Nihil novi sub sole, czyli nasze społeczeństwo wczoraj i dziś/ Nihil novi sub sole, local society across ages

Jak mawiano już w starożytności nie ma nic nowego i wszystko już było. Chętnie wysłuchałam wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza, jednego z moich ulubionych dziennikarzy, na temat Powstania Styczniowego, społecznych nastrojów wczoraj i dzisiaj.  Wiele dyskusji pojawia się na temat sensowności pamiętania i świętowania rocznicy Powstania, które  doprowadziło do katastrofy i straszliwych represji ze strony ówczesnych władz rosyjskich.

Nie miałam pojęcia, że 150 lat temu też mówiono o tym jak to nie ma narodów i państw, więc właściwie po co tak się szarpać w imię niepodległości? Bo o ile wiedziałam, że ludzie różnie oceniali sytuację polityczne, że nie  wszyscy popierali ideę walki zbrojnej, inni sugerowali konieczność powolnych zmian i budowy siły ekonomicznej (pogardliwie nazywani realistami przez zwolenników idei walki, których Autorka popiera) czy wreszcie przekonanych, że powinniśmy jako naród dać sobie spokój i zostać jeszcze jedną składową ówczesnego Imperium Rosyjskiego.  Pozostaje więc pytanie dlaczego rozpoczęto walki w tak fatalnym momencie.

Ciekawą tezę stawia Rafał Ziemkiewicz, mówiący, że powodem wybuchu dramatycznego zrywu była chęć zatrzymania rusyfikacji i asymilacji ówczesnych elit. Szczęka mi opadła na podobne argumenty, szczęka mi opadła i poleciała na podłogę. Czyli w imię „sprawdzenia” i zmiany elit należy spowodować narodową hekatombę, nie patrzeć na sytuację międzynarodową? Nie potrafię tego nawet skomentować, bo jestem przerażona. Jestem przerażona podobnym myśleniem, że można w imię idei narażać na zagładę biologiczną społeczeństwo. Czy dlatego właśnie Józef Beck wybrał honor, pchając naród na beznadziejną wojnę, rzucając się na silniejszego. W II wojnie światowej wymordowano nam elity, zaś sami dobiliśmy ocalałych w Powstaniu Warszawskim. W Styczniowym cofnęliśmy w rozwoju społeczeństwo, narażając na straszliwe straty tysiące rodzin (w tym moich przodków). Udane Powstanie Wielkopolskie dlatego się powiodło ponieważ wybuchło w odpowiednim momencie, ponieważ były gotowe struktury i korzystna koniunktura. Dlaczego w roku 1918  odzyskaliśmy niepodległość? Ponieważ rozsądny Roman Dmowski był w Paryżu, zadbał by w Wersalu zaistniała sprawa polska. Dmowski pojechał tam z rosyjskim paszportem dyplomatycznym, ponieważ w imię realizmu zawierał kompromisy. Tak, realizmu, który jest uważany nieomal za zdradę narodową. Rzecz jasna za podobne poglądy  usłyszałam pod swoim adresem różne urocze określenia, co mnie ubawiło a nie obraziło.

Wielu wówczas było zdumione brakiem świadomości i zainteresowania chłopów Powstaniem. Ciekawe dlaczego, skoro chłopi byli własnością szlachcica, nie mieli na własność swojej ziemi i żadnych praw. O ironio losu to car Aleksander II uwłaszczył chłopów dając tym ludziom coś, czego nie dostał od rodzimej szlachty. Skoro w swoim kraju nie mieli nic i nie byli u siebie po co się męczyć? No właśnie, ale szlachta nie była chętna do rezygnacji z pracy niewolniczej, przynajmniej w jakiej części przypadków. Co zatem należało zrobić? To o czym mówił pozytywizm: praca u podstawa i praca organiczna, coś co ostatecznie dało nam zwycięstwo.

Skoro chodziło o zmianę elit nie trzeba było od razu narodowej hekatomby. Nie lepiej i mniej krwawo poprzez system szkolnictwa i kształcenia wytworzyć własne elity, dać możliwość młodym ludziom zdobywania wykształcenia i walki o lepsze życie? Ostatecznie można było urządzić zamach na jednego czy drugiego, nie zaś od razu narażać całe społeczeństwo na potworne koszty i represje. Tylko niestety szaleństwo miało się w Polsce zbyt dobrze, na szczęście jednak z czasem wygrywał, jak w 1918, rozum i w tym należy szukać nadziei.

Kto czyta mojego bloga wie, że jestem skrajnie krytyczna wobec obecnych „elit” i rządzących.  Podobno jeśli Bóg chce człowieka pokarać zabiera mu rozum, zaś kiedy chce pokarać naród daje mu elity, które chcą za wszelką cenę wykończyć społeczeństwo. Jak pokazuje historia „elity” są skuteczniejsze w wykańczaniu niż jakikolwiek wróg.  Kosmopolityzm i „wstyd za bycie Polakiem” istniał w pewnych grupach od wieków, o czym pisał Krasicki już w XVIII wieku, czyli nihil novi sub sole, można rzec. Czyli może w końcu będzie dobrze nie tylko wedle propagandy oficjalnych mediów, ale naprawdę? 

**************ENG******************
There is nothing new actually and everything has already happened- such phrase has been known in  the ancient times. I was glad to hear my favourite journalist, Rafal Ziemkiewicz, about the January Uprising as well as social moods. Nowadays we have a lot of discussion about reasonable  of Uprising anniversary, anniversary of the Uprising leading to national catastrophe and terrifying repression done by contemporary Russian governors.

To be sincere I had no idea that phrases like “there are no nationalities and states” were present 250 years ago. If there are no nationalities, why to fight for independence? Then and now people have different feelings and opinions towards political situation. Not everyone, of course, followed military actions ideas. People believing that building economic power, building net of schools and universities as the opposition towards military actions were known as realists. Being realist is not a compliment in some ambiences. Author of a blog is a realist. There were also people believing that in 19th century we should have forget independence ideas and become a part of contemporary Russian Empire. Now is the question  to be asked: why the Uprising started in such a bad moment?

Rafal Ziemkiewicz suggested very interesting reason. He said the reason lies in the desperate need to stop assimilation and russification  of elites. My jaw has dropped hearing this, my jaw dropped and landed on a floor. How can I react in a different way on the idea of destroying nation and risking its hecatomb in order to “checking” elites?   I am terrified hearing such ideas, I am terrifying that governors may risk society existence in the name of idea? It that a reason by Jozef Beck chose honour and put national into hopeless war, make Poles the first victim of WWII. Till now, till 21st century we are paying bills for Mr Beck choice. Polish elites was killed during the war by occupants. The rest who survived was killed by governors in the Warsaw Uprising. The January Uprising lead to social and economic development, thousands of families (including my ancestors) lose everything. What lied behind the Wielkopolska Uprising? It started in appropriate place, appropriate moment and people were ready for it. Why did Poland retrieve its independence in 1918? Because reasonable Roman Dmowski arrived in Paris, so Polish case arrived in the Versailles. How can Roman Dmowski arrive there? He had Russian diplomatic passport, because he was reasonable enough to compromise when essential. He was the realist, realist which mean “traitor” in some ambiences. As the realist I was called in very nice way, which make me laugh not angry or upset.

Another interesting aspect of the January Uprising history is astonishment cause by peasants attitude. In 1863 peasants were  not independent, but belonged to nobleman. Place they lived in did not belong to them, but belonged to nobleman. To make matters worse peasants had no rights. Irony lies in the fact it was not Polish gentry by tsar Alexander II who gave them lands they have always live in. If peasants had nothing in their own country why to fight? In the name of what? The gentry was not (in the vast majority) eager to resign from slavery work. What can be done in such situation? Organic work as was suggested in later years was the answer. This was the key to the final victory in 1918.

Coming back to elites eager to russification there were better solution than national hecatomb. Don’t like present elites? By net of schools, scholarships and universities create own elites. Help young and talented people to fight to better live, gave them opportunity.  In the end assassination is a better and less painful solution than national hecatomb. Unfortunately governors madness has a long history in Poland, but for our luck common sense sometimes wins. It won in 1918, that should give us hope.

Readers of my blog I am skeptical and critical towards modern “elites” and governors. It is said God punish man with madness, if God wants to punish whole nation gave them mad governors. From the history I know too often we were punished with elites willing to finish us. To be sincere governors were sometimes more efficient than any occupier. Cosmopolite attitude and “being ashamed from being a Pole” has a long history lasting till 18th century at least.  Nihil novi sub sole can be said. So let’s hope it will be actually good not only according to mainstream medias propaganda.

18 komentarze:

  1. Do naszej "elity" nie mamy szczęścia. Praktycznie w całości składa się ona z ludzi nie znających realiów po 1989 r. Trudno jest rządzić tworem, którego zasad funkcjonowania nie zna się.

    Z drugiej strony wciąż w społeczeństwie pokutuje myślenie, że to Naród pełni służebną rolę wobec "elit". Stąd też awans do "elit" jest jednoznaczny z dostępem do koryta. Ludzie sami traktują politykę nie jako sztukę rządzenia krajem, ale jako medialny cyrk. Stąd też po antykomunistycznej euforii już w 1993 r. powróciło SLD. Czyżby ludzie tak szybko zapomnieli, kogo jeszcze w 1989 roku wyrzekali się? A Ruch Palikota? Kto tam cokolwiek poważnego zrobił? Czy w rozwiniętym politycznie i dojrzałym społeczeństwie miałaby szansę osoba, która z PiS przechodzi do PO?
    Do demokracji trzeba dojrzeć. Docenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Celsus, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i aby coś dobrze robić trzeba to rozumieć. Nasze "elity" są tak oderwane od społeczeństwa i rzeczywistości, że nie rozumieją i nie znają ludzkich problemów. Stąd rośnie mur niezrozumienia i dyskusja nad bzdurnymi tematami.

      Masz rację, że gdzie indziej skoczkowie partyjni byliby skończeni. A tutaj?

      Usuń
  2. "Naród,który nie posiada dostatecznej siły,by wywalczyć sobie wolność i zapewnić suwerenność państwową - musi jednak znaleźć w sobie dość siły ,aby przynajmniej przypomnieć światu o swoim prawie do wolności.Taki był sens nieudanych powstań polskich w XIX wieku"Jerzy Narbutt

    Każde z tych powstań było potrzebne dla przetrwania tożsamości narodowej,bez nich Dmowski w Paryżu mógłby co najwyżej pójść do kabaretu,a kto tego nie rozumie niech nie płacze dziś,gdy we własnym kraju nie ma nic do gadania i niech wciąga brukselkę za pośrednictwem popapranej delegatury UE na Polskę, czekając na "koniunkturę" i "właściwy moment"
    Erinti,jeśli w odniesieniu do Przywódców Polskich Powstań Narodowych zamierzasz stosować takie teksty:" kiedy chce pokarać naród daje mu elity, które chcą za wszelką cenę wykończyć społeczeństwo. Jak pokazuje historia „elity” są skuteczniejsze w wykańczaniu niż jakikolwiek wróg"
    i porównywać Tamtych Ludzi z dzisiejszą peowską hałastrą
    to jedyne co mogę zrobić,to nie powiedzieć Ci ,co o tym myślę.
    Mam nadzieję,że Cię źle zrozumiałem.
    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jugglerze ja jestem szalenie krytyczna wobec ludzi, którzy rozpoczęli Powstania. Nie mówię, że w głębi serca nie chcieli wolnej Polski i do niej nie tęsknili, nie przeczę. Ale niestety nie umiem myśleć pozytywnie o pomyśle rozpoczęcia beznadziejnego zrywu. O ile w przypadku Powstania Listopadowego mam mieszane uczucia, o tyle w przypadku Styczniowego czy Warszawskiego jestem krytyczna. Bo mnie przerażają skutki.

      Nie zrównuję ich w peowską hałastrą w sensie ich wynarodowienia czy sprzedajności. Chodzi mi bardziej o fatalne skutki ich wyborów i działań dla społeczeństwa. Jestem przeciwna walce z silniejszym, bo to zaszkodzi, trzeba działać partyzancko, podstępem bo nie da się inaczej. Czasami się nie da. Nie potrafię myśleć ciepło o ludziach wysyłających na beznadziejny bój młodych ludzi, kwiat narodu.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodny Jugglerze
      O ile dobrze pamiętam, Finowie nie wszczęli ani jednego powstania przeciwko Szwecji a potem Rosji. A mimo to doczekali się własnej państwowości której potrafili bronić bardzo skutecznie. W końcu Stalin zabrał im jedynie około dziesięciu procent terytorium sprzed "wojny zimowej", gospodarki nie zniszczył a narodu nie spacyfikował wynosząc do władzy swoje kreatury. Więc nie przesadzajmy z tą rzekomą koniecznością "budzenia świadomości narodowej", połączoną z taką rzezią elity że do dzisiaj trudno się jej w Polsce doszukać.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. P.S.
      Czcigodny Jugglerze
      Wygonienia z terytorium Finlandii już po proklamowaniu suwerenności tego państwa zarówno bolszewików jak i "białych" Rosjan nie uważam za powstanie. Ale jeśli Ty kwalifikujesz te walki do kategorii powstań, powiem że Finowie mają w swej historii tylko jedno, rozpoczęte kiedy miało to głęboki sens i doprowadzone do pomyślnego końca.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. Czcigodny Niedźwiedziu, pozwolę sobie zamieścić link do Pańskiego artykułu o Finlandii na starym ANTYSOCJALU.
      http://antysocjal.blog.onet.pl/2010/04/26/finlandia/
      Przy okazji - od kiedy blog jest martwy nie ma żadnych problemów w poruszaniu się po nim.
      Pozdrawiam serdewcznie

      Usuń
  3. Erinti, pozwolę sobie wrzucić link: http://www.youtube.com/watch?v=dnKVy8K9Sik
    Nie ukrywam, że ja trochę inaczej odebrałam słowa Ziemkiewicza, więc może niech każdy, kto chce, posłucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam linka, a faktycznie tak będzie można sobie zdanie wyrobić

      Usuń
  4. Erinti,
    Twoją wypowiedź o elitach wykańczających naród rozumiem w ten sposób, że o utracie wolności i trwaniu w stanie niewoli decydują w znacznej mierze elity w służbie obcych mocarstw. Kiedyś w rolę tę wcieliła się arystokracja, później wielu dało się sprowokować na działania pozornie służące dobru Rzeczpospolitej a rzeczywistości pogłębiające jej upadek, obecnie mamy elity hodowane od kilku pokoleń przez naszych wrogów.
    Mamy też takich co o nich piszesz, że jest im „wstyd za bycie Polakiem”. To zwykle zagubieni ludzie, którzy chcą być w zgodzie z oficjalną propagandą. Poznać ich po słowach: jakie to polskie. Jakie to europejskie, nieprawdaż?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku masz wiele racji. Nasza arystokracja albo świadomie, albo nieświadomie działała na naszą niekorzyść. Ale skutki były opłakane.

      pozdrawiam

      Usuń
  5. Czcigodna Erinti
    Młodzi Kiemlicze byli bardzo bitni ale myślenie przychodziło im z pewnym trudem. Więc przed rozpoczęciem walki pytali "ociec, prać?". Wielka szkoda że na podobny pomysł nie wpadki ci którzy rozpoczęli serię beznadziejnych powstań nie spytawszy wcześniej kogoś mądrzejszego czy takowe ma choćby niewielką szansę na sukces. Bo przed Powstaniem Wielkopolskim każde bez wyjątku było beznadziejnie przegrane w chwili swojego wybuchu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary Niedźwiedziu zacny, jest czas prania i czas knowania. Sęk w tym by czas dobrać. Walczyć należy taką metodą jaka w danej chwili najlepiej rokuje.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Czcigodna Erinti
      Masz świętą rację ale obawiam się że jesteśmy w mniejszości. Gdy słysze peany pochwalne na cześć Powstania Warszawskiego i stwierdzenia że bez niego rzekomo nie byłoby po wojnie polskiej państwowości, ogarnia mnie czarna rozpacz. Bo właśnie tej rzezi "zawdzięczamy" fakt że do dzisiaj nie udało ,się odtworzyć przedwojennej elity. I obecnie może Polską rządzić "partia zagranicy". Ku uciesze młodych durniów którzy ich wybierają bo są zbyt głupi żeby zauważyć iż są bezlitośnie biedronieni. A opozycja niewiele lepsza.
      Pozdrawiam melancholijnie

      Usuń
    3. Wiem stary Niedźwiedziu zacny, że jesteśmy w mniejszości, wiem. I szans na zmiany za bardzo nie widać.

      pozdrawiam

      Usuń
  6. Polacy, to jednak naród wyjątkowy. Historycznie patrząc- wojny, okupacje pierścieniowe, potopy, powstania, emigracje- a jeszcze jakieś szczątkowe elity się ostały, lecz niestety przeczuwając być może konieczność wejścia w bagno, nie kwapią się do reprezentacji. Kiedy odbudują się szeregi inteligencji elitarnej we właściwych proporcjach? Krejzor
    PS 1. Mam widoczek jak się patrzy!
    2. Erinti, czy byłaś na "Tajemnicy Westerplatte"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się odbudują, może się uda Krejzor. Ja czekam i mam nadzieję, że się doczekam. Nie, nie byłam na filmie, zamierzam się wybrać

      Usuń
    2. Wybierz się- w/g mnie warto. Ciekawa też jestem Twojego zdania. Nie chciałam iść, byłam negatywnie nastawiona, zdawało mi się, że zwulgaryzują temat, i jeszcze Linda... Ale po zmianie obsady, i po wypowiedzi Żebrowskiego w tv- poszłam i nie żałuję, a wręcz przeciwnie- Kr.

      Usuń