Uczcić Powstańców czy Edwarda Gierka? /To honour the Insurrectionists or to honour Edward Gierek ?

Jako obserwator sceny politycznej nie powinnam się niczemu dziwić. Właściwie to już niewiele mnie dziwi, nawet pomysły rodem z księżyca, bo już nawet nie rodem z kabarety. SLD uznało, pewnie nie wiedzą gdzie szukać wzorów skoro lewicowy były Prezydent w imię lewicowych wartości zarabia krocie u czołowego „rekinka” biznesu, by uczcić stulenie narodzin Edwarda Gierka. Kim był ten pan i czym się Polsce zasłużył? Głównie długiem, który całkiem niedawno spłaciliśmy po dziesiątkach lat. Fakt, że obecny rząd zadłuży nas na o wiele dłużej to inna sprawa. Tak, za pana Gierka nie było kolejek i była Coca-Cola (rarytas za żelazną kurtyną) i wielu ludzi, co zrozumiałe, czuje sentyment do czasów młodości no, ale są jakieś granice…

Zwłaszcza, że w tym 2013, to jak nic będzie pechowa 13tka dla ludzi wchodzących na rynek pracy i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Jak nas jeszcze zaczną wpychać do strefy euro i zechcą przestawić na unijną walutę luksusem stanie się ryż z sosem na obiad a i ciepły ryż to będzie coś po chlebie z promocji w dyskoncie na który będzie stać większą część z nas, no może poza „wybitnym” planktonem biznesu. No, ale dość złośliwości czas przypomnieć o innej ważnej rocznicy, czyli o roku 1863, rokiem wybuchu Powstania Styczniowego. Czemu przypominam o tym dzisiaj? Bo posłuchałam we wtorek w  „ukochanej” radiostacji dyskusji na ten temat, dyskusji odpowiednio wyfryzowanej i zadziwiająco sensownej, jak na tamto miejsce. Oczywiście Parlament nie uznał za właściwie uznanie roku rocznicowego rokiem Powstania, to akurat żadne zaskoczenie biorąc pod uwagę ćwierkających i klepanych po plecach, co za właściwie uznali …. Litwini. 



(http://static.polskieradio.pl/files/2f7c5bbb-3363-4ed7-a0b9-fed446b31136.file)

Sprawa Powstania Styczniowego rzecz jasna prowokuje dyskusje do dzisiaj. Czy należało podejmować dramatyczny zryw niepodległościowy przeciw silniejszemu? Czy postąpiliśmy racjonalnie i Powstanie wybuchło we właściwym momencie? Pamiętam z mojej szkoły jak pisałam referat o postaci Aleksandra Wielopolskiego, człowieka, który znając nastroje społeczne ogłosił brankę (chodzi o pobór do armii), aby  zapobiec rozpoczęciu walk. Nie udało mu się, zaś sam Wielopolski został napiętnowany jako zdrajca i renegat na usługach Rosji. W moim referacie broniłam Wielopolskiego, argumentując, że zamiast atakować silniejszego militarnie, należało wzmacniać się ekonomicznie, kształcić młodych ludzi, budować nowoczesną armię, czyli wykonywać pracę organiczną i budować podstawy pod przyszłe państwo. Zawsze byłam zwolenniczką powolnego i konsekwentnego działania, nie zaś zrywów, które suma sumarum przynosiły więcej szkody niż korzyści w dalekosiężnej perspektywie.

Nie jestem lemingiem de Lux, jak zostałam uroczo nazwana, przedstawiam moje własne poglądy. Po prostu należy patrzeć na swoje możliwości, nie zaś liczyć na nie wiadomo co. Owszem należy szanować bohaterstwo ludzi, zwykłych ludzi, którzy wierzyli w słuszność sprawy i marzyli o niepodległej Ojczyźnie. Ale pisanie o „zdradzie zewnętrznej” i „braku europejskiej wojny o Polskę” nie wiem czy bardziej śmieszy, czy smuci. Nikt niczego za nas nie załatwi i nikt się za nas bić nie będzie, ani za nas ani nikogo innego. W Egipcie czy Libii interweniowano nie z obawy o los cywili, ale w imię własnych interesów.  Podczas I wojny światowej przyłączyliśmy się do silniejszego gracza i ugraliśmy swoje. Nie jestem wojskowym, ale na zdrowy rozum, chcąc walcząc z kimś od nas silniejszym powinniśmy mieć poparcie i pomoc militarną kogoś jeszcze mocniejszego. A co nam zapewni realną pomoc? Wspólnota interesów.

