Skąd cudzysłów? /Where the quote come from?

Pod jednym z poprzednich postów Mironq zadał mi pytanie dlaczego pisząc o władzach i elitach słowo polski jest w cudzysłowiu? Od razu zaznaczam, że nie chodzi mu tutaj o żadne liczenie głosu na rosyjskich serwerach czy szukanie bardziej skomplikowanych metod fałszowania wyborów. Nie uważam, że tylko głosując na partię A jesteśmy dobrymi Polakami. To nie aż takie proste, bo świat nie dzieli się na dobrych i szlachetnych wyborców partii opozycyjnych czy najgorszych z najgorszych zwolenników partii rządzącej. Obecne władze, technicznie rzecz ujmując, wybrali ludzie z polskimi paszportami głosując na ludzi z polskimi paszportami. O tym, że wszyscy tutaj mają polskie obywatelstwo nikt nie wątpi. O co mi więc chodzi? O różnicę między określeniami: polskie władze a rządzące Polską władzę. Dla mnie różnica zasadnicza. Pozwolę wyjaśnić na przykładzie.

Angela Merkel, co by o niej nie mówić to niemiecka Kanclerz. Dlaczego uważam, że jest ze wszech miar niemiecka? Bo dba o interesy Niemiec na arenie międzynarodowej, dba o dobro swojego kraju i swoich rodaków. To Niemka chcącą silnych Niemiec i niewątpliwie dumna z bycia Niemką. Owszem realizuje interesy Niemiec kosztem innych krajów, ale zadaniem  pani Kanclerz Niemiec jest dbanie o rację stanu i interes swoich. Angeli Merkel nie przyszło by do głowy nazwać niemieckich zwyczajów nienormalnością. Jak trzeba było ratować niemieckie stocznie olała ideę „europejskiej wspólnoty i sprawiedliwości”. Hasła hasłami i ładnie brzmią, ale wiedziała o czyj interes ma dbać. Angela Merkel robi to co należy do niemieckiej Kanclerz, czyli dba o interes Niemiec.

Jaki to kontrast z rządzącym Polską rządem! Tutaj:

1) Premier nazywa polskość nienormalnością i włącza w pedagogikę wstydu każąc Polakom wstydzić się tego, że żyją oraz w kampanię nienawiści i pogardy wobec politycznych oponentów i ludzi mających odmiennej poglądy.
2) Dobija się przemysł
3)  Pozwala niszczyć stocznie i nawet do tego przykłada rękę
4) Dobija system edukacji i opieki zdrowotnej
5)  Prowadzi politykę antyrodzinną i ignoruje fakt, że młodzi i najlepiej wykształceni ludzie masowo emigrują za chlebem.
6) Promuje, finansuje i kupuje antypolskie filmy, książki i seriale.
7) Pozwala biernie szkalować Polskę za granicą udając, że „polskie obozy śmierci” to błąd językowy
8) Prowadzi politykę zagraniczną na kolanach, sprowadzając Polskę do roli petenta. Ignoruje narodowe interesy w imię przypodobania się i zdobycia pochwał od Zachodu.
9) Oddaje śledztwo w sprawie śmierci Prezydenta, Pierwszej Damy i 94 osób z najwyższych władz wojskowych, cywilnych i przedstawicieli szeroko rozumianej elity w ręce obcego państwa. W imię przypodobania się i serwilizmu wobec tego państwa nie przyjmuje pomocy sojuszników. Prowadzi nagonkę na ofiary i ludzi zadających pytania.
10) Okazuje pogardę wobec społeczeństwa kpiąc z biedy, głodu i utrącając obywatelskie projekty. Torpeduje demokratyczne procedury (referendum).
11) Ignoruje się prawo stosując jawną zasadę podwójnych standardów. Kolejne afery są nierozliczone. Winni są naiwniacy, co powierzyli pieniądze oszustom z trefnego funduszu, nie zaś organy państwa, które pozwalają na taki proceder. Prawo można ustalać na cmentarzach. Pracy bez znajomości nie ma się szans dostać.

Nie wiem o czyj interes dbają rządzący w tym kraju, ale nie o mój, nie o interes innych młodych ludzi, nie o interes rodzin,  nie o interes emerytów i nie o interes Polski na arenie międzynarodowej. Nie powtarzam tutaj tez o kondominium czy podobnych teorii spisku. To moim zdaniem za daleko idące wnioski, sugerujące celowość działania, jakiś cel i jakąś ideę. Moim zdaniem chodzi wyłącznie o nałapanie dla siebie ile można i dobrą służbę silniejszym w nadziei na dobrą fuchę w przyszłości. Tu nie ma żadnej ideologii, poza sprzedaniem wszystkiego dla przysłowiowych paciorków. Dla mnie polski rząd to rząd dbający o interesy Polski. O obecnym tego nie umiem powiedzieć, bo nie widzę troski o ten kraj i obywateli.

