Wyrozumiałość i wspaniałość Europy nie przestanie mnie zadziwiać. Im pragnienie bardziej nienormalne i nie pasujące do ogólnego rozumienia przyzwoitości tym lepiej. Dlatego też, mam wrażenie rosyjskie regulacje prawne dotyczące zwalczania „propagandy homoseksualnej” (inna sprawa, że każdy taki przepis otwiera furtkę do nadużyć, ale ogólnie zamysł dobry) oburzają bardziej niż związki niemieckiej, lewicowej partii Zielonych (wrażliwych i kochających żabki) z pedofilią. Jak wiadomo seks wyrządza dziecku mniejszą krzywdę niż określenie co jest normalną rodziną. Ale nie o tym chciałam pisać. Oglądając EuroNews (polecam oglądać tę stację!) trafiłam na informację o.. seks-boksach w Szwajcarii. Tak, seks boksach.
Oto bowiem Szwajcarzy, ponoć w imię troski o prostytutki, chcą wprowadzić seks boksy, do których przyjeżdżają „mężczyźni” jak do McDrive, wrzucają przysłowiową monetę i czas zacząć zabawę. Skąd cudzysłów? Uważam osobników korzystających z podobnych usług za coś stojącego powyżej gwałciciela w drabinie ewolucji, ale na pewno nie wartego uwagi ni szacunku. Nic nie tłumaczy takich zachowań (seksu na jedną noc też). Człowiek tym się różni od zwierzęcia, że prócz popędów ma rozum. A jak nie ma tym gorzej dla niego. A więc Szwajcarzy chcą takim osobnikom iść na rękę i budować boksy. Lepsze to i bezpieczniejsze niż łażenie po krzakach. Jak wiadomo w krzakach można się podrapać tu i ówdzie, organ delikatny i nieszczęście gotowe. Taki seks-McDrive. Jako dla osoby niewyleczalnie nienowoczesnej coś delikatnie mówiąc niesmacznego.
Rzecz jasna mam świadomość istnienie handlu żywym towarem i zmuszania do prostytucji. Dla takich „biznesmenów” jako karę proponuję kastrację na żywca przez ofiarę, lub coś równie uroczego no i dotkliwe kary finansowe. Nie więzienie, ale coś co zaboli. Nie wiem tylko czy seks boksy pomogą kobietom, jak utrzymują pomysłodawcy, czy raczej klienteli. Rzecz jasna mam świadomość, że walka z prostytucją to walka z wiatrakami, bo jak jest potrzeba znajdą się cwaniaki. Dużo dobrego robią fundacje jak LaStrada, ostrzegając i uświadamiając, zwłaszcza młoda dziewczyny. Ale wiele pracy przed nimi.
Ktoś powie, że przecież nie każda zarabiająca ciałem jest do tego zmuszana. Racja. Pewne kobiety robią to świadomie. Ale żadne głupiutkie filmiki czy artykuły pseudofachowców nie przekonają mnie, że sprzedaż ciała (czy to w wersji podstawowej jak prostytucja czy bardziej „z górnej półki” jak sponsoring) nie zostawia śladów na psychice. Może nie od razu, może nie u każdego takie same. Ale wszystko ma swoją cenę, to żadne odkrycie. Człowiek to nie kawałek mięsa na sprzedaż, człowiek to żywa, myśląca i czująca istota. Nie budzi to w zasadzie (poza jakimiś patologiami) wątpliwości gdy chodzi o zwierzęta, ale w przypadku ludzi jak widać tak.
http://www.euronews.com/2013/08/19/zurich-opens-drive-in-sex-boxes/
****ENG***********
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jako moher mam tylko jeden komentarz:"Boże,Ty widzisz i nie grzmisz"...
OdpowiedzUsuńJa mniej więcej to samo
UsuńPodpisuję się pod Waszymi wypowiedziami.
UsuńNie mieści mi się w głowie takie coś. Pozdrawiam.
Dziękuję Refaelu!
UsuńA ja jako facet i liberał też mam jeden komentarz: "gdzie jest potrzeba, tam jest podaż" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, yrk
jest też potrzeba na wiele innych rzeczy: czy skoro terroryści chętnie by dostali broń biologiczną też należy im ją sprzedawac radośnie? biologiczną i każdą inną?
Usuńa ja, jako leciwa pani powiem dokładnie to, co powiedział yrk.
OdpowiedzUsuńgdyby nie było takiej potrzeby nikt by nie pomyślał o boksach.
taka jest prawda i bóg nie ma tu nic do rzeczy.
powtórzę to co napisałam powyżej:
Usuńjest też potrzeba na wiele innych rzeczy: czy skoro terroryści chętnie by dostali broń biologiczną też należy im ją sprzedawac radośnie? biologiczną i każdą inną?
