Podatek od podatku, czyli fiskus potrafi



Chyba każdy z nas słyszał o jednym procencie podatku, który można przeznaczyć na organizacje typu non-profit, fundacje czy na pomoc konkretnym osobom (na przykład ciężko  choremu dziecku). To naprawdę świetna inicjatywa, okazja by każdy z nas mógł dołożyć małą cegiełkę pomocy. Rzecz jasna każdy ile może, ale jak mawia przysłowie „grosik do grosika” itd.  Czasem zastanawiam się czy pewnego dnia nie zostanie opodatkowanie oddychanie i wychodzenie na dwór i czytanie wiadomości jak w linku [1] doprowadza mnie do wniosku, że ów dzień nadchodzi o ile już nie nadszedł. Podatki rzecz jasna mają swoją rolę i nie mówię by likwidować wszystkie od razu i jak leci. Lecz pomiędzy brakiem podatków a opodatkowaniem wszystkiego znaleźć można zdrową normę, czyli towar w Polsce całkowicie deficytowy.
 
Wiadomo nie od dzisiaj, że Polaków każe się za oszczędzanie. Z jednej strony „eksperci ekonomiczni” (cudzysłów specjalnie, aby odróżnić ich od ludzi naprawdę rozumiejących ekonomię) nieustannie jojczą na antenie mojej ulubionej radiostacji, że ludzie nie oszczędzają. Oczywiście pomijam fakt jak można oszczędzać zarabiając przeciętną krajową (nie mylić z mityczną „średnią krajową”, bowiem przeciętna krajowa plasuje się bliżej najniższej krajowej, ale o tym media nie mówią bo polska bieda ludzi wykształconych i pracujących psuje propagandę) mają oszczędzać. O tym jak odkładać gdy nie starcza do pierwszego i kiedy wydatki przekraczają dochody nie wie nikt a już na pewno nie „eksperci ekonomiczni”. Kiedy jednak ludzie oszczędzają, na lokacie na przykład, państwo ich każe i okrada (nazwijmy rzecz po imieniu) podatkiem Belki, czyli podatkiem od oszczędności. Stąd ogromna popularność lokat bez podatku Belki, oraz starej, dobrej skarpety. Podatek Belki irytuje, ale jeszcze nie bulwersuje. Bulwersuje co innego.

Wspominałam o 1% podatku? Otóż wedle „Dziennika Gazeta Prawna”, obdarowani jednym procentem płacą podatek od otrzymanych wpłat. Czujecie ten klimat moi Drodzy? Oto bowiem płaci się podatek od podatku technicznie rzecz ujmując. Zatem jest to podwójne opodatkowanie jakby nie patrzeć a to ponoć ma nie mieć miejsca. W Polsce mamy jednak wiele „ponoć” od „średniej krajowej” poprzez „kwitnącą gospodarkę” po „perspektywy dla młodych” (ludzie wierzą w różne rzeczy, więc czemu nie i w to?), zatem czemu nie zakaz podwójnego opodatkowania? Wszak łapę trzeba wsadzić gdzie się da, zaś ludzie czują potrzebę wsparcia poprzez oddanie jednego procenta podatku. Jeden procent to niby mało, ale jeden procent od Kowalskiego, jeden od Nowaka i tysięcy takich jak oni to zawsze coś. Jak skomentować podobne draństwo (by nie rzec nieparlamentarnie)? Naprawdę nie znam sposobu na nazwanie działania, jak ktoś chce opodatkować (czyli wyciągnąć pieniądze) od rodziców ciężko chorych dzieci za to, że ktoś im pomaga. Po prostu brak słów i naprawdę z każdą chwilą coraz mniej oburza mnie szara sfera. Tak szara sfera to okradanie państwa (inna sprawa, że państwo rozumiane jako całość rządow-urzędowo-administracyjna rozwala z zabójczą skutecznością przemysł, rolnictwo, gospodarkę i upadla jak może mieszkańców). Ale co jeśli państwo okrada ludzi dosłownie ze wszystkiego i chce nawet opodatkować sumienie? Wszystko musi mieć jakieś granice. Zaś podatek Belki zaś tym bardziej podatek od jednego procenta to już przekroczenie jakichkolwiek granic.

Na szczęście już niedługo nie będę płacić podatków w tej popapranej rzeczywistości. Oszczędzać też mam nadzieję gdzie indziej, bo dla obecnie panującego chorego systemu szkoda każdego grosza. Zostanie zmarnowany, rozkradziony i przeznaczony na premię dla różnych ustawionych, pociotków i ich krewnych. Tak było przez ostatnie dwadzieścia pięć lat i będzie przez kolejne lata.  I niech jak najwięcej ludzi zrobi podobnie. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie.

[1] http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/790277,obdarowani-jednym-procentem-musza-sie-podzielic-z-fiskusem.html

13 komentarze:

  1. Zwyrodniała rzeczywistość. Zwyrodniałe prawo. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej się okrada własnych obywateli. Tu podateczek, tam akcyzka, jakiś vacik i jest pięknie. Oczywiście nie dla obywateli:)
    Pozdrawiam Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie to wszystko jest dla naszego dobra, dla dobra nas wszystkich. Teoretycznie

      Usuń
  3. cała idea tego "1%" jest mocno popieprzona... skoro mamy taką "wolność" /czyli też "wolny rynek"/, o której non stop słyszy się w mediach, to niech reżim obniży obecne podatki do 99% obecnych i niech każdy obywatel zrobi z tym "1%" co chce... owszem, wielu przeznaczy tą kasę na jakieś swoje cele, ale wielu wesprze bezpośrednio takie osoby, inicjatywy, organizacje, które będzie mu się podobało... bezpośrednio, czyli bez marnowania po drodze części tych pieniędzy na urzędasów obsługujących tą całą operację... tymczasem mamy socjalizm pełną gębą... wsparcia nie otrzymują ci, którzy przekonają obywatela, by ich wsparł, tylko ci, którzy wyrobią sobie układy z reżimem, by ich wpisać na listę...
    mechanizm jest prosty... skoro ktoś "dał" już ów 1%, to często uważa, że ma sprawę z głowy i nikogo już nie wesprze... tymczasem niejeden dałby więcej w normalnych warunkach i zakładając, że wielu nie dałoby nic, to i tak summa summarum cała pula byłaby większa... reasumując, państwo zakłada, że każdy jest debilem i swoją polityką faktyczną ilość debili zwiększa...
    zaś opisany przez Ciebie podatek od tego "1%" /o którym nawet nie wiedziałem/ to jeszcze jeden patent, by coś skubnąć, tym razem od owych potrzebujących... a może stoi za tym filozofia, że skoro dostali się na listę, to jeszcze dodatkowo powinni coś zapłacić?...
    jakby nie było, w kwestii robienia ludzi w wała system peerelowski to kompletna amatorszczyzna w porównaniu z obecnym...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pkanalio nie miałam pojęcia o podatku od 1%, myślałam, chociaż powinnam była przewidzieć. Bo przecież trzeba wsadzić łapę gdzie się da.

      Zaś sama idea? Moim zdaniem słuszna, bo przy okazji rozliczania podatku ludzie coś dadzą. Nie wiem czy przy mniejszych obciążeniach i braku możliwości rozliczenia 1% byłoby więcej datków

      Usuń
  4. :Paranoja,niestety .

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie w naszym kraju jest całkiem sporo absurdów, ale niestety podatki same nie znikną. Moim zdaniem dlatego ważną kwestią jest to, aby je po prostu poznać. Czytałem również o Vat Compliance https://pl.europa.jobs/art-co-to-jest-vat-compliance/ i w sumie wcześniej nigdy o nim nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Same podatki niestety były od zawsze i moim zdaniem każdy z nas je płaci. W sumie jak przeczytałam wpis http://www.zaradni.pl/biznes-i-finanse/jak-rozliczyc-podatek-vat-od-sprzedazy-na-amazonie/1,11277 to już teraz dokładnie wiem jak wygląda kwestia płacenia podatku od sprzedaży na Amazonie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już również wiem jak prezentuje się kwestia podatków, gdyż od niedawna otworzyłam własną firmę. Na pewno od razu mogę każdemu polecić korzystanie z rozwiązania jakim jest obieg dokumentów, ale jak najbardziej w formie elektronicznej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety dla mnie są to sprawy trochę niezrozumiałe i jestem zdania, że zdecydowanie najlepiej jeśli zleca się je zaufanemu księgowemu. Jak dla mnie świetnie sprawdza się współpraca z biurem rachunkowym http://firkrakow.pl/ i jestem zdania, że jest to dokonały wybór.

    OdpowiedzUsuń