Elektrowstrząsy: leczenie nie tortury



Elektrowstrząsy (EW), metoda stosowana w psychiatrii kojarzą się bardziej z torturami i horrorami niż współczesną medycyną. Niewątpliwą zasługę mają tutaj media oraz filmy. W porządnym horrorze w szpitalnych klimatach musimy mieć szalonego lekarza i przypiekanych prądem pacjentów. Każdy kto widział „Lot nad kukułczym gniazdem” lub inny film w podobnych klimatach wie o czym mówię. Tymczasem rzeczywistość, jak zwykle z nią bywa, jest daleko mnie teatralna i ciekawsza. Oczywiście nie zaprzeczam, że nadużycia mają miejsce wszędzie i że każde narzędzie można użyć wbrew przeznaczeniu. Ostatecznie kij równie dobrze służy jako podparcie dla osoby starszej jak do bicia ludzi i zwierząt. Podobnie rzecz się ma z elektrowstrząsami czy też lekami. Są regularną procedurą medyczną, nie zaś torturą aplikowaną ludziom niewygodnym. Jak każdy zabieg niosą ryzyko powikłań. Każdy lek ma skutki uboczne, reklamowane nagminnie suplementy diety też a że są często brane bez umiaru, kontroli i dużej ilości. Sama suplementów diety nigdy nie zażywałam, nie zażywam  i zażywać nie zamierzam, bowiem naprawdę obawiam się brania regularnie leków bez konsultacji z lekarzem. Chociaż rzecz jasna nie można zaprzeczyć, że tortury są stosowane także w krajach chcących uchodzić za cywilizowane. Niemniej jednak z zasady podchodzę dość sceptycznie do wszelkiej maści rewelacji, zwłaszcza wszelkiej maści speców od teorii spiskowych, Nowego Porządku Świata, Iluminatów itd. Oczywiście w wolnym kraju każdy ma prawo wierzyć w chmury sterujące chipami w mózgu, telewizję wdzierającą się do mózgu i satelity czytające myśli. Straszna to wizja świata i życia, na szczęście nie moja.



Niedawno, w prestiżowym PNAS (IF=9.737) ukazał się interesujący artykuł [1, 2] na temat zastosowania tej metody w leczeniu schorzenia afektywnego jedno- i dwubiegunowego. Naukowcy z Berlina i Lozanny zwracają uwagę, że efekty leczenia elektrowstrząsami są związane z atypowymi objawami danej choroby. Zdania specjalistów na temat skuteczności EW w stosunku do placebo są podzielone, ale jak dowodzą zespoły profesorów Draganskiego oraz Dukarta, EW są skuteczniejsze niż inne, niefarmakologiczne metody leczenia depresji oraz choroby dwubiegunowej. Elektrowstrząsy są zalecane w przypadku niemożności stosowania leków [3,4] i pomimo ryzyka powikłań wydają się działać. Poprzez zwiększenie naturalnej plastyczności mózgu EW przynoszą skutku w leczeniu na przykład depresji. Plastyczność mózgu ma ogromne zacznie w codziennych życiu zaś zaburzenia szlaków przekazywania sygnałów oraz zmiany strukturalne w mózgu są obserwowane u pacjentów ze schizofrenią lub chorobą dwubiegunową przy czym zmiany są typowe dla danej choroby, co zostało wykazane na przykład w badaniach neuroobrazowania. Jak tłumaczy jeden z autorów pracy, EW indukują zmiany w kluczowych regionach mózgu związanych z depresją jedno lub dwubiegunową. Dodatkową trudność w leczeniu i interpretacji wyników stanowi sama złożoność opisywanych jednostek chorobowych traktowanych nieraz jako swoiste kontinuum. Analizując jednocześnie wyniki EW oraz funkcjonalnego neuroobrazowania (fMRI) pozwolą dokładniej opisać zmiany strukturalne i funkcjonalne w mózgu na skutek symulacji przez EW.

 Dodam też, że neurony w każdej sekundzie wytwarzają i przewodzą prąd i problemy z przekazywaniem sygnałów prowadzą nie tylko do depresji ale także problemów z koordynacją ruchową czy kontrolą nad kończynami. Dlatego też w rehabilitacji przykładowo stosuję się dość podobne techniki. Oczywiście nie dokonuję tutaj porównania a jedynie wskazanie. Mam rzecz jasna świadomości ograniczeń i niedoskonałości naszej zachodniej medycyny. Dlatego uważam, że warto sięgać także po domowe sposoby, po ziołolecznictwo czy też osiągnięcia medycyny Dalekiego Wschodu. Sama nigdy nie byłam na akupunkturze, boję się igieł, ale masaże naprawdę potrafią pobudzić organizm. Oczywiście zastosowany środek zależy od ciężkości objawów. Daleka jestem jednak od uważania zachodniej medycyny za jedno wielkie oszustwo tak samo jak od odrzucania wszelkich innych osiągnięć.

[1]http://medicalxpress.com/news/2014-01-electroconvulsive-therapy-mood-disorder-specific-therapeutic.html
[2]http://www.pnas.org/content/111/3/1156.abstract
[3]http://www.dwubiegunowa.net.pl/artykul.php?ks=1
[4]http://www.rcpsych.ac.uk/healthadvice/translations/polish/terapiielektrowstrz%C4%85sowejew.aspx
http://www.rdeanmd.com/wp-content/uploads/2013/07/Electroconvulsive-Therapy.jpg

19 komentarze:

  1. będąc swojego czasu na stażu na oddziale psychiatrycznym miałem okazję asystować przy elektrowstrząsach... procedura polega na podaniu szybko i krótko działającego anestetyku /w tym wypadku było to Tiopental/, potem zaś środka kuraryzującego /zwiotczającego mięśnie, Pavulon lub coś pokrewnego/... operator dotyka na ułamek sekundy elektrodami okolic skroni pacjenta i już... żadne spektakularne efekty wizualne bynajmniej nie mają miejsca... pozostaje poczekać kilka minut, aż pacjent się wybudzi... jak pamiętam, był to przypadek skrajnej depresji i lekarze zaordynowali ten zabieg po wyczerpaniu wszelkich innych możliwości... nie jestem psychiatrą, więc nie wiem, czy w tym przypadku było to uzasadnione, nie podejmę też dyskusji na temat samej metody... istotne jest tylko to /z całym szacunkiem dla znakomitego filmu "Lot nad kukułczym gniazdem"/, że realna procedura nie ma nic wspólnego z fikcją artystyczną, którą przedstawiono...
    natomiast zupełnie osobnym tematem jest tortura polegająca na porażaniu prądem przytomną ofiarę, która to z medycyną bynajmniej nic wspólnego nie ma...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie film to jedno a życie drugie. Ja nie jestem lekarzem, ale współpracuję z nimi i z tego co wiem w przypadku skrajnej depresji czy lekoopornej postaci choroby EW są zalecane. Zaś tortura o której mówisz ro nie zabieg medyczny i na tym polega różnica.

      Usuń
    2. Znam przypadek dziewczyny ze schizofrenia była w bardzo niegrzeczny, pozbawiony intymności sposób zrywana rano na elektrowstrzasy nie mogła się biedna dobudzic po wcześniejszych sesjach z elektorowstrzasami, rozbiera o ja wiec przy innych pacjenta g do naga zakładano specjalny kombinezon jak świnie za przeproszeniem na rzeź, kiedy wracała nikt nie pościeli jej łóżka z personelu, a ona była zwyczajnie nieprzytomna po tych zabiegach, mieszkał jęk się duże z nocą nie budzi o jej na posiłki u tak me żyła się przez 2 miesiące kiedy ja byłam w s, pitalu na Czechoslowackiej w Łodzi . Jak już wyszłam za kilka miesięcy spotkałam ja dalej tam była, niestety bez żadnej poprawy nie umiała sobie nawet mnie przypomnieć a byłyśmy 3 dziewczyny w pokoju Dramat, Czechosłowacka to dramat, okropny personel, korupcja, płatna protekcja której ja jestem przykładem, tak jestem przykładem zamknięcia mnie przymusowo przez sąd kiedy zgodziła się jednak być nieważne, i tak był sad dwa nikt nie zrobił mi nawet testu psychologicznego 3,juz 2-go dnia obserwacji miałam wpisana na ściance u sanitariuszy, schizofrenia, tak mię udupila dr Urban Kowalczyk(zbieżność nazwisk orzypadkowa=) ale nieprzypadkowo protekcjabprzez dr Dominik Domarecka przez którą to moja siostra Karina Hertel z domu Kowalczyk załatwił mi schizofrenię, ponieważ siostrze to na rękę ukrywa stare przestępstwa a ja mam problem z muzykiem Pharrell Williams i tu zabiegają się dwa problemy nie wierzyć jej w problemy z Pharrell William's a ukrywać swoje razem z moim ojcem .

      Usuń
  2. Erinti, ale to nie jest dobry przykład z tymi suplementami diety - nikt ci ich nie wciska siłą do gardła!
    A EW w krajach takich jak Szwecja stosuje się nawet bez zgody pacjenta, i to JEST nadużycie

    drugim jest nieinformowanie o skutkach ubocznych

    wielu ludzi zostało po niej warzywami, w Szwecji działa stowarzyszenie przeciwników EW, a przede wszystkim przeciwników samowoli lekarzy, założył je syn czy brak kogoś, kto takim warzywem został

    na skutek lepszej informacji i budzenia się ludzi trochę spadła ilość przypadków, jeszcze niedawno było 60 tys rocznie

    inna rzecz, ze w Szwecji wiecej ludzi cierpi na depresje, ale to takie błędne koło - wypierzmy społeceństwo z wszelkich wartości, rozwalmy rodzinę, zabierajmy dzieci do rodzin zastępczych, seksualizujy młodzież, propagujmy i egzekwujmy aborcje, a na koniec życia poleczymy ich z depresji, bo to taki społeczny problem...

    pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się propaguje aborcję?... czy to nie jest przypadkiem tak, jak z np. "promocją homoseksualizmu", która polega na tym, że kto nie gania z lagą gejów po ulicy, ten "promuje"?... albo "ateizacja kraju", która polega na nie chodzeniu do kościoła?...

      Usuń
    2. choćby tak, że idąc do lekarza, wraz z potwierdzeniem ciąży dostaje sie pytanie, zatrzymujemy czy nie?... w zachodnim świecie standard
      albo poprzez jej propagowanie JAKO ANTYKONCEPCJI na szkolnych pogadankach na wychowaniu seksualnym
      albo poprzez zwalnianie z pracy (lub odmawianie zatrudnienia) na stanowisku ginekologa/położnej osobom, które są przeciwnikami aborcji, vide ostatni przypadek Ellinor Grimmarks... można być położną pod warunkiem braku zahamowań w sugerowaniu pacjentkom aborcji!

      klauzula sumienia nie istnieje, z badań wynika, że co piąty obecny ginekolog chciał zrezygnować z zawodu z tego powodu
      na starość murowana depresja jeśli jest zmuszany do mordowania dzieci

      Usuń
    3. samo pytanie jeszcze nie jest sugerowaniem, jest to jedynie uczciwa informacja o istnieniu takiej opcji... ale rzeczywiście trzeba przyznać rację, że granica pomiędzy udzieleniem informacji i sugerowaniem jest mocno niewyraźna... tak samo zresztą niewyraźna jest granica pomiędzy stworzeniem kobiecie warunków do podjęcia samodzielnej decyzji i manipulowaniem nią w sytuacji, gdy się waha, by zdecydowała się ciążę donosić /nie wspomnę już o skandalicznych przypadkach stwarzania jej przeszkód, w przypadku, gdy zdecyduje się jej pozbyć/...
      ...
      intryguje mnie natomiast temat "aborcja jako antykoncepcja"... od dawna jest on używany jako propagandowy chwyt, gdyż odsetek kobiet mających takie podejście zawsze był marginalny... większość kobiet, które zabezpiecza się przed ciążą nie zabezpiecza się przed ciążą jako taką, ale przed sytuacją, gdy będą zmuszone stanąć przed koniecznością wyboru, oraz przed samym zabiegiem, który zawsze niesie z sobą jakieś ryzyko...
      ale wróćmy do kwestii pogadanek... tu też wiele wyczucia trzeba, by tak poinformować o istnieniu możliwości zabiegu jako ostatecznej opcji /jak wiadomo, 100% zabezpieczeń nie ma/, by nie być posądzonym o wspomniane "propagowanie" aborcji jako jednej z metod... dlatego zresztą mocno sceptycznie podchodzę do edukacji seksualnej w szkołach /publicznych, państwowych/, bo według mnie nie da się w wielu sprawach przekazać czysto neutralnej informacji nieskażonej poglądami nauczyciela i wtedy już ocieramy się o wychowanie, propagandę, a nawet indoktrynację... ten problem występuje także np. w nauczaniu historii, ale w przypadku wiedzy o seksie jest on bardzo wyrazisty...
      ...
      skoro już o temacie aborcji mowa, to zauważmy jaka pułapka tkwi w samym określeniu "przeciwnik/zwolennik aborcji", który jest tak naprawdę pewnym skrótem myślowym... pytanie brzmi, czy kobieta, która zarzeka się, że nigdy by ciąży nie usunęła, ale daje innym prawo do decydowania o sobie i jest przeciwniczką ustawowego zakazu to "zwolenniczka" czy "przeciwniczka" wspomnianej aborcji?...
      ...
      chyba niezmiernie rzadkie, wręcz jednostkowe są przypadki, gdy ginekolog jest zmuszany do mordowania dzieci?... mam wątpliwości, czy w ogóle mają miejsce?... zwykle matka robi to sama, jeśli już taki krok podejmie... ale tu się może zatrzymajmy, bo analiza motywacji takich matek to już kompletnie odrębny temat...

      Usuń
    4. Olu,

      Suplementy podałam na zasadzie, że lepiej nie leczyć się na własną rękę jak brak wiedzy.Co do depresji. Rozbicie i osłabienie rodziny są czynnikami ryzyka dla wystąpienia epizodu depresji, który dotknie mniej więcej co czwartego człowieka. To tak zwana depresja egzogenna, czyli spowodowana przez czynniki zewnątrzne. Jest też endogenna, która wystąpi nawet jak brak tych czynników. Aborcja rzecz jasna może zwiększyć ryzyko depresji ale tak samo ciąża i poród, bo depresja, a nawet psychoza, poporodowa to dość dobrze opisane zjawisko. W przeciwieństwie do syndromu postaborcyjnego.

      nie jestem jakąś fanką EW, ale nie jestem też za demonizowaniem metody tak samo jak jestem przeciwna ruchom anty szczepionkowym. Szczepionki są nadużywane ale w przypadku polio czy gruźlicy nie mam wątpliwości czy szczepić.

      Usuń
    5. Ola napiisała

      choćby tak, że idąc do lekarza, wraz z potwierdzeniem ciąży dostaje sie pytanie, zatrzymujemy czy nie?... w zachodnim świecie standard

      A gdzież jest tak cudownie, normalnie ? Bo na pewno nie w Polsce . ;-)

      Usuń
  3. P.S. szwedzcy lekarze podają cyfry takie jak 20-40% dososłych cierpi na choroby psychiczne w jakiejś formie...

    PRZERAŻAJĄCE

    //Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podane przez Ciebie liczby Olu są prawdziwe nie tylko dla Szwecji. Schizofrenia dotyka 0,5-1% populacji, schorzenie dwubiegunowe 3-5% o ile pamiętam ale nerwice i depresja to plaga naszych czasow. Zwłaszcza kobiety, ze względu na układ hormonalny, są narażone na depresję. Przykładowo poporodową której istnienie wciąż kwestionuje wiele osób. O ile fobie i nerwice mogą być plagą to depresje czy schizofrenia były od zawsze. Tylko kiedyś nazywano to dziwaczeniem, globusem czy też inaczej.

      Usuń
  4. Nie wiem jak akupunktura, bo nie próbowałam, ale akupresura działa i masaże też! Wypróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam na masażach, faktycznie pomagają

      Usuń
    2. jest jeszcze "moxa", taki zabieg analogiczny do akupunktury i akupresury /shiatsu/, gdzie zamiast igieł lub palców stosuje się żar kadzidełka /albo odrobinkę maści z papryki chili/... numer z tym wszystkim polega na tym, że sam zabieg solo nic jeszcze nie leczy, ma dopiero sens w połączeniu z całokształtem terapii i trybu życia... to dsamo dotyczy też suplementów... co pomoże "fat burner" na odchudzanie, skoro kobitka żre kluchy ze słoniną lub ciacha i się nie rusza, a nie rusza się, bo jara 2 paczki fajek dziennie i nie daje rady z oddechem?...

      Usuń
  5. Witaj :)
    W leczeniu pomaga wiara i zdrowe- rozsądkowe podejście do tematu :)
    Pozdrawiam mile na udany tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Akupunktura działa świetnie, ale podobno nie u każdego pacjenta. Ponadto osobiście wypróbowałam kilka dość niezwykłych specyfików tradycyjnej chińskiej medycyny i muszę przyznać, że jeden z nich (w postaci mazidła) zadziałał kiedy nie pomogła nawet kuracja antybiotykami.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z antybiotykami trzeba uważać. Bo możemy się pozbawiać broni do walki z groźnymi drobnoustrojami

      Usuń
  7. 30 years old Mechanical Systems Engineer Hamilton Beevers, hailing from Val Caron enjoys watching movies like My Gun is Quick and Knitting. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Maserati Tipo 61. zawartosc witryny

    OdpowiedzUsuń