Pokłosie zaniedbań, czyli o polityce historycznej słów kilka

Jak wiedzą stali Czytelnicy mojego bloga, interesuję się historią. Historia naprawdę może nas wiele nauczyć, łącznie z tym, że wszystko już było i rozwiązania można przewidzieć. Już w 2012 roku pisałam o nieszczęściach jakie wynikną z "Arabskiej Wiosny" a jeszcze na Onecie, dużo wcześniej, że rozbiór Serbii jakim było oderwanie Kosowa doprowadzi do nieszczęścia. Uznając Kosowo UE sprowokowała rosyjską inwazję na Krym, zamieszanie z referendum w Katalonii i kto wie co jeszcze. Tworzenie precedensu zawsze się mści i otwiera puszkę Pandory. Oczywiście, jak uczy nas historia, decydenci nie znają historii i co rusz powtarzają te same błędy. Niech za przykład posłuży fakt, że i Napoleon i Hitler ruszyli na Rosję w chłodniejszą część roku licząc na szybkie zwycięstwo i obaj ponieśli porażkę. Historia może stanowić użyteczne narzędzie polityki, o czym wiedzą Niemcy, Żydzi czy Turcy, lecz co powoli dociera do polskich polityków. Znaczy dociera, ale poza gadaniem i powoływaniem fundacji (z dyrektorami) niewiele z tego wynika. Piszę o tym w sprawie awantury na linii Polska-Izrael i co rusz pojawiającej się frazy "polskie obozy śmierci". Dziwię się, że ktokolwiek się dziwi takim reakcjom po latach prowadzenia pedagogiki wstydu, promowania Jana Tomasza Grossa, filmów jak "Pokłosie" czy przepraszania za Jedwabne. 

To nie tak, że przez większą część PRL-bis, czyli III RP nie  było w Polsce polityki historycznej. Była, lecz nie  miała owa polityka na celu służenia Polsce i Polakom, lecz internacjonalistycznym, postmodernistycznym środowiskom, żywiących nienawiść do europejskiej kultury, zasad i wiary chrześcijańskiej. Ilekroć słucham mediów mainstreamu tutaj czy różnych ponoć nowoczesnych partii w Polsce, skowyt ten  sam. No i pedagogika wstydu: Polak ma się wstydzić polskości, a biały człowiek swej kultury. Jak wiemy "abreit macht frei" to zdanie w starej polszczyźnie w średniowiecznej Europie bili murzynów. Oczywiście cała ta gra bardzo odpowiada Niemcom, którzy chcą obarczyć swe ofiary własnymi zbrodniami. A środowiska promujące "Pokłosie" z pewnością takowym pomagają. Jakże mają nas za granicą widzieć, skoro tak mówimy? Tłumaczyłam na spotkaniu w piątek znajomej Niemce, że Auschwitz było niemiecką inicjatywą i że tylu Polaków ratowało Żydów, że zabrakło drzew w  Yad Vashem. Nie protestowała, po prostu musiała przyswoić wiedzę. Czemu o tym piszę?


Potrzebujemy polityki historycznej. Film "Walkiria" z Tomem Hanksem to przykład jak z nazisty zrobić wrażliwego bojownika o sprawiedliwość społeczną, zaś Turcy we "Wspaniałym stuleciu" pokazują jakie Imperium Osmańskie było wspaniałe. A co u nas poza "Pokłosiem"? To hańba, że nakręcono coś takiego a o Irenie Sendlerowej ani słowa.   Nakręcono niezły "Czas honoru", ale to za mało. Trzeba iść dalej i dać widzom to, czego oczekują. Poniżej kilka moich propozycji. 

1) Wielka ucieczka i walka wywiadów, czyli Rotmistrz Pilecki. Człowiek, który zgłosił się na ochotnika do Auschwitz, by poinformować o tym piekle na ziemi. Działalność konspiracyjna w Warszawie, działalność w obozie i wielka ucieczka z piekła na ziemi. A na samym początku ujęcia żołnierza w mundurze kawalerzysty i z szablą.. Skoro podobał się Tom Hanks jako niby bohaterski Claus von Schaufenberg, na pewno można znaleźć aktora i do roli Rotmistrza. Tylko błagam, błagam niech to nie będzie ni Jakub Wesołowski ni Maciej Zakościelny. 

2) James Bond w spódnicy, czyli Krystyna Skarbek. Ostatnio jest wysyp filmów z feministyczną perspektywą gdzie wszędzie (nawet do Wersalu Ludwika XIV) wciska się na siłę samodzielne, kobiece postacie. Tymczasem mieliśmy taką w historii i nie trzeba niczego zmyślać. Szpieg Winstona Churchilla, nie stroniąca od romansów i grająca na nosie tajnym służbom III Rzeszy. Jej historia to gotowy materiał na serial, gdzie nie zabraknie ni tajnych akcji, ni politycznych intryg, ni namiętnych romansów, a wszystko z naprawdę niezwykłą kobietą w roli głównej, nie zaś wydmuszką stworzoną przez propagandzistów z Hollywood. 

3) Wzgórza mają oczy na wschodzie, czyli zbrodnia wołyńska. Lubię oglądać i czytać horrory. Czytałam "Medaliony" oraz "Inny świat" i myślałam, że jestem twarda. Kiedy zaczęłam czytać co UPA wyprawiała na Wołyniu zrobiło mi się słabo. A co najgorsze nikt o nich przez lata nie mówił i wciąż ta zbrodnia nie została nazwana ludobójstwem. Jeśli zbrodnia wołyńska nie spełnia definicji ludobójstwa, to nie wiem co ją spełnia. Widzowie lubią klimaty gore i rąbaninę, o czym świadczą sukcesy filmów jak "Hostel", "Piła" czy "Wzgórza mają oczy". Gdyby zobrazować część horroru jaki miał miejsce podczas "krwawej niedzieli", to wspomniane tytuły jawiły by się bajeczkami dla dzieci. 

4) Grupka chłopców i dziewcząt przeciw systemowi, czyli Żołnierze Niezłomni. Temat Żołnierzy Niezłomnych budzi emocje i wielu pragnie widzieć w nich, niczym za czasów PRL, bandytów z lasu. Na Zachodzie modne są klimaty antysystemowe, a przecież ci Żołnierze walczyli z systemem, wyklęci przez wszystkich uciekali niczym samotni mściciele z amerykańskich filmów. 

