Długofalowe skutki biedy/Poverty long-term effects


Prezydent Polski wraca zachwycony z Korei i mówi o tygrysach. Jakby ktoś nie zauważył jesteśmy tygrysem gospodarczym, żyje się nam coraz lepiej, jesteśmy coraz bogatsi, zarabiamy średnio 1000 euro miesięcznie, drożyzna nie szaleje i stać nas na coraz więcej. Tak, takie bajki słyszymy raz po raz a rzeczywistość skrzeczy. Jak fakty nie pasują do teorii tym gorzej dla faktów i zasadniczo kto widzi co jest ten maruda i pisior. Coraz więcej polskich dzieci żyje w biedzie, co psuje obraz rzekomego sukcesu. Kto ma jakieś wykształcenie i możliwości wyjeżdża (sama pewnie wyjadę jak tylko znajdę pracę i jestem na etapie szukania, bo nie urządza mnie poziom życia że do rangi luksusu urasta zakup szynki w delikatesach. Pracuję w cudownym miejscu ze wspaniałymi ludźmi, ale niestety nie chcę być utrzymywana przez rodziców, rachunki się same nie zapłacą. Nie mam dobrze zarabiającego męża, który by zarobił na  byt, nie mam w ogóle męża i nie zamierzam szukać nikogo na stałe kierując się jego pensją). Tak czy siak bieda jest realna, zaś o długofalowych skutkach biedy pisze prestiżowy PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences).



Bieda nie uszlachetnia. Kiedy człowiek w pierwszej chwili musi zastanawiać się jak przetrwać i jak dotrwać do pierwszego nie ma czasu na uszlachetnienia ducha. Aby duch mógł się rozwijać potrzebuje zdrowego ciała. Ciało źle odżywione nie jest zdrowe, ale chorowite i słabe. Te zdroworozsądkowe stwierdzenia znalazły naukowe uzasadnienie. Jak donoszą autorzy wspomnianego artykułu, bieda i stres w okresie dzieciństwa wpływa na regiony kory przedczołowej (zaznaczone n a poniższej ilustracji kolorem pomarańczowym), zaangażowane między innymi w regulację emocji. Szkodliwy wpływ biedy oraz stresu okresu młodości jest obserwowany w okresie dorosłości. 



(http://s.ph-cdn.com/newman/gfx/news/2013/growinguppoo.jpg)

Złe warunki w okresie dzieciństwa wpływają niekorzystnie na funkcjonowanie mózgu. Skany z funkcjonalnego neuroobrazowania wskazują na wyższą aktywność ciała migdałowatego, powiązanego między innymi z odczuwaniem negatywnych emocji. Jednocześnie u tych osób zaobserwowano zmniejszoną aktywność w tych regionach kory przedczołowej, które odpowiadają za regulację negatywnych emocji, co zauważa Dr. K. Luan Phan z Uniwersytetu w  Illinois. Zdaniem badacza bieda w okresie dzieciństwa powoduje uruchomienie całej kaskady czynników ryzyka rozwoju zaburzeń fizycznych oraz psychologicznych. Prócz samej wysokości dochodów rodziny analizowano niekorzystne czynniki jak: zaburzone relacje w rodzinie, przemoc, mieszkanie w złych warunkach. Wspomniane czynniki wpływały na siłę zależności między biedą w okresie dzieciństwa a zaburzeniami  funkcjonowania kory przedczołowej w zakresie regulacji emocji. Cały tekst publikacji dostępny jest pod linkiem oznaczonym jako [2].



