Nowe otwarcie?/New opening?

Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona jak szybko Konklawe wybrało nowego Papieża. Jeszcze bardziej zaskoczyła mnie osoba wybrana, kardynała JJorge Mario Bergoglio , arcybiskupa Buenos Aires,  na nowego Papieża, Franciszka. Chyba niewielu sądziło, że następcą Benedykta XVI zostanie ktoś spoza Europy, z Ameryki Łacińskiej. Moim zdaniem to znak, to nowe otwarcie i może pokazanie czegoś? Jakie było moje pierwsze wrażenie? Kiedy zobaczyłam jak ten człowiek przemawia, pomyślałam: on na dobroć wypisaną na twarzy, dobroć w oczach, coś co budzi zaufanie. Imię Franciszek, nawiązujące do św. Franciszka, symbolizujące skromność i miłość do człowieka budzi naturalne skojarzenia. 



(http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/f1/4c/f14c8037d68a666701ada53a6b42343d.jpg)

Pierwszy jezuita, pierwszy Papież imieniem Franciszek, pierwszy Papież z Ameryki Łacińskiej budzi nadzieje na nowe otwarcie. A nowe otwarcie jest, moim zdaniem, potrzebne Kościołowi. Nie mam tutaj na myśli źle rozumianej nowoczesności, jak zgoda na „małżeństwa” gejów czy kapłaństwo kobiet. Mam na myśli spojrzenie na inne regiony niż Europa, spojrzenie na żywe i całkiem inne chrześcijaństwo w krajach mniej rozwiniętych ekonomicznie. Patrząc co się dzieje wokół, patrząc na lansowany i coraz bardziej popularny styl życia tutaj, a jeszcze bardziej na bogatym Zachodzie, mam wrażenie, że właśnie tam, daleko należy szukać szczerej i żarliwej wiary. Tam ona żyje, tam coraz więcej ludzi przyjmuję nauki Ewangelii i wiarę w Chrystusa. Tutaj zaś spada liczba powołań, wymagający, lecz niosące bezcenne i niezniszczalne wartości, sposób życia proponowany przez Kościół jest „passe” i wszelkiej maści „profesorowie filozofii” i „religioznawcy” oczekują od Kościoła akceptacji czegoś, co niszczy podstawy tej wspólnoty i tak naprawdę społeczeństwa. Zamożne, żyjące na wysokiej stopie społeczeństwa, nie tylko teraz ale także dawniej co widać na przykładzie Cesarstwa Rzymskiego, coraz mniej chcą trzymać się cnót, wyrzeczeń i etosu pracy. Lepiej się bawić do upadłego, lepiej „żyć na próbę”, bez zobowiązań, bez brania odpowiedzialności jak tylko długo się da (odpowiedzialność przychodzi, tak samo zapłata), bo po co się czegokolwiek wyrzekać, skoro bilbordy kuszą i wszystko jest w zasięgu ręki? Nieważne czy dobra dadzą nam trwałą radość, czy my jeszcze wiemy, pamiętamy o innych wartościach?

Przed Papieżem Franciszkiem wiele zadań. Musi uporać się ze skandami wstrząsającymi Kościołem, z dyskusją nad tematami społecznymi i ideologicznymi. Kościół nie może zgodzić się na zmianę definicji małżeństwa, na zrównanie konkubinatów i małżeństw, na pochwałę lekkiego życia. Powinien za to zwracać jeszcze większą uwagę na biednych, mniej zaradnych, wykluczonych poza nawias „nowoczesnego” życia. Ktoś kto na własnej skórze zaznał biedy, zmian ustrojowych, na co dzień żyje skromnie zrozumie zwykłego człowieka. I o to chodzi, by zamiast księcia zza spiżowej bramy, mieć człowieka takiego jak my, przewodnika, ale jednego z nas a nie kogoś z wieży z kości słoniowej. Poglądy nowego Papieża, jego obrona rodziny, sprzeciw wobec homomałżeństw, konserwatyzm moim zdaniem bardzo dobrze rokuje. A jak będzie? Wkrótce zobaczymy, ale skromny człowiek, który wyszedł i poprosił o modlitwę może nas bardzo, ale to bardzo zaskoczyć. Nie chciał limuzyn i nie chce zbytku. A co planuje?

http://www.euronews.com/2013/03/14/new-day-new-pope/
http://www.euronews.com/2013/03/13/jorge-mario-bergoglio-champion-of-the-poor-becomes-pope
http://wpolityce.pl/artykuly/49096-kard-jorge-mario-bergoglio-o-homomalzenstwach-nie-badzmy-naiwni-to-sa-niszczycielskie-pretensje-skierowane-przeciw-planowi-boga
http://wyborcza.pl/1,75477,13558471,Prostota_papieza_Franciszka__na_kolacje_autobusem_.html

****ENG*****
I was astonished how quickly the Conclave has chosen a new Pope. Pope Francis, archbishop of Buenos Aires, cardinal  Jorge Mario Bergoglio  constituted a surprise as well. I believe few suspected someone outside Europe, namely from Latin America will succeed Benedict XVII. The choice made by cardinals is, in my opinion, a sign, symbol of a new opening as well as pointing something out. When I saw new Pope for the first time my first impression and first thought were like “He has a goodness in his eyes, goodness visible on a face. He is a kind of man to trust”. Seeing Him praying and talking to crowd I feel calm. The name of Francis, associated with saint Francis of Assisi, symbol of humbleness and love towards all the people around is symbolic.  



 (http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/f1/4c/f14c8037d68a666701ada53a6b42343d.jpg)

The first Jesuit, the first Francis in a Pope’s throne, the first Latin American Pope gives us hope for the new opening. New opening mentioned is, in my opinion, necessary. Let me state my opinion clearly: I am not referring to badly understood “modernity” accepting gay-marriages or female priests. I am mean concern  and concentrate more on different than Europe regions. Putting more emphasises on less economically develop countries in which Christianity is more vivid and different than European. I am observing what is going on around, what way of living is becoming more and more popular and intensively advertised. From all of observation I am sure it is not Europe we should look for vivid and forthright faith. In Europe number of new priests and monks are systematically decreasing, whereas there on the very end of the world there are more and more Christians.  Priceless and everlasting values (like family) promoted and advised by Church becoming less and less popular. They are “passé” according to “professors of philosophy” and “religious scientist”. All of “experts” mentioned wanted Church to accept ideas destructive for all the communities and societies. Wealthy societies now and in the past (for example from Roman Empire) prefer playing, festivities to honour, the work ethos and self-sacrifices.  Why to do anything for other family, have family if we all can play, have fun, live with another man without obligation, make whole live a trial? According to advertisement and celebrities everything is so close and for us all. No matter we will pay one day for so called “easy live” and never get a real happiness and satisfaction. Do we remember there are alternative ways?

A lot of work is waiting for the new Pope Francis. At first He probably will have to deal with  scandals in a Church itself, then social and ideological problems discussion. The Church mustn’t agree to change marriage definition, never agree to treat marriage and concubine as equal or approve “modern” way of living without obligations.  The Church, in my opinion, put even more interest and emphasises on poor, less resourceful ones put outside “modern” live. I strongly believe Pope Francis will understand all of those people as we was born and live in a poor country and live in poverty. I believe the Church need a leader who is like every man, one of us not a prince living in a palace. Conservatism and new Pope’s opinions about gay-marriages, defence of the family institution is what we need. The humble man asking for prayer, the humble man refusing limousine may surprise us. What is His plans? We will see.

http://www.euronews.com/2013/03/14/new-day-new-pope/
http://www.euronews.com/2013/03/13/jorge-mario-bergoglio-champion-of-the-poor-becomes-pope
http://wpolityce.pl/artykuly/49096-kard-jorge-mario-bergoglio-o-homomalzenstwach-nie-badzmy-naiwni-to-sa-niszczycielskie-pretensje-skierowane-przeciw-planowi-boga
http://wyborcza.pl/1,75477,13558471,Prostota_papieza_Franciszka__na_kolacje_autobusem_.html

26 komentarze:

  1. Ja nie byłam zdziwiona,choć na kilka chwil,jak wiesz zwątpiłam w swoje przeczucia.Masz rację,że to człowiek mający dobrą twarz,skromny a jednocześnie energiczny i,co też ważne,erudyta.Łączę z Jego pontyfikatem ogromną nadzieję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wiążę nadzieje. Zobaczymy jak będzie, ale jestem dobrej myśli

      Usuń
  2. Ja się cieszę, że mamy nowego Papieża bez względu na to skąd jest. Jest zwierzchnikiem Kościoła i nie bardzo zajmuje mnie to co, jak, w którą stronę, itd. Oczywiście media snują już jakieś wywody. Niech się przymkną i dadzą działać. Jak będzie czas pokaże. Ja oczywiście trzymam kciuki.
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seaborg media muszą coś kombinować i snuć domysły, przecież muszą z czegoś żyć! Ja trzymam kciuki podobnie jak Ty i jestem dobrej myśli

      Usuń
    2. No jasne tylko, że to życie mediów "z czegoś" wszystkich zdrowo myślących doprowadzi do obłędu. Opowiadanie takich głupot jest poniżej wszelkiej krytyki.
      Pozdrawiam Seaborg

      Usuń
  3. Jestem dość złośliwy i ucieszyłem się, że dziennikarskie quasikonklawe i bukmacherskie spekulacje wzięły w łeb. Dziennikarze już przedstawili listę lewackich żądań na "poprawę" Kościoła. Pusty śmiech mnie ogarniał kiedy tego słyszałem...

    Przy okazji - zastanawiałem się, czy przekaz teologii z samej góry nie powinien zejść z poziomu zrozumiałego dla intelektualistów na ten, skierowany do prostego człowieka. Wydaje mnie się, że tak właśnie będzie, ale to tylko moje zdanie i nadzieja.

    P.S. Popraw proszę nazwisko, bo nie uchodzi... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiłam, dzięki za zwrócenie uwagi!

      Mnie też się śmiać chce na te żądania. Nikt nikogo nie zmusza by należeć do Kościoła, więc w czym problem?

      Usuń
    2. Przepraszam za bład, ale tak to jest, jak coś oderwie w połowie pisania. "To słyszałem" lub "tego słuchałem" wedle życzenia... :-)

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, każdy się czasem pomyli. Ja bym też chciała aby przekaż szedł na poziomie zwykłego człowieka. Powiem więcej: mówić o trudnych sprawach językiem akademickim jest łatwo, natomiast mówić do każdego, prosty językiem to wyzwanie.

      Usuń
    4. Tu nie chodzi o to, żeby należeć do Kościoła, ale by go zmieniać od zewnątrz. Mieliśmy ostatnio medialny i polityczny atak na Węgrów. No, jak oni mogą nawet chcieć stanowić dla siebie prawo, bez "błogosławieństwa" USA i UE? Toż to nie uchodzi w "cywilizowanym" świecie... ;-)))

      Usuń
    5. Węgrzy mogą o tyle zmieniać prawo, o ile się zgodzi UE na tym niestety polega przynależność do tej instytucji. Chore? Tak, ale co zrobić.

      Moim zdaniem Kościół aby przetrwać musi bronić swej tradycji. Przetrwał 2000 lat bo nie był lewacki. Lewacki zginie moim zdaniem

      Usuń
  4. Witam,
    Mam podobne odczucia jak Ty.
    Wybór wbrew przewidywaniom z zewnątrz (jak zawsze zresztą) dowodzi, że grupa jaką stanowią kardynałowie kieruje się innymi przesłankami.
    Z tego samego powodu trudno mi zdobyć się na inną reakcję niż politowanie pomieszane z zażenowaniem gdy słucham oczekiwań jawnych antyklerykałów wobec papieża. Nie sądzę by ukontentowali się nawet ekumeniczną mszą z satanistami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku zgadzam się, że nawet taki "ekumenizm" by ich nie zadowolił. Te oczekiwania są dla mnie tak od czapy, że aż jestem osłupiała. Kościół zatraci tożsamość jak by zaczął się godzić na podobne rzeczy. Ktoś musi bronić tradycji, rodziny i człowieka.

      Usuń
  5. Czasy się zmieniły, sytuacja się zmieniła - dziś to Kościół w Europie potrzebuje wsparcia, a Kościół w Ameryce Południowej jest najbardziej dynamiczny.
    Duch Święty wie, co robi.
    Papież Franciszek z pewnością też wie, co ma zrobić.
    Niemal powszechna radość z wyboru na stolicę Piotrową właśnie kard. Bergoglio to też dobry znak dla Kościoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno powinniśmy ufać w Ducha Świętego i mądrość kolegium kardynalskiego. A nieomal powszechna radość to dobry znak.

      Usuń
  6. Trudno oceniać po jednym dniu. Zobaczymy.
    Spokojny jestem, że Kościół nie pójdzie w kierunku swojego anglikańskiego brata, który dla podlizania się możnym tego świata wprowadził do siebie wszelkie sprośności, włącznie z księżmi - ateistami, co jest jawną kpiną. To idealny "Kościół" dla pewnej kategorii "znawców", tyle że on już stracił swój smak. Zresztą o trwanie Kościoła jestem spokojny. Na jego czele niejednokrotnie stały kanalie, pod rządami których każda "normalna" organizacja byłaby padła i ślad po niej nie pozostał. A Kościół trwa.

    Cieszy mnie też, że nie wygrał nikt z "przepowiadanych".

    Nowy papież na początek robi dobre wrażenie. Chyba nikt nie zauważył dotychczas, że pojawił się w prostej sutannie, bez pelerynki, z własnym, kardynalskim krzyżem. Bezpretensjonalne "dobry wieczór" i pokorna modlitwa zrobiły swoje.

    A jak ocenimy ten pontyfikat... czas pokaże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkreślono to wczoraj wieczorem w TVN24;-)

      Usuń
    2. Nie sposób oceniać, można tylko mieć nadzieję, że będzie dobrze. Zaś z uwagami co do kościoła anglikańskiego zgadzam się całkowicie. To przykład pomieszania z poplątaniem

      Usuń
    3. O! To wyjdę na człowieka mainstreamu albo co gorsza na młodego, wykształconego, z wielkiego miasta ;) A nawet nie oglądałem momentu wyboru, gdyż wyłączyłem wszelkie media skupiając się na nauce.

      Usuń
  7. Wybór zaskoczył mnie podczas nauki włoskiego :) Ale ja już tak tylko dla przyjemności, bo żonatych nie biorą :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Na mnie również papież wywarł pozytywne pierwsze wrażenie. Sprawiał wrażenie sympatycznego i nieśmiałego. Ale kto by na jego miejscu nie czuł się onieśmielony.

    Sam jakoś przesadnie religijny nie jestem ale również cieszę się z wyboru papieża spoza Europy. Bo, jakby szczerze się przyjrzeć, Europa nie zasłużyła na to by po raz kolejny mieć swojego papieża. W sensie duchowym oczywiście. Bo tutaj Chrześcijaństwo się raczej zwija, a tam w Ameryce Płd. to Chrześcijan przybywa cały czas, więc wybór taki, a nie inny jest jak najbardziej sprawiedliwy.

    Imponująca byłą chwila, gdy pojawił się biały dym, a cały tłum zaczął wiwatować. To była mocna chwila. Ludzie tam się naprawdę cieszyli, i szczerze wiwatowali. Aż żałuję, że sam tam nie byłem.

    I nie ma co się przejmować reakcją lewactwa. Dziś czytam na portalach o jego poglądach. Autorzy tekstów oznajmiają, że ma on poglądy konserwatywne. Poczułem się, jakby ktoś pokazał mi okrąg krzycząc z pasją: "To jest koło!" Serio, czego oni się spodziewali? Czy może nie mają o czym już pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lewactwo ma to do siebie, że ujada. A ujadaniem nie ma się co przejmować, tylko robić swoje. Przemawiać do milionowego tłumu to trudna sztuka, ale moim zdaniem Franciszek da sobie radę.

      Usuń
  9. Czcigodna Erinti
    Jak wiesz jestem wiernym innego kościoła chrześcijańskiego ale będąc Polakiem życzliwie kibicuję Kościołowi Rzymskokatolickiemu, W Polsce będącemu główną barierą przed lewackim moralnym zbydlęceniem. Papież Franciszek zrobił jak na razie bardzo dobre wrażenie ale wiązałbym z nim znacznie większe nadzieje gdyby był ze dwadzieścia lat młodszy. A o tym w komentarzach się niemal nie wspomina.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Arcybiskup mieszkający poza swoją rezydencją ? Już to robi wrażenie. Autobusem przemierza ulice Buenos Aires - niesłychane. Prezydent Argentyny lekko zbulwersowana... Ano zobaczymy.Co uda mu się zrobić w końcu w tak dojrzałym wieku. Może to jest po prostu metoda. Pozdrawiam Perło...

    OdpowiedzUsuń
  11. O ile będzie to takie otwarcie jak w brydżu dwa bez atu, to deklaruje tu umiarkowany optymizm.
    ukłony

    OdpowiedzUsuń