Szczaw i mirabelki poproszę


„Polska jest  świetnym miejscem do życia i założenia rodziny. To nowoczesny,  europejski kraj w którym specjaliści znajdują konkurencyjne oferty pracy w rozmaitych gałęziach prężnie rozwijającej się gospodarki. Dzięki zajęciach prowadzonych na światowym poziomie oraz znakomitej współpracy uczelni z biznesem młodzi, wykształceni ludzie gładko wchodzą na elastyczny rynek pracy, gdzie zgrabnie lawirując między ofertami szybko znajdują dla siebie niszę i rozwijają swoje pasje i kwalifikacje. Ludzie zmieniają pracę bez trudu, bowiem stawiając na indywidualny rozwój i nieustanne podwyższanie kwalifikacji zawodowych nie chcą zbyt długo pozostawać w jednym miejscu.

Dzięki sprawnemu i dobrze zarządzanemu systemowi opieki społecznej, najbardziej potrzebujący, najmniej zaradni nie zostają pozostawieni samym sobie. Premier Tusk zapowiedział darmowy podręcznik dla uczniów pierwszej klasy. Jak przekonuje prominentny polityk, wcześniejsze wejście młodego człowieka na ścieżkę szkolnej edukacji, pozwoli mu na jeszcze skuteczniejsze rywalizowanie i wygrywanie z rówieśnikami z Europy Zachodniej. Sztaby najwyższej klasy specjalistów dniem i nocą ciężko pracują nad przystosowaniem szkół do przyjęcia najmłodszych. Kampania strachu budowana przez niektóre środowiska prawicowe ma za zadanie zdyskredytować reformę oraz jej wykonawców. Jest niezmiernie przykre, że niektórzy politycy dla doczesnej walki z oponentem, chcą uniemożliwić szybsze wejście młodych ludzi na rynek pracy. Bogaty program stypendialny skutecznie wspiera zdolnych ludzi z mniej zamożnych rodzin. Prawda jest jednak taka, że średnie zarobki Polaków wciąż rosną tak samo jak prężnie rozwija się nasza gospodarka. Bieda systematycznie znika z naszego krajobrazu, co stanowi wielki sukces i cywilizacyjny skok.

Prawdziwa bieda to jest w Afryce. W Polsce nie ma biedy. Przecież kobiety nie muszą nosić wodę z rzeki oddalonej o kilka kilometrów od domu. Dzieci nie są głodne, ponieważ wciąż rosną mirabelki i rośnie szczaw. Winę za to, że dzieci wychodzą z domu bez śniadania ponosi brak kultury jedzenia śniadań. Na szczęście jednak rośnie nam młode, światłe i nowoczesne pokolenie wychowane na wzorcach z cywilizowanych krajów. Oglądając seriale uczą się jednocześnie jedzenia śniadań oraz całej kultury zachowania się oraz życia przy stole.” - zapewnia młoda, ładnie umalowana dziennikarka z dobrej rodziny. Karnie i posłusznie czyta tekst na ekranie, głęboko przekonana o słuszności poglądów. Wielkim plusem życia w wieży z kości słoniowej jest specyficzna optyka patrzenia na to co na dole. Na rzeczywistość naszego kraju.