*********ENG***********


Few weeks ago Mironq asked me why do I use quote when writing about governors and elites. Why do I refer to them as “Polish” governors? I am not believing in any crazy theories about Russian servers counting votes or other ways of voting frauds. We are not good people are real patriots by voting A not B party. World is not so easy and black and white in nature. People with Polish passports voted for people with Polish passport- this is how it looks from the technical point of view. All of people I am talking about are citizens of Poland and no other country. In the next section I will explain the difference between Polish government and government of Poland. My explanation will be true for any other distinction.

Angela Merkel is a German Chancellor. She is German in any way we can perceive such word. She is doing everything essential for interests of her country and nation.  Mrs. Merkel is a German woman, proud of being German and wanting Germany to be strong and wealthy country by all coast. When German interest is in opposite to common European interest she chooses German as more important. I can’t imagine Angela Merkel will ever state German customs are abnormality.  She believed German shipyards more important than “European interests and partnership”. We all believe in “European interests and partnership” but our good is principal. Angela Merkel is doing what German Chancellor is to do: take care of German interests.
What a difference in comparison to people governing in Poland, because:

1) Prime Minister consider Polish customs and history as abnormality. To make matters worse he take part in so called “the pedagogic of shame”. The goal of pedagogic is to make Poles being ashamed of who we are. To apologise for everything. PM also take active part in hate campaign towards political opponents. 
2) Industry is making weaken and destroy day by day.
3)  Shipyards were actively destroyed in order to be commended by EU.
4) Educational and health care are making more and more weak.
5)  Anti-family politics is active. The fact that young and best educated people are leaving Poland en masse is ignored.
6) Hostile and aggressive books, TV series and movies are granted, promoted and bought.
7) Hostile and spurious phrase „Polish concentration camp” is treated as a „mistake”.
8) The only goal of foreign affairs is to weaken Poland and turn Poland into petitioner. National interest is ignored as being praised by Western countries are priority.
9) When 96 persons, including President, First Lady most prominent members of civil and military governors, had  died in a plane crash (in Smolensk, Russia)  the investigation were given to another country. This country is not our ally and governors rejected NATO’s allies. All of this happened to be praised by Russian governors. Families of the plane crash victims are under attach and governors and their neighbourhood are the attackers.
10) It is normal for politicians of the governor party  to treat poverty and famine as joke.  Civilian projects are blocked. Democratic procedures (like referendum) are torpedoing.
11) The law is not for everyone. No responsibility for frauds and political scandals. People cheated by false fund are treated as idiots and naive ones. Cemeteries are places to talk about law regulations. It is almost impossible to get a job without knowing “right persons”.

I have no idea whose interest are important for governors of Poland. I am sure not: mine, other young people, families, pensioners. I don’t believe we are quasi-national formation made by Germans and Russians.  Taking part in such actions and formations lead to thinking about ideas behind. There are no ideas. Governing ones are interested in making money and being promoted as a reward for a good services. There is nothing but making money. Polish government is a government taking care of interests of Poles and Poland. I wasn’t able to see such purposes in current government actions.

56 komentarze:

  1. Czcigodna Erinti
    Kolejny raz mogę się podpisać pod każdym stwierdzeniem Twojego postu. A kariery unijne "polskich polityków" pokroju prywatyzatora zuchwałego Janusza Lewandowskiego, wyraźnie wskazują że aby taką karierę zrobić, poza zdobyciem poparcia ze strony Frau Fuehrerin trzeba jeszcze w dostatecznym stopniu zaszkodzić Polsce.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieszczęsny król Staś musiał się solidnie napracować dla carycy.

      Usuń
  2. Do znudzenia powtarzam, iż obszarem geograficznym opisanym słowem Polska nie rządzą polskie władze. Ich po prostu nie ma. Tak samo jak nie ma Polski. Polska umarła z chwilą podpisania paktu Ribentrop Mołotow. Był to ostatni rozbiór tego kraju i jak dotąd - nic się nie zmieniło.Wszystko co dzieje się między Odrą i Bugiem to tylko sen o wolności. Najdobitniej można się było o tym przekonać 10 kwietnia 2010 roku.
    Obywatele tego kraju - to niewolnicza siła pracująca za jałmużnę i najczęściej poniżej granicy ubóstwa. Nie ma polskich banków, sprzedawane jest za bezcen wszystko. Większość mikro firm to jedynie cycki dojone przez kogo się da. ZUS, Skarbówka i cała masa tzw Organów - bo nie chce mi się wymieniać.
    POBUDKA!
    Nie czas na łzy. Jedyne co można - to starać się dożyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Adamie
      Wielki szacunek!

      Usuń
    2. Ze smutkiem odwzajemniam

      Usuń
    3. Zgadzam się Adamie. Ja czasami staram się wykrzesać z siebie więcej optymizmu ale ciężko.

      Usuń
  3. Nie napiszę nic mądrzejszego od Ciebie.Brawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że nikt nie zaprzecza

      Usuń
    2. Okazałbym się głupcem zaprzeczając.
      Pozdrawiam. Seaborg

      Usuń
    3. niestety Seaborg a chciałbym się mylić

      Usuń
    4. Każdy z nas by pewnie chciał,ja,Ty,Seaborg...