(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/e4/88/e4887e472eca66de3f698e437210ebea.jpg)

Czemu o tym wspominam? Ponieważ bieda staje się coraz większym problemem polskich rodzin. Bieda i niedożywienie, które powoduje zakłócenie rozwoju w każdym jego zakresie i na każdym poziomie. Niedożywione dzieci słabiej się uczą przez co mają mniejsze szanse na znalezienie sensownej pracy i wyrwanie się z zaklętego kręgu. Stygmatyzowane od maleńkości także nie czuje się dobrze i ma problemy. Wiem, że nie ma możliwości całkowitego wyeliminowania biedy i głodu.  Można jednak próbować coś zrobić nie zaś udawać, że nie ma problemu. Dostaję szału słuchając jak premier Polski pochyla się i płacze nad głodującą Afryką a jednocześnie związana z nim partia, nie widząca czemu mająca przymiotnik „obywatelska” w nazwie, wpędza w biedę coraz więcej polskich rodzin. Dobijanie przemysłu, polityka wyprzedawania wszystkiego jak leci i wiara w „usługi” jako podstawę gospodarki musi doprowadzić do nieszczęścia. To smutne i przygnębiające jak widzę, że rządy sąsiednich krajów mniej lub bardziej udolnie dbają o interesy swoich krajów. My już nie żyjemy w standardzie Europy Wschodniej, ale republiki bananowej. I nic się nie zmieni. Bo nie chodzi o głosowanie na partię A, B czy C, ale całokształt postaw. A fakt, że młodzi masowo uciekają z tego kraju (trudno się dziwić skoro dostać dobrą pracę bez znajomości graniczy z cudem) lepiej nie będzie w dającej się przewidzieć przyszłości.


[1] http://medicalxpress.com/news/2013-10-poor-stressed-impacts-brain-function.html
[2] http://www.pnas.org/content/early/2013/10/15/1308240110
[3] http://wpolityce.pl/wydarzenia/65250-bieda-coraz-powazniejszym-problemem-polskich-rodzin-w-skrajnym-ubostwie-zyje-10-procdzieci

****************ENG********************


The President of Poland visited Korea. After his official trip he said we and Korea are both tigers in economical point of view.  Poland is a tiger, I haven’t noticed that, we are becoming richer and richer, our mean income is 1000 euros per month and everything is great. Prices growing up slowly and is just great. I loved such fairy tales. Especially when I am seeing reality outside. I can be called grumbler, pessimist and idiot. I am observing my surroundings. Facts are facts and can’t be ignored as fools only ignoring facts. More and more Polish kids are living in poverty. Poor and miserably fed kids spoiling the picture of success are ignored in  official discussion. Situation in my country is not good. Educated young people are leaving  Poland as they want to find better paid job, job enabling them to raise a family and live without a fear how to pay a bills. I think it is a step in a right direction. I have a job, interesting job and my team is just great. Unfortunately salary makes me impossible to live on my own. I don’t want my parents to maintain me. I don’t have a husband with well-paid job (I don’t have husband) and don’t believe salary should be important trait of a person. Poverty leads to nothing favourable. In the prestigious PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences) there is paper about its long-term effects.

Poverty is not making us noble. Worrying how to live and how to buy a food and pay bills is not making us better people. Human spirit needs healthy body to advance. Miserably fed  body is sick and weak body. Such statements as in the previous sentences are nothing but a common sense. However in the paper I am talking about  poverty and stressful events during childhood affects prefrontal cortex regions visible at the picture below.  Regions mentioned are known for its role with fear and other negative emotions. During adulthood harmful effects of poverty are observed.



 (http://s.ph-cdn.com/newman/gfx/news/2013/growinguppoo.jpg)

Brain is affected by childhood poverty. Neuroimaging scans showed greater activity of amygdala associated with negative emotions feel in the group coming from low income families. In the same sample lesser activity of prefrontal cortex regions related with negative emotions regulations. According to  Dr. K. Luan from Illinois University, childhood poverty can set up "a cascade of increasing risk factors" for physical and psychological disturbances.  During analyses not only family income but other factors as substandard housing, crowding, noise, family turmoil, violence or family separation were analysed. All of the factors mentioned play important role  the relationship between childhood poverty and prefrontal brain function during emotional regulation. The full text if the article is available on the [2] link.

 (http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/e4/88/e4887e472eca66de3f698e437210ebea.jpg)

Why am I talking about such matters one more time? Poverty is becoming more and more important problems of Polish families. Poverty and miserable feeding lead to development disturbances in its every aspect. Miserable fed children have learning difficulties. Learning difficulties is making it almost impossible to finish better university and find a better paid job. Marked as worse since early childhood, finally become weak.. I am aware poverty and famine will be always present. I am not so naïve to believe it can disappear. However I am sad and angry seeing how governors of Poland ignoring facts. I am angry seeing PM of Poland crying under poor kids in Africa when destroying Polish industry and making more and more Poles poor. His party is selling everything available and jobs are disappearing. I am sad when seeing neighbourhood countries governors being more interested in their national interests. Sometimes I feel I live in “banana republic” not in Europe. This is not a matter of party A, B or C voting. More and more young people decide to emigrate (finding reasonably paid job without “uncle” help is almost impossible) and nothing will change in the nearest future. 

[1] http://medicalxpress.com/news/2013-10-poor-stressed-impacts-brain-function.html
[2] http://www.pnas.org/content/early/2013/10/15/1308240110

25 komentarze:

  1. A propos pracy, to taka refleksja: Kiedyś pewna pani pisała (chyba nawet u Ciebie), że koszty pracy w Polsce należą do najniższych. Ja tam jestem tylko laikiem, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć. Spotkałam się już parokrotnie z sytuacją, że interesujące mnie stanowisko (niekoniecznie nauczycielki w szkole językowej - zresztą ten zawód chyba na dobre porzucę ;)) było dostępne dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą. Co to jest, jak nie próba przerzucenia tych kosztów na pracownika? :/ To jak to w końcu jest: mamy takich pazernych pracodawców czy raczej - tak rozsądnych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mali i drobni przedsiębiorcy muszą być bardzo rozsądni. Z kolei wielkie korporacje i tak nie płacą podatków w Polsce więc żyłują co się da

      Usuń
    2. Jeśli brać pod uwagę koszty pracy pracy w wartościach bezwzględnych to dla krajów bogatego zachodu może i rzeczywiście nie są to duże sumy. Ale patrząc z drugiej strony, gdy przyjrzymy się jak duży udział w ogóle nakładów pracodawcy poniesionych na jednego pracownika to podatki - tzw. klin podatkowy - to Polska nie jawi się już jako tak atrakcyjny rynek pracy.

      I w rezultacie mamy wysyp ogłoszeń o zatrudnieniu na pół, czy ćwierć etatu, nie wspominając już o umowach zleceniach, czy własnej działalności. Ba, już nawet by pracować w kiosku trzeba założyć własną działalność. A np. wśród doradców finansowych to już standard.

      Usuń
    3. Niedawno ośmieliłam się zapytać pewną miłą pannę pracującą w kiosku, czy to ogłoszenie o pracy widniejące na zajmowanym przez nią przybytku mówi prawdę - że przychody wynoszą min. 3500 zł / mc. Potwierdziła, lecz wyjaśniła, że chodzi o zostanie kimś w rodzaju "wspólnika" pewnej starszej małżeńskiej pary, czyli praca w ICH kiosku na zasadzie prowadzenia własnej działalności gospodarczej, przy czym trzeba jeszcze samemu zatrudnić pracownika (kiosk musi być otwarty kilkanaście godzin). Nie dopytywałam, jak by to było z podziałem dochodów, bo już mnie to zniesmaczyło.

      Usuń
    4. to faktycznie brzmi podejrzanie Kira, delikatnie mówiąc

      Usuń
  2. Tygrysami to może są kolesie Kon-Donka, zaś społeczeństwo bardziej przypomina karmę dla tygrysów.

    A znakomite samopoczucie Ryżej Kanalii zatrudnionej na etacie premiera RP dowodzi, że trawka jednak odrywa od realnego odbierania rzeczywistości, nawet jak była palona wiele lat temu.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jesteśmy karmą dla tygrysów to najlepsze określenie!

      Usuń
  3. Jajko - i to co w nim najlepsze to centrum. Żółtko - zwłaszcza w tym na miętko. Nie inaczej jest w życiu. Centrum jest niewielkie. Zaledwie 20% całej objętości. 80% to coś bardzo ważnego dla żółtka. To białko - tak bardzo pożądane w procesie żywienia.
    Białko - ma jednak wyraźnie tylko temu służyć. Białko nie powinno myśleć, a jego mózg tym samym powinien albo być całkowicie bezużyteczny, bądź też poświęcać się bez reszty procesowi tworzenia tego - co dla żółtka jest najlepciejsze.

    Komuna (lata powojenne i dalsze) wpajała do naszych głów (hasłami na transparentach) coś wręcz odwrotnego. Że to białko jest najważniejsze i o służebnej (choć przewodniczej) roli żółtka w budowie (...)
    Bez jaj. I tak gołym okiem białko postrzegało że żółtko ma swoje własne ośrodki wczasowe, sklepy i restauracje do których bram strzegły postacie w szarych prochowcach. Białko dostrzegało, a żółtko wiedziało że białko dostrzega ale miało to w dupie.

    Czy coś się zmieniło?

    A i owszem. Żółtko zmieniło nazwę partii.
    Reszta?
    No tak. Żółtko się wścieka - bo zjadło już całe nieomal białko. W skorupce hula już tylko wiatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatem tylko czekać aż żółtko zacznie się pożerać, co da czas białku aby się odbudować

      Usuń
  4. Czcigodna Erinti
    Niestety szajce Kon-Donka udało się to z czym komuna sobie nie poradziła. A mianowicie przekonać ludzi że wszelki opór jest bezcelowy a wyjście już tylko jedno - z sali.
    Polactwo (Ziemkiewicz wykrakał) będzie się bić miedzy sobą o każdy ochłap jak wiejskie kundle. Bo nie przyjdzie im do tępych łbów że wegetacja w bajzlu jest tylko wegetacją a faktem iż nie rządzi "Kaczor" nie zapłacą rachunków ani nie napełnią garnka w kuchni. Więc nie wywalą szajki ekonoma niemiecko-rosyjskiego kondominium (stąd nazwa Kon-Donek gdyby jakiś mądry inaczej nie wiedział) na zbitą mordę, choćby do Afryki, przy dźwiękach starego szlagieru "One way ticket".
    Więc nie mogę mieć żalu do najwartościowszych z młodego pokolenia za to że ten syf po prostu im obrzydł a na gęby tej bezmyślnej tłuszczy nie mogą już dłużej patrzeć.
    Pozdrawiam serdecznie choć bez cienia optymizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się chętnie dołączę do zrzutki na taki bilet. Myślę, że wielu chętnych by się znalazło.

      Usuń
  5. Witaj,Erinti;)
    Nie znam się na białkach i żółtkach;)Myślę jednak,że rasowy populista z tupetem i ambicjami,który potrafiłby sprzedać ludziom nadzieję,iż coś jednak się da,że nie pozostało nam tylko zbiorowe biadanie i ucieczka-zrobiłby w tym kraju zawrotną karierę.Bieda deprawuje i degeneruje,ale przy pewnym poziomie i procencie rodzi też krańcową podatność na manipulację.
    Odkąd ten samolot walnał o grunt Polska to arena walki psów - pomagamy sąsiadom lepiej niż oni sami sobie pomagają.Straciliśmy z oczu rzeczywistość i codzienność,bo liczy się dowalenie Donaldowi albo Jarowi - wedle opcji.W pobliżu mojego domu stanęły 4 nowe "Biedronki",spożywczych sklepów polskich już nie ma...
    Smutne małpy z obrazu Bruegla dostały jednak banany: Rońdę,Michalika i Wojewódzkiego.Dwóch zalało,trzeciego oblali - i tak to się kręci -wyrzucą Rońdę,Michalik adoptuje parę pederastów,,czy zamachowcowi od Kubusia odbiorą narzędzie zbrodni,czyli nocnik???
    Moi znajomi więcej mówią ostatnio o węglu,który wg Brukseli nie nadaje się do ogrzewania,bo wystarczy nam ciepło tolerancji,ale oni nie interesują się samolotami,ani nocnikowym zamachowcem,już raczej bohaterką Twojego wpisu - biedą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Juggler, ludzie zamiast zająć się walką z realnymi zagrożeniami walczą między sobą. A przecież czy ten czy drugi pan to tylko jeden pan. A ludzie gryzą się między sobą zamiast walczyć o lepszy byt

      Usuń
  6. A ja się lepiej nie wypowiem, bo szlag mnie trafia. :/
    Tobie Erinti życzę, aby Ci się wszystko ułożyło, żebyś znalazła godną pracę i mogła żyć tak, jak sobie wymarzysz.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszałki i krwiopijcy, a potem zabiorą swe dupska i spieprzą gdzie ich pełne konta. Ale jest małe światełko, prawica państw zachodnich nieśmiało jednoczy się i ma już dość duże poparcie społeczeństwa, które ma już po dziurki panoszenia się wszelkiego rodzaju mniejszości. Pozdrawiam Cię Erinti- Krejzor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja czytałam o tej prawicy. I dobrze. Niech sobie będą mniejszości proszę bardzo, ale na prawach gości. Zaś gość nie żąda od gospodarza zmiany umeblowania i kolorów ścian.

      Usuń
  8. jak zauważył kiedyś Stanisław Grzesiuk, w obozach koncentracyjnych najlepiej sobie dawali radę ludzie z tzw. "nizin społecznych" jako bardziej zahartowani, obyci z biedą i trudnymi warunkami życia /spostrzeżenie z grubsza poniekąd trafne/...
    tak sobie więc pomyślałem, że to może o to w tym chodzi, by stworzyć społeczeństwo samych twardzieli i powinniśmy być wdzięczni?...
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pkanalio to ciekawa interpretacja. Ja jednak nie wiem czy chcę aby państwo fundowało mi obozy survivalowe.

      Usuń
  9. Witaj
    Refleksyjnie u mnie dziś i smutno. Zatem- bez komentarza, za co przepraszam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, czasem się nie ma nastroju na komentarze

      Usuń
  10. Sorry Erinti, ale nie wierzę w takie badania. Nie chcę wnikać dlaczego, ale moim zdaniem (nie naukowca, tylko inżyniera) na budowę człowieka może mieć wpływ chemia, czyli krótko mówiąc to, czym się odżywiamy. Oczywistością jest, że bieda powoduje niedobór pewnych składników, ale nie tylko ona. Jak ktoś miał biedę to ma zmieniony mózg? Bzdura! I to firmowana przez Nacional Academy of Science. Ale co ja się dziwię? Niedługo psychologia społeczna, tak uwielbiana przez niektórych udowodni, że ochrona zwierząt ma ogromny wpływ na dzietność lub coś w ten deseń.

    Jakby bieda z dzieciństwa wpływała niekorzystnie na mózg, to nie miałabyś okazji poznać choćby Leonarda da Vinci i kupy innych artystów, a ja nie zostawiłbym tu komentarza, będąc analfabetą. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że bieda zawsze działa. nic nie działa zawsze. Ale od kiedy to bieda w czymkolwiek pomaga? Ale tak, przecież od jedzenia mirabelek i szczawiu zostaje się profesorem i mistrzem kultury i ogłady. Zapomniałam.

      Usuń
  11. Witam :)

    Akurat jeżeli chodzi o corpus amygdaloideum o którym wspominasz, jakoby miało m.in. gromadzić niemiłe wspomnienia - no owszem, zgadzam się. Wydawało mi się jednak, że ma dużo większe znaczenie niż same negatywne odczucia.

    Mimo wszystko - wiadomo, że bieda i głodzenie nie jest dobre. Na tym można zakończyć, nie angażując bardziej złożonych rozważań.

    A Szlachetnie Nam Urzędujący walczą, walczą i wygrać po prostu nie mogą! Jak tu jeszcze my mamy ich atakować, kłody pod nogi rzucać, skoro już i tak na tyle ciężki krzyż muszą na barkach dźwigać! :(

    OdpowiedzUsuń