„I to koniec historii z telewizorni. A teraz śpij Jasiu, a mamusia narysuje Ci jabłuszko. Widzisz Jasiu jakie smaczne i soczyste?” - mówi matka do syna, który drugi dzień z rzędu nie jadł kolacji, bo Karolkowa ze spożywczaka nie dała chleba na zeszyt. Nie wie już w jaki sposób zdobyć na chleb. „Kochanie, wyobraź sobie, że w Afryce ludziom ucinają głowy i nabijają ludzi na pal. Nie myśl już o bólu zęba. Pójdziesz na wizytę za dwa tygodnie. Przepraszam, ale nie możesz iść prywatnie, ale musieliśmy zapłacić rachunek za gaz”- mówi dalej żona do męża. Witamy w Polsce. Tutaj pół miliona dzieci żyje w nędzy, zaś o owocach i pójściu do kina mogą tylko pomarzyć. Wielu zadaje sobie pytanie czy kupić jedzenie  czy też zapłacić rachunki. Ale które rachunki? Oto w XXI wieku, w środku Europy, w Unii Europejskiej 90% dzieci w wieku między 5 a 15 lat ma próchnicę. Stomatologia została sprywatyzowana, co zresztą chce się zrobić też z innymi dziedzinami służby zdrowia. By wszystkim żyło się lepiej. Byśmy do jechali do wspaniałej przyszłości wagonami Pendolino z bocznicy kolejowej. I jesteśmy tak bogaci, że słowa gender, tolerancja i homofobia odmienia się przez przypadki. Rodziny żyjące w nędzy.. a kogo to obchodzi? Kogo nie stać na zajęcia pozalekcyjne? Niektórzy się zdziwią strukturą płac. I myli się ten, że biedni rodzice to rodzice słabiej wykształceni, pracujący fizycznie. Polska oferuje młodym, wykształconym śmieciówki poniżej najniższej krajowej. „Jest super, jest super więc o co mi chodzi?”. „Przecież można ciężką pracą dojść do sukcesu i w pocie czoła wykuć swój dobrobyt”- tak to prawda, ale ja już wyrosłam z bajek jakiś czas temu. Z wiary w św. Mikołaja też. Tak samo jak z wiary w Polskę, wiary w sens zakładania rodziny w tym kraju. O ile kiedykolwiek w stanie odmiennej świadomości i totalnego zamroczenia w to wierzyłam.

[1]http://natemat.pl/90693,pol-miliona-polskich-dzieci-zyje-w-nedzy-rodzicow-nie-stac-na-jedzenie-podreczniki-i-dentyste
[2]http://europejczycy.info/29744/wiadomosci/polska/polskie-dzieci-cierpia-z-powodu-biedy/
[3]http://natemat.pl/90695,przestancie-sie-zajmowac-gender-a-skupcie-sie-na-prawdziwym-problemie-jakim-jest-nedza-dzieci
[4] http://niezalezna.pl/51467-15-mln-dzieci-zyje-w-ubostwie

69 komentarze:

  1. Chciałabym wierzyć w to, że można stworzyć dobrą państwową służbę zdrowia. Ale musielibyśmy skończyć z kumoterstwem lekarzy i przestać ich traktować jak odrębną kastę. Zbyt wiele historii się naczytałam o umarzaniu dochodzeń ws. przewinienia lekarza. Najlepiej zatem byłoby sprywatyzować wszystkie szpitale, kliniki, przychodnie, dając jednocześnie możliwość nawiązania współpracy z NFZ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się Kiro ,że nic to nie da ,bo tu nie chodzi o system ,ale o to ,że Lekarze stalli się biznesmenami i nie obchodzi ich los chorych .
      Zmieniła się ich mentalność ,zmieniła się mentalność tego zawodu, którego celem było leczyć ,ale teraz celem jest zarabiać .

      Usuń
    2. Moim zdaniem jednak wyłącznie prywatna służba zdrowia, to kiepski pomysł. Na pewno obecny system nie jest idealny i nigdzie nie jest idealny. Tylko czy zamieniając NFZ na prywatny układ nie zamienimy grypy na cholerę?

      Usuń
    3. Chciałbym wierzyć, że celem prywatnej służby zdrowia jest jak najlepsze i tanie leczenie pacjentów, nie nabijanie kasy towarzystwom ubezpieczeniowym i mnożenie niepotrzebnych badań. Chciałbym wierzyć, że prywatna służba zdrowia może stać się służbą powszechną. Przykład USA pokazuje jednak coś zupełnie innego.
      Antydogmatyk

      Usuń
    4. Dokładnie Antydogmatyk, ale nasi liberałowie z Bożej (nie)łaski nie pojmą tego

      Usuń
    5. Moim zdaniem to co prywatne w służbie zdrowia sprawdzi się dopiero przy działalności na masową skalę, tj. leczeniu powszechnie występujących schorzeń albo wykonywaniu tak samo częstych zabiegów. Ale nawet to nie gwarantuje powszechnego dostępu.
      Antydogmatyk

      Usuń
  2. Jakie Ty kanały oglądasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne: TVN24, TVP info, Polsat News, TV Republika i EuroNews

      Usuń
  3. Zacznę od zachwytu nad szablonem:)Piękny:)
    Na początku myślałam,że któraś z nas przedawkowała szczaw albo/i mirabelki,ale potem się zorientowałam,że pora roku nie ta...No i strasznie smutno mi się zrobiło...Przejmujący ten tekst,z którym się zgadzam w całej rozciągłości...

    OdpowiedzUsuń
  4. To może ja zacytuje znakomitą wypowiedź Joanny Senyszyn….Nie trzeba chyba nic więcej dodawać .
    455 najbogatszych ludzi na świecie ma więcej niż wynoszą roczne dochody połowy ludzkości. Polacy nie przyjmowali do wiadomości, że taki właśnie będzie kapitalizm. Globalizacji nie kojarzyli z nędzą, bezrobociem, wyzyskiem, chorobami i wojnami. Wmówiono im, że wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce. Niektórym wystarczyło. Część już przeniosła się z listy 100 najbogatszych Polaków wprost do więzienia.

    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julianne, rzadko zgadzam się ze zdaniem prof. Senyszyn, ale w tej kwestii ma rację

      Usuń
    2. Ale się porobiło!
      Tylko że taki nie jest kapitalizm ale etatyzm zwany kapitalizmem kompradorskim czyli z polska kolesiowskim. Niestety ta plaga dotyka całego świata i jest nazywana o zgrozo globalizacją.

      A to co swego czasu Niesioł nazwał mirabelkami, to tak naprawdę jest śliwa ałycza.


      Kurna Maciek

      Usuń
    3. @Kurna Maciek,

      racja, to się nazywa oligarchia postkolonialna innymi słowy.

      Usuń
    4. @Kurna Maciek
      Czy globalizacja nie jest naturalną konsekwencją systemu dążącego do maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów właścicieli kapitału?
      Czy postkolonializm nie stanowi rezultatu gry konkurencyjnej?
      Anty

      Usuń
    5. Witaj Erinti!
      nadrabiam zaległości blogowe...

      niedawno czytałam znakomity wywiad z prof Kieżunem, gdzie opisywał, ze polska prywatyzacja wyglądała taj jak afrykańska - nieliczni sie nachapali, "kapitalyści z zachodu", nie lokalni, teraz ludzie nic nie mają, nawet nie mają na czym budować... tak się właśnie dzieje w Polsce :/
      http://wpolityce.pl/artykuly/66005-prof-witold-kiezun-o-patologii-transformacjito-byl-klasyczny-przyklad-maksymalnego-liberalizmu-ekonomicznego-niezgodny-z-filozofia-solidarnosci

      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
  5. Smutne, bo prawdziwe. A jeszcze smutniej się robi, kiedy pomyśli się o bezsilności. Co, znowu mamy walić głową w mur? guza sobie nabijemy , a społeczeństwo nas wyśmieje. Bo ty człowieku jestes taki głupi i nieporadny. Trzeba być elastycznym, kreatywnym, nauczyć się wyszukiwac luki i przeć niczym czołg do przodu, Nie użala\j się nad sobą, bądź cwany. Im bardziej bedziesz twórczy w tej dzieine, tym lepiej na tym wyjdziesz. Prawo jest dla słabych. Na silnego cynika nie ma mocnych....
    Smutne... bo prawdziwe. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerażająco prawdziwe. I co najgorsze nie ma szans na zmianę

      Usuń
  6. Mnie to się już nawet gadać nie chce... Słów szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłem w życiu w kilku krajach. I - wyobraźcie sobie - nigdzie nikt nie miał pretensji do polskiego rządu. Niemcy narzekają na niemiecki, Francuzi robią sobie jaja z francuskiego, Anglicy mają za złe brytyjskiemu, Duńczycy - duńskie podatki przeklinają, a nie polskie. Tak już jest ten świat skonstruowany...
    allensteiner

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Allensteiner słusznie, to nie jest unikatowe dla Polski

      Usuń
    2. To znaczy - nawołujesz do światowej rewolucji? To już było...

      allensteiner

      Usuń
    3. Nie Allensteiner, rewolucja do niczego dobrego nie prowadzi, tylko ewolucja moim zdaniem może dać dobre skutki

      Usuń
  8. Eh, Erinti,

    właściwie nie powinienem zabierać głosu, bo nie mam pojęcia, na ile Twój (całkiem fajny BTW) wpis jest spowodowany faktyczną sytuacją w Polsce, a na ile wrodzonym pesymizmem i narzekactwem Polaków oraz zimową depresją.

    Więc tylko szczerze życzę wszystkim od lewa do prawa, by dwa lata po kolejnych wyborach mogli powiedzieć: "no wreszcie mamy rząd i polityków, którzy o nas dbają i wierzymy, że poprawa jest tylko kwestią czasu, a nie telewizyjne propagandy".

    Pozdrawiam, yrk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yrk w Polsce nie sposób być optymistą i mieć nadzieję kiedy ledwie starcza do pierwszego. To jest opis rzeczywistości wielu ludzi. Depresja to choroba a nie dziwaczenie.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Do do polityków, niestety brak nam takich ludzi i to zarówno z lewa jak i z prawa :-(

      Usuń
  9. strasznie się śmiałem wtedy z tych mirabelek, rzecz jasna nie z "dowcipu" na ich temat, lecz tego, że w istocie mirabelka jest owocem szlachetnym w smaku i dość rzadko występującym, w przeciwieństwie do lubaszki, z którą często bywa mylona... notabene taka plantacja mirabelek może być niezłym pomysłem na biznes /dżemy, soki, napoje etc/, jest tylko jeden problem: kto i za co miałby je kupować?...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jako ciekawostkę by kupowali?

      Usuń
    2. Tak jak na "filipińskim" finiszu poprzedniego prezydenta po podlaskim rynku chodził trunek pt Kwas Newski


      Kurna Maciek

      Usuń
    3. Słuszna uwaga Kurna Maciek! Zaglądałeś do mnie wcześniej bo nie kojarzę, w takim razie witam nowego gościa i zapraszam na dłużej

      Usuń
  10. Erinti, przeraziłaś mnie tą epidemią próchnicy zębów u dzieci w Polsce (nie jestem stomatologiem), porównałam sobie ze statystykami brytyjskimi i różnica jest spora - w UK próchnicę zębów ma około 27% pięciolatków. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa cotygodniowe kolektywne mycie zębów “specjalną” pastą w szkole podstawowej. Poza tym nie było wtedy tak ogromnego wyboru słodyczy, “soków” czy napojów gazowanych jak dziś (królował kompot i “bakteryjny” napój z saturatura).

    @Yrk
    Z tym narzekactwem Polaków to bym nie przesadzała. Spędziłam sporo czasu we Francji, tam również nie uświadczysz szerokiego uśmiechu i wesołego “wszystko jest ok” (że o dziwacznym poczuciu humoru – jeśli w ogóle można to tak nazwać – nie wspomnę). Teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii, tutaj jeszcze jest o tyle lepiej, że słynne angielskie poczucie humoru rzeczywiście pomaga w codziennym życiu, ale Anglicy też potrafią narzekać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Gingerish

      nie podejmuję się porównywać, która nacja przoduje w narzekactwie. Tylko stwierdzam, że rzadko od Polaka w Polsce usłyszysz, że jest dobrze, prawie nigdy, że świetnie.

      Obiektywnie w sytuacji Polski najbardziej przeszkadza mi fakt, że nie można z dnia na dzień znaleźć pracy, z której można się na minimalnym poziomie utrzymać. I że ten fakt jest bezlitośnie wykorzystywany przez pracodawców. Natomiast prawdą też jest, że nie jest to problem tylko polski. I nie trzeba szukać daleko w Afryce - starczy odwiedzić Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, czy nawet Chorwację, Serbię - wszystkie w Europie.

      Pozdrawiam, yrk

      Usuń
    2. @Yrk
      Nie mogę się specjalnie na temat pracy wypowiadać, ponieważ nigdy nie pracowałam w Polsce. Wiem tylko od moich bliskich i przyjaciół, że sytuacja na rynku pracy jest aktualnie tragiczna.
      Kiedy ostatni raz w Polsce było świetnie? W XVI wieku?
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Tutaj masz więcej danych o próchnicy:
      http://lewica24.pl/polska/4205-mz-olbrzymi-problem-z-prochnica-polskich-dzieci.html
      http://www.stomatolodzy24.info/s/3250/68331-Stomatologia-newsy/4024515-W-Polsce-ponad-90-dzieci-i-nastolatkow-ma-prochnice-zebow.htm

      w ramach oszczędności nie ma już szkolnych gabinteów.

      Usuń
    4. Erinti dziękuję za linki, makabryczna lektura.
      Pozdrawiam niewesoło

      Usuń
    5. I najgorsze Gingerish, że to prawda nie zaś jedynie wymysły

      Usuń
  11. Ja dorzucę do tych mirabelek i szczawiu ciepłą wodę w kranie i już mamy dobrobyt. Jeszcze się trochę drewna w lesie wyzbiera i już. Można zrobić mirabelkowicę. Jak za starych dobrych czasów. Jak by ktoś miał problem ze sprzętem to znany "podróżnik bez butów" w odcinku o trzcinie cukrowej takowy prosty zestaw prezentuje.
    Trzymajcie się wszyscy ciepło. Wypiję dziś za wasze zdrowie.
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seaborg, z lasu nie można wynieść nawet gałązki ze zrębu ( chciałam trochę z całej kupy zabrać na grób), tak mnie oświeciła szanowna pani nadleśniczyna (nie wiem czy poprawnie napisałam, bo mnie feministki będą ścigać). Pewnie niedługo zabronią zbierania jadód etc.- krejzor

      Usuń
    2. Mirabelkowicę? Chyba Cię pogięło! Jako że ze wsi pochodzę to i obserwowałem jak w Paskudny Jaruzelski Czas ludzie próbowali pędzić z nietypowych surowców a najbardziej w ten czas brakowało cukru.

      Wino z mirabelek ( a właściwie ałyczy ) to kręcimord jakich mało i nawet oddestylowanie niewiele daje, bo składniki zgagotwórcze mają zwyczaj wrzeć z parą wodną.


      Kurna Maciek


      PS. A "podróżnikowi bez butów" życzę rajdu przez Grenlandię w czasie zimy polarnej i ratowanie się przed awitaminozą surową foczą wątróbką i skórkami z halibutów na innuicką modłę.

      Usuń
    3. @ Kurna Maciek

      Powinieneś prowadzić swój blog. Jesteś człowiekiem doświadczonym, potrafisz precyzyjnie wyrażać poglądy, umiesz polemizować. Co prawda masz hopla na punkcie arystokracji, ale to pikuś.

      Usuń
    4. A zaprosisz na mirabelowicę Seaborg?

      Usuń
    5. Zgadzam się z Kirą, że powinieneś założyć bloga Maciek

      Usuń
    6. Racja Krejzor, wyciągając chrust z lasu dokonujesz kradzieży i czeka surowa kara. Aby pozostać bezkarnym trzeba zrobić aferę jak Amber Gold: ukraść bułkę to kradzież, sprzeniewierzyć miliony to kreatywna księgowość zaś miliardy to inżynieria finansowa. Witamy w III RP.

      Usuń
    7. Ależ znasz mnie Erinti. Bywałem tu nieraz ale na pewnym etapie nie dało się tu pisać komentarzy.

      A z blogiem będzie krucho bo jako bidny obywatel ( za przeproszeniem ) III RP tyram nieraz i po 12 godzin dziennie więc na bloga nie mam czasu.
      Tym bardziej że i kobita swoje prawa też ma choć tak samo jak ja zatyrana niestety.


      @ Kira

      A skąd wiesz nie temat mojego hopla na temat błękitnokrwistych?


      Kurna Maciek

      Usuń
    8. Już kojarzę w czym rzecz, cóż zatem cieszę się, że wróciłeś po tym jak zrobiłam nieco porządku. Faktycznie obywatele III RP lekko nie mają.

      Usuń
    9. @Kurna Maciek
      No i jak tu nie wierzyć że "praca czyni wolnym"(od wszystkiego)?
      Anty

      Usuń
  12. @Kurna Maciek
    No tak cierpkawy słodko-kwaśny słabo odchodzący od pestki miąższ ałyczy jest nie do odróżnienia od łatwo odchodzącego od pestki słodkiego i soczystego miąższu mirabelki. To trzeba lata na wiosce spędzić i doktorat z wiochologi zrobić.
    Pozdrawiam nieserdecznie. Seaborg

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie trzeba żądnego doktoratu z wiochologii. Starczy znajomy sadownik i wiedza czego używa się na podkładki pod szlachetniejsze śliwy.

    Kurna Maciek

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny tekst. Nieodparcie nasuwa się porównanie IV RP z Polską lat siedemdziesiątych, a retoryki Tuska z Gierkiem. Z tą różnicą, że opieka medyczna mimo wszystko była na innym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  15. No, z tymi czarnymi literkami na czarnym tle to już żeś przesadziła. Nie mam zamiaru tego odczytywać, masz mnie z głowy.
    allensteiner

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmieniam szablonu ani Tobie ani nikomu na złość. Jak się komuś nie podoba to zmieniam

      Usuń
    2. nie chciałam być jedyną, która narzeka, ale przyklasnę niestety...
      fatalnie się czyta jasne litery na ciemnym tle, wymiękam :/

      Usuń
    3. Wedle życzenia jest poprzedni szablon

      Usuń
    4. Droga Erinti, podpowiedziano mi, że można oglądać blog w wersji na urządzenia mobilne, więc czarna szata mi nie straszna :)
      możesz wrócić do tego, co Ci się podoba i będzie wilk syty i owca cała!

      oto link dla allensteinera
      http://erinti.blogspot.com/?m=1

      Usuń
    5. Można rzecz jasna, ale ten blog jest dla Was więc jak coś z szablonem jest nie tak to uwzględniam Wasze uwagi

      Usuń
  16. Tak to wygląda właśnie, powiedz sama czy to normalne, że u nas może być ludobójstwo na drodze w majestacie prawa, pijani, naćpani kierowcy- mordercy dostają jakieś marne wyroki...szkoda słów.
    A panowie szlachta nad pod i jak im tam leśniczy jeżdżą sobie po swoich włościach a jakże tylko dżipami, a niechby tak wóz konny im wjechał o matko. A jak to sprywatyzują to już w ogóle...-krejzor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co się dzieje w Polsce to powolne, zaplanowane ludobójstwo

      Usuń
  17. Erinti,
    W Polsce można żyć godnie. Trzeba się napracować kilka razy więcej niż Niemiec i można osiągnąć dochód coś w rodzaju ichniej sprzątaczki. Czyli ok. 1500 EURO/m-c. Z tego co wiem, to młodzi Hiszpanie, Portugalczycy czy Słowacy nie mają dużo lepiej od nas. Z drugiej strony co nam się porównywać do takich potęg jak Wielka Brytania, Niemcy, Szwajcaria czy Francja. Tam się po prostu żyje na innym poziomie. Nie wiem jaki wybór miał PRL-owski bankrut, ale postawiono na Polskę wyzbytą własnej produkcji i oferującą tanią siłę roboczą. Prawdopodobnie nie było innego wyboru, gdyż sowieci i ich miejscowi wasale zostawili Polskę nędzną, zrujnowaną i zadłużoną, w której kawałek dziś oczywistego dobra był rarytasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkam w Szwecji, gdzie rozpiętośc płac jest najmniejsza na świecie - pensja sprzątaczki to tylko 1/3 pensji dyrektora
      to też dołujące, człowiek uczył sie, zdobywał doświadczenie, ma unikatowe kwalifikacje w jakiejś branży... i dalej nie moze kupić domu bez perspektywy 30 lat kredytu, gdzie autentycznie trzeba będzie płacić 30 lat, uważać na pracę, żona nie może zrezygnować i być w domu z dziećmi, bo z jednej pensji specjalisty się nie opłaci... w Polsce za takie coś zarabia sie 2-3 średnie krajowe, cała rodzina spokojnie żyje

      ja rozumiem, że mamy te same żołądki, ale taki egalitaryzm nie motywuje ani do nauki, ani do pracy

      Usuń
    2. W Polsce można żyć godnie jak się kombinuje z pracą na czarno i/lub ma pomoc rodziców. Albo zapier**** 16h na dobę.

      Usuń
    3. Dokładnie Olu, sytuacja w Polsce zachęca tylko do wyjazdu.

      Usuń
    4. Erinti, nie o to mi chodziło
      w sumie nie odnosiłam się tak bardzo do sytuacji w Polsce ale w Szwecji, gdzie fachowiec specjalista zarabia niewiele więcej niż osoba bez jakiegokolwiek wyksztacenia, co wcale nie motywuje do nauki... po co pchać dziecko na studia skoro może pracować gdzieć w biurze czy magazynie za niewiele mniej... a czasem więcej, magazynierzy dostają nadgodziny czasem, "biurowcy" nie... tyle, ze kawka na okrągło :)
      a poważne studia, typu medycyna, które gwarantują astronomiczne zarobki, są niemal niedostępne - taka polityka rządu, Szwedzi studiują w Polsce i na innych europejskich uczelniach, po co państwo ma płacić za ich edukację, skoro potem Polacy przyjadą i będą i tańsi, i lepsi...

      o co mi chodzi

      Bardzo nie podoba mi się to "zachodnie" podejście, a może to po prostu europejski socjalizm mi się nie podoba

      nie wiem co gorsze, urok czy sraczka :/

      Usuń
    5. U nas za to specjalista zarabia tyle co sprzątaczka, bo dobrze płatne zawody są dla krewnych i znajomych królika. Rozpiętość płac jest wielka,zaś minimalne wynagrodzenie pozwala na miskę ryżu.

      Usuń
    6. Nie zawsze. Może nie 16 godzin na dobę, ale 12 często tak. Oczywiście, że bardzo chciałbym pracować 3 czy 4 dni w tygodniu, jak to jest w zwyczaju w bogatych państwach i mieć wielkie zarobki. Ale tak się złożyło, że żyję w kraju przeoranym rozbiorami, który gdy tylko ledwo stanął na nogi, to dobiła go wojna i 40 lat wasalnego "braterstwa", a na koniec 25 lat zuchwałej prywatyzacji. Dobrobyt wypracowują pokolenia.

      Usuń
    7. Pomiędzy pracowaniem 3 dni w tygodniu a harówką ponad siły jest jeszcze 40 tygodniowy tydzień pracy

      Usuń
  18. Wtrącam się i odnoszę tylko do PRL-owskiego bankruta. Bankrut mógł choćby chcieć zrestrukturyzować niektóre przedsiębiorstwa (takie, które funkcjonowały jeszcze po "komunie" i nie wymagały jakichś wielkich nakładów finansowych ani super technologii) a resztę mógł sprzedać na drodze licytacji, choć oczywiście niektórym bardziej opłacało się brać koperty opiewające na kilka % wartości firm w zamian za umożliwienie wrogiego przejęcia. Biorąc pod uwagę zadłużenie kraju, trudno nie ulec wrażeniu że to właśnie teraz Polska jest bankrutem. Dobitnie świadczy o tym masowy exodus młodych ludzi za granicę, porównywalny tylko z sytuacją w krajach, w których wystąpiły konflikty zbrojne.
    Antydogmatyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I masz wiele racji Antydogmatyk. Mam wrażenie, że teraz jest prawdziwe bankructwo i co gorsza bez możliwości poprawy sytuacji.

      Usuń