      Usuń
  4. I wszystko jasne. Trafniej się nie da. Tylko czy da się jeszcze z tego wybrnąć, czy już czas uczyć się wszystkich trzech zwrotek (hymnu rzecz jasna wiadomo jakiego)
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaryzykuję twierdzenie, że wypunktowane przez ciebie działania Herr Tuska to działanie z premedytacją obliczone na likwidację Narodu Polskiego.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Refael72
      Brzmi dość niebezpiecznie. W tej sytuacji trzeba się będzie stąd zwijać. Tylko dokąd Mocium Panie???
      Pozdrawiam Seaborg.

      Usuń
  6. Cóż mogę napisać zgadzam się z Toba niestety. Zawsze tak było, że mieliśmy rządy, które nigdy nie dbały o naród Polski stąd te rozbiory itp. I to się nie zmieni taką mamy mentalność. W jednym z komentarzy napisałaś, że trzeba się uczyć hymnu i języków. Pozwolę sobie powiedzieć, że powinniśmy się uczyć języków i hymnu, ale chyba innego narodu niż Polski. Czas wsiąść przykład z Zygmunta Korczyńskiego z Nad Niemnem (Lubię ten cytat), „ Jeżeli bank został doszczętnie rozbity trzeba zacząć grać przy innym stole.”
    Może czas zmienić naród i zaklimatyzować się w takim narodzie i państwie, które będzie dbało o interesy ludzi, czyli nas. Do wyboru do koloru granic między państwami europejskimi już nie ma, więc mamy szeroki wachlarz możliwości. Jest jakiś inny wybór, decyzja niż opisany powyżej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że wyjazd to najrozsądniejsza z opcji jak się chce żyć spokojnie. Cóż mnie boli patrzenie co się dzieje z Polską, boli jak cholera.

      Usuń
    2. To co się dzieje działo się od czasu początków tego państwa . Może czas wziąść środki przeciwbólowe ;-)

      Usuń
    3. @Julianne
      Może raczej na przeczyszczenie:) Najlepiej umysłu jeśli takowe istnieją:)
      Pozdrawiam. Seaborg

      Usuń
  7. Mój kolega nie ma paszportu a od dawna chodzi na wybory. Mogę więc ująć, że władze wybierają ludzie z polskimi paszportami i co najmniej jeden Polak. Nie jestem jednak przekonany, czy nie głosuje na lewicę, więc może niekoniecznie jest Polakiem?

    (To taki żarcik, jakby kto wątpił. Coś w stylu dowcipu czy kobieta to człowiek? Odpowiedź brzmi - nie, bo radziecka agencja prasowa podaje: "w kosmos polietieli dwadcat dwa cziełowieka i odna żenszczina")

    Z częścią Twoich wyliczeń byłbym się zgodził, ale przypisałbym je wszystkim rządom po 89-tym roku. Co do części to rozumiem Twoje zaangażowanie polityczne i fakt, że nie musisz lubić ani określonej partii, ani określonych z nazwiska ludzi. Tak to już jest, że ludzi na świeczniku albo się lubi, albo nie, a nie da się zachować wobec nich obojętności. Z drugiej strony nie można im przypisywać czegoś czego nie zrobili, czy nie powiedzieli jak na przykład "...a może Prezydent gdzieś poleci", której "życzliwi" nadali całkiem inny wydźwięk umiejętnie ją wycinając.

    Niektóre z Twoich wypowiedzi wydają się jednak przesadzone, choć dobrze wpasują się w tak napisaną laurkę. Dla politycznych przeciwników PO może się to wydawać fajne, a ci, którym przy okazji bliżej do PiS niż do innej partii mogą nawet dorzucić ciekawsze określenia. Spróbuję się jednak odnieść do części Twoich punktów.

    1.Nikt nie każe mi się wstydzić tego, że żyję (chyba że jedynie nie znam takiej wypowiedzi). Pojęcia "pedagogika wstydu" nie rozumiem, ale wcale mi to nie przeszkadza.

    2. 3. 4. Tu się całkowicie zgadzam z tym, że przypisałbym to wszystkim rządom po '89-tym roku. Od siebie dodam, że dobrze, że nie dopłacamy już do nierentownych stoczni i chciałbym, aby Stocznia Gdańsk była całkowicie prywatna, bez choćby częściowej własności państwowej.

    5. Polityka prorodzinna to pozostałość socjalizmu. Wolałbym, żeby państwo nie wpieprzało się do rodziny.

    6. Nic nie wiem na temat, żeby to rząd kupował i promował. Rozumiem że chodzi o "Pokłosie" i miniserial "Nasze matki, nasi ojcowie". Pokłosie jest w miarę w porządku, choć przedstawia tylko wycinek czegoś, ale na pewno nie pokazuje tego, że II wojna światowa polegała na mordowaniu Żydów przez Polaków. Serial był cienki, ale tyle się o tym trąbiło, że dobrze, że go pokazano. Ja oglądałem w necie, żeby mieć pojęcie, ale nie każdy ma do niego dostęp. Nie powinni za niego jednak płacić i wyemitować go za przysłowiową złotówkę.

    7. Tu troszkę przesadziłaś, bo nigdy nie było takiego stanowiska polskich władz i sporo ambasad reaguje na takie "pomyłki" czy "skróty myślowe". I dobrze.

    8.Tu przypominam się, że widziałem prezydenta i premiera na kolanach w Watykanie. Poza tym, to pusty frazes.

    9. Ten serwilizm pachnie połową kondominium. Nie jesteśmy republiką bez możliwości przeprowadzenia własnego śledztwa i choć dziw bierze, że 38-milionowy kraj nie ma 11 chłopaków potrafiących kopać piłkę, to jednak ma inżynierów znających się na lotnictwie i tak smutnych zdarzeniach jak wypadki lotnicze.

    10. Mam nadzieję, że kpienie z biedy i głodu nie odnosi się do słynnego "szczawiu i mirabelek", bo w tej wypowiedzi kpiny nie było. Nie wiem do jakich dokumentów czy wypowiedzi się odnosisz, więc więcej nie mogę dodać.

    11. Żadnych afer i przestępstw nie mam zamiaru bronić. Winnych ukarać. Inną sprawą jest to, że trzeba być naiwnym, żeby inwestować w takie "złote interesy". Tych jak widać nie brakuje.

    Pewnie w części się ze mną nie zgodzisz, ale nie we wszystkim musimy się zgadzać. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mironq jakbyśmy się zawsze zgadzali to by było nudno. Masz rację, że zarzuty można odnieść to więcej niż jednego rządu. W działalności poprzedniej ekipy nie wszystko mi się podobało.
      1.Mam tu na myśli wszlekie przepraszanie za Jedwabne i nasz narodowy i obecny od setek lat kompleks wobec Zachodu. O wmawianie Polaków że ciągle musimy gonić innych i jesteśmy gorsi.



      5. Cóż ale może jakieś ulgi podatkowe dla rodzin? I niższe podatki, żłobki i przedszkola dotowane przez państwo .

      6. Mam też na myśli "złote żniwa" i pisma Jana Tomasza Grossa czy Barbary Engelking-Boni.

      7. Trzeba reagować i to ostro, ja jednak mam wrażenie, że obecni nie są ku temu chętni, ale się mogę mylić.

      8. Nie dosłownie, ale nie widzę walki o polskie interesy

      9. mogliśmy prosić o pomoc NATO, chociaż poprosić a nie od razu oddawać śledztwo Rosjanom.

      10. Do tego też. Do "braku kultury jedzenia śniadań" Julii Pitery też.

      11. Zgadzam się to było naiwne. Ale szefa Amber Gold i tych co mu pozwolili działać należy ukarać.

      Usuń
    2. Odniosę się króciutko do manifestu politycznego wyartykułowanego przez minroqa, gdyż znamionuje on typowego zwolennika partii rzadzacej i w zasadzie nic w tym złego - każdy ma prawo do pomyłek. Jednak pozwolę sobie na polemikę z tym:
      "7. Tu troszkę przesadziłaś, bo nigdy nie było takiego stanowiska polskich władz i sporo ambasad reaguje na takie "pomyłki" czy "skróty myślowe". I dobrze."
      Tu mamy do czynienia ze sporym nadużyciem - mam nadzieję, że nie zamierzonym, bo trzeba by wykazać sporo złej woli aby usprawiedliwiać to co się wypisuje w zachodniej prasie i NIE SĄ TO ŻADNE POMYŁKI ANI BŁĘDY, TYLKO CELOWE DZIAŁANIE, a najlepszym dowodem na to niech będzie fakt, że jeden z dziennków po wymuszonej przez polonię reakcji MSZ grzecznie przeprosił, a za kilka tygodni zrobił dokładnie to samo.
      I jeszcze do pkt. 9
      Całe szczęście, że ten kraj ma takich inżynierów, bo oni bronią resztek honoru tego narodu, który przez komisję Millera został potraktowany jak stado bezmózgich neandertalczyków, którzy kupią dowolne brednie obrażające rozum ludzki i prawa fizyki. A rząd polski zwyczajnie śmierć tych 94 osób zwyczajnie przehandlował z Kremlem i to nie w imię polskich interesów, a co najwyżej dla własnej korzyści, bo nikomu nie była ta katastrofa tak na rękę jak Ryżej Kanalii i bezmózgiemu osobnikowi podającemu sie za prezydenta, który tak się rwał do władzy, że przejął obowiazki prezydenckie z pogwałceniem konstytucji..

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    3. @Tie_fighter

      To nie był manifest polityczny, a jedynie mniej lub bardziej udane przedstawienie swojej opinii.

      Masz rację, że szczęściem jest, że mamy inżynierów, znających się na rzeczy, bo to co wygadują profesorowie nie mieści się czasami w żadnych kanonach wiedzy (to pół biedy) ani przyzwoitości (tu jest kłopot).

      Jestem pod wrażeniem prof. Rońdy, który przyznał, że wymyślona przezeń koncepcja którą przedstawiał to blef w "gierkach" z dziennikarzem, a dowody na których się opierał zostały wymyślone. Ale to profesor, więc trzeba wierzyć w to co mówi z racji tego, że jest profesorem (wpływ na tę wiedzę diamentowej karty KLM wielokrotnie przez niego podkreślany litościwie pominę). Nie wiem tylko, czy mam wierzyć w jego poprzednie wypowiedzi czy dzisiejsze.

      Myśląc w takich kategoriach jak Ty i patrząc na czym kto zyskał mógłbym dojść do wniosku, że dla politycznych korzyści Jarosław Polskę Zbaw wystawił na śmierć własnego brata a Antoni Wszechwiedzący ściąga częściową odpowiedzialność z Rosjan, oskarżając polskie władze o zamach. Oczywiście tak nie myślę, bo obce mi są teorie spiskowe.

      Nie przekonują mnie jednak coraz ro nowe rewelacyjne teorie zespołu parlamentarnego. Czekam, kiedy zaczną szukać "prawdziwego" Tupolewa, bo to, co jest w Smoleńsku, to tylko moskiewska mistyfikacja.

      Dość łatwo używa się słów takich jak: zdrada, serwilizm, kanalia, kondominium, bezmózgi i podobne, bo wszyscy to wiedzą (a przynajmniej powinni) i nic nie trzeba udowadniać. Brzmi to nieco jak prawda objawiona. "Jeździł do Moskwy po instrukcje" - "A skąd wiesz, że po instrukcje" - "Zawsze jeździli do Moskwy po instrukcje". Ot, taka gadka - przekonanego nie przekonasz.

      P.S. Mam nadzieję, że moje opisowe określenia dwóch polityków nie są bardziej obraźliwe niż "Ryża Kanalia" - po prostu chciałem wpisać się w konwencję narracji. :-)

      Usuń
    4. Dodam jeszcze, że "pomyłki" czy "skróty myślowe" celowo były w cudzysłowie, bo tak się tłumaczą piszący o "polskich obozach koncentracyjnych" i żadną miarą nie uważam, że tak być powinno.

      Usuń
    5. Jak już pisałem, każdy ma prawo do błędów, podobnie jak do cynizmu czy ironii. O ile te dwa są bezpłatne, to już za błędy muszą zapłacić wszyscy, nie tylko ci, którzy je popełnili - niektórzy dwukrotnie.

      Usuń
    6. @Tie_fighter

      Nie uważam, że każdy ma prawo do błędu. Po zastanowieniu się, pewne przyznasz mi rację.

      Usuń
    7. @ Tie_fighter

      Rozwinę, bo późno i chciałem szybko, a wyszło jak wyszło. Każdy może się gdzieś tam pomylić. Jednak nie jest to tożsame z tym, że ktoś ma prawo do błędu. Sędzia skazująca kogoś na karę śmierci (wiem, że takowej chwilowo nie ma - mam nadzieję ze będzie) nie ma prawa do błędu. Ale już lekarce dokonującej przeszczepu tego prawa bym nie odmówił, Czemu? Bo mimo najlepszych chęci i wiedzy może zrobić coś nie tak, zwłaszcza jak sytuacja rozwija się dynamicznie i trzeba podejmować błyskawiczne decyzje.

      Usuń
    8. No i tu właśnie dotykasz sedna sprawy,bo gdy lekarz się pomyli, to może kogoś wysłać na tamten świat. Gdy sędzia się pomyli może niesłusznie wysłać kogoś na tamten świat. W obu przypadkach poniesiona zostanie odpowiedzialność i to nie tylko ta moralna, a jaką odpowiedzialność za całe setki błędów ponoszą politycy? Mimo, że w wyniku ich błędów, a częściej celowych działań całe grupy społeczne lądują na tamtym świecie. Nie mówmy tylko proszę o odpowiedzialności politycznej, bo ta sięga tylko do najbliższych wyborów.

      Usuń
  8. konkretnie napisany tekst, bo omija rafy bezsensownych rozważań typu: "ile jest /lub powinno być/ Polski w Polsce"... sam zaś daruję sobie dorzucanie swoich zarzutów i powiem tyle, że każdy reżim uważam za swego rodzaju okupanta, kwestia tylko, jak dbając o swoje interesy dba o interesy kraju i gros ludzi go zamieszkujących... obecny jest zaiste paskudny w tym temacie...
    pozdrawiać :D...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobre podsumowanie, jak prócz dbania o swoje zrobi coś dla kraju będzie super. Ale wiemy jak jest i mam wrażenie, że prócz dbania o swoich wiele nie ma.

      Usuń
    2. Nader wyraźnie paskudny.
      Pozdrawiam. Seaborg

      Usuń
  9. @ Erinti

    Nie będę polemizować z prawie żadną Twoją sugestią.(znacznie lepiej zrobił to Mironq, posiadający większą wiedzę). Poza jedną: odnośnie dotykającej nas, Polaków, biedy oraz jej wpływu na dzietność. To jeden z największych mitów zachodnich społeczeństw: łudzenie się, że jakakolwiek polityka prorodzinna uratuje białą Europę przez "wymarciem".

    Napiszę coś, co jest straszliwym banałem, lecz większość ludzi ów banał bagatelizuje, przez co zdarza im się wydawać kategoryczne sądy: BIEDA TO RZECZ WZGLĘDNA! Widziałam parę godzin temu w programie "Tabu" (National Geographic HD, polecam!) indyjskiego dentystę dla biedoty. Skończył 2 klasy szkoły podstawowej, fachu wyuczył się u ojca. Ludzi leczy na ulicy! I oni do niego przychodzą. Radzą sobie w tej swojej niewyobrażalnej dla spasionego człowieka Zachodu nędzy.

    Tak, wiem, w Polsce też żyją biedni ludzi. Nie dojadają, lekarza nie widzieli od dawna. Ale większość żyje na poziomie, o którym mieszkańcy Indii mogą pomarzyć. Myśmy po prostu przyzwyczaili się do dobrobytu. Dobrobytu niespotykanego w historii na tak masową skalę.

    Dlaczego zatem ludzie nie chcą mieć dzieci? Bo są wygodni. Co zresztą nie jest w najmniejszym stopniu niewłaściwe. Czy skusiliby się na potomstwo, gdyby rząd dotował żłobki, przedszkola, nianie, wyprawki szkolne, bilety komunikacji miejskiej? Rękę dam sobie uciąć, że znikoma ilość potencjalnych rodziców dałaby się przekupić takimi bzdetami.

    Rodzicielstwo jest NAJCIĘŻSZĄ pracą, jaką może postawić przed sobą człowiek. Tylko ci wahający się mogliby przyjąć ulgi i dotacje z wdzięcznością. Większość młodych postuka się w głowę. W świecie stawiającym na indywidualizm, przyjemność i samorealizację nie ma miejsca na upowszechnienie tradycyjnego modelu rodziny.

    Wielokrotnie pisano, że Polki w Wlk Brytanii rodzą "na potęgę". Podobno więcej niż dwoje dzieci. Brawo. A niech mi teraz ktoś powie, ile dzieci ma Brytyjka w wieku rozrodczym. To jest istotne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dodam jeszcze, że absolutnie nie ośmielam się

      a) kwestionować faktu, że jak na dzisiejsze standardy to takie 1500 (czy ile tam wynosi płaca minimalna) to psi pieniądz

      b) krytykować ludzi, którzy wolą żyć na poziomie klasy wyższej średniej

      Ja piszę wyłącznie (!!!) o tym, że:

      a) owe standardy szalenie się zmieniły (co było kiedyś marzeniem, dzisiaj wzbudziłoby uśmiech politowania)

      b) ludzie mają obecnie inne cele niż ich rodzice, dziadkowie...

      To są akurat fakty, mam więc nadzieję, że nikt się na mnie nie obrazi i nie sklnie mnie za wymądrzanie się. :)

      Usuń
    2. @Kira...
      czyli jednak wychodzi na to, że to bieda jest generalnie powodem niskiego poziomu dzietności, a nie enigmatyczna "wygodność" lub demonizowany tu i tam "hedonizm" /którego to słowa znaczenie jest wykoślawiane permanentnie/, tylko pojmowanie słowa "bieda" się zmieniło, bo jest to pojęcie wględne... śmiech mnie pusty bierze, gdy czytam, jak to za peerelu Polki rodziły taśmowo wręcz i stawiane są obecnie jako przykład... obawiam się, że hinduska para przeniesiona dziś stamtąd tu podreperowałaby by szybko swoją wiedzę na temat bezpiecznego seksu i też by się powstrzymała od rozmnażania... po prostu w obecnych czasach koszty utrzymania są tu o wiele większe...
      natomiast racją jest, że samymi dotacjami na to i tamto reżim ludzi nie zachęci... dlaczego?... za późnego Gierka czy Jaruzelskiego, choć czasem brakowało wielu elementarnych produktów, to reżim jednak dotował nadal różne tematy, zaś ludzie wierzyli, że tak będzie zawsze... teraz, choćby Siuśk zafundował /np./ takie przedszkola lub przejazdy wszystkim i drugie tyle na zapas, to i tak ludzie nie uwierzyliby, że taki stan rzeczy długo się utrzyma... co prawda większość narodu to idioci, ale jak mawia przysłowie, "swój rozum mają" i wiedzą, że dziecko to obciążenie finansowe przez długie lata...

      Usuń
    3. @ PKanalia

      Bieda??? Tak, w niektórych przypadkach. Ale czy nie jest tak, że po prostu uważamy, że absolutnie i bezdyskusyjnie MUSIMY mieszkać osobno, a nie z rodzicami, że MUSIMY mieć telewizor, komputer, samochód, że MUSIMY wyjechać na wakacje...

      Tak, hinduska para przeniesiona do Polski szybko by nasiąknęła tą mentalnością. Tam mają czas, pomoc rodziny, inne priorytety, możliwości (dzieci są bogactwem). U nas zachłysnęliby się indywidualizmem, pewnie też konsumpcjonizmem. Zobaczyliby, z jaką pogardą patrzy społeczeństwo na dzieciorobów.

      Jeśli ktoś oburza się na "ohydny hedonizm" (czyt. nie ma dzieci, pomimo iż go/ją "ewidentnie na to stać"), to ja już wiem, że jest głupim i niedojrzałym człowiekiem. Tylko osoba pozbawiona szacunku do samego siebie mogłaby krytykować niechęć do tworzenia nowego życia. Argumentacja, że "wymrzemy", wywołuje we mnie salwy śmiechu. Nie, przepraszam, złośliwego chichotu.

      Usuń
    4. @Kira...
      szczerze mówiąc, to nie spotykam się z pogardą dla "dzieciorobów"... może to jest kwestia ludzi wśród których się obracam?... a może jest to kwestia propagandy "na odwrót", czyli tworzenia mitu o tej rzekomej pogardzie, by było na co psioczyć?... sam nie wiem...

      Usuń
    5. @ Kira

      Zgadzam się z Tobą, że spadek dzietności to nie tylko i nie przede wszystkim kwestia biedy. Zresztą bieda biedzie nierówna. Można zadawać pytania "jak żyć?" kiedy klęski żywiołowe zniszczyły kilka hektarów nieubezpieczonych upraw i standard życia obniży się o jakiś procent. Można też zadawać pytanie "jak żyć?" w sytuacji, kiedy nie ma co dzieciom do garnka włożyć, bo mąż pracujący na czarno na budowie miał wypadek.

      Do przyczyn powstawania niżu demograficznego dorzuciłbym też edukację. Nie chodzi mi tu bynajmniej o żadne sprawy związane ze świadomością antykoncepcji, a o edukację jako taką.

      Ktoś wpadł na pomysł, że wszystkim - no, prawie wszystkim - należy się wyższe wykształcenie, niezależnie od jego możliwości i predyspozycji. Spróbuj znaleźć dziś 20-22-letnią dziewczynę, która się gdzieś nie uczy i która byłaby gotowa zajść w ciążę, wiążąc się przedtem z kimś na resztę życia. Po co? Przecież jest jeszcze czas, a studiowanie na Wyższej Szkole Malowania Paznokci to nie tylko prestiż, ale i fajne imprezy w ciekawym towarzystwie.

      Żeby te plusy z "wyedukowania" społeczeństwa nie przysłoniły mi minusów dodam, że ciężko znaleźć pracownika przed czterdziestką, który potrafi na przykład toczyć lub frezować na podstawie rysunku technicznego. Widać jest potrzeba produkowania większej liczby europeistów czy osób po gender studies niż techników znających swój fach.

      Usuń
    6. Nooo, studia "dla mas" to jeszcze inna sprawa... :)

      Usuń
    7. Problem bezdzietności w Polsce wynika z tego, że ludzie mają ŚWIADOMOŚĆ, że dziecko to odpowiedzialność na długie lata i ta owa odpowiedzialność spoczywa tylko na kobietach rzadko na mężczyznach.

      Dlatego kobiety nie decydują się na dzieci, bo jeżeli coś nie wyjdzie, związek się rozpadnie to taka kobieta staje się samotną matką. Alimenty mężczyźni płacić nie lubią na byłe dzieci z poprzednich związków lub ewentualnie płacą symboliczne 300 /400 zł i trzeba łazić po sądach – taka ich natura.

      Praca jest rzeczą nie stabilną do państwowego przedszkola trudno się dostać. A za prywatne trzeba płacić mimo dotacji. Mając jedno dziecko to problem, ale mając dzisiaj dwoje dzieci to tragedia. Druga sprawa kobiety są już świadome mają wykształcenie, są niezależne nie mają ochoty babrać się w pieluchach i mimo instynktu macierzyńskiego kalkulują. Nie chcą rezygnować z wolności.

      Usuń
    8. pkanalia napisał :
      za późnego Gierka czy Jaruzelskiego, choć czasem brakowało wielu elementarnych produktów, to reżim jednak dotował nadal różne tematy, zaś ludzie wierzyli, że tak będzie zawsze... teraz, choćby Siuśk zafundował /np./ takie przedszkola lub przejazdy wszystkim i drugie tyle na zapas, to i tak ludzie nie uwierzyliby, że taki stan rzeczy długo się utrzyma...

      I to też jest powód tej bezdzietności dla tych którzy chcą mieć dzieci ,ale się na nie nie decydują .

      Usuń
    9. @ Julianne

      Jak widać wszystko się sprzysięgło przeciwko dzietności. :)

      Usuń
    10. @Mironq
      Dorzuciłbym tu jeszcze Wyższą Szkołę Wysiewu Buraków i Grzybobrania.
      Ale tak na poważnie. Państwo ma wspierać swoich ludzi a nie z nich zdzierać ile się da (gdzieś wyżej Szanowny A.G. o tym wspomniał). A w Polsce to jakieś kuriozum jest. Podatki i inne opłaty duże, ludzie uciekają za granicę, dzietność maleje i robi się za przeproszeniem jeden wielki syf. A co do frezowania itp. jak jakieś bezmózgi rządowe zlikwidowały szkoły, to tak właśnie jest
      Pozdrawiam. Seaborg

      Usuń
    11. @Seaborg

      Zgadzam się całkowicie. O ile mnie pamięć nie myli, to od 14 lat mamy permanentną reformę edukacji (od wprowadzenia gimnazjów). Mam nadzieję, że w przyszłym roku obniżą wymagania do zaliczenia matury do 15, no może 20%. W końcu ci słabsi też muszą mieć możliwość studiowania. ;-)

      Usuń
    12. @ Mironq

      Nie zgadzam się. Problem nie w maturze. Ja bym toto usunęła całkowicie. Problem w BRAKU EGZAMINÓW NA STUDIA.

      A z liceum wykopać, jak sobie nie radzi...

      Usuń
    13. @Kira

      Żarty sobie robię z tego 15 i 20%, bo dziś żeby zdać maturę potrzeba 30%, a i tak sporo osób nie zdaje. Ja osobiście zdawałem na studia i z przyjętych na pierwszy rok 100 osób na piątym było dwadzieścia kilka.

      Wolę leczyć się u znachora niż iść do lekarza, który zna 30% chorób. :-)

      Usuń
    14. Problem wyższego szkolnictwa polega na tym, że wielu ludzi zmusza się do tego żeby szli na studia, mimo że nigdy tego nie chcieli. Zauważcie osoba pracująca w podrzędnym urzędzie gminy musi mieć wykształcenie wyższe . I muszą zdobyć papier. Osoby, które tak naprawdę tego papieru nie potrzebują, czyli osoby z 20 paroletnim stażem. Tak są im potrzebne studia jak dziura w moście. Przecież księgowa z 20 paroletnim stażem wie wszystko o rachunkowości. A absolwent studiów rachunkowości zna tylko teorie, czyli nic.
      W Wielu zawodach wystarczyłaby matura i studium policealne lub kurs a nie studia.

      Usuń
    15. A co do liceum każdy już w liceum powinien uczyć się tego co lubi . Jeżeli ktoś wybiera np profil humanistyczny to nie siedzi nad matmą a gdy ktoś wybiera profil ścisły to nie siedzi nad językami czy J Polskim .
      Każdy jest z czegoś dobry ale w polskich szkołach nie rozwija się talentów .Celem polskich szkół jest to aby Ci się udało a celem np szkół amerykańskich jest to aby człowiek rozwijał się w tych obszarach do których ma talent .
      W USA każdy wybiera sobie przedmioty które lubi a nie wszystkiego jak u nas . .

      Usuń
    16. Miało być celem polskich szkół jest to aby Ci się nie udało . ..,.

      Usuń
    17. Można zrobić kurs rachunkowości np. w szkole policealnej. Uczyłam takich studentów (angielskiego), przychodziły głównie osoby po liceum i nieco tylko starsze. Ale zdarzały się i panie w średnim wieku.

      Usuń
    18. @Julianne

      Za moich czasów ci, którzy mieli jakiekolwiek predyspozycje (krawieckie, modowe, złotnicze, mechaniczne, elektryczne, samochodowe i masa innych) szli do profilowanych szkół średnich lub zawodowych (celowo pominąłem predyspozycje ekonomiczne, bo wątpię, aby takowe ktokolwiek miał), a ci, którzy chcieli zostać lekarzem lub naukowcem, lub też nie wiedzieli, co ze sobą zrobić zadawali egzaminy do liceum. I w porządku! Gdzie kto zdał, tam się dostał.

      Usuń
    19. mironq
      Nie tylko za twoich czasów ,ale takze za moich ;-) I Tak jest do tej pory .

      Kiro .ale te kursy które wymieniłas nie wystarczaja wymaga się studiów wyższych . aby wykonywać pracę księgowego . Wymaga się tych studiów nawet mając 20 paroletnie doświadczenie . To jest chore . I to jest główny problem edukacji i nad produkcji Magistrów.

      Usuń
    20. Kiro masz racje, ze kwestie dzietności sa nieco bardziej skomplikowane i wypadkowa wielu czynników. Ale cos takiego jak ulatwienia lub utrudnienia maja, moim zdaniem swoją rolę. Kiedy po urodzeniu dziecka można usłyszeć "adieu" w pracy zaś z jednej pensji nie można wyżyć to zniechęca. Mieszkając w pokoiki w bloku u rodziców też się raczej nie chce powiększać rodziny. A czynniki związane z kulturą także mają znaczenie, bo kobiety widzą wiele ścieżek rozwoju i nie zawsze wybiorą tę tradycyjną.

      Usuń
  10. Witaj :)
    Jak zawsze u Ciebie, mądry, pouczający post, dziękuję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń