Człowiek cytryna/Lemon man

Serwis EuroNews donosi o śmierci 21 letniego pracownika Bank of America. Moritz Erhardt pracował podobnie jak jego koledzy: 100 (słownie sto) godzin na tydzień. We dnie, w nocy, bez zwolnień, bez L4 i bez urlopu. Jako idealny pracownik korporacji nie miał życia poza nią. Organizm nie wytrzymał. Jako ideał dał z siebie wszystko a potem się sam zutylizował, dla dobra systemu emerytalnego oraz opieki zdrowotnej. Wypisz wymaluj wymarzony pracownik korporacji, jakich chętnie by widzieli „spece od ekonomii” także w Polsce.

 Ideał nowoczesnej pracy w zmiennym czasie zatrudnienia i na elastycznej formie to nic innego jak niewolnictwo. Ale nie takie z czasów rzymskich gdzie niewolnik miał dom i wyżywienie i miał za zadanie starczyć na lata. Dzisiejszy niewolnik (pardon młody i prężny pracownik korporacji) to cytryna, którą się wyciska i ciska w kąt a potem bierze następną. Nie ma problemu bo cytryn na rynku nie brakuje (w czasach rzymskich z racji mniejszej liczny ludności było ich mniej), zaś w XXI wieku to całkiem inaczej. Media od maleńkości piorą ludziom mózgi i wtłaczają „musisz to mieć” i pokazując, że aby „mieć” masz się zachorować na śmierć. A potem będzie następny. Tak zwana lewica dba o rozwalenie rodzin, podkopanie instytucji małżeństwa i sprowadzenie więzi międzyludzkich i miłości do seksu w kibelku tylko po to, żeby wyrwać człowieka z jego otoczenia, pozbawić bliskości i pozbawić mechanizmów ochronnych. Pozostawiony sam sobie człowiek wpada w sidła sekt, korporacji dla których jest po prostu cytryną do wyciśnięcia.

Nie kupuję tekstów o „elastycznym czasie pracy” czy „elastycznych formach zatrudnienia”. Osoby, które o tym mówią siedzą na ciepłych stołkach a zasuwają na nich inni. Bez nadgodzin, bez premii i za kopniaka i groźbę wyrzucenia na bruk ( a o nową pracę niełatwo). Nie zarabiają tak zwanej średniej krajowej, ani nawet jej połowy. I to jest rzeczywistość a nie propaganda jaką się nam wciska.

http://www.euronews.com/2013/08/21/slavery-in-the-city-leads-to-death-of-a-bank-intern/

*****ENG*****

On euronews.com website news about 21 old Bank of America employee death was posted. Moritz Erhardt used to work in similar way to his City colleagues: 100 hours/per week (yes, one hundred hours): every day, every night without leave, without rest. Ideal corporation man is giving everything for corporation, no live without her.  Erhardt’s organism turned out to be too weak. He did the best he can do, when became too weak: utilise himself for the good of the health and pensionable service.  So called “economic experts” in Poland want the same for young people.

Nowadays we are hearing a lot about “variable and floating” working hours as well as about “flexible” form of employment. This is nothing else, but slavery but different slavery from Roman times one. In Ancient Rome slave had place to live and food. Ancient slave was to live and work for long. Modern slave (pardon efficient corporation worker) is nothing but a lemon. Lemon is to be squeezed and throw away. Next lemon it waiting in a queue. Medias, by saying what we “must have” are suggesting become lemon is the best way to be a happy man (having all shit advertised). So called left-side is attacking  family, traditional values. It want to make marriage become weak, replace love and deep emotional relation with a toilet quick sex. All of this happen to remove man from natural environment,  deprive of defence mechanism together with closeness. Lonely and weaken man can become a sects and corporations prize. Nothing but a lemon to squeeze.

I don’t believe in “flexible form of employment” and  “variable working hours”. All of this sounds great. Sadly people taking about it are safe on a good workplace and never work as hard as theirs people. No extra working hours, no risk of losing job and becoming homeless. Sad world is for young people believing in “American dream”. Young people are not paid for extra hours, no premium and salary much, much lower than mythical “average salary”. This is reality.  I am sure reality for many courtiers.

http://www.euronews.com/2013/08/21/slavery-in-the-city-leads-to-death-of-a-bank-intern/

8 komentarze:

  1. Ciesz się że nie mieszkasz w Chinach, bo tam - niewolników jest najwięcej, zaś wartość człowieka determinuje jeszcze płeć.

    To dzięki komputerom ludzie nie mają pracy. Komputer nie musi myśleć, a potrafi sterować najbardziej skomplikowanymi obrabiarkami. Wystarczy go tylko raz zaprogramować.
    Czy należy się więc dziwić, że obraz ten próbuje się "zaadaptować" na człowieka?

    Marzeniem rządzących jest "zaprogramowanie" człowieka. Ma nie myśleć, wykonywać "program", najlepiej z pełnym poświęceniem i do śmierci technicznej w okolicach 67 roku życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie mieszkam ni z Chinach ni w Japonii. Tak mają większą wprawę w programowaniu ludzi.

      Usuń
  2. Erinti,wiesz,jak ja jestem na bieżąco...On naprawdę umarł z przepracowania???????????????
    Jezus,Maria...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak głupi, to sam sobie winien. Jak się popierdoliły w życiu priorytety, to sam sobie winien. Jak w tym powiedzeniu. "Dlaczego jestem biedny? Bo jestem głupi, a dlaczego jestem głupi? Bo jestem biedny". Jutro opiszę krótko postać pracownika dużej korporacji, który potrafił pokazać wała ich zasadom, a jednocześnie się tam utrzymać i nie zwariować.

    Dobrej nocy szanowna Erinti, TF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy można być aż tak surowym. Znam osobę zasuwającą w korporacji bo nie ma wyboru.. ale fakt, że nie aż tak, 10 godzin na dob nie 20..

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Droga Erinti,

      Jak to nie ma wyboru? Zawsze jest jakiś wybór, tylko na jego dokonanie odwagi czasem brak. Przytoczony przypadek pracoholika nie zasługuje na żadne współczucie. Ujmując to nieco metaforycznie - jeżeli ktoś świadomie wstrzykuje sobie coraz większe dawki morfiny, to musi się liczyć z tym, że w końcu przedawkuje. No i co? Mamy nad nim lać rzewne łzy? Debil i tyle. Poświęcić własne życie dla korpo. Przecież to trzeba za grosz szacunku dla samego siebie nie mieć.

      Usuń
    3. To też racja, przecież ciężka praca nie musi oznaczać aż takiego szaleństwa. Co innego zarabiać na chleb, a co innego zabijać dla plazmy..

      Usuń