego bloga (a wiem, że są takowi). Rzecz jasna na pewno też moi stali bywalcy, mam nadzieję, chętnie poczytają na temat naszej Ojczyzny, ale nie z punktu widzenia polityki. Nie ukrywam, że zamierzam dzięki temu poszerzyć i swoją wiedzę. Zatem dość wstępów, przejdźmy do meritum.

Jak zacząć cykl? Co pokazać? Z jednej strony kusiły mnie lasy i cuda przyrody Podlasia, moim zdaniem najpiękniejszego regionu Polski, ale z drugiej strony chcę też pokazać, że pomimo narzekań na rządzących (a kto nie narzeka) jesteśmy krajem europejskim i nowoczesnym. Dlatego też, idąc na łatwiznę, zacznę do miasta stołecznego, czyli Warszawy. Warszawy można nie lubić, nie my jedni tak uważamy i stolicy swojej nie lubimy, ale to jednak symbol bohaterskiej walki wbrew wszystkiemu i wszystkim (Powstanie Warszawskie), triumfu taktyki wojskowej (Bitwa Warszawska) no i po prostu największe i najważniejsze miasto. Skąd nazwa Warszawa? Pochodzi od legendarnych postaci Warsa i Sawy, prostego rybaka i jego żony, którzy udzielili schronienia uciekającemu księciu Siemomysłowi (był ojcem pierwszego władcy Polski po jej chrzcie w 966, zaś od tego czasu Polska istnieje jako jeden z krajów chrześcijańskiej Europy). Od imion dobrych ludzi ma pochodzić nazwa Warszawa.

Symbolem nowoczesności Warszawy jest, moim zdaniem, Centrum Nauki Kopernik. Nazwa pochodzi od nazwiska najwybitniejszego polskiego astronoma, Mikołaja Kopernika, twórcy heliocentrycznej koncepcji Wszechświata (jest o nim takie przysłowie „ruszył Słońce, wstrzymał Ziemię, polskie go wydało plemię). W centrum goście w każdym wieku mogą w ciekawy i przystępny sposób zbliżyć się do nauki. Dość rzec, że dostać bilety do Centrum stanowi nie lada wyzwanie. Na anglojęzycznych stronach centrum można przeczytać więcej (http://www.kopernik.org.pl/en/). Ciekawe i pomysłowe doświadczenia, planetarium pokazują naukę jako coś daleko odmiennego od nudnej sztywności znanej ze szkolnych ław. Sama byłam raz w planetarium w innym mieście i moje oczarowanie trwa do dzisiaj. Prócz stricte naukowych pokazów Centrum organizuje imprezy jak „Gwiezdne koncerty” czy „Teatr pod wysokim napięciem”. Na pewno każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Umieściłam ten obiekt na pierwszy miejscu nie bez przyczyny. W Polsce mamy naprawdę dużo zabytków i cudów przyrody, ale nie chciałam aby mój kraj był postrzegany li tylko jako skansen, ale kraj gdzie historia i nowoczesność tworzą kontinuum.


(http://i.pinger.pl/pgr87/84355df20014afc24d749f53/Warszawa_Centrum%20Nauki%20Kopernik%20%2880%29.JPG)

Po edukacyjno-naukowej uczcie dobrze by było iść na spacer nieprawdaż? Zaś jeśli iść na spacer to koniecznie  ulicą Krakowskie Przedmieście, najbardziej reprezentacyjną arterią miasta. Ulica-deptak wiedzie wprost na Stare Miasto. Warto na chwilę zatrzymać się i podziwiać zabytkową architekturę przenoszącą nas w inne czasy. Osoby spoza Europy będą zdumione, że wszystko praktycznie zostało odbudowane po wojennych zniszczeniach. Obok ulicy Krakowskie Przedmieście jest też Chmielna i Nowy Świat: opiewane w licznych piosenkach na temat Warszawy, gdzie obecnie mieszczą się drogie butiki. Praktycznie każda stolica ma swoją reprezentacyjną arterię i dla Warszawy może być nią Krakowskie Przedmieście.


(http://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/SukcesDziekiFE/PublishingImages/DSC_1623_kp_m.jpg)

Z Krakowskiego Przedmieścia dochodzimy wprost na Stare Miasto, przez mijając kolumnę króla Zygmunta III Wazy, zwaną po prostu kolumną króla Zygmunta. Rządy wspomnianego króla nie były dla Polski zbyt szczęśliwe, został jednak uwieczniony na wieki w miejscu zbiórki młodzieży i wszelkich wycieczek po Warszawie. Ostatnimi laty miasto stołeczne włożyło sporo wysiłku oraz środków finansowych  w odrestaurowanie kamienic. Nie znam się na architekturze, ale bogatość zdobień gzymsów oraz fasad zawsze budziły mój zachwyt. Co by nie mówić kamienice mają swój urok, czego nie mają nowoczesne, pozbawione ducha budowle. W licznych, wąskich lecz wielce nastrojowych uliczkach Starego Miasta można błądzić godzinami. Na zmęczonych zaś czekają liczne knajpki oferujące dania kuchni polskiej (polecam spróbować) oraz kawiarnie. Rzecz jasna można iść do Pizza Hut, ale to mamy wszędzie prawda? Istnieje też możliwość wycieczki z przewodnikiem, który opowie znacznie więcej niż mój skromny opis. Ja mam za zadanie jedynie wskazać warte zobaczenia miejsca. Nie podejmuje się zastępowania przewodnika, nie na blogu w każdym razie.


(http://www.przewodnicy.waw.pl/files/foto/Stare_miasto_warszawa_zabytki97____1314701295_small.jpg)

Czas na kolejny punkt na naszej mapie. Nazywany przez wieku koszmarkiem, ale jednak będący symbole Warszawy Pałac Kultury i Nauki zasługuje chociaż na zdjęcie. Stojący obok nowoczesnych wieżowców z metalu i szkła przypomina o czasach zupełnie innej sytuacji politycznej, okresu do dzisiaj budzącego gorące spory. Pomijając w tym momencie kwestie oceny tamtych czasów spójrzmy na chwilę na ten jakby nie patrzeć potężny budynek, który przez lata był najwyższym w stolicy. Do dzisiaj odbywają się tam imprezy kulturalne. Sama kiedyś trafiłam tam na niezwykle ciekawą wystawę dotyczącą dinozaurów. Polecam też wjechać windą na najwyższe piętra. Widok na panoramę Warszawy oraz rzekę Wisłę dzielącą miasto na dwie części zapiera dech w piersiach. Na temat zagospodarowania przestrzennego miasta pewnie można wiele powiedzieć, ale z lotu ptaka widok po prostu poraża. Przynajmniej mnie.


(http://www.witajwpodrozy.pl/_items/obrazy/Inne/warszawa_palac_kultury_mazowieckie.JPG)

W następnej części parki i zamki Warszawy, czyli to co lubię zwiedzać najbardziej. Mam nadzieję, że wpis stanowił odpoczynek i do następnej niedzieli!

*******ENG*************

By current post I am starting a new, let call it project. I am going to write about interesting, beautiful and important places all over Poland. Direct inspiration  came from RedHoodGames and one of his comments on YouTube channel. I want to dedicate current post, as well as other coming next, especially for my foreign guests.  I know there are some not speaking Polish ones, which makes my translation work reasonable. (I am not using google translator, dictionary only). The main  purpose of a whole cycle is to prepare kind of a guide. I hope my Polish guests as well will enjoy a new project. I don’t know how about you, but it is relaxing and educating to write about Poland not only from political point of view. So, let’s get to the main part.

To be sincere I was thinking how to start my writings.  What should be the first to be shown? I thought about beautiful forests and landscapes of Podlasie districts, on the other hand however I believe Poland should be presented as modern country. I know I’ve criticized a lot current governors, education and healthcare system. But to be sincere similar voices may be heard everywhere. Taking all into account I decided to start with a little presentation of  the capital city of Poland Warsaw.  As in other countries, Warsaw as capital in not popular with other greatest cities. Contention  between  most important cities across country is  not a Polish specific trait. All in all however, capital city should be mentioned first. Warsaw makes up an important symbol of bravery fight when all hope were lost (Warsaw Uprising) or proof we had great tacticians in our army (Battle of Warsaw known also as Miracle at the Vistula). City name come from the legend about Wars and Sawa. Wars was a fishermen who, together with his wife Sawa helped prince. Prince’s son was a first ruler of Poland existed as European country since its baptism in 966 AD. From  names of Wars and Sawa (Wars + Sawa gives Warszawa, name of Warsaw in original) came capital’s name.

The Copernicus Scientific Centre is, in my opinion, symbol of modern Warsaw. The Centre got its name from Nicolas Copernicus, the greatest Polish astronomer. Copernicus formulated heliocentric model of the Universe in opposition to older and wrong one putting Earth in the centre of all Universe. We have here a proverb about him meaning literally: “the one who moves the Sun and stop the Earth came from Polish nation”.  Let’s came back to Scientific Centre when guest in all age may learn and “see” science from its interesting and vivid version. Buying a tickets is a challenge, believe me. More can be read on English webpage: English. There are Russian  version available as well. I am a great admirer and supporter of showing science and something funny and spectacular.  We all remember our school education and the way science was presented, don’t we? Being in Centre I highly advise to see Planetarium. I see Planetarium in  other city and being still admired. Not only scientific performances but also “Starry Night Concerts”  or “High Voltage Theatre” are available for visitors.  Why do I chose to write about The Copernicus Scientific Centre at the beginning? I wanted to present Poland when modern objects and monuments of the past lies in the close neighbourhood.  Polish forests, nature and monuments of the past are worth seeing, but we are not a heritage park only.


 (http://i.pinger.pl/pgr87/84355df20014afc24d749f53/Warszawa_Centrum%20Nauki%20Kopernik%20%2880%29.JPG)

After science meeting it is a good to take a walk, doesn’t? My suggestion is to walk down, most representative Warsaw street of  Krakowskie Przedmieście. Street begins by crossing one of the main Warsaw streets and end at  the Old Town. I  strongly advice to walk slowly and look at the buildings nearby. Look as if they came from old, better?, times.  Feeling od astonishment may came to outside Europe guest when realizing almost everything was rebuilt after WWII destruction.   Two other famous from songs and stories streets are crossing Krakowskie Przedmieście: Chmielna and Nowy Świat. Across both mentioned expensive shops are now located.


 (http://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/SukcesDziekiFE/PublishingImages/DSC_1623_kp_m.jpg)

As I already mentioned, Krakowskie Przedmieście street lead us to the Old Town. Before arriving there, one walk near  the King Sigmund the Third Column, known simply as the King Sigmund Column.  Kind Sigmund reign was not the best period for Poland, however he gave his name to the place when all trips and young people are meeting. Last years was a very profitable period for the Old Town. Warsaw’s governors put large amount of money and work to renovate townhouses. I am not an architect, however I am always impressed by the way such houses are build and decorated.  I think there is something within  townhouses, kind of inner spirit modern skyscrapers will never have. Skyscrapers  are cold and technical.  Warsaw’s visitor may spend hours walking down the narrow streets of Old Town. When tired or hungry or both numerous small restaurant are waiting. I strongly advise to try Polish cuisine dishes.  There are Pizza Hut nearby, but Pizza Hut may be found everywhere.. As far as I am concerned there is possibility to take a guided tour with a professional guide. The goal of my post was only to say few words about places worth seeing. I don’t think I may replace guide, not at the blog at least.


 (http://www.przewodnicy.waw.pl/files/foto/Stare_miasto_warszawa_zabytki97____1314701295_small.jpg)

Last, but not least let’s go the another place. The building I am taking about is called a nightmare by many. However the Palace of Culture and Science is the of the Warsaw’s symbols. In its neighbourhood moderns skyscrapers of metal and glass are located.  The Palace came from politically different period, when Poland was  actually not independent country.  Not going into  details how period mentioned is now assayed, let’s look at this monumental building. The building being a gift of Soviet Union to the Polish people for many years was the tallest building in not only Warsaw.   Now cultural and not only cultural events take place there. I remember how I found there interesting exhibitions about dinosaurs just by chance.  Going by a lift to the highest floors enable visitor to see amazing view on Warsaw and Vistula river dividing city into two parts. Of course a lot of objection can be made toward the way new building appear in Warsaw. Still I consider view from such perspective as breathtaking.



 (http://www.witajwpodrozy.pl/_items/obrazy/Inne/warszawa_palac_kultury_mazowieckie.JPG)

In the next part of virtual Warsaw trip I will write more about parks and palaces to see. This is my favourite part of any sightseeing. I hope you enjoy topic switch and till next Sunday.