Godzina dla panów elektryków/Electrician's hour



Dzisiaj światowa, zatem także i w Polsce, akcja rozwalania sieci elektrycznej i wysadzania korków, zwana godziną dla Ziemi. Jakby kto nie wiedział o co chodzi w tej cudnie i dumnie brzmiącej akcji mamy wszyscy zgodnie, masowo i karnie wyłączyć światła (rzecz jasna energooszczędna żarówki) na godzinę. Te wyłączenie ma pomóc ocalić naszą planetę i takie tam bzdety. Rzeczywiście, szczególnie pomoże sieci elektrycznej kiedy naraz po godzinie ludziska masowo włączą światła i wzrośnie pobór mocy. Ja wiem, że dla „ekologów” prąd się bierze z gniazdka zaś pieniądze z bankomatu, ale dla co bardziej inteligentnych (czyli moich Czytelników) jasne jest, że nagły i gwałtowny pobór mocy może spowodować spięcia i wysadzić korki jak się patrzy. Naprawa szkód, przeciążonej sieci elektrycznej zajmie nieco czasu.  A mamy zimę, czyli globalne ocieplenie objawia się nam globalnym oziębieniem bo ekolodzy z Bożej (nie)łaski dawno zapomnieli co to znaczy klimat i klimat przejściowy. O tym, ze klimat na Ziemie się zmienia także, czyli o rzeczach za których powinni mieć pałę z geografii). Zatem nie dość, że mrozy i sople lodu nie pomagają sieci elektrycznej, to jeszcze banda pożytecznych mądrych inaczej eko-biznesu postanowi powysadzać korki. Zatem zafundujemy godzinę pracy panom elektrykom, którzy o niczym innym nie marzą w sobotni wieczór, co jechać do pracy. Dlatego apeluję do ludzi rozsądnych (za jakich mam gości tego bloga) zapalmy w czasie „godziny dla Ziemi” wszystkie żarówki w domu aby panowie elektrycy mogli spędzić ten wieczór z rodziną i dla dobra sieci elektrycznej. Im więcej zapalonych żarówek tym mniejszy wzrost poboru mocy po tej „akcji”.


(http://global3.memecdn.com/earth-hour_o_231987.jpg)

 Dla dobra środowiska nie używajmy też żarówek podobno energooszczędnych. Dla dobra środowiska i naszych oczu, dla których o wiele lepsze jest te emitowane przez zwykłe, wolframowe żarówki i nie zostańmy pożytecznymi „mądrymi inaczej” dla eko koncernów robiących solidną kasę na elementarnej niewiedzy ludzi podobno wykształconych. Jak wszyscy wiemy, zwłaszcza ludzie po chemii czy biologii, rtęć i jej opary to wybitnie zdrowe substancje do wdychania i nic jak nie służy zdrowiu jak kontakt z tym płynnym metalem. Wycofano termometry rtęciowe, ale w imię, a jakże, dobra przyrody, wciska się nam rtęciowe żarówki pod nazwą energooszczędnych. Kiedy wbijemy zwykłą, wolframową trzeba po prostu zamieść resztki. Po zbiciu „eko” cudeńka trzeba wietrzyć dom .  Tradycyjną żarówkę można wyrzucić do śmieci, szkło może trafić do huty szkła i zostać ponownie użyte zaś wolfram też się jeszcze przyda. „Ekologiczne” muszą zostać wrzucone do specjalnego miejsca, bo utylizacja tego „eko” wynalazku to wyższa szkoła jazdy i rzecz jasna wielce ekonomiczna i ekologiczna. Składanie odpadów nuklearnych także. 

Kto najgłośniej krzyczy o limitach na CO2? Bardzo wdzięczna jest Francja, która ma ponad 90% energii z atomu i komuś trzeba opchnąć reaktory. Jak wiemy pluton, uran i odpady radioaktywne to samo zdrowie i winni je normalnie dodawać do sałatek i płatków śniadaniowych. Suplementów diety także i kaszek dla niemowląt i w ogóle… 

Zatem dla dobra środowiska: używajmy zwykłych żarówek. Kupujmy gdzie się da i zmniejszymy ilość oparów rtęci na wysypiskach (jak nic wielu „eko” i „zielonych” wyrzuca energooszczędne żarówki do kosza jak wolframowe). Dla dobra naszych oczu (każdy chyba widział, że widmo światła emitowanego przez eko-żarówki jest inne) używajmy zwykłych. Jak zabiorą resztki zwykłych i nie kupię pokątnie pod ladą będę używać lampy naftowej i świec z mniejszą szkodą dla świata. Partyzantka? Cóż widać jak człowiek chce zachować się rozsądnie partyzantka pozostaje. Ale wierzę w handel pokątny i zdolności Polaków w tej kwestii. Mamy lata praktyki we wspomnianej materii. 

http://www.godzinadlaziemi.pl/
http://www.earthhour.org/

Dopisek z 18:04: Pomysł Seaborga: o 20:30  w godzinę dla Ziemi zapraszamy na blogową imprezę. Bierzemy kieliszek alkoholu i pijemy za zdrowie Ziemi i nas wszystkich.

*****ENG*****

Today is a special, worldwide (so will take place in Poland and any country you came from)  day of destroying electrical net and electrical installation, known as the Earth hour.  Haven’t you heard about this nicely sounded action? We are all supposed to turn off all the lights in our houses. Obviously I mean energy-saving light bulbs, as we all ecological- aware and use only energy-saving ones (aren’t we?).  Why to do this? In order to save our precious planet etc. obviously. I am sure it will help electrical net especially when suddenly all people turn on light in a very single moment.  I know that many (especially “ecologists”) believe electricity come from socket, whereas money are produced in ATMs. However I consider my Guests as more intelligent and better educated  people understanding sudden and fierce power uptake result in net’s overloading. Net’s overloading will lead to damages, damages needed to be repaired. We have winter weather in Poland currently. As we all know global cold wave is the first symptom of global warning. So called “ecologists: forget climate worldwide is changing all the time. In Poland we have so called “transitional” climate in which everything may happen and is natural. Freeze and icicles are  not good for electric net. To make matters worse group of useful “wise differently” experts decide to turn off and turn on lights fiercely. Nothing is better for electricians than spending Saturday evening in work. Turn on lights and provide them additional work. For the good of electrical net, for the good of electricians I want all reasonable people (like Guests of my blog) to turn on all the lights in our houses. 


 (http://global3.memecdn.com/earth-hour_o_231987.jpg)

Another thing worth mentioning are light bulbs. In order to help and save environment use “typical” instead of energy-saving ones. Why? “Typical” ones are built from glass and wolfram only. After using bulb glass may be recycled and used once more as well as wolfram still may be used. What about energy-saving ones? We cannot just expel them. Mercurial vapours  are toxic and dangerous, so it is highly advised to have contact with them and inbreathe them. When typical light bulb is broken  we only have to clean glass. When energy-saving one is broken whole house need to be ventilated. This facts are not secret, so why well-educated people forget them and believe in eco-business thesis? Mercurial thermometers were withdraw few years ago. Now, in the name of saving environment we are forced to buy mercurial light bulbs. We cannot just throw energy-saving light bulb. Energy-saving ones are to be put in a special places, are to be reprocessed which is all so ecological and safe for environment!  Nuclear waste are good for the environment as well, aren’t they? 

Who is the strongest and loudest supported of CO2 limits? France, France as more than 90% of this country energy are produced in atomic power stations. They want to sell their technology anywhere possible. As we all know uranium, plutonium as well as nuclear waste are so healthy that should be added to flakes, salads, diet supplements as well as on baby’s gruels. 

Help the environment and ourselves: use typical light bulbs. Why ourselves?  Emission spectrums by energy-saving bulbs are not healthy. Let’s buy typical bulbs where we can so less Mercurial  waste will appear in the neighbourhood (I am sure many “eko-” and “green”-aware ones throw energy-saving ones into normal bin). What if no typical light bulbs will be available? We may always use oil lamp or candles, all solutions will be less harmful than energy-saving and ecological solutions.  However I believe people here will find a way to buy and sell typical light-bulbs. Here in Poland we have a good practice.

Idea by Seaborg: o 20:30, during Earth our I want you all to come to the blog party! Let's drink some good alcohol and turn all the lights. Let's drink for us all. 

http://www.godzinadlaziemi.pl/
http://www.earthhour.org/

47 komentarze:

  1. Chwała Bogu,że przy naszej ulicy mieszkają ludzie mający w nosie,albo i niżej,akcje ekoterrorystów,bo i tak nam prąd wysiada przy byle okazji.
    Boszsz,jak ja kocham takie akcje.Ile w nich mądrości to nikt nie wie,z ekoterrorystami na czele.
    PS.Przecudny szablon:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie prąd może łupnąć i bez pomocy ekoterrorystów, a oni pomagają. Stąd mój apel.

      Dziękuję, sama zrobiłam szablon

      Usuń
  2. Nie ma to ja wspaniała akcja. A co z prądem, który nie będzie używany?. Przecież elektrownie nie staną natychmiast. Czyli najpierw będzie za dużo prądu, a następnie będzie tak jak napisałaś zwiększony pobór. Nie ma to jak pogwizdane pomysły pseudoekologów. Oczywiście są rozwiązania techniczne, które przewidują że będzie spadek bądź wzrost poboru. Jak się projektuje sieci to się bierze pod uwagę, że coś będzie nie tak. Jednak projektantów, którzy uwzględniliby głupotę pseudoekologów jest niewielu. Ja proponuję dziś akcję "wieczór dla gardła", niech każdy zaopatrzy się w jakiś trunek, zapalmy dziś wieczór światła (aby nie rozlać przypadkiem po podłodze) i zdrowie Szanownych Czytelniczek i Czytelników i oczywiście Naszej Mateczki Ziemi.
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram akcję Seaborg, to co spotykamy się na wirtualnego drinka? Ja mam whiskacza na tę okazję. Ja wiem, że sieci projektuje się na różne wypadki. Ale konia z rzędem temu kto przewidzi pomysły pseudoekologów. Jak mawia Murphy nie ma systemów odpornych na idiotów

      Usuń
    2. No pewnie. Ja mam wino. Czyli dzisiaj o 20:30 światła włączyć w stosowne naczynia nalać i na zdrowie!!!
      Seaborg

      Usuń
    3. Zdecydowanie, spotykamy się o 20:30 przy winku i whisky. Liczę, że ktoś jeszcze się do nas przyłączy i zrobimy blogową imprezę

      Usuń
    4. A rozesłać jakieś zaproszenia poprzez blog czy co? Jest jakaś taka opcja, że można się w miarę szybko skrzyknąć i coś razem wirtualnie zrobić? Bo tak tylko dwie osoby to tak troche smutno.
      Seaborg

      Usuń
    5. W sumę zrobię dopisek w poście

      Usuń
    6. Nabyliśmy dziś pyszne piwo:)Dołączam;)
      Pomysł genialny.Pomoże Matce Ziemi tyle samo,co ta akcja ekoterrorystów,a nam pomoże zdecydowanie bardziej:)

      Usuń
    7. No to zapraszam na imprezę!

      Usuń
  3. Cóż, jak widać wariatów nie brakuje. Mi szlag trafił telewizor, więc pobór mocy z pewnością mam mniejszy, ale żarówki (energooszczędnej i jedynej w pokoju) nie zgaszę - sorry. Poza tym oszczędzam cały rok, ta godzina nie zrobi różnicy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram by ekorewolucji terrorystycznej przeciwstawić kontrrewolucję. Zdrowie! I nich stanie się jasność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowie to wypijemy o 20:30. Za zdrowie Matki Ziemi!

      Usuń
    2. Zdrowia życzyłem Tobie Erinti, Twoim czytelnikom i komentatorom.
      Niech stanie się jasność to słowa ze słuchowiska Marcina Wolskiego, które już ledwo pamiętam, bo zamieszczane było w kabarecie "60 min. na godzinę" z końcem lat siedemdziesiątych. Pewne klimaty z tego słuchowiska widać było w Seksmisji, zwł. w scenach z kopalni, bo to w kopalni się działo. Ciekawe czy by mi się dzisiaj podobało. Wtedy to był odjazd. A nawet tytułu nie pamiętam.

      Usuń
    3. Ja się zastanawiam na ile by to było Marku nadal aktualne

      Usuń
  5. 20:30 nadciąga, a ja nie dość, że światła nie wyłączę, to jeszcze bezczelnie bloguję. O ja niedobry!;)

    Ale to wszystko nic w porównaniu z pomysłem debila, który w ramach tej samej akcji w zeszłym roku wymienił w swoim samochodzie światła na świeczki.(lub lampy gazowe, ale w praktyce na jedno wychodzi.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze włączaj światła i zapraszam na imprezę!

      Usuń
    2. A propos elektryczności. U mnie w okolicy ponoć są duże zasoby łupków, więc jak już je znajdziemy to robimy secesję z Polski, i mamy własne zjednoczone emiraty Słowiańskie. I żyjemy tu jak w bajce. Lepiej niż Norwegowie ze swych złóż. Znaczy się, nie ta religia. Więc niech będą biskupstwa.;)

      Usuń
    3. @Piotr
      O to jak zrobicie secesję to ja do was emigruję

      Usuń
    4. Jak winogrona i inne przydatne procentowo rośliny macie to też przyjadę:)
      Seaborg
      P.S. A będę mógł przywieść ze sobą wszelkie urządzenia pożerające prąd?

      Usuń
    5. @Seaborg
      U mnie na działce winorośl jest, a w rejonie dużo chmielu można znaleźć. - O właśnie, tego też ponoć u nas dużo.;) - Więc zapraszam.
      A urządzenia równie mile widziane będą. Cho jeszcze milej jakaś fabryka je produkująca, bo przemysł niestety stoi.
      Ale przy odrobinie szczęścia zostanę Księciem nowych Zjednoczonych Biskupstw Słowiańskich, więc wtedy to się zmieni.;)

      Usuń
    6. @Seaborg, Piotr

      Chłopaki na początek może skołować generator, potem zacząć produkcję pożytecznego dobra z tych roślinek, machnąć projekt unijny na "zieloną energię" i potem się rozkręci?

      Usuń
  6. Przyłączam się, choć miałem do świąt nic nie pić - ale co tam jeden koniaczek nie zaszkodzi. Lubimy jak w domu jest jasno, zatem na energii nie oszczędzamy i nie zrobimy tym durniom tej przyjemności. A ekodebile niech noszą ciuchy uszyte z trawy, jedzą korzonki i siedzą w jaskiniach przy pochodniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat lubię jak jest ciemno, ale dla ekologów włączyłam światła. Zaś do co jaskiń niech sobie tam żyją, ale nie wymagają tego ode mnie

      Usuń
  7. Nie wiesz, że "ekologiczny' to "odnawialny"? Rtęć to naturalnie występujący pierwiastek, a że przy okazji ktoś się zatruje? Podobnie odnawialna jest energia uzyskiwana dzięki ścinaniu drzew... na miejscu których powstaną śliczne plantacje. No i wiatraki, które trochę oszpecą krajobraz i zabiją trochę ptaków/ale cicho, bo idea najważniejsza.
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby było śmieszniej, w procesie produkcji takiego wiatraka powstaje przeciętnie tona odpadów, które trzeba zutylizować o zużytej energii nie wspominając. Natomiast aby taki wiatrak się zwrócił musi pracować bez przerwy ok 15 lat. Po tym okresie i tak będzie nadawał się do remontu - zatem znowu wygeneruje ekologiczna stratę. Genialne.

      Usuń
    2. Otóż to. Czas pracy się liczy, czyli musi wiać wiatr. Oczywiście wiatr musi wiać z odpowiednią prędkością. Jak jest za mała to się nic nie dzieje, a jak za duża to się całość wyłącza, żeby się coś nie schrzaniło. Do tego musi być jeszcze sporo miejsca aby zapewnić odpowiedni korytarz powietrzny dla takiego wiatraka i jeszcze strefa ochronna. Wokół takiego cudeńka nic nie ma. Dookoła pusto. Mało jest takich miejsc gdzie ciągle wieje z odpowiednią prędkością i dookoła nic niema. Jedyna pustka to w głowach ekologów. Ale z tym to do lekarza się idzie.
      Seaborg

      Usuń
    3. @Antydogmatyk
      Dokładnie, dla mnie przekonującą akcją było "sprzątanie świata" i sama z koleżanką zbierałam śmieci z obejścia szkoły

      Usuń
  8. Czcigodna Erinti
    Green Pic to osobliwa organizacja reketierska. Te bezdennie głupie małpy, przykuwające się do tego i owego robią to "dla idei" a kierownictwo za odwołanie jakiegoś protestu na ogół bierze niezły haracz. A więc da to się porównać z najosobliwszym domem publicznym na naszej planecie. W którym dziewczyny obsługują klientów za darmo a wszystkie pieniądze zabiera "madame".
    od pewnego kretyna (rzecz jasna absolwent jednego z operetkowych wydziałów uniwersyteckich) słyszałem już że należy natychmiast pozamykać wszystkie elektrownie na paliwa konwencjonalne (bo grozi "globalne ocipienie") oraz nuklearne. A gdy spytałem skąd wtedy weźmie prąd, odpowiedział że z gniazdka. Ale o tym że pieniądze zdaniem tych ekodebili powstają w bankomacie dowiedziałem się dopiero od Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest biznes, zaś cała masa ludków kupuje każdą bzdurę, wmawianą przez tych "speców". Ja rozumiem, że biznes biznesem, ale ja nie zamierzam dać się okraść

      Usuń
  9. Wczoraj był normalny dzień. Światło świeciło się tam, gdzie było potrzebne. Nie zauważyłem, żeby w okolicy cokolwiek uległo zmianie.
    Toteż mogę chyba z optymizmem stwierdzić, że nie wszyscy ocipieli do cna.
    Efekty globalnego ocieplenia widzę za oknem. Zima tej wiosny na całego, śnieg razi po oczach olśniewającą bielą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też widzę te efekty, ślizgając się na chodniku i marznąc na przystanku. Ocieplenie jak diabli!

      Usuń
    2. Dzisiaj zaczęło się ostro topić. Zdaje się będziemy mieli spore nawodnienie jeśli nie zalanie. Znowu kicha. Sezon powodziowy uważam za otwarty:):):)
      Seaborg

      Usuń
    3. No i rzecz jasna będzie to zaskoczenie i skutek globalnego ocieplenia, bo przecież w Polsce nigdy wcześniej nie było roztopów i zagrożenia powodziowego dwa razy w ciągu roku

      Usuń
    4. I tu mam pewien pomysł. Ekolodzy mogliby zbudować tratwy i zbawić cały świat wsiadając na te tratwy i odpływając w siną dal (a najlepiej głębię) mórz i oceanów aby już więcej duszy nie zawracali swoimi poronionymi akcjami.
      Pozdrawiam Seaborg.

      Usuń
    5. @Seaborg

      Nie wierzę, że ani odpłyną na dobre, takiej kasy się nie zostawia

      Usuń
  10. O znowu GIMP w akcji:):):)
    Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaleję z gimpem, mam nadzieję, że znośnie

      Usuń
    2. Jasne. Chyba zacznę te tła kolekcjonować:)
      Seaborg

      Usuń
    3. Jak chcesz Seaborg to wyślę Ci na maila tła

      Usuń
  11. Witaj
    Jak to dobrze byłoby pięknie, zdrowo żyć...
    Pozdrawiam mile ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Erinti - zapewne nie wiesz jak wielką "tragedią" stał by się fakt, wyłączenia wszystkich odbiorników energii na całym świecie.
    Brak obciążenia elektrowni - stałby się asumptem do auto destrukcji jej generatorów.
    Elektrownie - nie są źródłem prądu stałego - a zmiennego
    Jak zapewne wiesz - istnieje pojęcie synchronizacji fazowej generatorów, zaś ono samo, zależne jest od obciążenia sieci (Spadek częstotliwości w funkcji narastającego obciążenia). Dalej - już czysta matematyka. Sumowanie sinusoidalnie zmiennych wartości chwilowych napięcia z uwzględnieniem zależności fazowych.

    Suma sumarum - BUM.

    Elektrownie - to również elektrociepłownie, a para - nie może iść w gwizdek. Brak obciążenia generatorów, to wzrost mocy na turbinach, wzrost ciśnienia pary przegrzanej - i znowu, suma sumarum BUM.

    Mogę dalej, ale nie o to chodzi.
    A - o co?
    Jak zwykle, gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi.

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze chodzi dokładnie o to samo Adamie

      Usuń