Oszczędzać trzeba. Ale z czego?

Wprost uwielbiam słuchać tez pseudoekonomistów. Tezy te są tak uroczo oderwane od rzeczywistości i tak dalece oderwane od rozumu, że potrafią przenieść człowieka w inny świat. Wnioski oparte na fałszywych założeniach są wedle praw logiki fałszywe, więc teoretycznie nie powinnam się nad nimi znęcać. Problem w tym, że niestety wiele osób bierze takie wnioski za skażone prawdziwością, więc sobie nie odpuszczam. Po prostu jako autorka politycznego bloga czuję potrzebę odkłamywania propagandy.

Polacy powinni oszczędzać ponieważ dobrze zarabiają i są coraz bogatsi. Zdanie z gruntu fałszywe ponieważ rzeczywistość, czyli rozmowa z ludźmi i widok tego co kupują sugeruje coś innego. Średnia statystyczna pensja w Polsce wynosi jakieś 3,8 złotych czyli około 1000 euro. Piszę „średnia statystyczna” w odróżnieniu od rzeczywistej pensji przeciętnego Polaka, wynoszącej jakieś trzy razy mniej, czyli dajmy na to 1200 zł, co daje nieco ponad 300 euro. Na miesiąc nie na tydzień zaznaczam. Dla osoby wynajmującej mieszkanie w jednym z głównych miast Polski oznacza to, że cała pensja idzie na opłaty. Z czego żyć? Jeśli dwoje ludzi mieszka razem z jednej pensji utrzymywane jest mieszkanie a z drugiej żyje się z dnia na dzień. Można prosić o pomoc rodziców lub jechać na przysłowiowy zmywak w Londynie. Z czego zatem oszczędzać szanowni ekonomiści pytam? A co do średniej statycznej… za pomocą odpowiednio dobranej grupy badanej i odpowiednich narzędzi statystyki nie takie cuda można udowodnić. Polacy faktycznie zarabiają blisko 4 tysiące złotych miesięcznie, warto dodać że chodzi o Polaków pracujących w wielkich korporacjach na odpowiednio wysokich stanowiskach. I wtedy się zgadzamy i nie mam zastrzeżeń.


(http://moneyzoom.pl/blog/wp-content/uploads/2010/10/saving-kids.jpg)

Z tym oszczędzaniem wiąże się jeszcze jeden aspekt, o których pseudoekonomiści nie mówią. Słyszałam kiedyś bardzo rozsądną wypowiedź, że w czasach recesji i spowolnienia należy zwiększać konsumpcję i popyt wewnętrzny by przez to rozkręcić i rozruszać gospodarkę. Kiedy zaś się dociska śrubę i zwalnia konsumpcję co zmniejsza popyt wewnętrzny oraz liczbę miejsc pracy w zakładach produkujących te czy inne dobra. Przypominam też, że samymi usługami nie zajedziemy daleko, bowiem ktoś musi te usługi kupować a żeby je kupować trzeba mieć pieniądze ze sprzedaży. Zgadzam się zatem, że w czasach kryzysu (którego oficjalnie nie ma, ale mówmy o rzeczywistości) należy nakręcać koniunkturę by dla nas wszystkich było lepiej. Ważne aby nie przesadzić z konsumpcją i nie nabrać zbyt wielu kredytów czy innych pożyczek co prowadzi w krótkim czasie do groźnego zadłużenia.

Zgadzam się aby w ramach możliwości odkładać jakieś drobne na lokatę czy inną formę składowania pieniędzy. Nieco grosza na czarną godzinę zawsze się przyda. Dodatkowo uważam, że lepiej żeby fundusze zamiast być zjadane przez inflację w skarpecie zarabiały na siebie. Szkoda tylko, że ludzi którzy oszczędzają każe się podatkiem Belki, ale o tym też nie mówią pseudoekonomiści. Wyważenie między konsumpcją a oszczędzaniem jest szalenie ważne, ale niemożliwe kiedy dochody nie pozwalają na spokojne życie. Przez spokojne życie mam na myśli sytuację w której: jak potrzebuję butów idę do sklepu i je kupuję. Zwyczajne i normalne buty nie za Bóg wie ile ale dobrej jakości. Prócz wydatków na jedzenie stać mnie na wyjście do kina i kupno książek. Jak potrzebuję stroju na okazję, na przykład wyjście, idę do normalnego sklepu i kupuję (na przykład w jednym z butików sieciowych, nie z górnej półki ale średniej). Mówiąc krótko nie muszę oglądać kilka razy każdej złotówki przed wydaniem i stać mnie na życie na spokojnym poziomie, bez luksusów ale i bez strachu. To co się nazywa gdzie indziej średnim poziomem, w Polsce stanowi już prawie luksus. I żadne naciągane statystyki tego nie zmienią.

[1] http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/735079,oszczednosci-polakow-konsumujemy-pieniadze-zamiast-odkladac-na-czarna-godzine.html

*********ENG**********

I don't know if there is use to translate my today's post.  It is about so called "economical experts" (having nothing to do with economics) and their advices towards people there. They are suggesting we should save more, but a lot of people here are too poor to have savings. What is called here "average income" is a lie (or more softly propaganda) and narrow group of  people  have salaries suggested to be average.

Another aspect of my post is the fact that saving in recession time is not the best idea. Once I've heard opinion than in recession consumption must be higher to help economic system by increasing it. More consumption means more need for a goods and more need for goods means more place of work. In some way the same situation is observed during the war preparation where a lot of military orders are given to factories.

My today's text is a kind of ironical laugh, laughing through tears as current situation of my country is not good in my opinion and I am afraid of future perspectives. It is not the economical problems that scare me so much. Recession will be over. The problem lies deeper in the fact too small group of people are interested in  reason of state of Poland.

69 komentarze:

  1. Zgadzam się, że w czasie kryzysu nie powinno się jakoś drastycznie ograniczać konsumpcji. Nie rzucać się na "chwilówki", ale też starać się normalnie kupować, szczególnie polskie produkty. No właśnie, nasi eksperci zapomnieli o podatku Belki - jak chcą nakłaniać ludzi do oszczędzania, skoro oszczędzający są w naszym kraju karani? Ostatnio "redaktorzy" z NaTemat narzekali, że Polacy mimo oszczędzania, wciąż nie mają poczucia stabilizacji. A czy można się dziwić? Już nie wiadomo, co nowego zgotują nam decydenci i przeciętny Polak wcale nie jest pewien, czy jego status materialny nie zmieni się z dnia na dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż muszę się przejść na portal Tomasza Lisa, skoro mniej słucham TokFM a trzeba poznać co za bzdury propagandowe wciskają ludziom.

      Ja się staram w miarę możliwości kupować polskie produkty. W niektórych sklepach takie produkty są oznaczone polską flagą i wtedy biorę. Trzeba wspierać polski przemysł w miarę możliwości

      Usuń
    2. Swój do swego po swoje. Możliwie jak najwięcej polskiego i z sąsiedztwa miejsca gdzie aktualnie przebywamy w naszych zakupach.
      Czyli: Owoce, warzywa - ryneczek a nie market. Sprawdzamy ceny - nie zawsze towar w markecie jest tańszy czasem albo tak samo, albo tak minimalnie drożej, że szkoda czasu na market, albo w sklepiku taniej (np. pewna minerałka w markecie 2,20, w sklepiku na moim osiedlu 1,95) . Jeśli już market - jeśli to możliwe szukamy polskich produktów.
      Podobnie artykuły przemysłowe - szukać polskich producentów. Np. w moim mieście jest producent obuwia - 100% naturalna skóra a cena jak za "sztuczną skórę" w sieciówce.

      Usuń
    3. Popieram w 100% Refaelu. W mojej okolicy akurat nie ma takich małych sklepików osiedlowych, ale staram się kupować polskie produkty. Co do sprawdzania cen oczywiście, że trzeba uważać bo można się nieźle przejechać. Ja widzę dużą różnicę między dwoma marketami na przykład.

      Usuń
    4. W mojej okolicy był świetny osiedlowy sklepik z konkurencyjnymi cenami. Warzywa, pieczywo i artykuły spożywcze głównie polskich firm. Niestety padł prawdopodobnie z powodu podatków.

      Usuń
    5. Droga Flavio,

      Wspomniany sklepik zwyczajnie nie wytrzymał nieuczciwej konkurencji ze strony zachodnich marketów, gdyż jak wiemy markety nie płacą w Polsce podatków, a osiedlowy sklepik musi.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Polacy zaczęli już nawet oszczędzać! OFE!
    I co?
    Pieniądze z indywidualnego konta powędrowały do janosikowego wora.
    Janosikowego inczej - oczywiście.

    Biednych ludzi nie stać na dwie rzeczy. Tanie buty i kredyty. Po za tym - można ich zaliczyć do najbogatszych. Cokolwiek im zabierzesz - nie zauważą tego. Wiesz dlaczemu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Erinti,

    Zacznijmy od tego, ze polska gospodarka ma strukturę typowej gospodarki kolonialnej. Czyli 10% to przemysł, a reszta to handel i usługi. Natomiast wszyscy ci pseudo ekonomiści forsują teorie ekonomiczne typowe dla gospodarki o normalnej struturze. Czyli od 30% - 50% udziału przemysłu, a w niektórych gospodarkach 60% i więcej. To właśnie przemysł jest motorem zapędowym i stabilizacyjnym gospodarki, a jezeli jeszcze do tego dołożymy osobno wyodrebnione budownictwo, to mamy kompletny model gospodarczy taki jak niemiecki.
    Tymczasem w naszym kraju pobudzanie konsumpcji w praktyce oznacza zaciaganie kredytów konsumpcyjnych co oznacza zadłużanie się istaczanie po równi pochyłej.
    Dodatkowo w warunkach tłamszenia małej i średniej przedsiębiorczości i stałe podnoszenie dla nich danin fiskalnych, nie tylko nie możemy mówić o pobudzaniu konsumcji ale zamrożeniu płac i likwidowaniu miejsc pracy. Dodatkowo warto podkreślić dwie sprawy; jaki sens ma tzw. oszczędzanie, jeżeli poziom oprocentowania proponowany przez instytucje finansowe nie zawsze zbliża się do procentowego poziomu inflacji, a co za tym idzie tak naprawdę na takim oszczędzaniu zwyczajnie tracimy. Druga sprawa dotyczy wspomnianej średniej krajowej. Mianowicie proponuję pokusić się o sprawdzenie jak będzie wyglądał jej wskaźnik, kiedy wyłaczymy z tego Warszawę. Ręczę, że będziemy oscylowac wokół kwoty 300 - 400 euro. Zakładając, ze populacja Warszawy to jakieś 2 miliony ludzi, a cały kraj to 38 milionów, to możemy sobie uzmysłowić jaka część społeczeństwa żyje za kwoty, które w UE są zlokalizowane poniżej poziomu ubóstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że większość tak z 80% społeczeństwa żyje poniżej europejskiego poziomu ubóstwa. Czy ktoś zna osobę zarabiającą średnią krajową? Bo ja nie.

      A Twoje uwagi co do gospodarki są słuszne. A u nas pseudospece rozwalają przemysł zapominając, że jak się nie produkuje to się nie kupuje. Niby proste, ale dla niewielu.

      Usuń
  4. Zazdroszczę tym wszystkim , którzy mają z czego i potrafią oszczędzać Znam takich , a do nich i ja należę, których dochody kształtują się w granicach 1000 złotych. Ekonomicznego Nobla tym, którzy z tego odłożą. Bardzo pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę o Katarzynie przedstawiłam na moim onetowskim blogu(http://na-scenie.blog.onet.pl/) Pozdrawiam raz jescze...

      Usuń
    2. Dokładnie też chętnie posłucham jak z tego odłożyć, bardzo chętnie.

      Usuń
  5. Z minimalnej krajowej 1600 na rękę zostaje 1181, z oszczędzaniem z tej kwoty trudno jest nawet u mnie na "prowincji". W dużych miastach to na jedzenie z tego może zabraknąć.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I brakuje! Dlatego ludzie zalegają z opłatami i tak dalej.. I ta minimalna krajowa to rzeczywista średnia krajowa.

      Usuń
    2. Powinno się mówić i pisać o medianie, nie o średniej.

      Usuń
    3. Tylko, że mediana nie pasuje do propagandy, więc zostanie zignorowana

      Usuń
  6. Czekam,aż nasz rząd/czy on aby na pewno nasz/poleci klasyką:że on się sam wyżywi,a jak my nie mamy na chleb,to powinniśmy jeść ciastka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni się wyżywią a my mamy jeść szczaw i mirabelki a nie żadne ciastka bo tu nie Wersal :)

      Usuń
    2. Ciastka, szczaw i mirabelki.
      Historia lubi się powtarzać. Niestety, remake to zwykle farsa.
      A profesor od szczawiu powinien sobie przypomnieć jak skończyła pani, której przypisuje się słynne słowa o mirabelkach, pardon, o ciastkach.

      Usuń
    3. Dokładnie, powinien popytać tego czy innego historyka dokąd rzekome słowa o ciastkach zaprowadziły panią o pięknym imieniu Maria. Zaś jego słowa o szczawiu nie są rzekome, ale on się ich nie wypiera. Wiec niech nie funduje nam ciastka z mirabelkami.

      Usuń
    4. Nie mówię by pan profesor aż tak źle kończył, niech tylko wycofa się z czynnej polityki i nie obraża ludzi

      Usuń
    5. @ Erinti

      Bardzo wielu polityków powinno się wycofać, ale sami z siebie przecież tego nie zrobią. Dla sporej części z nich posłowanie jest jedynym zawodem. Trzeba dać kopa w tyłek na "zachętę".

      Usuń
    6. @Erinti
      Czyli dla pana Mirabelki poprzestaniemy na limuzynie cabrio a'la Jagna Borynowa.

      Usuń
    7. @Kira

      Zgadzam się. Potrzebują solidnej zachęty. I powinni ją zostać by odzyskać kontakt z realnym światem.

      @Refael

      Myślę, że to go bardziej zaboli. To samo bym zafundowała wielu jego partyjnym kolegom i tak zwanym fachowcom. A potem niech żyją za przeciętną pensję w Polsce.

      Usuń
  7. Czcigodna Erinti
    Flavia, Refael i Tie Fighter zdążyli powiedzieć już na ten temat praktycznie wszystko co ważne a pan Adam skomentował to ironicznie zaś Andante melancholijnie. Zatem pozostało mi ograniczyć się do przyznania racji Szanownym Komentatorom oraz pozdrowić Ciebie i Ich tyleż serdecznie co refleksyjnie. Jaka szkoda że te refleksje są mało optymistyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie ma szans na więcej optymizmu niestety

      Usuń
  8. Erinti, piszesz: "[...] w czasach recesji i spowolnienia należy zwiększać konsumpcję i popyt wewnętrzny".

    Co rozumiesz poprzez "zwiększać konsumpcję"? Ja uważam, że ZAWSZE, jeśli tylko są możliwości, należy konsumować r o z s ą d n i e . Nie zwiększać wydatków, jeśli nie ma potrzeby. Tak, wiem, że to właśnie nadmierna, chora konsumpcja nakręca gospodarkę bogatych krajów, ale to się powinno skończyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym sensie Kiro żeby nie przesadzać w oszczędzaniem. Zgadzam się z Tobą, że należy konsumować rozsądnie. Nie zapożyczać się, ale też nie rezygnować ze wszystkiego.

      Usuń
  9. @ Erinti

    Przesadzać z oszczędzaniem może tylko ten, kto jest biedny i... nie ma wyjścia. Jeśli natomiast jest wyjście - to się wydaje tyle, ile trzeba, żeby życie było satysfakcjonujące. (Wyznaję: jestem zwolenniczką minimalistycznego stylu życia. Co nie oznacza dziadowania, tylko UMIAR. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że bardzo ludzi w Polsce nie ma wyjścia i są biedni. Zresztą zależy co rozumieć przez minimalistyczny styl życia. Ja nie żyję w luksusach i nie jestem rozrzutna, ale cenię świadomość, że nie muszę oszczędzać na wszystkim łącznie z chlebem i zakup kurtki zimowej w sklepie nie zrujnuje mojego budżetu.

      Usuń
  10. Jakby mi tak który polityk w oczy powiedział, że trzeba oszczędzać, to bym mu w twarz napluła. Ot co o tym myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bym tak zareagowała, po prostu bym dostała wścieku.

      Usuń
  11. dla szanownej autorki w nawiązaniu do art. mogę zacytować tylko to co powiedziała nam na pierwszych zajęciach z statystyki wykładowczyni.
    " są trzy rodzaje prawdy 1) prawda 2) gówno prawda :) 3) statystyka " i po tym wprowadzeniu rozpoczeła zajęcia, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest święta prawda drogi Gościu, ale i tak moim zdaniem warto ją przypominać moim zdaniem.

      Usuń
  12. Oczywiście można oszczędzać na kulturze,ubraniach a nawet jedzeniu i odmawiać sobie prawie wszystkiego żeby odłożyć parę złotych, które w końcu i na 100% trafią do kieszeni lekarza specjalisty w prywatnym gabinecie. Kiedy? To tylko kwestia czasu. Kto ma zwierzaka może doliczyć słony koszt leczenia u weterynarza.
    Pierwsza lepsza choroba w rodzinie i oszczędności topnieją w tri miga:)
    W dzisiejszych czasach ludzie walczą o przetrwanie a o oszczędzaniu mogą tylko pomarzyć.
    Niech te polityczna tłuszcza idzie na przymusowe 5 lat życia jak Kowalski za najniższą a wtedy porgadamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Ewo, wówczas byśmy pogadali z nimi o praktyce o oni by się chyba zapłakali.

      Usuń
    2. Niestety nie mamy szans przekonać naszych sytych i obfitych polityków o jakości życia Polaka ,w tym jakże mlekiem i miodem płynącym kraju.Oni, politycy RP mają przyspawane tyłki i ryjki do paśnika. Niektórzy np. z PSL już 26 lat się pasą :)
      Przeciętnemu człowiekowi czasem się tylko pięści zaciskają na to chamstwo odgórne....
      Pozdrawiam
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. A'propos PSL:

      Dzień wyborów, studio TV. Dziennikarz zadaje pytanie prezesowi PSL:
      - Jak pan sądzi, kto wygra wybory?
      - Nasz koalicjant.
      - To znaczy kto?
      - Wszystko jedno

      Niby żart, ale taki jakiś gorzki...

      Usuń
  13. Witaj Ewuniu:),

    Nic nowego tu nie wniesiemy do rzeczonej dyskusji, gdyż na nasze szczęście jest tu już "wszechwiedząca pani rada vel zasada", która wyczerpała temat do cna.

    Salut oficerski dla EwyL

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj TF :) Dziękuję za atencję i ściskam prawicę;)
    Jestem wyjątkowo impregnowana na mądrości z 1001 nocy :)
    Pooglądałam poglądowo Lisa i idę spać.
    Pozdrawiam wojsko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zamiast komentarza parę cytatów i ludowych mądrości:
    "Człowiek biedny ceni sobie każdą złotówkę, bogaty każdy grosz" - Andrzej Majewski

    "Dobry zwyczaj nie pożyczaj. Jeszcze lepszy nie oddawaj"

    "I znowu wydaje pieniądze, których nie ma, na rzeczy, których nie potrzebuje, by imponować ludziom, których nie lubi" - Danny Kaye

    "Młodym ludziom zdaje się, że pieniądze są najważniejszą rzeczą w życiu. Gdy się zestarzeją, są już tego pewni." - Oscar Wilde


    "Boli brak pieniędzy; ale ich nadmiar stwarza jeszcze większe problemy."

    "Kto jest najbiedniejszy na ziemi? Ten, który nie ma nic oprócz pieniędzy." - John Rockefeller (sic!)


    "Inteligencję człowieka można zobaczyć w tym, jak zarabia pieniądze. Jego mądrość w tym, jak je wydaje." (przysłowie greckie)


    "Z pieniędzmi nie jest tak dobrze, jak jest źle bez nich." (przysłowie żydowskie )

    to tyle...
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedyś już gdzieś wspominałem o wypowiedzi jakiegoś mądrali, który stwierdził, że za dziurę w budżecie państwa odpowiadają ludzie, którzy za mało konsumują /ero za mało kupują/ i do kasy państwa spływa mniej podatków... pominę już moje zdanie na temat co myślę o konsumpcyjnym stylu życia, wspomnę jedynie, że po usłyszeniu tamtej wypowiedzi stwierdziłem "no tak, za mało kupują, ale intrygujące jest, ZA CO ci ludzie mają więcej kupować, by było lepiej?"...
    pozdrawiać jzns :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słuszne pytania Pkanalio, za to kupować jak się nie ma pieniędzy? Ale to za trudne pytanie dla takich!

      Usuń
  17. PKANALIO, podniosłeś mi ciśnienie!!! Grrrr. Już nie znoszę tego sk...na. Według takich jak on obywatele żyją dla państwa. Kur... to po prostu się w pale nie mieści!!!!!


    DO WSZYSTKICH!

    Nigdy, przenigdy, za żadne skarby nie kupujcie ani jednego produktu z myślą o państwie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj :)
    Oszczędzać w tym kraju, mogą tylko ludzie bogaci, nikt więcej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Większość ludzi w Polsce nie może sobie pozwolić na luksus oszczędzania, więc nawoływanie do niego jest bezcelowe.
    Zaharowana i wyczerpana mrówka umiera na zapalenie płuc, a konik polny zaczyna pracować za granicą, bo tam płacą prawdziwe pieniądze;)
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Trollo - lolo - lo! Wpadnij do mnie, kundlu, to cię akuratnie spuszczę po brzytwie, przy owacjach na stojąco!!!

      Usuń
    3. Im więcej wazeliny, tym weselsze są miny, drogi Anonimowy. Pamiętaj o tym następnym razem, coby nie piszczeć z bólu jak teraz.
      Antydogmatyk

      Usuń
    4. No pewnie, jako ciota biorąca w dupsko na co dzień wiesz co mówisz, nieprawdaż?

      Usuń
    5. Tak zażartowałem, choć od ekspertów od "ciot biorących w dupsko na co dzień" mógłbym się jeszcze w tej kwestii sporo nauczyć.
      Anty

      Usuń
    6. Słusznie Antydogmatyku, niestety tak to wygląda

      Usuń
  20. Zapraszam serdecznie do siebie na gościnny post Maliny M. Warto!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  21. Z czego,z czego...Z przyzwyczajenia.I nerwy,a nie pieniądze oszczędzać;)A poczucia humoru nie -tu rozrzutnie,bo zgrzytająca zębami mrówka to jest obraz straszny;)
    .A w ogóle to urlop tu jakiś jest?Wszystko OK,Erinti?
    Pozdrawiam rozrzutnie mrówki,pasikoniki i krasnoludki też.Tylko pseudoekonomistom życzę trądu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska bez "czołowych ekonomistów" będzie straszna. Jak ten ludek przeżyje bez swoich zbawców i łaskawców, którzy w swojej niezmierzonej dobroci chcą mu zapewnić wolność tyrania na okrągło i zacisnąć pasa do talii nie tyle mrówki, co osy?
      Antydogmatyk

      Usuń
    2. byłam na wyjeździe, widzę gorąco się zrobiło. Z przyzwyczajenia, słusznie..

      Usuń
  22. Na pewno jak oszczędzać wie TVP2. Ostatnio przeczytałem, że była prezydentowa Jolanta Kwaśniewska, ma się stać twarzą kanału. Ma mieć swój autorski program, w którym będzie udzielać rad emerytom jak oszczędzać :lol:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam o tym programie, padłam jak to usłyszałam

      Usuń
  23. ;)))A mnie sie to bardzo ,b a r d z o podoba : Jolanta K. twarzą kanału.Mniut;))
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń