Jesteśmy coraz bogatsi! /We are getting richer and richer!

Dzisiaj rano wszystkich nas zasypało. Padający przez całą noc śnieg przykrył ulice polskich miast miękkim, delikatnym puchem. Lubię zimę i uwielbiam śnieg, ale nie kiedy muszę dojechać gdzieś rano, bo na ulicach klęska. Drogowcy robią co mogą, ale nie sposób pokonać nieustannych, obfitych opadów. Senny bajkowy dzień mógłby wprawić nas w senność, ale słuchanie „fachowców”-prezesów z KWA (Klub Wzajemnej Adoracji) z „ukochanej” i obiektywnej radiostacji mainstreamu podnosi ciśnienie.

„Fachowcy” jak lwy broniły OFE (przymusowego zabrania naszych składek emerytalnych i grania nimi na giełdzie), bo rzadko kiedy z biznesu można dostać kasę z góry, bez względu na efekt końcowy operacji finansowych, bez względu na działania. Dodatkowo twierdzili, że jesteśmy coraz bogatsi i podobno średnio zarabiamy ponad tysiąc euro miesięcznie. No, kto z Was moi goście tyle zarabia, bo ja nie znam takich ludzi (1 euro to 4,154 złotego), nie znam ludzi zarabiających 3 tysiące złotych, ani nawet solidnie ponad 2 tysiące złotych. Przyjaciółka po prawie finansowym na UW oraz ekonomii, specjalizacja bankowość na SGH (rzekomej „kuźni menedżerów), pracowita i znająca dwa języki obce nie zarabia nawet połowy średniej krajowej w korporacji, zaś w kancelariach i na stażach dostałaby góra 180 euro (nie 1800), więc gadki tych panów sprawiają, że mnie nosi.

W tym kraju nikt kto nie ma pleców nie ma szans uczciwie zarobić, dzięki tłustym kotom uchodzącym teraz za „fachowców”, którzy uczepili się stanowisk i nie dopuszczą nikogo. Jesteśmy coraz bogatsi? Nie widzę bogactwa w Polsce, nie widzę rosnących pensji, nie widzę perspektyw dla młodych. Jeśli ktoś skończy studia techniczne, przypadkiem wskoczy w jakąś niszę ma szansę wyjść na swoje. Ale nikt tutaj nie wyśni „American Dream” bo małą firmę wykończą przepisy i utrudnienia, zaś zyski zabiorą  „fachowcy” do OFE, bo dzięki reformom „męża stanu” mają prawne możliwości wsadzania łap do kieszeni ludzi. W tym kraju bogacą się oligarchowie i tak zwani „wybitni biznesmeni”, nawet z „doktoratami” (z wyprzedaży majątku narodowego należy się profesura) , którzy porobili majątki na uwłaszczaniu kraju i rozkradaniu majątku narodowego, na wyprzedawaniu i niszczeniu przemysłu oraz rozwalaniu czego się da. W starciu z osobami pokroju Billa Gatesa nie mieliby żadnych szans.

Polska gospodarka się rozwija i kwitnie? Może jeszcze mamy przemysł? „Fachowcy” boleją z powodu wysokich kosztów pracy, nieszczęśliwi, że muszą płacić (nawet nędzne grosze) pracownikom na umowach śmieciowych, bo przecież najfajniejsze było niewolnictwo, zaś niewolnik zasuwać winien za miskę ryżu i siennik w hali przemysłowej.

 Panowie z KWA dbają o zdrowie i propagują zdrowy styl życia. Panów stań na zdrowe żywienie, na świeże warzywa, owoce oraz siłownię. Przeciętna Polska rodzina kupuje najtańsze rzeczy w dyskontach bo dzięki podatkowemu rabunkowi i „fachowcom” z KWA ledwie im starcza na życie. Więc niech „fachowcy” nie wkurzają ludzi radami, bo oni się bogacą na zwyczajnym okradaniu pracujących rodaków. A jak ktoś tego nie widzi pozostaje tylko współczuć sama nie wiem czego.

Na plecach milionów ludzi z „Solidarności” do władzy poszły cwaniaczki, dzięki którym dwa miliony Polaków uciekło za granicę, tam szukając szans na godne życie. Niech ucieknie jeszcze więcej, nawet jak uciekną wszyscy KWA do niczego nie dojdzie. Młodzi, wykształceni ludzie zakładają rodziny i decydują się na życie daleko stąd, ale przynajmniej spadło bezrobocie i panowie z KWA zaczynają się podniecać procentami i statystykami.  W Warszawie nie ma pieniędzy na wsparcie dużych rodzin, ale mamy za to premie dla urzędników. Bardzo dobrze, głosujemy dalej na partię mającą w swej nazwie słowo „obywatelska” by mieć „fajną Polskę” i być „nowoczesnym” byle tylko nie było ciemnoty. To ja zapraszam na szczaw i mirabelki młodzi, wykształceni z wielkich miast. Macie dyplomy, które znaczą coraz mniej, macie jedynie słuszne poglądy i możecie czuć się częścią „fajnej Polski”. Ale czy spłacicie za to kredyty mieszkaniowe, czy zapewnicie tym byt sobie i rodzinie (przepraszam, rodzina jest passe)?

Aha: hit audycji: fakt, że Warszawę zniszczono w czasie wojny to jej atut, bo się mogła zbudować od nowa. To ja może zburzę „szanownemu panu” bogactwo a pan się zbuduje od nowa, pracując jak my wszyscy?

******ENG*******

Today morning we saw a heavy snow outside windows. Delicate powder cover streets as snow was falling the whole night. As you may know I love snow and winter and hate summer, however getting to work might be problematic. Road services are doing their best but no one can deal with heavy snow. Sleepy, fairy-tale like day almost made me sleep but I wake up immediately hearing “experts”-chairmen from MAB (Mutual Adoration Body), pretending knowing anything in my “beloved” radio station by mainstream. They are better than coffe.

“Experts” believed OPF (open pension funds) will save us all, it is true as obligation of giving them our money will save us from having pension. I understand “experts” point of view as everyone will be happy and satisfied having money just by. Even more interesting was thesis about Poles becoming richer and richer. “Experts” said mean salary here exceeds 1,000 euro (1 euro = 4.154 zloty). I know no one earning more than 3,000 zlotys per month and only few whose income exceed 2,000. Good friend of mine has two faculty: financial law (she graduated from one of the best universities) and economy, banking to be exact (after university called “manager’s forge) . She speaks two foreign languages, she is hardworking and intelligent. Her monthly income is lesser than half of  so called “mean income”. She is working temporal in the corporation, previously she earned circa 180 (not 1,800). So don’t be surprised I cannot stand “experts”.

Who spend some time in Poland know success are for “elite” and friends and family of governors and “elite”. Wisdom, intelligence, education and will to hard work mean nothing, thanks to “experts” actions. They are doing anything to be chairmen and get us much money from every citizens. Are we getting richer and richer? I see no welfare in Poland. I see no growing salaries, I notice no perspectives for young ones.  Alumnus of technical universities, of specific fields are the only one with chance for success. “American Dream” will never become true here. Small company will be destroyed by law regulation, whereas “experts” from OPF will take away profits. Thanks to “statesman” reforms “experts” are allowed to take our money and waste it. Oligarchs are the only one to get rich. So called “exceptional” businessmen even with “PhD” degree (from selling national goods person I am talking about should be professor). They did nothing but destroying industry, selling  national assets and just turning everything into ruins.

“Experts” said Polish economic system is rapidly developing? Do we have any industry left? No, but that is not a problem, but problem lies in “high employment costs” as “experts” are very unhappy with paying salary.  The best thing for them are junk contracts for young ones, not them obviously. Slavery was the best system ever and slave are to be happy with bowl of rice and pallet.

Not only “experts” are seeing happiness everywhere but promote healthy lifestyle. They can afford high quality food, fresh fruits and vegetables and can go gym regularly. Ordinary family can afford the cheapest products from discount shops, they can barely pay all the bills thanks to tax system and “experts”. “Experts” should give advice to no one as they are getting richer and richer just by taking money from hardworking people.  Only blind people don’t see it.

Sly dogs become “very important persons” by using millionth “Solidarity” movements. Thanks to all “experts” and sly dogs two millions of Poles leave this country forever. They were made to leave as here there were no chance for a job and social safety. I am sure “experts” will understand nothing and notice nothing even if another two millions will emigrate.  They will say unemployment rate finally goes down, so we are getting richer and richer and everything is cool. In Polish capital city, Warsaw, there were no money left for helping big families. Instead administration was given extra money. I advice all here to vote for a governing party, having word “civic” in the official name. Poland will be wow and “modern”, without “ignorance” and we will be eating sorrel and mirabelle plums. Yes, I am talking to you: young, educated from biggest cities. Your diplomas mean nothing but your point of view are “the only true and modern” which make you part of Poland wow.  However I doubt being wow and “modern” will enable you repay credits.

Last but not least: one “expert” believed it was good and profitable for Warsaw to be destroyed during WWII. Why? As the city would be built on a modern, new fashion. Maybe I will destroyed welfare of the “venerable men” so he would be able to built something new, just by working as all of us do?

30 komentarze:

  1. Ja z chęcią przyjmę te skromne zarobki na poziomie 1000 euro. Może być to nawet kwota brutto. Oczywiście w swoim rodzinnym mieście, bo w takiej Warszawie to powinno być nieco więcej, bo i życie droższe, a już zwłaszcza wynajem mieszkania. Akurat studia się w tym roku kończy, więc zweryfikuję tę hipotezę.;)

    A OFE swój los mają praktycznie przesądzony. Skoro zarządzają kwotą w wysokości około 1/3 długu państwa to prędzej, czy później jakiś minister finansów w końcu połakomi się na tę kasę. Co z tego, że zus zarządza kasą dużo gorzej, pieniądze robią swoje.

    "Aha: hit audycji: fakt, że Warszawę zniszczono w czasie wojny to jej atut, bo się mogła zbudować od nowa."

    Mózg roz... To znaczy, że IIwś była dla nas błogosławieństwem? Tyle atutów i impulsów do rozwoju budownictwa dzięki niej zyskaliśmy.
    Człowiek, który to powiedział nic nie wie o ekonomii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A propos ZUS i OFE: z tego co wiem to OFE zarządzają tak, że po uwzględnieniu potrącanej ze składek wysokiej prowizji za to zarządzanie okazuje się, że ci co wskazali ZUS jako IIgi filar wychodzą lepiej.

      Usuń
    2. Jeśli tak jest to... właściwie nie ma co pisać, to mówi samo za siebie.

      Usuń
    3. Ja też chętnie wezmę te 1000 euro, serio chętnie i bez gadania. Ale obawiam się, że życie ma się nijak do statystyki

      Tutaj możesz sobie wysłuchać tych "geniuszy": http://bi.gazeta.pl/im/3/13587/m13587873.mp3?skad=rss&utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter mnie rozwaliło "budowanie od nowa"

      Usuń
  2. Dobrze,że mnie TWA oświeciło,że jestem coraz bogatsza,bo nie zauważyłam.A ja naprawdę nie mam powodu do narzekania,poza tym,oczywiście,że MMŻ nie pracuje,a haruje;(I że się o Niego boję panicznie.
    Ale my/w sensie nasza rodzinka/nie jesteśmy coraz biedniejsi.A chyba to już bardzo dużo w tych kretyńskich/przepraszam/czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie zauważyłam, ale od czego KWA? Oni nam wszystko wyjaśnią

      Usuń
  3. Oj posypało posypało i wszystko na biało. Oczywiście drogowcy nawet jakby walczyli jak lwy to by nie dali rady bo się za późno obudzili i zanim się ostro do roboty rzucili to śnieg na drogach rozjeździły samochody. A największe talenty to się marnują w przypadku gdy są dwa pasy ruchu w jedną stronę. Jedzie taki mistrz odśnieżania lewym pasem i zgarnia cały śnieg, który ma przed sobą na drodze od lewej do prawej i w efekcie wszystko ląduje pośrodku drogi. No super. Już nie wspomnę jak wspaniale jest wówczas na skrzyżowaniach.
    Zdaje się, że podobnej klasy fachowcy wzięli udział w audycji, której słuchałaś. Tego tysiaka to nie wiem skąd wzięli.Ja bym bardzo chciał tyle mieć. Zastanawia mnie czy ktoś wierzy w te ich wyliczenia. Bo jeżeli nikt to po co takie audycje? Ktoś tego bełkotu jeszcze słucha? Niech się już wszystko zawali i wtedy będzie można zacząć robić od nowa ale już bez takich fachowców.
    Ale z Warszawą to faktycznie hit. Szkoda, że nie wpadli na to, że wojna była fajna. Bo przecież Europę dało się tak od nowa zbudować
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://bi.gazeta.pl/im/3/13587/m13587873.mp3?skad=rss&utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter tutaj pod sam koniec można wysłuchać.