Jeszcze bardziej niż naiwna wiara w pomoc zza granicy drażni mnie porównywanie sytuacji Polaków żyjących w XIX pod zaborami (zwłaszcza rosyjskim) do Czeczenów. Drażni tak bardzo, że ja spokojna i cierpliwa mam ochotę kogoś walnąć. Poprawcie mnie, ale o ile pamiętam my nie braliśmy jako zakładników niczyich dzieci idących do szkoły, nie jest u nas normalne i akceptowanie porywanie dziewcząt i zmuszanie ich do małżeństwa (to się u nas nazywa porwanie i jest przestępstwem) czy głodzenie dziewczynek by ratować synów.  Podobne porównanie bardzo  mnie obraża i nie ważne kto takie tezy wygłasza.

Czy należy dyskutować o Powstaniu Styczniowym i o nim pamiętać? Pytanie retoryczne. Nie chodzi o rozpamiętywanie żali i tego jak to nas jeden z drugim wredny skrzywdził. Przeanalizowanie dawnych porażek i ich przyczyn pozwala uniknąć ich powtarzania. Powstanie, chociaż skończyło się klęską i tragedią dla wielu rodzin, było ważnym wydarzeniem, o czym należy pamiętać i wyciągać wnioski. Nie przemawiają do mnie słowa gloria victis, w tym sensie by nie wpaść w pułapkę użalania się i celebrowania klęsk. Ale poległym bohaterów należy się pamięć i szacunek. ZAWSZE.  Szkoda, że na podobny gest zdobyła się Litwa (fakt, że nie z miłości i sympatii do nas, nie bądźmy naiwni oni w tym mają własny interes) a ‘nasi’ nie. Tak, ktoś powie, że przecież Senat zgodził się na uznanie roku 2013 rokiem Powstania, ale przypominam, że to Sejm a nie Senat ma głos decydujący. Taki szczegół, ale na co ja liczyłam, skoro dla czołowych ludzi w tym kraju „polskość to nienormalność”?

http://prawica.net/node/17862
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/zatruty-sztylet-polski-podziemnej/
http://www.polskieradio.pl/7/686/Artykul/757429,Powstanie-Styczniowe-wazne-wydarzenie-czy-bezsensowny-zryw
http://wpolityce.pl/wydarzenia/39177-bo-nie-chca-draznic-rosji-polski-sejm-nie-chce-aby-rok-2013-byl-rokiem-powstania-styczniowego-niepojeta-decyzja-komisji-kultury

**************ENG*******************
I should not be surprised at all. I’ve been observing the political scene for some time, so I am not surprised even by the strangest ideas. One of the parties from the opposition (representing left-wing SLD) is looking for the well-known persons to be identified with. They now have to face a serious problems, as the former President, in the name of social sensitivity and care, is working for the “business dogfish” (not shark, not a real shark). Obviously ex-President is earning a lot of money. So what party decided to do? They decide we should honour the 100th anniversary of Edward Gierek birth. Who was he and what special he did for Poland? His main “claim to fame” is … debt. Huge debt we’ve recently managed to pay. Debts made  by a current government will be higher, but this is a different story. Yes. Thanks to Mr Gierek we had Coca-Cola (rare good behind the Iron Curtain), there were no ques. I understand the people who was young during his times and just miss youth. But we should not exaggerate for the God sake!

Year 2013, as it has 13th in a name, may be unlucky. Especially for the young people looking for a job. No propaganda may hide it. If we were started to be put into Eurozone it is going to be much worse. Prepare for a bowl of rice for a dinner and the cheapest bread from discounter shops. That is going to be reality for majority of us but no  “business plankton”.  Skip that malignancy and turn our attention into another important anniversary. In 1863 the January Uprising started. Why am I talking about it today? In Tuesday I heard surprisingly interesting talk about this matter in my “beloved radio” (I don’t like this feminism-leftism-liberal radio station but I want to know the official propaganda). Our Parliament decided it is not a good idea to hour the anniversary by calling 2013 the year of the Uprising. I am not astonished at all. What can I expect from “twitting” and looking for applauses? The interesting in Lithuania they decided it is worth to memorize. 


 
(http://static.polskieradio.pl/files/2f7c5bbb-3363-4ed7-a0b9-fed446b31136.file)

There are a lot of discussion about the January Uprising even now. Was it a rational and good decision to fight against the stronger one? Did we choose the appropriate time for a fight? I remember that in my elementary school I wrote an essay about Aleksander Wielopolski. He was interesting though controversial figure. Suspecting what might happen he decided young men should go to the army. He wanted to prevent fights from starting. He failed. Whatsmore he was said to be a traitor serving Russia and renegade. In my essay I defended Wielopolski. I have always believed that we should not attack the stronger one. I wrote that better way was to educate youths, make country economically stronger, build modern army. Simple it was advisable to build the future country basis.  I always consider slowly and consequent actions to be better solution than uprisings.

I am not “the lemming (young one made stupid by television and not able to think independently) de Lux”. This gorgeous nickname I got when I wrote what I think about emperor Napoleon and tsar Alexander II. My opinions are mine, not by television. I agree we should honour and respect ordinary people’s heroism. I am sure they believed they were fighting in a right case. They dreamed about independence for the beloved Motherland.  Is it funny or sad reading about “inner and outer betrayal” and “lack of European war for the Polish case”? No one will do anything for us. No one is going to fight for us. Our fight is our business. I hope no one reading this blog is naïve enough to believe that it was anything but business standing behind Egypt intervention. What happened during WWI? We made alliance with the appropriate side  and get what we wanted. I am not a soldier. However I believe than fighting the stronger we should be an ally of even stronger. How to get it? By having common business! 

However there are ideas that make even more angry than naïve believes. I go mad when some “experts” try to say that Poles during 19th century were in comparable situation to nowadays Chechens.  As far as I remember we NEVER treat kids as hostages. It is not normal and not socially acceptable here to kidnap young girls and force them to marry kidnapper. Neither famishing daughters  to death in order to save sons is not acceptable. I feel offended by such comparisons.

Should we discuss and remember the January Uprising? Rhetorical question. I don’t considering ourselves as a poor victims is a good idea. We should analyse and try to understand the reasons of former failures. Only such actions may prevent us from making the same mistakes again. The Uprising finished bad for us. It leaded to tragedies of many families. Still it was important. I don’t like gloria victis statement as I afraid they may lead to crying into our beers. We should ALWAYS however remember about our heroes. It is pity that Lithuania (caring for their own business, don’t be naïve) decided to honour them by anniversary’s year. Why am I astonished if leaders believes that “Polish character is abnormality”?


http://prawica.net/node/17862
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/zatruty-sztylet-polski-podziemnej/
http://www.polskieradio.pl/7/686/Artykul/757429,Powstanie-Styczniowe-wazne-wydarzenie-czy-bezsensowny-zryw
http://wpolityce.pl/wydarzenia/39177-bo-nie-chca-draznic-rosji-polski-sejm-nie-chce-aby-rok-2013-byl-rokiem-powstania-styczniowego-niepojeta-decyzja-komisji-kultury

20 komentarze:

  1. ja nie jestem za rozdrapywaniem ran historii. to do niczego dobrego nie prowadzi. cz każdy rok musi byc "rocznicowy i nazwany"? po co? za dużo kasy mamy? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to kwestia nadmiaru kasy, ja uważam, że polityka historyczna to element budowania wizerunku i jako taka winna być prowadzona. A jak to inna sprawa.

      Usuń
  2. Szanowna ewo.
    Uczczenie bohaterów to nie rozdrapywanie ran. To oddanie hołdu tym, którzy poszli na pewną śmierć. Należy przypominać o tych ludziach młodym pokoleniom, gdyż lęgną się co raz to liczniejsze zastępy przygłupów, którym się myli bitwa pod Cedynią z oblężeniem Głogowa. Jak się nie zna własnej historii to potem łyka się hołdy berlińskie a polskość to nienormalność. Trochę więcej szacunku dla naszych przodków bo za każdego z tych wielkich patriotów oddałbym 100 lemingów i jeszcze dorzucił mistrza ortografii z belwederu gratis. Tie Fighter.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. głąbom co nie uczą sie historii przypominanie nic nie pomoże. nie w ten sposób. prawie wszyscy mężczyźni z mojej rodziny zginęli w powstaniu styczniowym, więc ja, jako jednostka mam co czcić.i kogo. tak więc braku szacunku do przodków nie możesz mi zarzucić. po prostu nie mam ochoty opowiadać dziejów mojej, bardzo mocno bitej rodziny,wcale mi nie potrzeba masówki na ich temat. szanowny panie tie fighter, więcej pokory i nie ważne co za kogo oddasz.

      Usuń
    2. Ewo moja rodzina też, z tego co wiem, została poharatana w Powstaniu Styczniowym. Możemy oczywiście dyskutować nad metodami nauczania historii, ale myślę, że znajomość dziejów jest ważna. Zresztą nie tylko tak odległych, ale całkiem nowych.

      Usuń
    3. Szanowna ewo.
      Mówię o zanikaniu narodowej tożsamości, która postępuje w sposób geometryczny. Ten naród ma zapisane piękne karty w swojej historii i warto o nich przypominać bo jedyne co nam się serwuje na temat naszego narodu to "W ciemności" i "Pożydzie" - sorry
      'Pokłosie" Tie Fighter.

      Usuń
    4. @ewa.
      I jeszcze jedno. Nie muszę cofać się w czasie do powstania styczniowego by znaleźć w mojej najbliższej rodzinie ludzi, którzy walczyli za ten kraj z bronią w ręku, więc nie trzeba mi lekcji pokory bo też nas solidnie poobijano. Tie Fighter.

      Usuń
  3. Znalazłam bardzo dobry tekst na ten temat, więc pozwolę sobie go wrzucić zamiast własnego komentarza. Może tylko wyłowię tu zdanie:
    "W Rosji doskonale zdają sobie sprawę z politycznego znaczenia podobnych symboli, a waga postponowanej u nas polityki historycznej jest tam od zawsze odpowiednio doceniana, czego nieustającym dowodem jest eksploatowany tam konsekwentnie mit 'wielkiej wojny ojczyźnianej'".
    http://niepoprawni.pl/blog/287/rok-powstania-styczniowego-na-litwie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że symbole i polityka historyczna to ważny element budowania wizerunku. Szkoda, że rządzący w Polsce tego nie rozumieją.

      Usuń
  4. Państwo, gdzie najważniejsze funkcje pełnią historycy, ech.;/

    Można dyskutować nad tym czy sama decyzja o wywołaniu powstania byłą słuszna, ja sam gdybym miał podejmować wtedy taką decyzję to nie wiem czy bym zaryzykował, ale uhonorować w ten prostu sposób powstańców jednak trzeba. I to nie chodzi tylko o wymiar polityczno-ideologiczny.

    A jeszcze wracając do Gierka. To już wymyśliłem jak przybliżę tę postać mojemu ewentualnemu potomstwu:
    - Słuchajcie dzieci, a więc to był człowiek, którego długi Polska spłaciła jak tatuś był na studiach.
    - A kiedy te długi zaciągną tato, jak byłeś w szkole?
    - Blisko synku, blisko. Jak Dziadzio był w szkole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak Piotrze: dyskusje o kwestiach militarnych i ówczesnej polityce zostawmy specom. Ale uhonorowanie bohaterów i pamięć o ważnej rocznicy to inna sprawa.

      Dobre wyjaśnienie, bardzo dobre.

      Usuń
  5. "48 proc. Polaków popiera pomysł uhonorowania Edwarda Gierka, a tylko 28 proc. tego nie aprobuje - wynika z badań wykonanych na zlecenie SLD do których dotarła "Rzeczpospolita”.


    I tyle.To w tej rzeczywistości pytamy "po co?","na co?"
    w odniesieniu do Roku Powstania Styczniowego...

    juggler

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Juggler, te dane starczą za komentarz i moją przydługą przemowę. Ręce opadają.

      Usuń
    2. Szanowny Jugglerze.
      Wynik badań często zależy od tego kto je zamówił. Jak Palikmiot zamawiał badania na temat marychy to wyszło mu, że marycha leczy raka. Tie Fighter.

      Usuń
    3. Pewnie racja,Tie Fighter,ale marna to pociecha.Przynajmniej dla mnie.Mdli mnie kiedy patrzę jak chłopakom Langiewicza potomkowie każą - nieważne o co - rywalizować z byle czerwoną sowiecką kreaturą i nie wczołgują się potem ze wstydu pod trawnik.
      Imperatyw niepodległości to dziś zdaje się eksponat z muzeum rzeczy niepojętych.

      juggler

      Usuń
  6. Oj Dzieciaki! Ciężko komuś, kto nie żył w tamtych czasach nie odkreślić mazakiem - o przepraszam, markerem, bo mazak to przeżytek - czasów Gierka od czasów Gomułki (nie pomylcie przypadkiem droga młodzieży z Mikołajem Gomółką, którego znajdziecie w Googlach). To w czasach PRL był duży przełom.

    Czy trzeba lub należy gloryfikować Gierka? Po stokroć nie!

    Gierek wprowadzał tzw. "socjalizm z ludzką twarzą", co mu też zresztą nie wyszło, bo nie mogło.

    Czy Powstanie Styczniowe było ważne? Było!

    Czy musi być rok powstańczy? Nie musi!

    Wybacz Erinti! Ta miska ryżu już mnie się odbija... nie może być garniec kartofli lub garść pszenicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że może być garniec swojskich kartofli!

      Usuń
  7. Czcigodna Erinti
    O "roku Gierka" napisal już u nas Marek1Taki więc nie będę tego powtarzał.
    A co się tyczy Powstania Styczniowego, trzeba zacytować Talleyranda i jego słynne stwierdzenie "To gorzej niż zbrodnia, to błąd!". Gdy pod koniec XIX wieku Rosjanie wzięli się za ostrą rusyfikację Finów i likwidację fińskiej autonomii, niejaki Eugen Schauman zastrzelił w Helsinkach generała gubernatora Bobrikowa i natychmiast potem popełnił samobójstwo, tym samym likwidując możliwość ustalenia czegoś w śledztwie. A rosyjscy czynownicy dostali czytelny przekaz że nie są bezkarni. Ale żadnego szaleńczego powstania Finowie nie wszczęli. Bo fińscy "drwale" (tak jak i czescy "kramarze") nieskończenie górują swoją polityczną kindersztubą nad polskimi "szlachciurami". I bezsensownej walki, beznadziejnie przegranej już w chwili rozpoczęcia nie podejmują.
    Ciekaw jestem czy sto pięćdziesiąt lat po krakowskich konserwatystach znajdzie się w Polsce ponownie ktoś kto publicznie stwierdzi że to powstanie było po prostu idiotyzmem który nie przyniósł NICZEGO poza zabitymi i zesłanymi powstańcami oraz konfiskatą wielu majątków ziemskich. Historycznym analfabetom mówiącym o zniesieniu pańszczyzny trzeba przypomnieć że w Rosji proces ten zaczął się już w roku 1861 więc objęcie tą decyzją również j "Królestwa Polskiego" było wyłącznie kwestią czasu.
    Pozdrawiam serdecznie.
    o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Stary Niedźwiedziu.
      Wydaje mi się, że należy dopowiedzieć, iż konsekwencją dekady Gierka był stan wojenny ale o tym towarzysze z partii złogów komunizmu już nie raczyli wspomnieć. Tie Fighter.

      Usuń
    2. Warto wspomnieć, że pańszczyznę w Królestwie Polskim zniósł "zły" car Aleksander, nie zaś szlachta. Zgadzam się z krytyczną oceną Powstania i naszych możliwości. Po prostu strzeliliśmy sobie w kolano i samobója za jednym razem.

      Usuń