Ale jakie to pragmatyczne!
OdpowiedzUsuńStary Niedźwiedź i niektórzy goście Antysocjala powinni być zadowoleni ;)
Niezbadane są powody prostytuowania się ludzi więc kto wie, kto wie kogo można spotkać w tych boksach....
Rozgrzeszenie murowane więc o co chodzi?
"jest super, jest super więc o co mi chodzi" jak to leciała piosenka
UsuńNic nowego,w końcu Szwajcarzy to naród który wymyślił zegar z kukułką,prawda?Najwyższy czas żeby pomajstrować przy patencie.
OdpowiedzUsuńJa się owszem,zgorszyłem,ale nie tym sex-boksem,tylko tym:
http://www.rp.pl/artykul/1012862.html
Włos się jeży na te pomysły z "edukowaniem" dzieci.
UsuńCzcigodna Erinti
OdpowiedzUsuńOstatnio na "Antysocjalu" opisałem przypadek samotnej pani która działając w stanie wyższej konieczności PRZEJŚCIOWO trudniła się tym procederem aby zdobyć środki na bardzo kosztowne leczenie chorej córki. A po pomyślnym zakończeniu kuracji powróciła do poprzedniego, nieporównywalnie gorzej płatnego zawodu. Ale był to klasyczny wyjątek od ogólnej reguły mówiącej że prostytuować się nie wolno. Bowiem proceder ten potrafi poharatać psychikę nie gorzej niż narkotyki czy mylenie romantycznych koszałków opałków z rzeczywistością.
Pozdrawiam serdecznie.
Zdesperowani ludzie są zdolni do wszystkiego. Ale za jaką cenę?
UsuńPer saldo nawet ten PRZEJŚCIOWY i klasyczny wyjątek k.urestwa zwanego prostytucją dowodzi, że to patologia i wstyd, który trzeba szybko zmazywać rozgrzeszeniem w konfesjonale i małżeństwem ze średniowiecznym rycerzem, który lubi ostre dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńDlatego zdecydowanie preferuję honor i godność jako wartościowe determinanty ludzkich zachowań zwłaszcza kiedy dotyczą takich " romantycznych koszałków opałków" jak gotowość poświęcenia się dla ojczyzny okupowanej w działaniach wojennych.
Prostytuowanie się jest naganne choć bywa pragmatyczne:)( w niektórych kręgach i oczywiście w stanie "wyższej konieczności")
Pomysł Szwajcarów jest kolejnym przerażającym krokiem w kierunku takiego "pragmatyzmu" patrz popyt-podaż jaki wszystkim niepoprawnym "romantykom" podnosi włosy na głowie i powoduje grymas obrzydzenia.
Indoktrynacja musi się zacząć od dziecka dlatego informacje z linku jugglera są spójne z tymi na Twoim blogu.
Zapalę dzisiaj świeczkę na grobie moich bliskich, którym zawdzięczam romantyczne i jakże niepraktyczne podejście do spraw seksu;)
Ech Baryłeczko,błękitny cieniu Maupassanta,gdzie jesteś?;))
UsuńTo jednak prawda,że istnieje tylko kilka zasadniczych wątków w literaturze.Cała reszta to komentarz;))
Trzymaj się dziewczyno "z romantyczną szajbą";))
Szacunek dla Gospodyni
Witam w klubie romantyczek Ewo!
UsuńJak to gdzie? W dyliżansie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale nie mogłam się powstrzymać:)
"Marsylianka
I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci,
Bo nadszedł chwały naszej dzień.
To tyran przeciw nam zawiesił
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Słyszycie z bitew pól niesiony.
Żołnierzy przeokrutnych ryk?
Już idą, wam zaciągnąć stryk,
By zarżnąć wasze syny, żony
Refren:
Do broni, bracia dziś!
Zewrzyjcie szyki wraz!
I marsz, i marsz!
By ziemię krwią
napoić, przyszedł czas!
Cóż chce służalczy tłum i zmowy
Ludzi, co zdradę wszędzie ślą,
I łańcuch hańby już gotowy,
Czyjże kark skrępować chcą?
Czyjże kark skrępować chcą?
Wstyd nasz, Francuzi, czy czujecie?
Czy wasza krew nie burzy się,
Że tyran wolnych wtłoczyć chce
Pod jarzmo, co niewolnych gniecie?
Refren: Do broni...
Co? Stopa obcych najezdników
Świeży kwiat naszych wojowników
Ma skalać siedzib naszych próg?
Lec ma od miecza podłych sług?
Lec ma od miecza podłych sług?
Przebóg! Żołdacka dłoń skalana
Ma karki nasze w jarzmo wbić
A jeśli nam pozwolą żyć,
Masz to być łaską sług tyrana?
Refren: Do broni...
Biada despotom, zdrajcom biada!