      Ja nie wiem o czym oni gadali, ot takie teoretyczne rozważania nieskalane nawiązaniami do rzeczywistości. U mnie drogowcy się uwinęli, ale fakt faktem różnie bywa

      Usuń
    2. Jak się ma umysł nieskalany myśleniem to i rozważania adekwatne do takiego stanu. Absurd za absurdem.
      Pozdrawiam Seaborg

      Usuń
  4. Z karierą w III RP jest tak, że albo musisz być dzieckiem resortowym - wtedy możesz być spokojna albo musisz mieć masę szczęścia połączonego z nieludzkim wręcz wysiłkiem. Wtedy masz wszystko przeciwko sobie, ale odstajesz od średniej :)
    Polska nie jest krajem wygodnym do życia. Nie ma też przyjaznych uregulowań. Wydaje się, że większe szanse ma dwóch facetów na ślub niż przedsiębiorca na rozwój... Czyli idziemy w wiadomym kierunku...
    Oczywiście można pobawić się w przewidywanie przyszłości i zostać doradcą podatkowym po SGH albo specem od informatyki po polibudzie, za którym ugania się pewna popularna firma znana z wyszukiwarki :) Nie każdego jednak na to stać.
    W każdym razie: nie czuję się w Polsce jak w domu. Raczej jak na arenie podczas walk gladiatorów. Może to kogoś rajcuje...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam identyczne odczucia, jak nie jesteś w klanie, jak nie masz pleców możesz sobie wypruć flaki i nic z tego nie wyjdzie.

      Usuń
    2. Wyjdzie. Tylko trzeba mieć nieco szczęścia i napracować się o wiele więcej, niż normalnie. A w boju nie ustawać.

      Usuń
  5. Czcigodna Erinti
    Nie przepadam za Rosjanami ale muszę przyznać że przysłowia i przekleństwa mają genialne. A patrząc na Tusklandię zawsze przypomina mi się jedno z nich:
    "Złoto utonie , gówno wypłynie".
    Daruj dosłowność translacji.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosjanie mają świetne przysłowia, zwięzłe i na temat

      Usuń
  6. Szanowna Erinti.
    W odróżnieniu od cytowanych przez Ciebie "ekspertów" ci poważni i wiarygodni twierdzą, że za kilkanaście lat średnia emerytura będzie wynosiła ok. 30% uśrednionego uzyskiwanego wynagrodzenia. Przy kwocie 2000zł. netto daje to całe 700zł. Słodkiego miłego życia. Pytanie brzmi co dzieje się ze składkami? Przeciętny ubezpieczony w czasie okresu składkowego pod przymusem deponuje w kotle emerytalnym ok pół miliona złotych - gdzie podziewają się te pieniądze? A co do Warszawy, to proponuję zamówić u przyjaciół Niemców lub Rosjan dywanowe bombardowanie i w ten sposób dać impuls do niebywałego wzrostu gospodarczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie się podziewają nasze składki to się nie dowiemy, ani dzisiaj ani w najbliższym czasie. Na pewno "fachowcy" je czynnie wykorzystują

      Usuń
  7. Errata, powinno być niecałe 700zł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Erinti,

    szkoda, że tak mało ludzi zauważa, że dyskusja OFE czy ZUS jest tak naprawdę kłótnią o to, czy lepsza jest śmierć od stryczka, czy jednak od kuli. Kolejny temat zastępczy - bo dopóki kasa jest w zasięgu łap rządu, to nie jest tak naprawdę ważne, kto nią zarządza.

    Przykre jest również to, że nikt zdaje się nie zauważać paraleli między obecnym skokiem na kasę OFE, a likwidacją kas chorych na rzecz NFZ. Oczywiście, kasy chorych były, well, chore, ale zamiast zrobić jeden krok więcej w stronę prywatyzacji i uwolnić rynek ubezpieczeń zdrowotnych (w Niemczech prywatne kasy chorych, z problemami, al jednak działają), stwierdzono, że "eksperyment się nie udał" i trzeba służbę zdrowia zrecentralizować. Bo centralne zarządzanie przez rząd jest o tyle bardziej efektywne.

    Z OFE jest podobnie. Rząd przetransferuje środki do kasy ZUSu (czytaj do budżetu, bo chyba nikt nie wierzy, że te pieniądze są inwestowane?), łatając w ten sposób deficyt i zapobiegając na kolejne parę lat przekroczeniu progu 55% długu publicznego, kiedy to już nie będzie tak wesoło. A nam sprzeda się gadkę jak to "wolny rynek" znowu nie poradził sobie z tak skomplikowanym problemem jak emerytury.

    Możesz napisać kim był ten ekspert z hitu audycji? Wydaje mi się, że takich ludzi powinniśmy znać z nazwiska.

    Pozdrawiam, yrk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yrku całość można wysłuchać tutaj:
      http://bi.gazeta.pl/im/3/13587/m13587873.mp3?skad=rss&utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter Tutaj: http://tokfm.blip.pl/archive/3/2013 są goście. Słowa padły pod sam koniec przy rozmowie o emigracji 2 milionów ludzi i dlaczego Londyn jest atrakcyjny dla cudzoziemców. To był pan nr2 ("Warszawa się mogła stworzyć od nowa po wojnie)

      Co do OFE niechby były ale jako alternatywa, nie zaś obowiązek. Moim zdaniem powinny być dobrowolne, nie zaś obowiązkowe. I na tym polega mój zarzut. A tak naprawdę we wszystkim chodzi w skoku na kasę.

      Usuń
    2. Dzięki za linka,

      zwykle nie słucham audycji powyżej 10 minut, bo po prostu nie mam na to czasu - szybcie to samo przeczytać. Ale tym razem dałem sobie przedawkować - i dalej nie wiem, czemu Ty tego słuchasz. Ani ten program jest informacyjny (nie bardziej niż dowolny inny artykuł w prasie biznesowej), ani ciekawy, ani oryginalny, a śmieszny tylko w miejscach niezamierzonych przez autorów.

      Gdybyś nie zwróciła uwagi na to zniszczenie Warszawy, to pewnie by mi umknęło. Ale zabił mnie Pan Jacek Socha mówiąc, że ludzie masowo wyemigrowali do UK, bo NIE LUBIĄ ZMIAN!! Seems legit...

      Natomiast - gwoli sprawiedliwości - że jesteśmy bogatsi, mówił tylko jeden z tych panów. Podobało mi się za to porównanie likwidacji OFE do obecnych pieriepałek na Cyprze. Ale ogólnie - jeśli ten odcinek był reprezentatywną próbą - naprawdę nie wiem, o co się czepiać. Pamiętaj, że ten program jest adresowany raczej do osób zainteresowanych gospodarką, a nie polityką społeczną.

      Pozdrawiam, yrk

      Usuń
    3. Yrku ja się nie czepiam jak oni mówią o giełdowych indeksach czy czymś takim. Z tym nie dyskutuje. Ale dyskutuje z bzdurami typu jesteśmy bogatsi czy OFE jako czymś korzystnym.

      Usuń
  9. Mnie najbardziej przeraża to, że rodziny tzw. zwykłych ludzi - szczególnie wielodzietne - są coraz biedniejsze, a państwo zamiast im pomagać, może im te dzieci odebrać. Coraz więcej osób po prostu się tego BOI.
    Oto przykład:
    http://tiny.pl/h8mhc

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć Erinti. Z tym zburzeniem Warszawy to nieźle panowie wykombinowali. Dane gospodarcze wskazują, że owszem zarabiamy trochę więcej, ale inflacja zżera te zyski i realnie tracimy. Polska ma szanse stać się krajem bogatszym, jeśli o 180 stopni zmienią się u nas zasady rządzące polityką i gospodarką. Inaczej czeka nas Grecja/Cypr, albo coś gorszego. Pozdrawiam,.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się boję, że czeka nas scenariusz Grecji. A może już się ziszcza?

      Usuń
  11. Osobiście twierdzę, że OFE nie są złym pomysłem. Naprawdę. Tylko przy ich konstruowaniu zrobiono jeden, ale za to kardynalny błąd, no - może dwa. Pierwszy jest taki, że są one obowiązkowe. Nie wiem jak uzasadnić z moralnego punktu widzenia obowiązek oszczędzania. Chcę - oszczędzam, nie chcę - przepiję lub kupię sobie książkę co miesiąc - moja sprawa.

    Drugim minusem, jeśli pominiemy grzech kardynalny, jest inwestowanie środków. OFE mają obowiązek częśiowego lokowania środków w obligacje skarbu państwa, stając się niejaką "skrzynką do pożyczania". Całe szczęście, że nie jestem ekonomistą, bo byłbym się pokłócił ze wszystkimi kolegami po fachu. Bo wychodzi z tego, że państwo MUSI się zadłużać, żeby OFE działały zgodnie z prawem. Co za ŁEB to wymyślił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zarzutem do OFE jest właśnie obowiązkowość. Jakby to była możliwość to czemu nie? Jeden by oszczędzał na takich kontach a inny nie. Ale przymus jest zły.

      Usuń
  12. Prawie już nie ma zwykłych żarówek, przecież musimy chorować, bo te koncerny bardzo by zbiedniały no i doktorki. Trzeba szukać sposobów gdzie się da, choćby w szkodliwych żarówkach. Pzdr. Krejzor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni sobie nawzajem napędzają klientów, zaś nasza w tym rola by się nie dać wykorzystać

      Usuń