Żyję



Przepraszam za moje zniknięcie. Absolutny brak wolnego czasu robi swoje, zaś jak wracam do domu po 9-ciu lub więcej godzinach pracy na bloga, a już na pewno na opisywanie absurdów polskiej rzeczywistości, które z daleka wyglądają jeszcze bardziej absurdalnie, jakby człowiek słuchał opowieści o jakimś odlocie po czymś mocniejszym. Zgodnie z zasadą, że „zły to ptak co kala własne gniazdo”, prawie nic nie mówię o III RP, bo co tu powiedzieć? Rzeczywistość w której politycy mają gdzieś interes kraju którym rządzą, gdzie media głównego nurtu jedyne co potrafią to wmawiać Polakom by się wstydzili swej polskości, gdzie bycie uczciwym patriotą to frajerstwo nie nadaje się do opowiadania cudzoziemcom. A jak jesteśmy przy polityce, nie ma osoby która by mnie nie spytała dlaczego potrzebuję wizy do Stanów. Mój supervisor przy każdej okazji podkreśla „Przecież Polska jest w NATO i Unii, jest takim dobrym sojusznikiem Stanów”. Cóż jak jednym zdaniem podsumować nieudolne, delikatnie mówiąc rządy? Wzruszam ramionami i odpowiadam „Co z tego, skoro rządzą nieudacznicy mający gdzieś interes narodowy”.

Zresztą czasem niedomówienia potrafią powiedzieć więcej niż pełne zdania. Moja niechęć do mówienia o jednym z etapów moich studiów (zgodnie z zasadą by o byłych szefach mówić dobrze lub wcale) podejrzewam daje do myślenia. No, ale z optymistycznych wieści. Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że zostanę w Kanadzie na parę latek, co mnie cieszy niezmiernie. Usłyszałam to całkiem wprost od mojego supervisora, jak wspomniał, że za parę lat nauczy mnie stawiać w zdaniu przedimki. Głupio tak skakać z radości, ale wtedy prawie skoczyłam.

Mój brak wolnego czasu wynika z intensywnego pisania wniosków o granty i stypendia. Idzie mi jak krew z nosa, z powodu mojego kompletnego braku doświadczenia. Tak, już nie będę wskazywała palcem czyja to wątpliwa „zasługa” (osoby znające mnie dobrze wiedzą o kogo chodzi, wspomnę tylko, że „polaczek mały” jakiego opisałam jakiś czas temu opisywał tę osobę) i że teraz nadrabiam zaległości. Cóż zaczynam mieć teraz to co inni mają znacznie wcześniej. Jak głupia się cieszę z wyjazdów na konferencje, z wyjść grupowych na piwko z tej czy innej okazji. Niektórzy narzekają na służbowe wyjścia, ale ja chcę się integrować z tymi ludźmi i spędzić w pracy parę latek. Zwłaszcza jak na takich wyjściach nie ja płacę :-) . 

W środę mieliśmy pożegnalny obiad dla dziewczyny, która z nami pracowała i kończyła. Szczęka mi opadła do ziemi (serio muszę ją nosić na sznurku) jak mój supervisor (ok, fachowo to się chyba nazywa mentor) wręczył jej kwiaty i powiedział, że świetnie pracowała i że będzie nam jej brakować. Musiałam mieć głupią minę bo ludzie na mnie spojrzeli. Nim się ugryzłam w język wypaliłam, że ja nie dostałam kwiatów nawet z okazji zakończenia doktoratu. Mój promotor dałby mi kwiaty i powiedział miłe słowa chyba tylko mając karabin przystawiony do głowy. Potem aż mnie zatkało kiedy mój supervisor zerknął w moje CV (przy okazji sprawdzania papierów) i zapytał czy bym nie chciała mieć takiej imprezy z okazji nadchodzących urodzin. Gdybym była skora do płaczu to bym się popłakała. Tak samo jak wtedy, kiedy dziewczyny z mojej poprzedniej pracy w naprędce zorganizowały wtedy dla mnie kawę. W prezencie dostałam czekoladki Merci, które smakowały mi wtedy jak jeszcze nic na świecie i do dzisiaj mi się dobrze kojarzą.