Zadrżyj, o hańbo naszych dni!
Przez was Ojczyzna kona blada,
A ojcobójstwo woła krwi!
A ojcobójstwo woła krwi!
Wojaków dość, by was wyparli,
A jeśli zginie młodsza brać,
To Francja każe zmarłym wstać
I z mieczem na was spadną zmarli.
Refren: Do broni...
Francuzy, wielkoduszni wojownicy
Niosą lub wstrzymują cios!
Szczędzą te żałosne ofiary
Co się na nich boją unieść broń!
Co się na nich boją unieść broń!
Lecz nie tych krwawych despotów,
Lecz nie tych sprzedawczyków Bouillé
Te wszystkie bezlitosne tygrysy
Co matki łono rozerwały!
Refren: Do broni...
O miłości Ojczyzny święta!
Dziś w zemście prowadź, wspieraj nas.
O Wolności w sercach zaklęta!
Z obrońcy Twymi wespół walcz.
Z obrońcy Twymi wespół walcz.
Zwycięstwo z Tobą dziś wspaniałe,
Gdy z nami mężnych głosów duch.
Niech zobaczy śmierci bliski wróg
I tryumf twój, i naszą chwałę.
Refren: Do broni...
(tzw. Kuplet dziecięcy)
Żołnierskie wybierzemy losy,
Gdy nasi bliscy padną już,
To my ich odnajdziemy prochy,
To tam znajdziemy ślad ich cnót!
To tam znajdziemy ślad ich cnót!
Ich przeżyć nie jesteśmy radzi,
Wolimy z nimi dzielić grób.
Nam dany będzie zaszczyt ów
Ich pomścić albo pójść w ich ślady."
Wbrew pozorom nie był to off top z mojej strony.
Pozdrawiam Brata w romantyźmie i wszystkich porządnych ludzi :)
Przyznam Ci się, Erinti, raz w życiu byłem w burdelu. I to nie tylko z nagłej potrzeby mych lędźwi (byłem wtedy tzw. słomianym wdowcem, a w związki pozamałżeńskie zdecydowanie nie wchodzę!) ale i z samej ciekawości, czym to się je! Post consummatum stwierdziłem, że choć do dziś, mimo słusznego wieku (61), jestem bardzo kochliwy, ale ta przygoda jakoś nie spełniła mych oczekiwań. Czy się to komu podoba czy nie, prostytucja jest najstarszym zawodem świata, dlatego też każde próby zorganizowania i kontroli tego, no, powiedzmy, procederu, uważam za niezbędne. I śmieszą mnie argumenty typu nieprzwoitość, rozpasanie, amoralność itp., bo na kilometr śmierdzi mi to hipokryzją! Toteż szwajcarski pomysł wydaje mi sie niegłupi, podobnie jak usługa typu call girl.
OdpowiedzUsuńRosyjskie regulacje mają dla mnie takie samo znaczenie jak "suchy zakon" (prawie prohibicja) za Gobarczowa czyli tradycyjny ruski młot na czarownice.
serdeczności
Nie wiem co powiedzieć
UsuńMożna też, Erinti, milczeć na temat!
UsuńTak podejrzewałam, żaden mężczyzna seksboxów nie potępi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czyżbym (wpis 19 sierpnia 2013 21:47) wyraził się niejasno?
UsuńProszę, oto kawa na ławę: ohyda, obrzydliwość i zgnilizna dla degeneratów.
@EwaL
UsuńOj tam,oj tam:)Umówmy się,że większość;))
Jako świeżo upieczony "romantyk" powinienem być niejako z nadania entuzjastą zwalczania seksboksów i prostytucji przy pomocy świętego oburzenia,ale z dwojga złego,no trudno- to już wolę z tym patykiem na te czołgi
/co podobno w moim przypadku stanowi "spécialité de la maison";)/
bo z czołgiem miałbym jednak-mimo wszystko- większe szanse na sukces.
Pozdrawiam ;)
Reafaelu, przepraszam najmocniej przeoczyłam Twoją wypowiedź:)
OdpowiedzUsuńJeden, słownie jeden i........... pół, bo wszak "romantyk" to takie 1/2 mężczyzny ;)))
Bracie jak będziesz z tym patykiem stawał do czołgów, daj cynk. Przybędę ze swoją romantyczną szajbą do pomocy;)
Pozdrawiam
Refaelu-errata
OdpowiedzUsuń@EwaL
OdpowiedzUsuńOburzanie się na prostytucję to jest oburzanie się na trzęsienie ziemi.Było i będzie,bo kobiety chcą to robić,bo to się opłaca i bo zawsze będą odbiorcy usługi .Jeśli kogoś to oburza to będzie chodził oburzony.Wpływu na obroty tej profesji nie będzie to miało żadnego.A te szwajcarske budki zaczną mnie szokować dopiero wtedy,gdy się dowiem,że wyposażono je w kamery,a delegatura Zielonych "chroni"za kasę z tych nagrań
jakieś krzaczory koło Manaus.Jestem romantykiem obrzydliwie cynicznym
Pozdrawiam
Fuj z takim romantyzmem :)
UsuńNaczytałam się u Fiedlera o Manaus ( romantycznie) więc mi tu nie machaj cynicznie krzaczorami;)
Ja się nie oburzam. Mnie to brzydzi.
Nie jestem facetem to się nie znam :)))
Pozdrawiam
@EwaL
UsuńEwo,prawdziwy problem nie w tych budkach i nie w zawodowej prostytucji przecież
tylko w tym,że "folklor"zarezerwowany niegdyś dla tego środowiska staje się naturalną częścią kultury masowej-sponsoringi,panienki od Fibaka,pornocelebrytki itd..Definicja prostytucji staje się płynna.Budkę szwajcarską pewnie można już dostać na allegro.Stoimy przed tą szwajcarską budką,cmokamy ze zgrozy,a za budką stoi słoń.
Pozdrawiam romantycznie;)
/jak na romantyka przystało tworzę Odę,ale jakoś mi ,psia kość,nie idzie;)Utknąłem przy "Młodości!Podaj mi skrzynkę!/
Bracie romantyczny niezwykle, ja to widzę, wiem i boję się słonia:)
UsuńNie należę do wspomnianej kultury masowej i należeć nie będę. Brzydzę się takim uprzedmiotowieniem ciała oraz ducha i tak mi zostanie.
Przyzwolenie społeczne na kurestwo jest coraz większe, tu jest problem.
Jak to " nie idzie mi"? ;)
"Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata."
:)))
Chyba krzynkę ;)))
UsuńJuggler pewnie, że moje oburzanie wiele nie zmieni. Ani moje ani nasze. Ale zło należy nazwać po imieniu.
Usuńujujuj... prostytucja to temat rzeka, a raczej ocean...
OdpowiedzUsuńosobiście wymiana "seks - kasa" mi się wewnętrznie kłóci, niezależnie, czy jest to szybkie, pojedyncze zlecenie, czy etat na czas nieokreślony /tzw. "małżeństwo z rozsądku"/... niemniej jednak nie potępiam tego moralnie, bo każdy ma prawo robić ze swoim ciałem i kasą co chce... mogę tylko podśmiewywać się z kolesi, którym męskości nie staje i zamiast zdobywać seks sobą, swoją osobą, podpierają się zawartością kieszeni...
/niemniej jednak podśmiewuję z nich z pewną dozą rezerwy, gdyż kto wie, czy mnie kiedyś na stare lata taka konieczność nie spotka?... wszystko się może zdarzyć w życiu :D/...
"niemoralnie" to się zaczyna u mnie wtedy, gdy prostytutka "wykręci" klienta /szczegóły pomińmy, bo możliwych sytuacji jest wiele/ i TYLKO w takim przypadku nazwę ją "kurwą"...
ale większym kurewstwem jest zmuszanie do prostytucji... i to PODKREŚLAM z całą mocą...
tyle wstępu...
co do konkretnego newsa, to podałaś zbyt mało danych... z jednej strony McDonald's to korporacja, więc już czuję "smród"... z drugiej strony jednak ta firma działa na zasadzie franczyzy, więc w jednych punktach panują układy niewolnicze, w innych partnerskie, familiarne wręcz... na jakich warunkach pracują opisane "seksbokserki"?... tego niestety nie wiemy... może być tak, że jest to próba ucywilizowania tego fachu, a może być tak, że jest to próba legalizacji czystej gangsterki...
pozdrawiać jzns :D...
Pkanalio McDrive to takie skojarzenie: podjeżdżasz do boksu, płacisz i masz towar.
UsuńNiedługo wprowadzą obowiązkowe co miesięczne "oddawanie się" na rzecz ojczyzny i zniesienia jej długu narodowego. Zupełnie jak stacja krwiodawstwa... z tym, że co innego się będzie oddawać...
OdpowiedzUsuńNie strasz Eremi!
UsuńW pierwszej kolejności - odpowiedź na pytanie: czy zbliżenie kobiety i mężczyzny służyć ma jedynie produkcji niemowlaków?
OdpowiedzUsuńJeżeli tak? - koniec komentarza. Jeżeli nie?: to czy zbliżenie mężczyzny i kobiety (coś na kształt żony, partnerki) którą "boli głowa" ma sens?:
Jeżeli tak? -> koniec komentarza | jeżeli nie?: to kolejne pytanie: czy lepiej w sposób półcywilizowany? - czy lepiej "na dziko?
I tutaj - co nieco idea się wyjaśnia. Oczywiście - jeżeli chce się myśleć, a myślenie w czasie zbliżenia - zbliżeniu raczej nie pomaga ;)
Pozdrawiam wszystkich myślących ;)
Nie, nie musi służyć wyłącznie prokreacji (chociaż biologia pewnie powie inaczej), ale wynikać z miłości.
UsuńPrzywaliłaś teraz prawym sierpowym w sposób najbardziej brutalny z brutalnych, albowiem pojęcie miłości tak bardzo kojarzy się z bezbronnością, że cokolwiek przeciw niej - to jak gwałt na niemowlaku.
UsuńKażdy ma prawo do miłości, choć słowo "prawo", to coś równie ulotnego jak motyl. Porusza się bardzo szybko i żyje bardzo krótko.
Adamie, przykro mi, że odbierasz to jako brutalne przywalenie. Dla mnie seks bez miłości jest moralnie naganny. Bez prawdziwej miłości, która każe się troszczyć o drugiego człowieka, która zakłada bliskość. Takie mam poglądy i ich nie zmienię. Seks bez miłości jest formą wykorzystania jednej strony przez drugą
UsuńNiepotrzebnie jest Ci przykro. Przywaliłaś w parafrazę. Jestem jak najdalszy aby skłaniać kogokolwiek do zmiany poglądów.
UsuńPiszesz - seks bez miłości jest formą wykorzystania jednej osoby przez drugą.
Mam inne zdanie. Jeżeli kobieta i mężczyzna oboje chcą seksu bez miłości?
Prostytutka mogłaby dziergać sweterki na drutach, po czym sprzedawać je gdziekolwiek. Czemu woli zarabiać inaczej?
To jej sprawa. Zapytam więc może inaczej. Stwórca, natura (jak wolisz) spowodowali że seks nie jest czymś odrażającym. Wręcz przeciwnie.
Dlaczego? - skoro jak już ustaliliśmy - seks nie służy tylko produkcji niemowlaków.
Seks w powiązaniu z miłością jest czymś wspaniałym. Za pieniądze - namiastką wspaniałości. Jest jednak równocześnie czymś w rodzaju mniejszego zła niż wiązanie się z "nieprostytutką", bo to np. grozi rozwałką rodziny w której kobieta jest powiedzmy "chwilowo" niedysponowana.
Szanowna Erinti,
OdpowiedzUsuńOd strony czysto technicznej wygląda to tak, że jest popyt, to jest i podaż. Co do formy, to wiadomo, że w większości przypadków większość pieniędzy trafia do alfonsa. Jeżeli ktoś chciałby to ucywilizować, a być może i opodatkować, to rolę alfonsa przejmie aparat państwowy - daje do myślenia. Próba wprowadzenia zakazu i penalizowanie przypomina próbę walki z wiatrakami, gdyż obie strony "transakcji" pragną zachować dyskrecję. I na koniec dołożę, że powodów dla których kobiety decydują się na taką ścieżkę kariery, a klienci decydują się na korzystanie z ich usług jest całe mnóstwo i nie sposób tego oceniać od strony moralnej. A propos strony moralnej, to jest to sprawa indywidualnej oceny własnej wartości, tudzież dolegliwości natury mentalnej - pewna grupa prostytutek to sexoholiczki, które zwyczajnie lubią swoją pracę, a część to kobiety, które odrzucają godność swego ciała w wyniku wyboru między pracą na kasie w Tesco za 800zł, a najstarszą profesją świata za kilka tysięcy miesięcznie. Słowem nikomu nie dzieje się krzywda, wyłączając oczywiście przypadki zmuszania do prostytucji, sutenerstwa i handlu żywym towarem, co uważam powinno być bardzo surowo karane z czapą włącznie.
Pozdrawiam, TF.
Na ogół nie wchodzę tutaj, gdyż nie mam ochoty na narażanie się na wulgarne obelgi, w jakich celują osoby rzekomo "honorowe", ale tym razem nie wytrzymałam i... No, muszę pochwalić TF za rozsądek. Nie sądziłam, że kiedyś się z nim w jakiejś kwestii zgodzę. Ot, życie...
UsuńJedna uwaga: żadna prostytutka nie traci swej godności. Ktoś, kto sugeruje coś takiego, stracił kontakt z rzeczywistością, gdyż nie pojmuje, że NIKT nie może ustalać dla drugiego człowieka, czym jest honor czy godność. Możemy jedynie osądzać naszych bliźnich, lecz nijak nie zmienimy ich zasad moralnych.
@Kira,
UsuńNie będzie więcej obelg jak już zapewniałem, a pisałem o godności ciała, a nie ducha - to jak sądzę różnica. Przypomina mi się scena z jakiegoś filmu, gdzie kobieta mówi coś w stylu "możesz posiąść moje ciało, ale i tak nigdy nie będę twoja". Bardziej to miałem na myśli. Takie małe dopowiedzenie.
P.S.
Jeżeli mimo wcześniejszych uprzedzeń, wyciągnięcie ręki do zgody bez warunków wstępnych, to dyshonor, to rzeczywiście można mnie nazwać osobą "rzekomo honorową"
Pozdrawiam TF.
@ TF
UsuńNie zamierzam się z Tobą godzić, a i Ty nie powinieneś ze mną, zważywszy na to, jak Cię oceniłam u siebie w blogu. Wiedz jednak, że nie tylko o Ciebie chodzi, ale o innych wulgarnych osobników.
Czy istnieje coś takiego jak "godność ciała"? Wątpię. Chyba że sama prostytutka w nią wierzy. Jeśli nie - to żyjemy w świecie zmyśleń, próbując wmówić sobie, że taka osoba w najmniejszy sposób upada - duchowo czy cieleśnie.
Za to FAKTEM jest, że prostytucja MOŻE wyniszczyć NIEKTÓRE osoby psychicznie i fizycznie. Bo o ile moralność istnieje tylko w naszych głowach (chyba, że istnieje Bóg osobowy i rozumny, nie tylko stworzyciel świata, ale i sędzia istot ludzkich), o tyle zaburzenia psychiczne oraz choroby weneryczne istnieją naprawdę.
Widzisz Kiro, tu najwyraźniej się jednak różnimy, bo z obu stron padło wiele słów, które mogły i sprawiały przykrość - albo wkurwienie. Nie zmienia to jednak faktu, że w końcu przychodzi opamiętanie (czasem z niespodziewanej strony) i nachodzi człowieka gorzka refleksja. Ja postanowiłem topór wojenny odwiesić na ścianę i skończyć z prowadzeniem wojen na wyniszczenie. Rozumiem, że nie jest łatwo pewnych rzeczy odwrócić ani cofnąć czasu się nie da. Nie chodzi tu też o nawiązanie jakichś przyjaznych relacji, bo tu i ja nie mam żadnych złudzeń, ale bardziej chodzi o nazwijmy to "neutralność"
UsuńCo do godności ciała, to jestem o niej przekonany, a utwierdziła mnie w tym osoba, o której wspominam poniżej, a ona wie co mówi.
Co do ostatniego akapitu, to myślę, że nie czas na poruszanie aspektu teologicznego, a co do zaburzeń i chorób - pełna zgoda.
Mimo wszystko pozdrawiam, TF.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie atakuję na cudzych blogach personalnie, za to poglądy mogę zjechać. Jeśli taka neutralność Ci pasuje - OK.
UsuńO to mi właśnie chodzi. Oddzielić ludzi od problemu.
UsuńI to zawsze robię. Przypominam, że to Ty kiedyś, kieeedyyyś się czepiłeś, że jako bezdzietna ośmielam się wypowiadać o dzieciach. No to Ci jeszcze dopowiem: pomimo swej bezdzietności jestem mądrzejsza niż wielu rodziców. :))) Co nie znaczy, że chciałabym cudze dzieci chować - fuj.
UsuńTo prawda, ale napisałem też, że optyka na ten temat się diametralnie zmienia, gdy zostanie się samemu rodzicem. Ktoś mi kiedyś powiedział, że z dzieckiem jest jak z "bąkiem" - można wytrzymać, ale tylko ze swoim. To nie do końca prawda, choć jak się widzi dzieci wychowywane "bezstresowo", to rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Problem jest w samym podejściu. To są mali ludzie - nie ameby,a ich świat nieco przypomina nasz, tylko w wersji mikro. Jeżeli w odpowiedni sposób się tych małych ludzi traktuje, to odwzajemniają się tym samym i obejdzie się bez klapsa na dupę, choć trudno to sobie wyobrazić. Szacunku dzieci można nauczyć tylko samemu go okazując, a jak inaczej się nie da to go egzekwując - zresztą to temat rzeka.
UsuńDobrej nocy, bo późno już.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWychowanie to temat rzeka. Jeśli rodzic źle traktuje dziecko, to ono mu się kiedyś "odwdzięczy". Łamanie 4-tego przykazania jest niemal zawsze winą nie dziecka, które owo przykazanie łamie, lecz rodziców, którzy do tego doprowadzili.
UsuńDziękuję Wam wszystkim za komentarze. Odpowiem tam zbiorowo, ponieważ kilkoro z Was wypowiedziało się w podobnym tonie i żeby się nie powtarzać..
OdpowiedzUsuńTak, prostytucja istnieje jak świat światem. Tak samo morderstwa, grabieże, nadużycia, napaści, gwałty, tortury. Czy o to się także nie obrażamy? Czy tego także nie potępiamy? A co z pedofilią i nekrofilią? Tak, złe zjawiska, ludzka krzywda i zło są stare jak świat. Nie zwalczymy tego zła, ale nie można udawać, że go nie ma i nazywać inaczej. Czasem trzeba postawić kawę na ławę jak mawiają.
Dla mnie prostytucja to moralne dno, tak uważam i takie mam zasady. Zbliżenie między kobietą a mężczyzną powinno wynikać z miłości i służyć jej wzmacnianiu. Ma być częścią większej całości i jej dopełnieniem, nie zaś celem samym w sobie. Jesteśmy ludźmi i powinniśmy panować nad swoim zachowaniem. Cóż taka ze mnie niereformowalna i nieżyciowa romantyczka. Nie mówiąc o stukach ubocznych radosnego seksu z kim popadnie jak choćby: choroby weneryczne, AIDS, niechciana ciąża.
Droga Erinti,
UsuńJak wiesz w swoim światopoglądzie nie uznaje raczej kompromisów, lecz temat, który poruszyłaś wcale nie jest taki jednoznaczny jak to byłaś uprzejma ująć. Polecam ostatni post na Antysocjalu, gdzie też trudno pokusić się o jednoznaczne oceny. W moim przypadku dochodzi aspekt znajomości z osobą, która na pewnym etapie życia została prostytutką(koleżanka z klasy z liceum - przyjaźń czysto platoniczna), a tak się składa, że jak kogoś obdarzam przyjaźnią, to nie odwracam się od niego nawet jak w życiu pobłądził i inni odwracają się od niego plecami. Moja postawa wynika z dogłębnej znajomości całego wachlarza powodów, dylematów moralnych, obaw i wielu innych spraw na wielu płaszczyznach. Nie potrafię po prostu jednoznacznie potępić ani przyjaciółki z najdawniejszych lat, ani żadnej osoby, której koleje losu potoczyły się podobnie. Uważam, że każda z tych osób musi sama sobie odpowiedzieć na pewne pytania, ale w zaciszu własnego sumienia.
Pozdrawiam TF
Ja nie potępiam tych kobiet, ja się zastanawiam co je zmusiło do tak dramatycznych wyborów. Ale nie mam wyrozumiałości dla klienteli i alfonsów
UsuńDroga Erinti,
UsuńAlfonsów potępiłem jednoznacznie w pierwszym swoim wpisie, a co do klientów, to też bardzo różnie bywa. Nie chce tu nadmiernie rozwijać tematu, ale znalazłoby się kilka grup klientów, których też jednoznacznie potępić nie można.
Pozdrawiam Cię serdecznie, TF.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMożliwe, że są porządni klienci, możliwe. Ale po prostu dla mnie korzystanie z takich usług jest nie do przyjęcia. Moralnie nie do przyjęcia, to żerowanie na cudzym nieszczęściu.
Usuńpozdrawiam
I bardzo dobrze, że taka z Ciebie romantyczka! Jeszcze by tego brakowało żeby porządni ludzie musieli się tłumaczyć dlaczego się nie kurwią za korzyści i za to, że seks kojarzą z miłością i bliskością.
OdpowiedzUsuńMasz rację Erinti. Dzisiaj sexboksy, jutro legalna pedofilia i nekrofilia dla koneserów.
Nic tylko nakryć się prześcieradłem!
Stara metoda podgrzewania żaby
UsuńDokładnie. Przeżyją te, które wyskoczą z garnka na czas.
UsuńErinti,
OdpowiedzUsuńw prostytucji zawodowej przymus socjalny,czy jakikolwiek inny to wbrew rozpowszechnianym bajkom - margines.Ten "zawód" wybierają kobiety,które wykonywać go chcą.Taka jest prawda.Dlatego walczenie z prostytucją to syzyfowa praca.
"Tak samo morderstwa, grabieże, nadużycia, napaści, gwałty, tortury"
Nie,nie tak samo.Tam jest agresor i ofiara.
W prostytucji /poza w/w marginesem/ jest oferta i klient.Można oczywiście w prostytutce dopatrywać się ofiary,ale to jest dyskusja już z zakresu psychologi i innych -logii ,a nie prawa.
Pozdrawiam
Jugglerze, ciężko mi sobie wyobrazić by kobieta wykonywała taką pracę bo chce (nie mówię o wymogach finansowych jak nie ma na chleb a dzieci płaczą z głodu i zimna). To nie jest taki ot "zawód", nie wiem, może jestem jakaś inna, ale dla mnie tam jest zawsze element przemocy i niszczenie intymnych więzi.
Usuńpozdrawiam
I dlatego jesteś taką świetną dziewczyną:)
UsuńPozdrawiam;)
dziękuję
UsuńNie chcę walczyć z prostytucją, bo jako myśląca;) zdaję sobie sprawę z głupoty takiego pomysłu ale nie zamierzam traktować tej patologii jak normy tylko dlatego, że stosuje się do niej zasadę powszechności użycia.
