Co wolno wojewodzie to nie tobie….

Uwielbiam słuchać „ukochanej” radiostacji, uwielbiam profesjonalizm, obiektywizm i otwartość pani Wielowieyskiej. W ramach tego ucisza się osoby myślące inaczej. Piotr Semka doskonale pokazał się jako osoba spokojna i rzeczowa, wspaniały kontrast dla Kazimiery Szczuki i prowadzącej. Okazuje się bowiem, że przebieranie się na księdza na Manifach to „żarcik karnawałowy”, ale nazwanie kogoś „zboczeńcem” to zbrodnia.

Ja nie mówię, że nazywanie kogoś dewiantem to komplement. Nie jest. I nie to mnie drażni, że ktoś się poczuł obrażony. Z kolei powiedzenie „faszysta” o kimś z LPR nie stanowi obrazy, tak samo jak spacerowanie z sierpem i młotem. Podwójna moralność? Oczywiście, że tak. Nikt nawet nie próbuje udawać, nikt nawet nie próbuje zachować pozorów. Bo i po co, skoro ludzie wiedzą co myśleć i nie sprzeciwią?

Incydenty rasistowskie i antysemickie mają w Polsce miejsce podobnie jak wszędzie indziej na świecie. Krzykacze i frustraci obecni są zawsze i wszędzie. Pytanie o skalę zjawisko. Oczywiście, że można z incydentu zrobić normę, maintream opanował do perfekcji sztukę walenia jak w bęben w prawicę. A potem zdumione oczka czemu BBC pokazuje nas jako rasistów i agresorów zaś dziennikarka amerykańska wypisuje straszne rzeczy o Polakach. Ja wiem, że skojarzenie skutku i przyczyny to trudna rzecz, ale spróbujmy. Skoro reakcje na „polskie obozy śmierci” to przesada (co tam, że się ofiarę zrównuje z katem) zaś antypolskie fobie pana Grossa czyni się prawdą obowiązującą nie dziwmy się, że inni wyciągają wnioski. Ja nie mówię, że nie było szmalcowników, ludzi wydających Żydów Niemcom. Byli. Jak wszędzie. Ale ilu ich było? A kto pamięta, że w Generalnej Guberni (jakby kto nie wiedział nie było wtedy Polski) za pomoc Żydom groziła kara śmierci dla całej rodziny? A mimo to tysiące Polaków zostało uhonorowanych medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Lepiej jednak mówić o Jedwabnym. A skoro milczymy o Irenie Sendlerowej i „polskich obozach śmierci” nie dziwmy się.

Pani Kazimierze Szczuce nie podobają się lektury. Murzynek Bambo oraz „W pustyni i w puszczy” uczą postaw rasistowskich. Obraża ono „Afropolaków” (a parę razy próbowałam przewidzieć nowe słowa genederowo-polilpoprawnej nowomowy).  Dzieci przecież powinny czytać bajeczki o dwóch pingwinach gejach chowających małe pingwiniątko.  W tej całej nowomowie zapomina się o biologii. Wbrew temu co uważa lewactwo celem popędu seksualnego nie jest orgazm, ale zachowanie gatunku. Jako, że człowiek jest rozdzielnopłciowy do zapłodnienia potrzebny jest osobnik męski i żeński. Seksualna przyjemność to taki ewolucyjny wabik by zachęcić do prokreacji. Dwie osoby tej samej płci za nic nie spłodzą potomka (jak na razie partenogeneza zachodzi tylko w „Seksmisji”), co ma spore uzasadnienie biologiczne. Rozdzielnopłciowość zwiększa zróżnicowanie genetyczne i pulę genową populacji a to zaś zwiększa plastyczność i szansę przetrwania. To nie prawicowe fobie (jak zdiagnozowała „doktor Wielowieyska”- świetny komentarz Piotra Semki). To czysta biologia.

Po raz kolejny mamy dowód na podwójne standardy. Wiadomo jednym wolno wszystko a innym nic. I wszystko w imię wolności słowa, tolerancji i poszanowania odmienności. Skądś już znamy słowa o powszechnym szczęściu ludu. I tylko czekać aż szczucie przez mainstreamowe media na katolików i prawicę przyniesie skutki. Pierwsze już są. Teraz przyjdzie nam czekać na kolejne.

Polecam: http://www.rp.pl/artykul/890465.html. 

  (http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/c67.0.403.403/p403x403/551571_10150842184037130_845076283_n.jpg)

6 komentarze:

  1. Czcigodna Erinti
    Zapewne wkrótce oberwie Ci się za "klerykalizm" od zawodowego internetowego kłamcy, negującego istnienie Post Abortion Syndrom i nie tak dawno zapluwającego się na Twoim "omletowym" blogu w obronie terrorystów mordujących w imię Allacha. Tym razem zapewne "rozliczy się" z biologią. No bo skoro śmiesz twierdzić że dwóch pederastów nie może spłodzić dziecka to biologia też musi być "klerykalną propagandą".
    Więc pozwól mi twierdzić że poczytuję sobie za zaszczyt znaleźć się w Twoi towarzystwie. A określenia typu "mohair", czy "klerykał" uważam za taki sam powód do dumy jak nazwanie przez komunistę "wrogiem ludu".
    Z najlepszymi mohairowymi pozdrowieniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie, zaraz wyjdzie, że biologia to propaganda. Można i tak, bo czemu nie?

      Usuń
  2. Podziwiam Cię, Erinti - że Ci się jeszcze chce tłumaczyć oczywistości. I całe szczęście, że Ci się chce, bo może dzięki takim wpisom ktoś otumaniony przez lawaków się ocknie.
    A sami tumaniący lewacy z pewnością wiedzą, że dwa razy dwa jest cztery, że skutek musi mieć przyczynę itd., ale burzenie rzeczywistości i tworzenie utopii to ich być albo nie być, tak jak istotą zła jest brak dobra, czyli niejako dziura. Korodowanie świata trwa...
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nie tracę nadziei, że może jednak kogoś to zmusi do myślenia.

      Usuń