Potrzebowałam wyjazdu jak ryba wody. Potrzebowałam dystansu oceanu aby lepiej dostrzec pewne sprawy. Z oddali naprawdę widać lepiej, w każdym razie ja widzę lepiej bo nie mam głowy do szczegółów. Raz na zawsze zrozumiałam jak niewiele znaczą „gwiazdy” i „złote dzieci” zapyziałego festynu, wobec których wbijano mi niższość. To, że ktoś siedzi w kałuży i drze się, że rządzi kałużą i światem nie znaczy nic poza tym, że nie widział niczego poza swoją kałużą i ma delikatnie mówiąc ograniczoną perspektywę. Już rozumiem dlaczego polska nauka i innowacyjność nigdy mnie wyjdą z osiedlowej ligi, chociaż nie brakuje graczy na poziomie ekstraklasy. Nie brakuje, ale system nepotyzmu i kolesiostwa udupi ich ekonomicznie, zablokuje i albo wykopie kijem za granicę, albo ustawi na szarym końcu kolejki petentów. Co z tego, że są mądrzy i pracowici ludzie, skoro bycie krewnym i znajomym królika stanowi najważniejszą kwalifikację? Tak, znalazłam rajską wyspę na tym niespokojnym oceanie (mój poprzedni zespół), skoro zewsząd było co było? Skoro nie wiadomo czy pewnego dnia ocean nie zaleje wyspy?

Ale kończąc ten nieco chaotyczny wpis. Postaram się w miarę regularnie pojawiać, ale sama nie wiem jak będzie z moim czasem. Jak nie praca, to rozwijam realne życie i chodzę na spotkania, na które ludzie się umawiają na stronce meetup.com. Wiem jakie popełniłam błędy w moim poprzednim miejscu i mam nadzieję uniknąć chociaż części z nich. Ale to chyba dobry znam, że brakuje mi czasu na blogowanie?

http://s8.flog.pl/media/foto/6788598_dla-ciebie-za--radosc.jpg

17 komentarze:

  1. Humor zawsze pomaga, zwłaszcza jak codzienność nieśmieszna. Ja się w każdym razie uśmiałam na "wielkie, europejskie stanowisko" dla premiera Tuska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też ciągle gonię czas, ale to i lepiej, nie mam go na oglądanie, słuchanie i wkurzanie się, żyję w moim kątku. Nie tak powinno być, ale w tym kraju inaczej się nie da, można się pochorować, a wtedy to dopiero byłaby bieda. Ty też mocno dajesz czadu, ale z sensem i za godziwy grosz. Pozdrawiam Cię- krejzor

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Erinti ,Erinti no to ci szczęka opadnie gdy dowiesz się ,że nasz Premier to europejskie stanowisko dostał . Mi szczęka opadła ;-) Dobrze jest mieć taką ciocie Merkel …
    Okazuję się ,że polityka Donalda Tuska się opłaca dzięki temu zdobył stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej . Inaczej mówiąc pokorne ciele dwie matki ssie . Przykre to ,ale taka jest prawda .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze się ,że dobrze czujesz się w tej Kanadzie z daleka od polskiego ponuractwa ,że zawierasz nowe znajomości i zmieniasz swoje życie na lepsze .
    Jeżeli chodzi o Kanadę to mam pytanie jaka jest edukacja w Kanadzie ?Jak ona wygląda? Jaki jest poziom wiedzy Kanadyjczyków ,absolwentów kanadyjskich szkół i uczelni ?
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  5. @Krejzor

    Za grosz bardziej niż godziwy i dla szefa bardziej niż w porządku

    OdpowiedzUsuń
  6. @Julianne

    No to dostał paciorki od królowej za dobrą pracę. Hurra!

    OdpowiedzUsuń
  7. @Julianne

    Studia są płatne więc dostępne dla najbogatszych. Jest wyraźny podział na biednych i mniej wykształconych i lepiej wykształconych bogatych. Ale ponieważ studia są płatne, więc ludzie ich tak nie olewają jak w PL.

