Zbrodnia bez kary

Jak co roku 13 grudnia, toczy się dyskusja na temat stanu wojennego i zasadności jego wprowadzenia. Zapewne dyskusja trwać będzie lata, zwłaszcza, że to co się stało 13 grudnia 1981 oraz późniejsze wydarzenia stanowią niezabliźnioną ranę. Do dzisiaj niewiele wyjaśniono i do dzisiaj nie osądzono decydentów i tych co kazali strzelać do ludzi, zamykać ich w więzieniach i łamać. Odpowiedzialni za pacyfikację kopalni Wujek chodzą w aurze „ludzi honoru”, jak to powiedział redaktor głównej gazety mainstreamu. Tamte słowa opisują jak w pigułce prawdę o tak zwanych „elitach wolnej Polski, które za dowód elitarności uważają nienawiść do Polski i Polaków.

Do dzisiaj nie potwierdzono, że faktycznie groziła nam inwazja wojsk ZSRR, chociaż wiadomo, że Wojciech Jaruzelski o takową prosił. Ten człowiek, chroniony przez tak zwane „elity wolnej Polski” prosił obce państwo o wysłanie wojsk przeciwko swojemu narodowi. To hańba, że ten człowiek ma o wiele wyższą emeryturę niż poszkodowani w wyniku jego decyzji, ludzie, którzy potracili pracę a i nieraz zdrowie. Kraj nazywający siebie „wolną Polską” ma ich gdzieś. Ten kraj ma gdzieś młodych ludzi, bowiem awans zawodowy w wielu dziedzinach jest możliwy wyłącznie dla osób związanych ze służbami i nomenklaturą głównego systemu, lub zawodowymi korporacjami i klanami. Kto nie ma wejścia i pleców może sobie wsadzić kwalifikacje głęboko gdzie placem nie sięgnąć, zaś dyplomami i certyfikatami kursów wytapetować WC (lub wychodek).

Ruch „Solidarności” był fenomenem na skalę światową. To właśnie ten ruch, składający się z 10 milionów ludzi walczył o wolność i dał na nią szansę. To było w 1989 roku. Ten ruch został zdradzony przez cwaniaczków i naiwnych ludzi, którzy postanowili podzielić się władzą z dawnym establishmentem, w tym ludźmi którzy kazali strzelać do górników kopalni Wujek. To właśnie wówczas postanowiono nie rozliczyć dawnych nadużyć, nie skazać winnych i zaczęto obrażać ludzi pragnących sprawiedliwości. Niemcy i Czesi rozliczyli przeszłość, Polska nie. Tak się narodził postkomunistyczny i postkolonialny twór nazywający siebie szumnie wolną Polską. To kraj w którym funkcjonariusze dawnego reżimu i ludzie związany z dawnymi służbami żyją jak pączki w maśle a rodziny ledwie wiążą koniec z końcem. To kraj, w którym  walka z bezrobociem oznacza wyrzucanie młodych za granicę. To kraj gdzie za państwowe pieniądze kształci się ludzi by potem ich wyeksportować. To kraj, w którym premier mówi, że „polskość to nienormalność”. To kraj w którym niszczy się przemysł, szkolnictwo i służbę zdrowia. O ile poprzedni system coś próbował budować, teraz powstają tylko dyskonty i niepotrzebne stadiony. Patrząc na to co się dzieje,  czuję podskórnie  czemu panuje zniechęcenie, marazm i niechęć do chodzenia na wyboru. Ludzie wierzyli w „Solidarność” i wierzyli, że to szansa. Zostali oszukani i już nikomu nie wierzą. Nie chcą znowu dać się nabrać.

Nie rozliczenie stanu wojennego to jeden z elementów układanki. Ale element ważny bo pokazuje, że ludziom z pewnych środowisk wolno wszystko. Tylko dlaczego do jasnej cholery nazywa się to wolnością, demokracją i sprawiedliwością? Mój post jest gorzki. Wszystkie moje posty dotyczące sytuacji w kraju są gorzkie. Nie widzę powodów do radości. Nie widzę szans na zmianę na lepsze, nie widzę perspektyw dla młodych ludzi. Nie widzę szans na zmiany, nie widzę lidera mogącego porwać ludzi i coś zmienić. Nie widzę polityków zdolnych zadbać o interes Polski i Polaków, nie widzę byśmy robili się coraz bogatsi, nie widzę rozwoju. Widzę tylko chocholi taniec i nieznośną propagandę sukcesu. Rozliczenie stanu wojennego nie uzdrowi Polski tak samo jak dojście do władzy tej czy innej partii. Ale to będzie kamyczek a odpowiednio dużo kamyczków to lawina. Jedna jaskółka wiosny nie uczyni, ale przynajmniej jest krokiem w dobrym kierunku. Nie mówię by stawiać kogoś przed plutonem egzekucyjnym czy wieszać na drzewie. Ale trzeba postawić przed sądem nie tylko szeregowego milicjanta co strzelał, ale decydenta co strzelać kazał.

[1] http://wiadomosci.onet.pl/prasa/z-zeszytu-radzieckiego-generala/3tg1s - polecam pooczytać co o stanie wojennym piszą Rosjanie
(http://d.polskatimes.pl/k/r/12/ff/6c/50c8db661784c_o.jpg?1363138396)

*********ENG*******
My today's text is about sad memorial and great injustice of modern Poland. In 13th December of 1981 current governors of Poland sent army on a street. Army and police were told to fight with and kill those who wanted freedom and democracy. Decidents are still free and have a lot of money and very high incomes. There were no judgment, no punishent. So called "elites" call them "men of honour".

Kids and former establishment descendants are safe and wealthy. Their career are developing rapidly. Those people who fought for independence, who wanted free Poland are poor and humiliated. They were betrayed by "Solidarnosc" leaders who shared power. Before 1989, 10 milions of adult Poles were "Solidarnosc" members. They were all deceived.  Those who sent army on a street are safe and rich. Those who lost jobs and health while fighting are so poor that have no money for food and drugs.