Demonstracja chleba


Nie pisałam od jakiegoś czasu. Od tygodnia prawie nie włączam telewizji bo już mam dość. Mam dość eurowych reklam i tej ekscytacji igrzyskami. Igrzyskami na których jaśnie państwo władzunia bawi się z pieniędzy uczciwie pracujących podatników. Zaś strzyżone owieczki jeszcze klaszczą łapkami i cieszą, że są golone nieomal do skóry. Doprawdy przezabawne, chociaż raczej porażające.

Dzisiaj, w Poznaniu, o godzinie 14.00 ruszyła demonstracja chleba. Bardzo podoba mi się hasło „chleba zamiast igrzysk”. Chociaż nie do końca zgadzam się i identyfikuje ze środowiskami lewicowymi tutaj mają rację. Mamy, jako społeczeństwo, ważniejsze potrzeby niż niepotrzebne i przepłacone stadiony plus sześćset baniek za zawalenie terminów oddania i niedoróbki. Owszem bardzo dobrze, że powstały kilometry autostrad i nowe dworce. Szkoda tylko, że są ledwie „przejezdne”, zaś ledwie się skończą igrzyska, a może i wcześniej, trzeba będzie je budować od nowa by dało się po nich jeździć. Oczywiście za wyrób autostradopodobny z ledwie dwoma pasami w jedną stronę zapłacimy jak za full wypas sześciopasmowe. No, o ile jedna część jezdni nie będzie w ustawicznym remoncie. Bowiem wyjątkowo drogie trasy budowane są na łapu capu aby krewni i kumple kogo trzeba zarobili. (http://lewica24.pl/rubryka-satyryczna/817-ogolnopolska-demonstracja-chleba-zamiast-igrzysk.html)

Tego się już nie da wytrzymać. Człowiek nie może lodówki otworzyć by nie trafić na coś związanego z igrzyskami. Ludzie w telewizji podniecają się grą naszej reprezentacji jakby naprawdę miała cień szansy dojść do ćwierćfinału. Można wierzyć w szansę na dobre miejsce, można wierzyć w świętego Mikołaja i parę innych rzeczy. Można, ale czy trzeba? Oczywiście nie oglądanie telewizji i unikanie głównych portali ma swoje zalety. Zyskujemy czas na poczytanie książek, gazet, spokojnie przejrzeć kolekcję filmów. Wyciszyć się i wyłączyć. Oczywiście ciekawość tego co się dzieje na świecie nie pozwoli mi na długie wytrwanie z dala od informacji. Także tych z mainstreamu, jako, że trzeba znać oficjalną wersję prawdy.

Tenże mainstream bardzo przeżywał rzekomy polski antysemityzm i rasizm  wytknięty przez program w BBC. Oczywiście, że chuligańskie wybryki mają miejsce na polskich stadionach, podobnie jak wszędzie indziej na świecie. Ważne jednak by nie zapominać o skali. Żydzi nie mogą się czuć w Polsce bezpiecznie? Oczywiście w arabskiej dzielnicy w takiej Francji czy Wielkiej Brytanii mogą swobodnie spacerować z gwiazdą Dawida na koszulce. Nic złego ich nie spotka z rąk wyznawców „religii miłości” spod znaku Wiosny Ludów.  Nic a nic poza połamaniem kończyć, atakiem kwasem, zabiciem i paroma innymi miłymi akcentami. No, ale przecież oni bronią skarbów i wartości swej kultury, zaś Polacy to straszni antysemici. Do tego nietolerancyjni, bowiem jakoś nie podoba im się wizja rosyjskich kibiców z sierpami i młotami. Bo jak wiemy przecież sierp i młot to symbol miłości wujka Stalina, który wierzył w równość wszystkich ludzi. Przynajmniej gdy chodzi o równe szanse na wylądowanie w sanatorium o nazwie Gułag i wakacje na Syberii. Elyty rzecz jasne przyklasną oburzeniu, bowiem tak się nauczyli i basta.

Straszne zagrożenie stanowią ludzie chcący upamiętnić ofiary katastrofy Smoleńskiej, bowiem związani są z tymi strasznymi moherami i Kaczorami, a raczej Kaczorem. Jak nic wprowadzą straszny kaczyzm, czymkolwiek by nie był, oraz parę innych strasznych rzeczy jak terror okropnego Kościoła Katolickiego. Czymś, lub kimś, trzeba ludzi straszyć by nie policzyli kosztów tej imprezy dla władzy i działaczy PZPN, aby nie zapytali dlaczego na imprezie zarobi UEFA nie zaś miasta-gospodarze oraz Polska.  Nie mogą przecież zapytać za czyje pieniądze będą utrzymywane nieużyteczne stadiony, czemu autostrady są wciąż nieprzejezdne i czemu zamiast zysków mamy długi. Skuteczny straszak zdecydowanie może zapobiec niewygodnym pytaniom.

3 komentarze:

  1. Chleba zamiast igrzysk - zastanawiam się czy to jest lewicowe hasło. Z argumentów, które podajesz - z którymi zgadzam się całkowicie - wynika, że wydatki na igrzyska są pomysłem lewicowym, a tymczasem żądanie chleba nie musi takim być, o ile nie jest to żądanie chleba za darmo. Hasło może mieć znaczenie: nie zabierajcie nam podatkami miejsc pracy bo nie będziemy mieć na chleb, podczas gdy trwonicie publiczne pieniądze na igrzyska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czcigodna Erinti
    Zgadzam się zarówno z Twoim postem jak i komentarzem Marka. Ale trudno oczekiwać po "bannerowym" haśle precyzji. Bo w moim odczuciu powinno ono brzmieć "nie przeszkadzajcie nam * zarobić na chleb". A w miejsce gwiazdki zgodnie z manifestacyjną poetyką można wstawić jakiś epitet. W przypadku "kondomka" Tuska (w końcu administrator niemiecko - rosyjskiego kondominium to nie premier) żaden epitet nie będzie na wyrost.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem w formie, wyjaśnienia w poście, więc napiszę krótko: Erinti, zgadzam się z Twoim postem.
    PS. Miałam kłopoty z logowaniem na S24, mam nadzieję, że przejściowe.

    OdpowiedzUsuń