    Poziom uczelni naprawdę dobry, w każdym razie uniwerku w Toronto taki jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie ich tak nie olewają.Ano właśnie

      Usuń
  8. myślę, że przysłowie o ptaku i kalaniu nie ma żadnego zastosowania, jeśli chodzi krytykę państwa, które nie funkcjonuje po naszej myśli... można wręcz uznać, że jest w nim pewna manipulacja, by zamknąć usta tym, którzy mają ów krytyczny stosunek i otwarcie chcą go wyrazić...
    ...
    czas na kolejne pytanie o Kanadę... może by tak dwa słowa na temat zinstytucjonalizowanej pomocy społecznej?... chyba nie pytałem o to wcześniej?...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  9. Erinti, dlaczego po prostu nie wyrobisz sobie wizy do Stanów wielokrotnego przekraczania, 10 letniej? Po co Ci bezwizowy wjazd, gdy może Cie byle urzeas na lotnisku "odrzucić"?
    Znam wielu ludzi tu w UK i w Irlandii, którzy taką wizę uzyskali niejako automatycznie (Polakom w UK czy Eire należy się jak psu zupa ;) ) i na taka wiże żaden urzędas nie może Cie nie wpuscić. Takie są korzyści zamieszkiwania i pracy w normalnych krajach.
    A ruch bezwizowy dla Polski będzie, gdy przestana tam przyjeżdżać tylko mariany na =azbesty i psuć statystyki Polakom . Niestety ale Stany to kraj praworządny i skoro przepisy mówią, że w programie Visa Waiver nie mogą uczestniczyć kraje, których obywatele nagminnie o jakis tam procent przedłużają nielegalnie pobyt, to nawet jak Komoruski zostanie prezydentem Stanów - to tego przepisu nie przeskkoczy. Koniec kropka.
    Młodszy Bush swego czasu bardzo chciał znieść wizy, szczególnie po polskim poparciu dla inwazji na Irak, ale nic nie wskórał. Takie są przepisy w tym kraju i już...
    pozdrawiam

    Niedzisiejszy

    OdpowiedzUsuń
  10. @Niedzisiejszy

    Ponieważ jadę na konferencję mam szansę na biznesową wizę. Nie wiem jak inaczej mogę dostać wielokrotną, co jest świetnym pomysłem!

    Co z Twoim blogiem?

    OdpowiedzUsuń
  11. @Pkanalia

    Następny post będzie o opiece zdrowotnej

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nadal uważam, że nie trzeba wyjeżdżać z Polski. Także tutaj można robić karierę po doktoracie. Tylko trzeba mieć charakter.
    Pozdrawiam,
    Janette

    OdpowiedzUsuń
  13. @Jeanette

    Ja juz dawno stwierdziłam, że mam charakter do pracy za granicą. Tutejszy styl i podejście mi bardziej odpowiada. Ale oczywiście znam dziewczyny z mojego roku co się urządzają w Polsce. Miały możliwości i je wykorzystały. Ja też mogłam zostać, nikt mnie nie wyganiał. Ale staż zagraniczny bardzo mi pomoże jak zechcę wrócić.

    Kariera? Zależy jaka. Niestety polskie uczelnie i ośrodki są na szarym końcu lub poza rankingami. I to się nie zmieni w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam spory problem z kobietami tutaj, cos co miejsca nie mialo w Polsce tutaj utrudnia mi zycie. Ostatnio bardzo mocno daje mi sie we znaki ich zazdrosc i rywalizacja.
    Z facetami jest prosciej. A moze mi sie tylko tak wydaje? Polsce nie wszystko bylo cacy, ale bylo mi latwiej. Tutaj wiele spraw jest cacy a bywa mi trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Ania

    Z facetami jest łatwiej bo mniej się bawią w podchody. Co do tego co jest trudniej a co łatwiej, to myślę, że na swoim podwórku jest zasadniczo łatwiej. Ale to moja teoria. Poza tym w Polsce są inne schodki w Kanadzie inne, ale które mniej dokuczają? Nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja ci życzę, żeby było ci w kanadzie coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń