Małe kłamstwa, wielkie kłamstwa i liberalne media

Kiedyś mówiono, że są małe kłamstwa, wielkie kłamstwa oraz statystyka. Tak było dopóki nie zamieszkałam w Kanadzie, w krainie sprawiedliwości społecznej i demokracji liberalnej prawda to groźna rzecz trzeba mówić nowomową. Czasem czuję się żaba we wrzątku patrząc wokół siebie, bowiem pewne rzeczy są tak absurdalne, że aż nie wiem czy wszyscy wokół oślepli czy ja mam może skrzywione spojrzenie. 

Kanada to bogaty kraj niebogatych ludzi zarządzanych przez skrzyżowanie Angeli Merkel z Emmanuelem Macronem. Wywołać kryzys migracyjny będąc tysiące kilometrów od stref wojny i granicząc tylko ze Stanami od południa i biegunem na północy to osiągnięcie, ale sprawiedliwa Justynka [1] daje radę, zapraszając radośnie nielegalnych imigrantów ze Stanów do Kanady i robiąc zdumione oczka, że naraz imigranci gdzieś po lasach zginęli. No, ale o tym się nie usłyszy w Dzienniku Telewizyjnym, pardon CBC News, za to można usłyszeć całkiem sporo tzw. fake news. Nie cierpię wtrętów z angielskiego zaśmiecających piękną polszczyznę, więc zacznę odtąd używać określenia dosadnego łgarstwo. No chyba, że nie znam tłumaczenia. 


CBC a także Clinton News Network (CNN jakby kto nie wiedział) lubi pokazywać, że bandzior z nożem nad ofiarą to baranek pokoju. Nie, teraz już nikt nawet się nie starać owijać w bawełnę, grillowane od czasów dzieci-kwiatów społeczeństwa gotowe są uwierzyć nawet w latające prosięta, więc dlaczego nie w to, że w zimowy dzień za oknem widać plażę? 

Załączony filmik pokazuje wyjątkowo paskudną sprawę, o której można przeczytać tutaj. Na początku dramat: jedenastoletnia dziewczynka w muzułmańskiej  chuście (tak, założonej rzecz jasna z własnej woli) miała zostać zaatakowana przez tajemniczego Azjatę [2]  z wąsem, który to człowiek miał chcieć pociąć jej kajdany, pardon oznakę wolności kobiecej czyli chustę. Wezwana policja zbadała sprawę i... okazało się, że przebrana za namiot mamusia zmyśliła całą opowieść, zaś Justynka zdążyła zwymyślać Kanadyjczyków od islamofobów. Oczywiście media nie sprostowały łgarstwa zaś Justynka nie przeprosiła swoich rodaków za niesprawiedliwe oskarżenie. Zapewne jakby oskarżyli białego człowieka nic by się nie stało, lecz ludzie z Dalekiego Wschodu nie są politycznie poprawni i wiedzą co to honor. Zdenerwowali się na podobne  oskarżenia i zaczęli protesty i wątpię by ci ciężko pracujący ludzie dali sobą pomiatać jak wykastrowane, rdzenne społeczeństwa. Chińczycy nie pozwolą bezkarnie gwałcić swoich kobiet czy niszczyć swej własności. 

A propos kwestii kobiet. Niedawno przeszły marsze kobiet w Toronto i Waszyngtonie, rzekomo przeciwko prześladowaniu kobiet a tak naprawdę przeciw mniejszemu bezrobociu za Prezydenta Trumpa. Oczywiście uczestniczące w marszach osoby walczyły, jak same mówiły, o lepszą przyszłość dla kobiet. Protestujące przeciw religijnemu zamordyzmowi Iranki nie zasłużyły na to, by o nich wspomnieć, podobnie jak nie zasłużyły na podobne wyróżnienie. Za to wyróżniono osobę poniżej, która nie wiem o co walczy, ale na pewno nie o prawa kobiet.

więcej zdjęć tutaj tutaj

Tak, mamy walkę o prawo do bycia zniewolonym, to walczą dzisiaj feministki i wszelkiej maści bojownicy o "sprawiedliwość społeczną" (ang. social justice warriows), zaś na marszach kobiet coraz więcej kobiet w chustkach. O jakie one prawa walczą? Na pewno nie o równość wobec prawa, nie o prawo do nietykalności cielesnej, o prawo do tego, by żaden człowiek nie był prześladowany za płeć, pochodzenie czy religię. Nie, dzisiaj w imię walki o prawa walczy się o wprowadzenie najgorszego zamordyzmu, zaś w imię wolności założy się kajdanki. I że one będą pierwszymi ofiarami nowego reżimu, bowiem tamta kultura ma je za nic. Co więcej tamci ludzie mówią o tym jawnie, lecz feministki nie słuchają, nie śmieją słuchać i zaklinają rzeczywistość.  Za każdym razem kiedy dojdzie do tragedii to wyjątek, chory człowiek a ciężarówki same rozjeżdżają ludzi. Kobiety dobrowolnie zakładają namioty i pozbawiają podmiotowości, prawa? Dla mnie takie zdjęcia z marszów kobiet są przerażające, pokazują, że pojęcia całkowicie odwrócono. Czy tylko dla mnie demokracja liberalna ma tyle wspólnego z demokracją co krzesło z krzesłem elektrycznym?

[1] Chodzi rzecz jasna o premiera Kanady, który nazywa się feministą i  w ramach walki o prawa kobiet robi sobie fotki z roznegliżowanymi pannami na paradach, zachwytem nad segregacją płci w meczetach i popychaniu kobiet w parlamencie
[2] Azjaci nie są mniejszością w Kanadzie, jest ich dużo, pracują i nie narzucają innym swego zdania, więc nie zasługują na ochronę lewaków

10 komentarze:

  1. odkąd dotarło do mnie, że feminizmów jest 108 razy 108, a niewykluczone, że więcej, to uznałem temat za zbyt trudny do rozwikłania i niechętnie wchodzę w dyskusje...
    ale ciekawi mnie jedno... z jednej strony parada pań w chustach, z drugiej parada pań bez chust, a nawet bardziej, niż bez chust... to właściwie już powinno wystarczyć, by się pogubić...
    nawet, gdy założę pozytywnie, że te chusty to taki chwilowy wyraz solidarności w stosunku do pań, którym te chusty nakłada się siłą, to czy na pewno jest to czytelne w ogólniejszym odbiorze?...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest ich bez liku. Lecz tutaj nie chodzi o solidarność z paniami zmuszanymi do noszenia chusty, ale pokazanie chusty jako symbolu wolności. Niech sobie każdy nosi co chce i jak chce, ale niech to będzie dobrowolna decyzja. Chusta to zaprzeczenie wolnego wyboru

      Usuń
    2. też jestem za pełną swobodą ubioru... z pewnymi wyjątkami, jak np. zasłanianie twarzy w instytucjach państwowych, uważam też, że instytucje prywatne /np. banki, kościoły, kluby, etc/ powinny mieć prawo wprowadzać swoje ograniczenia... gdy we Francji w jakimś mieście wprowadzono zakaz noszenia burkini na plaży, uważałem to za ograniczenie wolności...
      natomiast mnie ciekawi coś innego... skąd wiadomo o motywacjach kobiety do noszenia chusty?... jedna może ją nosić, by zademonstrować dumę ze swojego zniewolenia, druga może nosić, bo po prostu lubi... mam znajomą, którą lubi orientalne dodatki do ubioru, np. czasem wkłada hijab, czy coś w tym guście, ale zaręczam Ci, że jest to naprawdę wyluzowana babencja, nie wyznaje islamu, ani żadnej innej religii, nie utożsamia się kulturowo z noszonym strojem... po prostu jej motywacje są natury czysto estetycznej... a gdy włoży taką długą, subtelnie podkreślającą kształty kieckę w indonezyjskim stylu, to wygląda naprawdę sexy...
      ...
      mam pytanie dodatkowe a propos Kanady... jak tam wygląda kwestia "brunatnego" lewactwa /czyli narodowców, faszystów, neoznazioli, itp/?... bo w Polsce zaczyna rosnąć problem, zaś reżim wspiera ich ekscesy dość niedwuznacznie...

      Usuń
    3. Ja też jestem za swobodą ubioru, lecz chusta nie ma nic wspólnego z wyborem, czy dumą ze swego kraju. Nie odmawiam nikomu prawa do dumy z bycia Chińczykiem, Niemcem czy Syryjczykiem, lecz dopóki ktoś nie łamie prawa ni nie narzuca swojego zadania siłą. Dalej, pytanie czy owa kobieta ma prawo zdjąć chustę i na przykład założyć sukienkę w kwiatki.

      Twoja znajoma ubiera się tak, bo ma ochotę. Kobiety z takich rodzin nie mają prawa decyzji.

      W Kanadzie reżim wspiera radykalny islam i wprowadzono prawo o "islamofobii" że nie można krytykować jawnie zbrodni bez honoru

      Usuń
    4. wbrew pozorom sprawa tej znajomej nie jest taka prosta... jej ubiór nie jest deklaracją jej poglądów, ale ulica może to odebrać inaczej... na przykład jako wyrażenie solidarności ze wspomnianymi kobietami muzułmańskimi... oczywiście, jak ją znam, ona ma wyrąbane na zdanie ulicy, ale...
      na ulicy obecnej Polski niektórzy odbierają jej ubiór jako poparcie dla terrorystów /czyli uchodźców/, a że brunatni lewacy nie szanują zbytnio ani kobiet, ani prywatności, więc znajomość wendo i krav magi mogłaby jej nie pomóc...
      czaisz, do czego zmierzam?... państwo może zezwalać prawnie, oficjalnie na różne formy ubioru, ale decyduje ulica i gdy ulica zaczyna zabraniać pewnych form, to czym ona się różni od ulicy w /np./ Arabii Saudyjskiej?...
      a ponieważ islamizm uważam za kolejną formę lewactwa /lub faszyzmu, do wyboru/, tedy zgodzę się z Tobą, iż reżim wspierający ten islamizm można uznać za lewacki...

      Usuń
    5. Mogę zrozumieć, że Twoja znajoma po prostu ochotę tak się ubrać. Lecz przez pseudofeministki, które popierają reżimy ludziom to się tak kojarzy. Gdyby nie wyciszano spraw gwałtów i kradzieży w wykonaniu "uchodźców", gdyby nie nazywano przestępców uchodźcami nie było by sprawy. Pytanie kto i dlaczego napuszcza ludzi na siebie

      Usuń
  2. Myślę, że to, co dzieję się w Europie i Ameryce Północnej, czyli przyjmowanie nieograniczoną ilość islamskich imigrantów jest celowym działaniem. Mam taką teorie; Politycy chcą prawa szarijatu, chcą zniewolenia kobiet. Myślę, że europejscy biali lewicowi mężczyźni dogadali się z islamistami, aby zniewolić europejskie kobiety ubrać je w burki i zabrać im wywalczone prawa, bo za dużo przez 100 lat osiągnęły a to im zagraża. Owszem nie nadrobiłyśmy 2000 lat zapóźnień, ale te ostatnie 100 lat to naprawdę gigantyczny postem w wyzwoleniu kobiet,
    Dlaczego tak uważam? Niedawno prezydent Austrii powiedział, że pewnego dnia poprosimy wszystkie europejskie kobiety, aby ubrały burki w ramach solarności z muzułmankami i to powiedział wysoko postawiony europejski polityk. Tu link
    https://euroislam.pl/pozyteczny-prezydent-austrii-o-pozytkach-z-hidzabu/

    A lewicowe feministki SA związane z lewicowym środowiskiem, potężnymi organizacjami i finansjerą i one nie za bardzo mogą wypowiadać się przeciwko islamizacji, bowiem stracą poparcie tych środowisk a same nie zdziałają zbyt wiele. To jest polityka a w polityce trzeba zawierać kompromisy czasami bardzo nie fajne.
    Druga ważna kwestia jest taka, że elity uważają, że sprawa problemu uchodźców ich nie dotknie. Niedawno usłyszałam wypowiedź dzisiejszej liderki partii Nowoczesna Katarzyny, Lubnauer, że powinniśmy wpuścić uchodźców i wpakować ich na jakieś wsie. A gdy spytano ją a czy pani chciałaby mieszkać obok uchodźców, zaprosi ich pani do swojego domu to milczała.
    Oni po prostu myślą, że będą sobie żyć w swoich bezpiecznych enklawach i udawać wyluzowanych wolnościowych tolerancyjnych europejczyków a cała reszta będzie się musiała zmierzyć z hidżabami, burkami i prawem szarijatu, Tak to widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie, ale moim zdaniem niestety feministki też zdradzają: na przykład Hillary Clinton brała na swoją fundację pieniądze od Arabii Saudyjskiej, gdzie za noszenie spódniczki grozi więzienie.

      O Nowoczesnej mam najgorsze zdanie. Polska nie potrzebuje nachodźców. To żadni uchodźcy ale wroga armia najeżdżająca Europę. One wierzą, że ci ludzie sie zintegrują i pokochają naszą kulturę. Rzecz w tym, że oni gardzą naszą kulturą.

      Usuń
  3. "Kiedyś mówiono, że są małe kłamstwa, wielkie kłamstwa oraz statystyka. Tak było dopóki nie zamieszkałam w Kanadzie, w krainie sprawiedliwości społecznej i demokracji liberalnej prawda to groźna rzecz trzeba mówić nowomową. Czasem czuję się żaba we wrzątku patrząc wokół siebie, bowiem pewne rzeczy są tak absurdalne, że aż nie wiem czy wszyscy wokół oślepli czy ja mam może skrzywione spojrzenie. "

    Powiem Ci, ze sie usmiechnelam, jakos tak smieszno i straszno. Bo...
    nigdy nie bylo dogodnych czasow do mowienia prawdy ( komunizm, II wojna swiatowa, potem owe panstwa wyzowlone przez komunistow...) Prawda ma zawsze pod gore.
    Jeszcze troche a bedziesz szla na kolanach do Ameryki Trumpa:)) Jak ludzie z lekkim sercem opuszczaja Polske, jak sie ciesza ( ostatnio jedna z blogerek naszych znalazla sie na zachodzie) , a po czasie okazuje sie, ze : " co sie q**a dzieje?!" . I tak sobie mysle, ze zaczynasz zblizac sie do rozowego misia w swym widzeniu spraw- go oddziela od Ciebie morze kultury osobistej,ma na tym polu potezne braki ( coz wykladowca od ktorego wiele zalezalo) ale jakby go "ladnie ubrac" to gadacie podobnie.
    U nas ( tutaj gdzie jestem) najlepsze jest to, ze bardzo czesto oosby spokojne, ktore powiedza od czasu do czasu prawde, cos je tknie aby sie wyrazic, sa uwazane za problemowe. Najlepiej nic nie mowic, siedziec cicho, aby czlowiekowi latki nie przykleili, bo jak przykleja to kuniec, nie odkleisz. Natomiast owi, mowiac przenosnia "z nozem w reku", czyli na serio problemowi, z jakimis dysfunkcjami w zachowaniu...ci wiecznie zaczepiajacy innych sa godni pochylenia sie. Tych trzeba zrozumiec. Poswiecic im czas, przyznac racje..... No chyba ze stanie sie cos na srio grubego:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda Aniu, nigdy nie było i zawsze jakaś cenzura. Do USA jak będzie praca to się przeniosę: jestem emigrantem ekonomicznym a w USA lepiej płacą.

      Tak, na początku jest ekscytacja wyjazdem bo to nowość, bo wszystko inne a potem widać, że jednak trawa wcale nie jest taka zielona i wszędzie są dobre i złe rzeczy. Ja od dawna jestem centroprawicowa ale uważam, że wyzwiska nie pomogą w przekonaniu kogoś o odmiennym poglądzie.

      Ha, z tym byciem cicho przypomina mi się wierszyk "Nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na dupie i przytakuj". tylko różnica polega na tym co jest jedynie słuszną racją

      Usuń