Przedstawiłam tylko kilka moich propozycji jak z pomocą filmów i seriali budować politykę historyczną. Mamy o wiele więcej możliwości, lecz jakoś niewielu pragnie bo takowe sięgać. A szkoda, bo niestety jak środowiska takie jak GW czy inne media liberalne będą kształtować narrację będzie tylko gorzej.

52 komentarze:

  1. Droga Erinti! Twoje spostrzeżenia napawają mnie nadzieją, że dopóki są tacy mądrzy młodzi ludzie jak Ty, prawda zwycięży a Polska nie zginie!
    Niech Ci Bóg błogosławi!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie Barbaro. Mam wrażenie, że wśród dwudziestolatków jest coraz więcej takich postaw. O ile pokolenie koło 30tki było tym ślepo zachwyconym zachodem, tym co chciało być jak zagranica to ci młodsi, nie znający ni szarzyzny PRL czy lat 90tych, widzieli więcej i są bardziej krytyczni. Największy problem jest z tzw millenialsami, którzy czy to w Polsce czy Kanadzie nie mają tożsamości. Lecz o ile w Polsce widać zaangażowanie wśród młodych, Kanada jest tak zainfekowana wielokulurowością, że czarno to widzę. W Polsce jest wiele do zrobienia, lecz perspektywy są dobre, Kanada to kraj bogaty i w dobrej kondycji lecz prognostyki są fatalne

      Usuń
  2. Moj siostrzeniec zamieszkal w Niemczech kiedy skonczyl 15 lat. Pisze i wyglasza w szkole, na historii referaty o Oswiecimiu, drugiej wojnie swiatowej...Oni maja tutaj historie polaczona z wiedza obywatelska. Dostaje za te referaty polskie 6. Ciekawe czy koledzy z lawek sluchaja owych referatow? Mysle, ze troche informacji zawsze do czlowieka dotrze. Wiem tez , ze jego klasa odwiedzila Oswiecim.
    Niby cos sie dzieje, ale z drugiej strony jest gdzies jakies lobby chcace mocno strzepnac troche winy na innych. Polityke prowadzi sie tez poprzez pieniadze, a Polacy maja ich stanowczo za malo.
    Przykry jest natomiast ten podzial w polskim spoleczenstwie. Ci, ktorzy leca na skargi, bo mysla ze u obcych znajda zrozumienie... ci lecacy chyba tez nie znaja historii. Bo jak mowisz, historia kolem sie toczy i lubi sie powtarzac:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję siostrzeńca Aniu. To też jedna z opcji, by pisać referaty, by pokazywać. Podobają mi się też rekonstrukcje historyczne: można to zrobić z dzieciakami w szkole: dzieciaki będą miały zabawę i coś w głowie zostanie.

      Owszem jest lobby, ale powinniśmy mieć i własne, forsować swoje racje. A podział cóż.. parafrazując klasyka, jakie czasy taka Targowica.

      Usuń
    2. Aniu, tu w Szwecji nauczyciele w szkole mojego syna podchwycili ostatnio temat "polskich obozów". Znajomi, których dzieci są w starszej klasie (szósta chyba) opowiadali, że te ich polsko-szwedzkie dzieci w drodze do szkoły, w autobusie, namawiały się po polsku co odpowiedzieć nauczycielowi, wcześniej nakablowały rodzicom a oni im podali argumenty. W autobusie ustalali strategię

      Także tu w Szwecji też mamy patriotyczną i zaangżowaną polską młodzież :)

      Usuń
    3. @ Olu:)
      Fajnie, nieprawdaz?
      Wiesz co mnie napawa optymizmem? Wlasnie ogladalam TVP Trwam. Jeden z dziennikarzy zrobil z pania kanclerz Niemiec wywiad i ona wypowiadala sie o Holokauscie, ze odpowiedzialnosc za to ponosza tylko i wylacznie Niemcy i z tego co mowila wynika, ze biora to na klate i poniosa to lacznie z przyszlymi pokoleniami:))
      Ladnie sie zachowala. Prawdziwie.

      Usuń
    4. Dopisze jeszcze bo powtarzaja... ze kazdy rzad niemeicki wezmie za to odpowiedzialnosc, bo to ( taka postawa) ksztaltuje prawdziwe i wazne relacje niedzy narodami. Za obozy tez odpowiedzialnosc ponosza Niemcy... tak mowi pani kanclerz:))

      Usuń
    5. I dobrze, że tak mówi. Ale to nie zmienia faktu, że powinniśmy walczyć z określeniami jak "polskie obozy śmierci" i sugestią o rzekomej współodpowiedzialności za zagładę Żydów.

      Usuń
    6. czytałam już teorie spiskowe, kto pierwszy raz użył tego określenia - nie był to żaden lapsus, ale celowa polityka
      "Pojęcie „polskie obozy koncentracyjne” zostało wypracowane w ramach tajnej komórki wywiadu zachodnioniemieckiego w latach 50., przez byłych wysokich funkcjonariuszy SS, którym rząd niemiecki postawił zadanie oczyszczenia dobrego imienia Niemiec – przekonywał minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, gość „24 minut” TVP Info. "

      Jako że kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą należy odkłamywać pojęcia.
      Kiedyś "nazywanie rzeczy po imieniu" stanowiło wartość, tyle że w epoce relatywizmu już nic nie ma być takie jakie się wydaje, nie ma już być prawdy obiektywnej

      dlatego nie wolno nam przyczyniać się do pogłębiania tej relatywizacji

      ktoś niedawno powiedział, że ciekawe jest to, że tuż po wojnie nikt by się nie ośmielił nazywać obozów polskimi - bo żyło zbyt dużo naocznych świadków, nikt by nine uwierzył i próba zrzucenia odpowiedzialności spaliłaby na panewce
      Teraz już łatwiej

      pozdrawiam!

      Usuń
    7. Ola,

      I ja nigdy nie wątpiłam, że to celowe działania a nie wypadek. Nie ma wypadków, nie w polityce międzynarodowej. To co piszesz jest ciekawe i ma sens. Przerażający sens.

      Niestety Zachód toczy rak postmodernizmu i marksizmu kulturowego stąd post prawdy i wszystcko stoi na głowie. Nie ma już punktu odniesienia, nie ma zasad nie na naczelnej zasady i prawa lecz każdy może swoje.

      Po wojnie też jednak nie było postmodernizmu. To w latach 60-tych przyszli hipisi i ich hasła. Wtedy zaczęto niszczyć rodzinę

      pozdrawiam

      Usuń
    8. To chyba nie w tym watku mowimy o tym sformuowaniu?
      Ja uwazam wypowiedz kanclerz Niemiec za pocieszajaca. Wiocznie psuje komus robote swoimi wypowiedziami:))

      Usuń
    9. Być może Aniu, że odpowiedziałam nie tutaj. Tak, wypowiedź kanclerz Merkel jest pocieszająca. Pytanie jednak w co gra tutaj Izrael, poza przedwyborczą rozwałką.

      Usuń
  3. określenie "polityka historyczna" kojarzy się automatycznie z orwellowskim "ministerstwem prawdy", a to chyba nie jest pozytywne skojarzenie?... "p.h." zawsze służy interesom państwa, a nie kraju... zresztą nawet wtedy państwo nie zawsze sobie potrafi zrobić dobrze, lecz zaszkodzić... tu nawiązuję do ostatniego prawnego bubla, wokół którego jest tyle szumu...
    nie jestem entuzjastą obecnego reżimu /zresztą żadnego z poprzednich również nie byłem/, jednak próbuję być sprawiedliwy i stwierdzę, że ta ustawa w swoim duchu nie jest wcale taka zła... sknocono jednak detale pewnych sformułowań i o to się podniósł krzyk... a krzyk zrodził kolejny krzyk i obecnie większość tego krzyku jest nie na temat...
    ...
    nieco osobnym problemem jest "polityka historyczna" w sztuce, na przykład w filmie... gdy państwo obejmie nad tym kuratelę, to vide uwagi powyżej... gdy z niej zrezygnuje, to zawsze będzie raban, że autor zakłamuje "prawdę historyczną", a przecież jako artysta ma prawo widzieć sprawy po swojemu, nieprawdaż?...
    nie jest łatwo znaleźć złoty środek pomiędzy tymi alternatywami, nawet zakładając optymistycznie i idealistycznie, że państwo realizuje interes kraju...
    ...
    natomiast Twoje propozycje są bardzo ciekawe jako tematy na film, tylko bez tej całej "polityki historycznej", bo pod takim szyldem nakręcone odepchną połowę potencjalnej widowni od ekranu...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż oczywiście filmy by należało robić pod szyldem kostiumowych czy historycznych, jak na przykład właśnie było z "Walkirią".

      Na pewno nie jest łatwo znaleźć kompromis ale trzeba działać i korzystać z dostępnych środków. Ja akurat popieram obecny rząd jako lepszy zdecydowanie niż poprzedni, ale to wyjdzie z tego długofalowo to nie wiadomo. Ustawa jest potrzebna, ale jak to wprowadzić i egzekwować to inna sprawa.

      Usuń
  4. A ja jak zawsze swoje...

    Nie, Erinti, nie chodzi o to żeby "dać widowni to czego chce" czyli horror i przygodówkę ogłupiając tę widownię do reszty i robiąc z koszmarnej prawdy historycznej rzecz z dziedziny "chwytliwy scenariusz". Gdyby ktoś tak przedstawił Rzez Wołynia musiałbym się pofatygować, żeby osobiście dać mu w mordę.Za ten popcorn na widowni i za całokształt.Nie umiemy już robić dobrych filmów - wyjdzie kaszanka na koturnach i hektolitry keczupu na obliczu pana Mroczka z panią Muchą.To wszystko nie jest takie proste.Potworna prawda historyczna nie sprzedaje się łatwo, a sprzedana łatwo staje się tylko krwawa bajką dla widowni złożonej z półgłówków. Z fabularyzowanym dokumentem przebić się jeszcze trudniej, ale trochę nie doceniasz ludzi, mimo wszystko tylko prawda jest ciekawa i ważna.Problemem jest dotarcie do właściwych, wiarygodnych kanałów dystrybucyjnych, a nie kręcenie masowej fabularnej tandety. Trzeba się też bardzo śpieszyć, póki żyją ostatni świadkowie prawdy. Nie ma czasu do stracenia, bo tu nie chodzi o "polityke historyczną" tylko o prawde historyczną, niechcianą i daremnie wydeptująca od dziesięcioleci pawimenty gabinetów politycznych,

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juggler, polemika jest ożywcza i cieszy.

      Zgadzam się, że trzeba robić dokumenty i koniecznie, ale to koniecznie rozmawiać ze świadkami historii. Fabularyzowany dokument to niezła opcja, na YT filmy Lucy Worsley na przykład mają wzięcie, w ogóle seria BBC o Plantagenetach dobrze się sprzedała, można.

      Ja myślałam o docieraniu do szerokiego grona, bo kłamstwo trzeba odkłamywać na wielu płaszczyznach. Seriale jak "Tudorowie" czy "Wersal Prawo Krwi" to luźna intepretacja, ale jak widz obejrzy to coś w głowie zostanie. I chodzi o zasianie ziarna. Taki film jak "Walkiria" zasiał ziarno że graf von Stauffenberg był szlachetny a "Wspaniałe Stulecie" że Turcja to taki super kraj. I niestety to tego trzeba narzędzi masowej kultury. Ja mam o zjadaczach popcornu takie samo zdanie, ale cóż oni mają prawa wyborcze.

      Co do mojego doceniania ludzi, szczerze mówiąc moje zdanie o homo sapiens bardzo spadło po paru latach w Kanadzie. Serio, tutaj uważają że używanie słów jak on czy ona to seksizm i transfobia a z kolei premier Justynka ostatnio powiedział że słowo mankind jest mało otwarte i trzeba mówić peoplekind. A ludzie w zachwyt, więc cóż moja opinia o większości generalnie jest niska. Aha, i te rzeczy wygłaszają na poważnie w ogólno państwowej telewizji i ze śmiertelną powagą.

      A co do znalezienia scenarzystów i kanałów dystrybucji pełna zgoda. Mam te same obawy, lecz niestety sądząc po tym ile słychać o "polskich obozach śmierci" działać trzeba teraz

      pozdrawiam zimowo

      Usuń
  5. Rzeczywiście mamy pewien deficyt ciekawych filmów opisujących ciekawe postacie, wydarzenia historyczne itd. Jest to do pewnego stopnia wina polityki porzednich rządów, ale myślę ,że to co się dzieje wokół tej ustawy IPN nie jest spowodowane brakiem odpowiedniej polityki historycznej, ale problem samych Żydów i Izraela, który po prostu cierpi na syndrom Sztokholmski . Objawia się to tym ,że niemają żalu do Niemców za mordy i innych narodów za kolaboracje np. Francuzów, Włochów itd. Natomiast mają wielkie żale do Polaków, chociaż gdyby nie Polacy to by Izraela nie było, bo Żydów by nie było oprócz garstki Żydów w Ameryce. Naród Żydowski po prostu nadają się do leczenia psychiatrycznego , bo ich zachowanie i reakcje nie można uznać za normalne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deficyt jest ogromny i niestety słusznie wskazujesz winnych. Poprzednie rządy raczej nie pomagały i stąd moja uwaga. Oczywiście obecna awantura to też wynik kampanii wyborczej w Izraelu. Ale prawda jest taka, że fraza "polskie obozy śmierci" ma się dobrze a fakt, że narracja zaczyna pochodzić od seriali jak "nasze matki, nasi ojcowie" wiele mówi o tym jak jest źle.

      Dla mnie Żydzi nie mają syndromu, lecz po prostu cynicznie grają. Polska, poprzez rządy post komuny, jest słaba i dlatego nas atakują. Niemcy są za silne by ich atakować, zaś jak prezydent Kwaśniewski przepraszał za Jedwabne a potem GW promowała "złote żniwa" nie powinniśmy się dziwić.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Cos z tym syndromem moze byc na rzeczy, ale jezeli nawet jest to jest to sprawa indywidualna, nie calego narodu.

      W ogole Zydzi znajdowali sie wtedy w dziwnym polozeniu. Narod bez organizacji panstwowej, rozrzucony po calym swiecie, bez ambasad, konsulatow, rzadu, ktory moglby tarabanic , wywierac wieksza presje polityczna na inne rzady - panstwa w sprawie swego meczenstwa ...
      Jak to w jednym z filmow dokumentalnych o II wojnie swiatowej uslyszalam, jak jeden zydowski artysta ( bodajze malarz) rozmawial z pewnym oficerem niemieckim o polozeniu swego narodu, ze Zydow nikt nie chce przyjac, nie ma chetnych...po prostu byli ludzmi, za ktorymi nikt wtedy sie nie stawil, bo kazdy mial kupe swych problemow na glowie. Owe "nikt sie nie stawil" prosze nie przyjmowac doslownie, bo przeciez Karski, Sendlerowa, Schindler...byli tacy ktorzy robili to, co mogli zrobic.
      Kiedy slucham wspomnien chociazby polskich Zydow, ktorzy przezyli Oswiecim to oni mowia, ze tuz po wojnie owe ofiary zaprzestaly mowienia o swych wojennych przezyciach, bo ludzie albo nie chcieli sluchac. Ludzie chcieli o wojnie zapomniec, albo uwazali to za zbyt drastyczne i fuj... okropnie byc ofiara wiec jakimiz to ludzmi musialy owe ofiary byc, skoro daly sie TAK traktowac ( sprawa bywala wiec wstydliwa)! A jedna z opowiadajacych swe wspomnienia mowila , ze nawet trafialy sie wypoiwedzi, ze jakimiz to ludzmi musieli byc ci , ktorzy przezyli? Najlepszych przeciez wygazowano. Ogolnie spoleczenstwo zaczynalo dzialac ku temu aby to co sie wydarzylo zostalo gdzies pod dywan zamiecione, wyparte.... zapomniane.
      Kiedy sie w koncu owi ludzie poszkodowani ze swa narracja przedarli, wtedy zaczelo sie dzialanie panstwa Izraelskiego ku temu aby wiecej podobne rzeczy nie tknely ich narodu. A po wojnie najlepiej bylo ukarac sprawcow kasa, skoro nie da sie do konca wylapac katow.
      Powolywanie do sadu i wygrywanie procesow to ponoc najlepsza i najskuteczniejsza metoda, bo taki powiedzmy dziennikarz 1000 razy sie zastanowi zanim cos skrobnie nieprzychylengo o Holokauscie. Poza tym to tez ksztaltuje opinie publiczna- taki dziennikarz traci prestiz. Gazeta, czy tez redaktor, tez podwojnie sie zastanowi zanim cos przepusci.
      W tym kierunku zaczeli dzialac tez ludzie w Polsce zaangazowani w sprawy obozow i te inne. Najlepiej podac do sadu sprawe, opis w gazecie, dziennikarza.... bo rozmowy dyplomatyczne nic, ale to nic nie przynosza. Jest cos w stylu przyjacielskiego poklepania po ramieniu i zapewnienia, ze "oczywiscie zrobimy cos z tym", a w konsekwencji rzecz jest odkladana na margines.

      Sluchalam tez w tv razu ktoregos wywiadu z pania z Izraela, ktora przezyla Oswiecim jako dziecko. Swiadczy dosc mocno o tamtych czasach. Stracila w Oswiecimiu cala rodzine. Mowila, ze na jednej rozprawie ktos z niemieckiej strony zaczal mowic cos w stylu, ze : to za wielkie obciazenie dla nich, dla przyszlego pokolenia....

      A ona , owa pani z Izraela, powiedziala, ze stanal jej wtedy przed oczami obrazek jej matki w Oswiecimiu, ktora blagala essesmana o litosc, o zycie, o dzieci i .... litosci nie bylo.
      Dlatego to nie sa wcale, ale to wcale latwe sprawy do tak prostego zakwalifikowania jak jakis syndrom, czy tez cynizm narodu....

      Usuń
    3. Aniu,

      No cóż bardzo możliwe, że jest syndrom sztokholmski. Zapewne przyczyn jest wiele i masz rację, tego się nie da wyjaśnić jednym czynnikiem. Zapewne jest do kombinacja. A i faktem jest, że amerykańscy Żydzi nie pomogli tym w Europie a wszyscy wiedzieli co się działo.

      Cóż, zabrzmi to brutalnie ale szkoda, że Polacy ratowali Żydów. Wspaniali ludzie jak rodzina Ulmów zginęli a na Polskę leją się pomyje. Gdyby Polacy nie kiwnęli palcem wielu bohaterów by przeżyło a efekt byłby taki sam

      Usuń
    4. Kiedys ogladalam w teatrze telewizji sztuke , w ktorej grala Budzisz -Krzyzanowska. Grala kobiete, ktora przezyla Holokaust, jej rozmowca przypisywal jej ow sztokholmski syndrom. I tak biora swoj poczatek wazkie diagnozy...np.: wystarczy aby cos raz zaistnialo w mediach i idzie jak woda. Ludzie nie odrozniaja fikcji od faktow. I powtarzaja bez milosierdzia.

      Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, ze bardzo czesto o eksterminacji Zydow prawia ludzie niekompetentni, bo ci kompetentni- no coz , wymieraja

      I tak jeszcze apropo komentarza jugglera, ze dlaczego Zydzi moga przed polska placowka demonstrowac, a my przed ich placowkami nie mozemy. Matko ty moja, toz ten narod po tym co przezyl, tak sie zabezpiecza...ale to nie znaczy, ze Polacy nie mogli tez, swego czasu, sie o to postarac. Zabezpieczyc sie.

      Wracajac do owych strasznych czasow, Kiedy juz sie ludzie w koncu ze swa obozowa , holokaustowa opowiescia przebili do tych, ktorzy sluchac nie chcieli, to panstwo izraelskie zaczelo mocno dzialac w tym kierunku, aby ich narodu juz nic podobnego wiecej nie tknelo.
      Zaczyna sie w 26 minucie. Pani rozprawia o tym, jak podchodzili do obozzowych opowiesci sami Zydzi, ktorzy obozu nie przezyli. Pani mowi tez o ludziach, ktorzy nie byli Zydami, np.: Polacy rowniez uwazali takowe wspomnienia, za cos wstydliwego. No jezeli nawet przed wlasnymi dziecmi , niektorzy ukrywali swe obozowe przezycia, to jakiez to musialo byc ponizajace dla tych, ktorzy tego doswiadczyli, albo jakie musialo byc wowczas spoleczne nastawienie do tematu... Zreszta Karski powiedzial, ze sami Zydzi, chciazby ci z Ameryki nie mogli uwierzyc w to, co on im opowiadal o tym, co dzieje sie z ich ludzmi w Europie. Syty nigdy nie zrozumie glodnego. Musialby sie znalezc w podobnym polozeniu.

      https://youtu.be/T22Oy6QqoFw

      Mnie tylko dziwi, ze nagle wszyscy sa ekspertami od stosunkow Polsko Izraelskich. o tym, jak to drzewiej bywalo, jak to z ta wojna bylo, a popatrz jaka jest frekwencja tyczaca sie otwierania owych obozowych wspomnien chociazby na youtube. Ksiazke Primo Leviego, uwazanego za najlepszego obozowego pisarza zakupilam z jakiegos zapomnianego regalu, na ktorym lezaly ksiazki dwukrotnie przeceniane...
      Tylko 26 tysiecy otwarc takiego obozowego filmiku, a cala Polska gada o wojnie o Holokusicie. Polska i Izrael...kazdy ma swoje zdanie. Ciekawe na podstawie czego wyrobione?
      Prawie wszyscy sa ßelna geba ekspertami :))
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Ania,

      Ja powiem tak, że pełno ekspertów od wielu spraw, a im mniej kto wie tym głośniej krzyczy. Ja tutaj słucham speców od środowiska chcących budować szklarnie na energię słoneczną na terenie całej (!) Kanady.

      Dzięki za linka chętnie zobaczę, bo warto poznawać różne zdania. I zgadzam się, że inaczej wygląda sprawa jak się siedzi spokojnie w fotelu a jak widzi na żywo koszmar. Mój zarzut wobec amerykańskich Żydów polega na tym, że odrzucali słowa Karskiego i nie chcieli sprawdzić. Owszem to brzmiało koszmarnie, ale nawet nie próbować się dowiedzieć co się dzieje u rodaków za granicą?

      Ja zawodowo jestem zawsze ostrożna w stawianiu diagnoz typu syndrom sztokholmski itd. Nie podoba mi się takie diagnozowanie zdalne, to groźne bo można naprawdę przeoczyć poważne problemy. Chyba nikt normalny nie wątpi, że Holocaust był koszmarem i że Auschwitz zostawiał ślady na całe życie i nie mam na myśli numeru obozowego. Ale i tak nigdy nie daruję Żydom, że po tym co Polacy dla nich robili by im pomóc, jak narażali dla nich życie, zdrowie i wszystko (jak Irena Sendlerowa) oni oskarżają nas o współudział.

      Usuń
    6. Ludzie bez panstwa, organizacji politycznych, armii...mogli tyle co kot naplakal. W sumie to nie do konca nic nie zrobili, bo probowali rozmawiac z Rooseveltem, ale ich sprawy nie byly dla wielkich tego swiata istotne. Wazne byly ruchy wojsk, front, uzbrojenie, wykarmienie zolnierzy...uklady polityczne, bo przeciez tworzyly sie nowe uklady sil na swiecie i te polityczne, i wlywow... to bylo istotne i to sie liczylo, a nie meczenstwo jakiejs grupy ludzi.
      Karski tez rozmawial z prezydentem USA w sprawie Zydow i nic nie wskoral. Zapewnienia tylko, ze jak sie to wszystko skonczy to sprawcy beda scigani i ukarani, ot i wszystko. Takie wlasnie: "przyjacielskie poklepanie po ranieniu" i odlozenie sprawy na bok.

      "Chyba nikt normalny nie wątpi, że Holocaust był koszmarem i że Auschwitz zostawiał ślady na całe życie i nie mam na myśli numeru obozowego."

      Wiesz? Ostatnio uslyszalam u Pospieszalskiego w programie "Warto rozmawiac" konkluzje rozmowy specjalistow- historykow, na temat ustawy IPN i jakiego to ona zamieszania narobila, ze moze powinnismy w koncu uznac Holokaust? Przyznam sie szczerze, ze mnie wmurowalo. To jak to? To Polacy maja z tym problem?
      No i dochodze do wniosku, ze chyba tak, bo jak sie czyta co niektore komentarze to jakos tak dziwnie sie robi, ze faktycznie stawiamy ciagle jakies tam "ale".

      Oskarzaja nas o wspoludzial, bo sprawy za daleko poszly...sprawy zwiazne z tym co sie dzieje w obu spoleczenstwach. W ich spoleczenstwie i w naszym. Ogolnie nieuctwo i jakies tam klepanie aby klepac, mietolenie haselek.
      Natomiast nie oszukujmy sie, Sendlerowa, Karski to sa piekne nasze sztandary walki o slabszego blizniego, ale jak mowi pani w filmiku na youtube byly tez prostackie glosy naszych ziomow. Choc ona nie oszczedza tez i swoich ziomow.

      Ogolnie ludziom brak rzetelnej wiedzy. Cos tam uslyszeli, jakis komentarz, niekoniecznie szlachetny im utkwil w pamieci, cos tam po czerepach sie ludziom paleta i tyle.

      Usuń
    7. Niewiedza zawsze jest najgorsza. Nie przeczę, że byli szmalcownicy, że byli prostacy czy ludzie korzystający z nieszczęścia innych. Tylko nadal rzecz w skali. We Francji Vichy to było normalne zachowanie a za pomoc Żydowi groziło więzienie. AK zaś wykonywała wyroki śmierci na szlamownikach. To było potępiane i karana przez władze podziemne, uznawane przez aliantów.

      Roosevelta to zapewne nie obchodziło. To nie był jego problem, lecz jakiś tam ludzi daleko... niestety, ale mam wrażenie, że śmierć europejskich Żydów to była dla niego taka samo ważna sprawa jak dla nas walki plemiennie w Afryce.

      Ja myślę, że jednak amerykańscy Żydzi mieli dość pieniędzy i wpływów by coś zdziałać jakby chcieli.

      Muszę poszukać tego odcinka "Warto Rozmawiać"

      pozdrawiam

      Usuń
    8. Powiadaja, ze pieniadz rzadzi swiatem, ale czasy wojny to dosc specyficzny okres... wiadomo, ze za kase wyciagalo sie tez ludzi z Oswiecimia.
      Problem w tym, ze kasa kasa, ale trzeba miec oparcie w takich czasach w kims silniejszym... trzeba miec sojusznikow, i to takich , ktorzy beda chcieli sie z uwmow wywiazac, bo bez tego to ponoc ani rusz. A swiat nie byl zainteresowany losem Zydow. Myslisz, ze jakby armii amerykanskiej Zydzi sfinansowali jakis czolg to wtedy rzadzacy ruszyli by palcem w bucie i wzruszyli sie losem eksterminowanego narodu?
      Moze tak. Nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Mysle, ze to nie mialo wielkiego znaczenia. Karski tarabanil gdzie sie da, w Anglii tez byl i go z problemem do USA wyekspediowali. I przylamala Karskiego ludzka znieczulica.

      Daj mi namiar na jakas akcje AK pogramiajaca szmalcownikow. Niby slyszalam , ale nigdy nie trafilam na jakis "dokument".

      Uczylam sie kiedys czegos podyplomowo. Mielismy zajecia z historii.Pewien pan wykladowca z uniwerku w Wawie przywiozl nam donosy jakie pisali Polacy na Szucha. Na swoich sasiadow i nie tylko jak donosili...kaszana normalnie. Oczywiscie, te donosy wylapywala AK. Nie byly one upubliczniane ze wzgledu na dobro zyjacych jeszcze ludzi i ich rodzin. Bo po co ludzi na siebie szczuc?
      I ja taka wychowana patriotycznie, na akademiach wszelakich. Napakowana wiedza o mestwie i niezlomnosci naszego narodu bardzo te zajecia przezylam. Bo wiesz, ucza nas o naszym bohaterstwie, a tu nagle ideal siegnal bruku....
      To nie byla sprawa jakichs tam dwoch donosow, tego bylo pelno.

      Dlatego tez powinnismy sie napasac peiknymi przykladami, ale nie grac kozakow kiedy mowa o tym, ze i nasi ludzie brudzili sobie raczki. Mowisz o liczbach? I co? Myslisz, ze zakryja te niefajne momenty ?

      Usuń
    9. Ania,

      Nie mówię o zakrywaniu czy udawaniu, że nie było złych momentów. Chodzi tylko o to, czy jest narracja "Zdarzały sie złe rzeczy" czy "zdarzały głównie złe rzeczy". A tę drugą promowano przez lata, głównie dzięki GW czy też książki Jana Tomasza Grossa. Jedwabne miało miejsce i to ciemna karta. Ale to nie coś za co winien kajać się Prezydent w imieniu narodu.

      Tak ludzie donosili na siebie ze strachu i kto wie czego jeszcze. W Polsce i nie tylko w Polsce.

      Ale określenie "polskie obozy śmierci" to ohydne kłamstwo i o to chodzi w ustawie IPN. Polacy nie budowali tych obozów ze współpracy z Niemcami, polskie władze nie wysyłały tam Żydów. Polacy nie byli zatrudnieni w Auschwitz jako kaci. A to właśnie sugeruje określenie "polskie obozy". Obozy budowała III Rzesza, to Niemcy byli tam katami i to Niemcy tym zarządzali. Polacy byli ofiarami.

      Usuń
    10. Przeciez wiem, jak to z obozami bylo. Tez mi sie nie podoba owe okreslenie i jestem przeciwna.
      Tyle tylko, ze Ty i paru innych ludzi zwroci na to uwage a kupie to nie przeszkadza bo co? Bo wedlug nich nic z tego nie wynika. Pamietam jak Polacy w USA demonstrowali w tej sprawie i zaczepiali ludzi na ulicy , Amerykanow i pytali co oni na to. Ci ludzie w sumie nie bardzo kumali o co biega...jakie obozy i w ogole.

      Usuń
    11. Niestety... nie kumają i nie wiedzą. Dlatego potrzeba akcji edukacyjnej, choćby poprzez filmy czy seriale. Bo to ma szansę trafić do szerszego grona. A jak zrobić taką akcję to już całkiem inna sprawa. Inna rzecz, że mam wrażenie, że w całej sprawie z IPN zabrakło dialogu a co gorsza, że to część przedwyborczej gorączki w Izraelu

      Usuń
    12. Spoko, ponoc o Karskim beda robic !

      Usuń
    13. Super, tylko żeby jeszcze zrobili sensownie. No, ale poczekamy i zobaczymy

      Usuń
    14. Jezeli masz czas, zerknij , prosze, tutaj

      http://zrzeda.blogspot.de/2018/01/szmalcownicy.html

      Usuń
    15. No cóż, ja oceniam działalność Róży Thum jak najgorzej, ale owo porównanie bylo lekko na wyrost.

      Nie zgadzam się z Asmodeuszem w kwestii ustępstw. Można dyskutować nad szczegółami, ale jak powtarzam z kłamstwem o współudziale Polaków trzeba walczyć. Nie sądzę by omawianie pogromy w Jedwabnym byłoby karalne wedle tej ustawy. Raczej karano by za nazywanie postawy morderców z Jedwabnego typową dla Polaków postawą.

      Polska ma na pieńku z UE, nie za to że coś rząd coś zrobił, ale za to że nie jest lewicowy. Jak w Katalonii wojsko goniło ludzi było OK. Jak we Francji jest wieczny stan wyjątkowy to też OK. UE nie odpuści bo Polska chce mieć swoje zdanie nie zaś iść z prądem i dać się drenować. I o to idzie walka a nie rzekome problemy z praworządnością. Patrząc zaś na szaleństwo z tzw. uchodźcami jestem coraz bardziej za POLexitem i pilnowaniem granic.

      Już słychać, że Polkę pobili ubogacacze w Gorlitz a fejs blokuje wpis.

      Usuń
    16. Erinti, daj spokoj. Nie oszukujmy sie.

      "Polska ma na pieńku z UE, nie za to że coś rząd coś zrobił, ale za to że nie jest lewicowy."

      Przeciez sami Polacy prosza o interwencje w sprawach posuniec tego rzadu. Przeciez nie tylko UE wyraza swe zdanie i daje upomnienia. Amerykanie tez sie wypowiadaja, bo Polacy placza ze nie ma praworzadnosci w ich kraju. Bo ustawa o sadach, bo to, bo tamto... Sami sobie to robimy. Sami jestesmy wewnetrznie podzieleni. Stracilam paru znajomych, przeciwnikow obecnego rzadu.

      A w sprawach pobic . Tu jest duuuuuzo...
      i tez jakos tak przeszlo obok...

      https://wiadomosci.wp.pl/tag/polka

      Usuń
    17. Oczywiście że proszą i to jest smutne. Bo owszem podzieleni jesteśmy. Tak samo podzieleni są Amerykanie, Francuzi czy Kanadyjczycy. Ale to Polacy proszą o obcą interwencję. I to jest złe. Historia pokazała jak się kończą takie interwencje.

      o pobiciu czytałam tutaj:

      https://euroislam.pl/facebook-blokuje-informacje-o-napasci-na-polke-w-gorlitz/

      Usuń
  6. "Historia może stanowić użyteczne narzędzie polityki, o czym wiedzą Niemcy, Żydzi czy Turcy, lecz co powoli dociera do polskich polityków. Znaczy dociera, ale poza gadaniem i powoływaniem fundacji (z dyrektorami) niewiele z tego wynika".

    To niezwykłe,że i my - prywatne echa w sieci - tak uparcie i tak naiwnie powtarzamy takie bajki. Polscy politycy i rządzący nie są en bloc bandą kretynów ani kolektywem głąbów (choć wielu stwarza takie pozory bez żadnego wysiłku;)))Najwyższy czas oprzytomnieć - to nie jest kwestia tępoty i nieuctwa tylko możliwości.I otóż wygląda na to, że procent suwerenności w "suwerenności" jest dużo mniejszy niż cukru w "cukrze", a my wolimy zamknąć na to oczy.Wpływ np.knesetu na polskie ustawodawstwo został "przypadkowo" podany nam na tacy - a naturalnych pytań o ten wpływ i jego przyczyny oraz cenę - nie ma. Ciekawe dlaczego? Dlaczego np. nie można w Polsce protestować przed ambasadą Izraela, ale w Izraelu przed placówką polską - jak najbarwdziej można i należy, a dla nas to już normalne.Historia mówi też, że żeby wygrać - trzeba grać, żeby usłyszeć prawdziwe odpowiedzi, trzeba zadawać prawdziwe pytania.Legenda o permanentnej dziecięcej naiwności polskich polityków to bujda na resorach.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jugglerze,

    O nie, ja nie podejrzewam wszystkich o nieudolność. Taki Donald Tusk czy taka Róża Thum doskonale wiedzą co robią i jak osiągać cele. Czy jednak grają dla naszej drużyny to inna sprawa. Ryszard Czarnecki winien był wiedzieć, że mieć rację to za mało kiedy panuje lewactwo i wspiera się nie dając odgonić.

    Zgadzam się, że jest ciężko i z możliwościami jest nienajlepiej. Od czasu upadku rządu Olszewskiego zahamowano reformy i niszczono Polskę, propagowano antypolską narrację i niszczono kraj. Jest źle, ale trzeba działac. Bez repolonizacji mediów się nie da. Trzeba zmieniać ustawy o sądownictwie i wiele innych, wyjść z UE jeśli trzeba. Trzeba też zreformować uczlenie, wywalić prawie wszystkich i zacząć rozliczać pracowników naukowych. Jest wiele do zrobienia.

    Nie wiem cezmu, ale przypomina mi się Sejm Wielki, Kosntytucja 3 Maja i Targowica. Wtedy nie zdołaliśmy ocalić kraju, ale też przespano czas kiedy Rosja zajmowała się Krymem, jak będzie teraz? Nie wiem, oby lepiej. Europa jest na krawędzi upadki, więc jak przertwamy jeszcze trochę, nie zgodzimy się na kwoty nachodźców to zostaniemy zachodnią granicą cywilizacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Erinti

    "Cóż, zabrzmi to brutalnie ale szkoda, że Polacy ratowali Żydów. Wspaniali ludzie jak rodzina Ulmów zginęli a na Polskę leją się pomyje".

    O rany boskie. Dziewczyno,bój się Boga, co ty mówisz?
    Tak, na Polaków leją się pomyje ze strony cwanych łajdaków, którzy na śmierci swoich pobratymców usiłują zarobić, ale to obciąża tych łajdaków, a nie mordowanych przez Niemców
    l u d z i. Polacy z narażeniem własnego życia ratowali
    l u d z i, którzy byli Żydami - przed bestialstwem. Postawa tych Polaków nie miała nic wspólnego z kalkulacją i mówienie dziś, że tych l u d z i nie opłacało się ratować, bo jakaś żydowska hołota opluwa dziś za to Polaków - to jest mierzenie heroizmu tamtych Polaków kramarską miarą handełesów, dokładnie takich samych jak ci z Holocaust Industry.
    Przypomnij sobie Z.Kossak-Szczucką. Ona doskonale znała stosunek Żydów do Polaków i przewidywała to, co własnie się dzieje, ale rozumiała, że ratuje się istotę ludzką i dlatego, że trzeba, a nie dlatego, że z jakichś powodów warto.
    Zdajesz sobie sprawę, co tacy ludzie jak Pilecki czy I. Sendlerowa powiedzieliby Ci za opinię "Gdyby Polacy nie kiwnęli palcem wielu bohaterów by przeżyło a efekt byłby taki sam " ?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juggler,

      Wiem, że to okrutne, ale po prostu właśnie jak myślę o bohaterach jak Rotmistrz Pilecki i Irena Sendlerowa tak się wściekam. Dla mnie żydowskie oskarżenia to plucie na nich, na ich ofiarę, plucie na rodzinę Ulmów i wielu, wielu innych. Ci ludzie poświęcali się, dokonali czynów za które Żydzi winni im stawiać pomniki a oni mają czelność oskarżać Polaków o współudział w Holocauście.

      podrawiam

      Usuń
    2. Hm..."Efekt byłby taki sam". Jesteś pewna?
      Ciekawe kim i jacy my byśmy dziś byli, gdyby tamci ludzie z moralnych olbrzymów zniżyli się do opłacalnego poziomu przeciętnych i praktycznych.

      Usuń
    3. Nie wiemy kim byśmy byl na pewno. To takie gdybanie rzecz jasna, ale ci wspaniali ludzie mogli dać wiele Polsce. Ci co zginęli w Powstaniu Warszawskim na przykład mogli przez czas PRL zachować etos inteligencki, kto wie jaka byłaby Polska po '89 gdyby najlepsi Polacy przeżyli.

      Usuń
    4. Mówisz, że tacy jak ci z Powstania, powinni byli pójść na układ z kacapskim PRL, bo mielibyśmy z tego "inteligencki etos"?
      Chyba byś Ich nie namówiła.

      Dobranoc

      Usuń
    5. Nie, w żadnym razie. Mówię o przeczekaniu, nie zaś zbrojnej walce. Ale to chyba skutek tego, że praca organiczna zawsze przemawiała do mnie bardziej niż zbrojne walki.

      dobranoc

      Usuń
    6. Zgodzę się w pełni z Jugglerem
      mawiają, że "na krwi męczeników buduje się Kościół". Nie na koformizmie czy oportunizmie, nie na tchórzostwie. Męstwo a nawet męczeństwo za Prawdę są miarą naszej ludzkiej wielkości, która przekracza ten świat i jego zasady; dobrze że są głosy o kanonizacji rodziny Ulmów, wszystkie pomyje świata nie zmienią faktu, że ich męczeństwo miało sens

      po drugie, to że jeden żyd dzisiaj wylewa pomyje, nie zaczy że tem, którego uratowano by to zrobił - co to za zbiorowa odpowiedzialość? dlaczego idiotyzm jednego ma negować wartość innego człowieka?

      a nawet jeśli by uratowany pokazał nam potem środkowy palec, to patrz punkt pierwszy

      Usuń
    7. Ola,

      Cóż ja chyba nie jestem tak wyrozumiała, a raczej ma więcej sceptycyzmu. Nie wiem, może to wynik przebywania za długo w lewackim Toronto a może jakiś wrodzony sceptycyzm.

      Tylko, że to nie jeden Żyd lecz całkiem dużo wylewa pomyje. A skoro pomyje lecą szerokim strumieniem tak czasem po ludzku zastanawiam się czy warto było.

      Usuń
    8. A ja nadal mysle, ze sami jestesmy troche winni, bo po ksiazce Gross ponoc sie dzialo sie na rozmaitych forach ... Zydzi nas niefajnie oceniali, nie przebierali ale przeciez to nie oni owa ksiazke napisali, ale ktos z naszych o nas samych. ludzie dostaja material i .... dzieje sie. A my mamy zal do obcych, kiedy nasi nam kopia dolki. Czemu dziwimy sie innym?

      Usuń
    9. Ania,

      No cóż ja też daleka jestem od obwiniania tylko innych. Dając głos GW i ludziom jak Gross, wybierając polityków donoszących za granicę sami sobie kręcimy sznur na szyję.

      Usuń
    10. Dokladnie, sami sobie krecimy sznur.
      Powiadasz, ze kazde spoleczenstwo jest podzielone, ale chyba tak, jak nasze, to jednak zadne spoleczenstwo nam w podziale nie dorownuje.

      Bez odpowiedniej wiedzy nie da czlowiek rady oprzec sie propagandom, szczegolnie takim, ktora tworza ludzie z mozliowsciami jej tworzenia...czyli utytulowani, uhonorowani, odznaczeni...

      http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/500337,jan-tomasz-gross-autor-sasiadow-polacy-zabili-wiecej-zydow-niz-niemcow.html

      "Ich" slowo przeciwko slowu jakiejs blogierki, ktora z historia ma tyle wspolnego, co ow wypowiadajacy sie historyczny autorytet z astronautyka.

      Usuń
    11. Amerykanie też są podzieleni. Oliwy do ognia dolewają demokraci podgrzewają stare podziały rasowe, tworząc politykę wiktymizacji i identyfikacyjną: zamiast iść z edukacją czy stypendiami do gett murzyńskich oni każą im za wszystko winić białych. Nie myślą, że jak z tych dzielnic wyjdzie policja ludzie zostaną na łasce gangów. To samo wobec kobiet: nie dają prawa mieć swoich poglądów tylko każdy kto nie jest białym mężczyzną musi być liberalny i być demokratą, nie dając prawa ludziom decydować.

      No, ale lecenie z jęzorem za granicę to polska specjalność. Tak upadła I RP. Przez latanie po pomoc za granicę a nie jakieś spiski i męczeństwo (naprawdę nie trawię idei mesjanizmu)

      Usuń
  9. @Erinti i wszyscy zainteresowani

    Czytałaś ten tekst: http://naszsalon24.org/2018/02/11/kneset-tora-ojciec-dyrektor-fox-news-i-sierzant-daniels-czyli-sila-opowiesci/

    Niezawodna Pink Panther i dobry, choć niszowy jeszcze i stosunkowo nowy portal.Na teksty Pink P. warto czekać, bo pisze rzadko, koncentrując się na mocnej merytoryce warsztatu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za linka, chętnie poczytam i dodam do listy do poczytania.

      najlepszego w niedzielę

      Usuń
    2. Czytajac ow artykul niezle sie pogubilam, ale chyba o to chodzi we wszelkiego rodzaju manipulacjach , zeby nie wiadomo bylo who ist who.

      Znalazlam dwa , wydaje mi sie , ze dosc ciekawe , artykuly. Jeden o tym, jak mozna, z bohatera zrobic kogos calkiem innego. A metody mozna miec rozniste:

      http://christianitas.org/news/polska-jak-pius-xii/

      To tez wrato prejrzec:

      http://christianitas.org/news/u-progu-pogromu-o-mitach-rozkoszach-politycznych-na-kanwie-kofliktu-polsko-izraelskiego/

      Usuń
  10. Słowa..słowa.. słowa. Jak napisałaś, historia powinna być dla wszystkich najlepszą nauczycielką dla obecnych i przyszłych pokoleń. Tymczasem nikt nie wyciąga żadnej lekcji z okresu obu wojen światowych. Co więcej, populizm przybrał taką formę, że jak taka dalej pójdzie, to chyba czeka nas wojna domowa ;)
    Pozdrawiam serdecznie i gratuluje odważnych tematów :)

    OdpowiedzUsuń