Statystycznie to powinniśmy mieć wojnę/Statistically there is a time for a war

W jednym z tekstów pisałam o ulubionych straszakach polskich mediów. Ostatnimi czasy coraz mniej oglądam tutejszych serwisów, bo moja odporność na mainstream i nadmierną egzaltację po prostu się wyczerpała. Anglojęzyczne serwisy zagraniczne (jak EuroNews czy Al Jazeera English) nie dość,  że nie są bez przerwy przerywane reklamami to jeszcze nie pokazują w „wiadomościach” filmików z YouTube i nie bredzą aż tak. Nie miała baba kłopotu, angielskiego się osłuchała więc diabli ją pognali na zalinkowany portal i poczytała zalinkowany artykuł.

Znowu nas straszą wojną z Rosją. Czemu wracam do tematu? Bo dostaję furii i szału na niepotrzebne straszenie, granie na ludzkich obawach i uprzedzeniach.  Tym razem nie tylko straszą faktem, że Rosja i Białoruś nas napadną z Królewca, ale jeszcze kreślą scenariusze. Niejako po drodze Rosjanie napadną też kraje nadbałtyckie (Litwo, Łotwo i Estonio bójmy się razem). Wspólne ćwiczenia wojsk obu krajów napadających są niejako jasnym dowodem na początek wojny. Przy okazji zaatakowana ma zostać Finlandia (jak w „wojnie zimowej”), aby nie wesprzeć Estonii. Najlepiej żebyśmy mieli broń atomową, bo wówczas nikt nas nie zaatakuje i obronimy nie tylko siebie, ale całą Europę.

Przyznam, że podobne artykuły podnoszą ciśnienie lepiej niż kawa. Zaś czytanie komentarzy pod tekstem, jeszcze skuteczniej. Jeden z najlepszych, to taki, gdzie autor dowodził, że wojna z Rosją musi wybuchnąć bo uwaga „w każdym stuleciu były jakieś militarne starcia polsko-rosyjskie”. Czyli statystyka decyduje, a nie geopolityka, jakieś tam NATO. Zgodnie z tym ja obstawiam, że wojna wybuchnie w 2016 bo: w 1812 Napoleon ruszył na Moskwę (a my naiwnie za nim), w 1914 zaczęła się I wojna światowa, zatem dodając dwa wychodzi 2016. Równie dobrze może być 2013, bo liczba 3 jest między 2 a 4. No i statycznie wyliczono co trzeba. Statystycznie pies i człowiek mają trzy nogi, statystycznie gdy jedna ręka jest we wrzątku a druga w lodzie ciepłota w porządku i statystycznie  Polacy się bogacą. Oto skutki korzystania z narzędzi statystyki bez zrozumienia. Ja tam jeszcze do Białorusi dorzucę jako agresorów Brazylię i Kubę, bo te kraje ostatnio odwiedził Premier Rosji Miedwiediew (a jeśli odwiedzi w najbliższych dniach kolejne to jako żywo wejdą do tej koalicji i w tym celu Rosja im sprzedaje broń).

Głupota?  Kpina? Oczywiście, że sobie kpię. Tym wszystkim gorącym główkom porównującym sytuację Polski w 2013 do sytuacji w 1939 przypominam, że jesteśmy w NATO a atak na jeden z krajów NATO to atak na sojusz. Owszem, w 1939 Anglicy nie zamierzali umierać za Gdańsk, bo nie mieli w tym interesu. USA nie mogą sobie  wizerunkowo pozwolić by Rosja zaatakowała kraj członkowski NATO. Poza tym oba te kraje rywalizują na arenie supermocarstw i jedni nie oddadzą łatwo drugim jakby nie patrzeć sojusznika. Owszem dla USA są ważniejsi i silniejsi sojusznicy niż Polska, co nie znaczy, że NATO powoli sobie na atak i aneksję terenu jednego z państw członkowskich. Poza tym ekonomia, ekonomia się kłania. Wojny są drogie, zwłaszcza wojny z udziałem wielu stron. Po kiego grzyba napadać na kogoś z czołgami jak się trzyma rękę na kurku z gazem? Po co robić naloty jak można uzależnić od swoich surowców energetycznych? Jeśli ktoś porównuje Polskę w roku 2013 do Czeczenii z lat 90-tych to mną trzęsie. Nie dość, że czuję się obrażona porównaniem do ludzi biorących dzieci jako zakładników i ich zabijających, do bab, które głodzą na śmierć córki by ocalić syna, to po prostu sytuacja jest inna. Ech, czy my naprawdę musimy rozważać scenariusze political-fiction oraz nawijać o związkach partnerskich (Premier Tusk chce się pozbyć konserwatystów ze swojej partii)?

Polska, jak każdy kraj na świecie ma swoje problemy i trzeba debatować, szukać rozwiązań. Mnie bardziej przeraża sytuacja na rynku pracy, widok na emeryturę co nawet na śmierć głodową nie starczy, demografia i fakt ilu rodaków wyjechało za chlebem na zachód. Martwi sytuacja moich rówieśników, którym wmówiono jaką szansę stanowią wyższe studia, zaś naprawdę nie dają niczego. Martwią ceny mieszkań abstrakcyjne dla przeciętnego człowieka, trudna sytuacja na rynku pracy, antyrodzinna polityka rządu, ogromne obciążenia podatkowe, kamienie rzucane pod nogi drobnym i średnim przedsiębiorcom. Dlaczego brak dyskusji nad rozwiązaniem tych problemów?  Bardziej niż rosyjscy żołnierze to by mi odstrzelili głowę na ulicy przerażają mnie agresywne, lewackie i homobojówki jak ci, co atakowali naukowców broniących prof. Pawłowicz. Mam jednak wrażenie, że brak w debacie publicznej i mediach ludzi wiedzących jak rozwiązać problemy Polski, stąd dyskusja nad takimi sprawami. Wypisywanie tego typu rewelacji umacnia stereotyp konserwatysty-oszołoma, dając świetne argumenty oponentom ideologicznym. Bo jak się nie ma pomysłu na rozwiązanie problemów pozostają straszaki.

http://niezalezna.pl/38770-wojna-z-rosja-mozliwe-scenariusze-czesc-druga?page=1

****************ENG***************
Several posts ago I wrote about local medias favourite boogies. To be sincere I have rarely watched Polish medias recently. My immunity towards mainstream run out, as well as for exaltation. Services like Al Jazeera or EuroNews enable me to exercise my English but what is more interesting there are less advertises there. Also YT films are not showed during news and what is presented is just .. more reasonable let me say. I was too calm so I went to visit service and article linked.

Again I have read about war with Russia threat. Why do I come back to a topic? Such totally useless threatening is harmful, is nothing but playing with people fears and prejudices. Now not only we may read about potential Russian and Belarus attack from Kaliningrad, but read possible scenarios as well.  On the way let me say that, Russians will attack Baltic States (Lithuania, Latvia and Estonia  high to be scared!). Moreover Finland is not safe, as Finland may  plan to help Estonia, so next “winter war” is about to happen. The best solution is to have atomic weapon, as not only Russia will not attack country having atomic weapon, but also we will protect Poland and Europe as well.

Such articles, to be sincere, are better than coffee in increasing my pressure. Comments below such brilliant thesis are even better. One of best commentators, wrote “in every century there were military conflicts between Poland and  Russia, so we will have a war”, so we will have a war due to statistics, no geopolitical reasons. Being on the field of statistics war to be can start in 2016. Why? In 1812 Napoleon Emperor started war with Russia (we were naïve enough to believe his promises), in 1914 the first world war started, so adding 2 we receive 2016. Another  possible date in 2013 as the number 3 lies between 2 and 4. Statistically man and dog have three legs; having one hand in a boiling water and second in a freezing everything is fine with a heat. Statistically Poles are getting richer and richer. This is the results of using statistics without knowledge essential. I suspect not only Belarus but Cuba and Brazil may attach us as well. Why? Russian PM  has recently visit those two countries (and due to war plans Russia will sell them a weapon. If any other country will be visited by PM Medvedev will be a part of a coalition). 

Am I mocking? Obviously I am mocking. I want to remind we are country-member of NATO. Attacking country-member is attacking NATO, so our situation is totally different than in 1939 (there are people not able to see difference). We cannot forget our so called allies did nothing in 1939, but now situation are different.  USA and Russia are  competing  with each other, so I doubt if any will just freely give ally to the other side. I am aware USA has strongest and more important allies than Poland, but NATO just can’t let country-member to be attacked. Another argument is slightly economical. War is expensive and what is more important why to attack someone who is buying gas and other energetic materials.  I am really mad hearing comparison of modern Poland (not ideal, but all in all not so bad) with Chechnya from nineties. I feel really abused by comparing me with people taking kids as hostages and killing them. I feel abused by comparison to yentas starving daughters to death in order to save sons. Chechnya was in different geopolitical situation. Do we really have to talk about political-fiction scenarios as well as civilian partnerships (PM Tusk wants to get rid of conservatives from his party)?

As every state across the world, Poland has its problems. We should talk about possible solution, try to do something. I am really scared by labour marker’s situation, possible retirement, demographic bomb. So many young people left Poland as here they had no chance to find a job and raised family. I am afraid by what actually happened to my coevals. We were told university diploma is our chance for a better job, but in fact such diploma means almost nothing. The real problem is apartments prices, prices astronomical from the point of every citizen, government politics against families, very high taxes, difficulties small and middle businessmen are  facing. Why there is no discussion about solution. I am afraid of aggressive, leftism and homosexual vandals who already attacked two scientists in Poznan (they are conservatives and are against gay propaganda and gay marriages), not of potential Russian soldiers to kill me on the street.  I have unpleasant impression there is none with will and idea how to solve real problems, so we are discussing such imagined problems. Last but not least such thesis are consolidating conservative-loony stereotype. Ideological opponents are happy as if there are no solution  to real problems,  boogies are to be used.

http://niezalezna.pl/38770-wojna-z-rosja-mozliwe-scenariusze-czesc-druga?page=1

19 komentarze:

  1. Hej Kobieto, skąd Ty tle wiesz w temacie?
    Ja juz czytając sie zmęczyłam:), mój mózg nie przyjmuje takiej dawki informacji na raz:)
    hehehehe
    Ale serdecznie Ciebie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement, tak sobie czytam różne rzeczy, czytam i zbieram.

      Usuń
  2. Szanowna Erinti, zaręczam Ci, że scenariusz napaści na Polskę przez Rosję i wasali jest całkiem możliwy. Jest to tylko kwestia zbiegu odpowiednich okoliczności. Jestem przy tym absolutnie przekonany, że NATO nie kiwnęłoby palcem w naszej sprawie i ograniczyło się do dyplomacji nie chcąc wchodzić w otwarty konflikt z kacapami. Cała sprawa skończyłaby się na utracie połowy terytorium na rzecz Rosji a dyplomacja odtrąbiłaby wielki sukces. O ile uważam, że w dzisiejszych czasach bardziej skuteczna i mniej kosztowna jest wojna ekonomiczna, tudzież ideologiczna to konfliktu zbrojnego wykluczyć nie można. A swoją drogą, biorąc pod uwagę stan naszej armii to w pierwszej linii wystawilibyśmy chyba Zdradka z procą i Gajowego z dubeltówką lecącego na drzwiach od stodoły. Tie Fighter.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stan naszej armii jest taki, że każdy nas pokona, zaś moi rówieśnicy (w większości) powitali by najeźdźcę z białą flagą w zębach.

      Czemu pokładam nadzieję w NATO? tu chodzi o strefę wpływów, jesteśmy niejako strefą buforową między Wschodem a Zachodem. Przyjęcie nas i krajów nadbałtyckich, do NATO oznaczało wyszarpanie ich ze strefy wpływów Rosji, zaś USA nie oddadzą tak łatwo wyszarpanego. Poza tym jeśli NATO odda jednego członka to żądania zaczną rosnąć, na zasadzie daj palec a wezmą całą rękę

      Usuń
  3. Naprawdę nie wiem,czy taka wojna jest możliwa,czy nie.Nawet nie będę udawała,że mam coś do powiedzenia na ten temat:)Ale /oczywiście teoretyzując/ mam nieodparte wrażenie,patrząc na 'lojalność' Anglii i Francji w 39,że NATO postąpiłoby podobnie.Być może wypowiedzieliby wojnę Rosji.Anglicy i Francuzi też wypowiedzieli.
    Przy okazji-obrona pierwszej linii nakreślona przez The Fighter'a wydaje się upiornie prawdopodobna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, jakby ich wystawiono to byśmy mieli spokój.

      Usuń
  4. Ale się wzniecasz. Herbatkę wypij, może taką jak to się mówi "z prądem" czy może kieliszek wina i odpoczywaj. Jutro niedziela, przeznacz ją na relaks, nie stresuj się bo i po co? Mainstream to nic ciekawego. Rosjanie sobie pobiegają na orientację i po krzyku. Może im się coś pochrzani z kierunkami i zamiast na zachód ruszą w przeciwnym kierunku na podbój Moskwy:) Luzik, nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi:) À propos naszych wschodnich sąsiadów i przejmowania się nimi przypomniał mi się dowcip, trochę stary bo z czasów jak Gagarin poleciał w przestworza.
    Przez budowę biegnie robotnik i woła: Panie Majster, Panie Majster.
    Majster odwraca się i przez ramię zniechęconym głosem mówi: Czego?
    Panie Majster ruskie w kosmos poleciały.
    Wszystkie?
    Nie no jeden
    To co mi k***a dupę trujesz podaj młotek.
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seaborg w sumie dobra rada, powinnam faktycznie iść na spacer, za zakupy albo obejrzeć dobry film. Zdrowia szkoda, zaś dowcip jak zwykle świetny

      Usuń
  5. Czcigodna Erinti
    Wiara w NATO niezbyt do mnie trafia. Odkąd Burak czytelnie dał Putinowi do zrozumienia że Europa mało go interesuje, o tym co będzie się dziac z Polską tak naprawdę decydują konszachty Merkel i Putina. A ona na zbyt wiele Rosji jednak nie pozwoli, Oczywiście nie z miłości do Polaków ale dlatego że III RP uważa za swój protektorat od którego Rosjanom wara. O ile jakiejś sprawy nie dogadają z nią (a nie z tymi marionetkami z Warszawy).
    Trzeba się uzbroić w cierpliwość bowiem nad niemieckim tyłkiem wisi turecki bat demograficzny a nad rosyjskim długofalowe plany chińskie. I jak mówi morał starej bajeczki, "Gdy siedzisz w g**nie to nie śpiewaj!".
    Wieczore4m zerknij do poczty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To o czym piszesz o Kanclerz Merkel ja po prostu rozciągam na NATO.A co będzie potem zobaczymy.

      Usuń
  6. Erinti,
    Rosja nas nie zaatakuje bo jej się to nie opłaca, a nie dlatego bo ochroni nas NATO. Obama oficjalnie zrezygnował z Polski jako swojej strefy wpływów i nie interweniował 10 IV gdy Rosja zniszczyła samolot NATOwski. Taką mają umowę z Putinem. Nawet w produkcjach holywoodzkich Rosja jest przedstawiana w pozytywnym świetle. Np. jako potencjalny sojusznik Ameryki w wojnie z Chinami.
    Rosji bardziej opłaca się straszenie i utrzymywanie swojej agentury. Póki co zbroją się na nasz koszt - w końcu płacimy im za gaz niemało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że sprzedawanie nam drogiego gazu bardziej się opłaca. I w ekonomii pokładam wiarę i stąd mój spokój. Bo zakładam, że inni umieją liczyć.

      Usuń
    2. Szanowny Marku.
      Bardzo łatwo można sprawdzić jakie będzie zachowanie Rosji w określonych przypadkach. Przypadek wojny w Gruzji był tego przykładem. Teraz osadzono tam na tronie swojego satrapę, który już fizycznie likwiduje opozycję. Gdyby na ten przykład Polska zestrzeliła rosyjski myśliwiec naruszający naszą przestrzeń powietrzną to trzeba by się liczyć przynajmniej z poważnym kryzysem z wojną w tle. Nadmienię, że do naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty dochodzi regularnie nawet kilkaset razy w ciągu roku. Tie Fighter.

      Usuń
    3. Szanowny Tie Fighterze!
      Ukształtowanie terenu Polski, brak technicznych możliwości obrony i obecność sprawdzonej agentury dają Rosji gwarancję realizowania polityki. W Gruzji mimo trudnego terenu obecnie już też, a mieli uzasadnioną obawę, że USA przyłączą Gruzję do NATO. Ponieważ USA potrzebuje Rosji do transportu do Afganistanu zagrali va bank a może wcześniej uzgodnili. Kto wie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Erinti, z zaciekawieniem przeczytałam Twój post, zgadzam się z poprzednikiem, Rosję nie wiele obchodzi interes Polski, a tak za gaz to nawet płacimy drożej niż zachodni sąsiedzi. Polska dyplomacja niby się stara, ale i tak rządzą nami inni. Rosja często jest przedstawiana jako sojusznik Ameryki. A Polska też uważa się za sojusznika Ameryki, a czy nim jest? Z tym pytaniem Cię zostawiam i serdecznie pozdrawiam:)
    Niki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też przekonują argumenty Marka, stąd moje słowa o gazie i surowcach. Po co zabijać klienta? A czy USA ma nas za sojusznika Niki? Nie wiem czy znajdziemy odpowiedź na to pytanie.

      Usuń
  8. Strachy na lachy - dokładnie takie same reakcje są przy natowskich manewrach w Drawsku czy na Bałtyku ze strony rosyjskich ekstremistów.

    Mnie martwi jedno - zniesiono powszechny pobór, jeszcze wcześniej zlikwidowano PO w szkołach. W razie czego młodzież nawet gdyby znalazła karabin, to nie potrafi go obsłużyć nie zabijając i nie raniąc połowy swoich.

    Przy naszym poziomie wiedzy kos też nikt by nie wyklepał, więc jakakolwiek obrona sprowadzałaby się jedynie do ganiania z drągami. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mironq zgadzam się z Tobą w kwestii poziomu obronności, a raczej jej braku. Pobór czy elementarna wiedza są potrzebne, bo chociaż mamy czas pokoju to wszelkiej maści ekstremiści nie śpią i może nie wywołają wojny, ale zamieszki już tak.

      Pewnie, że to strachy na lachy i nic więcej, ale niektórzy w to wierzą. Mnie zaś zastanawia kto i w jakim interesie straszy ludzi.

      Usuń
  9. Jest to mozliwy scenariusz, nikt nikogo nie straszy, wiara w Nato jest wiara zgubna, bo musielibysmy sie bronic 2 tygodnie, zanim ktokolwiek by zaeragowal, a w ciagu 2 tygodni armia rosyjska moze naprawde daleko zajsc...Po 2 tygodniach,pierwsze korpusy ekspedycyjne z Niemiec,Angli i Francji ladujace zostaja zmiecione mala A-bombka i ich chec do pomocy diametralnie spada itd

    OdpowiedzUsuń