UsuńKobiet dobrowolnie parających się prostytucją nigdy nie będę szanować ale w skrajnych przypadkach mogę próbować rozumieć konkretną sytuację.
Erinti porównała prostytucję z innymi patologiami, bo to ten sam półświatek kryminogenny.
Nawet Kuba Rozpruwacz nie lubił prostytutek, czuję się całkowicie rozgrzeszona ze swojej pogardy ;)
@EwaL
UsuńNigdy nie twierdziłem,że prostytucja jest moralna;)Mówiłem,że jest nie do zwalczenia,więc ma sens rozsądne jej kanalizowanie,a nie ma tego sensu zachłystywanie się oburzeniem na widok jakichś budek.Po prostu ja patrzę od strony praktycznej,a Ty moralnej i tu się nam temat rozjechał.Jeśli zrozumiałaś ,że uważam prostytutkę za osobę godną szacunku-to jest to pomyłka.W tym interesie jednak szacunek to gadżet spoza bajki.
Zdaje się,że krzynkę;)wypadłem z roli El Loco de la Mancha tym obrzydliwym pragmatyzmem,ale nic to - sonet napiszę.Mam już początek:
"Jakiż to chłopiec piękny i młody,jakaż to obok dzielnica-brody ich dzikie,skręcone wąsiska,wzrok dziki,stara spódnica".:)
Pozdrawiam jzn romantycznie;))
Dobrze zrozumiałam ale wkurza mnie, że trojański słoń zasłania krzaki ,w których kotłują się nasi synowie, mężowie;) i nie daj Boże ojce:)))
OdpowiedzUsuńTak poważnie mówiąc to bronię się przed uznaniem prostytucji za normę społeczną=zawód jak każdy inny i akceptowaną społecznie konsekwencję nędzy.
Nie będę rozwijać, bo wszyscy kapiszi o co biega i nie chce mi się dzisiaj tworzyć sonetów:)
A kto jest autorem Twojego, bo nie znam cytowanej wersji?
@EwaL
UsuńKomu Baryłeczka,komu Belle de jour...Kwestia optyki .
Kurtyna!;)
Pozdrawiam;)
@EwaL,
UsuńEwuniu, Ciebie nie da się nie kochać, choćby za niezłomną postawę i sztywny kręgosłup moralny.
Uściski TF.
@EwaL,
UsuńEwuniu, Ciebie nie da się nie kochać, choćby za niezłomną postawę i sztywny kręgosłup moralny.
Uściski TF.
TF, starzeję się za chwilę tylko to mi pozostanie do kochania:)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że mam tę sztywność genetycznie zapewnioną i bez względu na wiek;)))
Tak, jestem dobrym materiałem na Romantyka jakby co...:)
Pozdrawiam i odwzajemniam.
@juggler - tak myślałam, że ściemniasz z tą optyką i chętnie byś widział 2 w 1 ;)))
OdpowiedzUsuńKurtyna!
:)
Pozdrawiam pospiesznie
@EwaL
OdpowiedzUsuńNie.Żadne 2 x 1.Ja też Cię lubię,przede wszystkim za to ,że nie jesteś kibicem,tylko graczem.Jak trzeba się określić, to trzeba i szlus:)).amicus Plato sed magis amica veritas:))
I dlatego coś dopowiem:
Nie da się sensownie rozmawiać o prostytucji współczesnej bez prawdy świetnie zasygnalizowanej w "Belle de jour". Dzisiejszy megaburdel popkultury Zachodu to historie Severine,a nie Baryłeczki.Moralność głupieje i nie nadąża z oceną,bo granice prostytucji rozmywają się coraz bardziej i coraz szybciej.I to jest "syndrom słonia"
Kurtyna opada z łoskotem:)
Pozdrawiam
Wystarczy, że kobieta przyzna się iż nie jest już dzierlatką a od razu "kurtyna opada z łoskotem" ;)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam jak skończyła się historia Severine więc nie podejmę dyskursu na temat ewentualnych podobieństw. Chętnie sobie przypomnę chociaż za Bunuelem nie przepadam.
Sorry za prostackie podejście do tematu ale "syndrom słonia" to dla mnie wytrych otwierający drzwi we wszystkich burdelach megazachodu a tych mentalnych przede wszystkim.
Widzę jak ludzie rozszerzają granice "tolerancji", jak przyzwalają na prostytucję mentalną i faktyczną ( Antysocjal) tworząc jakieś chore mity dla usprawieliwienia "wyższej konieczności".
Im "wyższa konieczność" tym mniej prostych, zdrowych zasad i wartości ,które każdy przyzwoity człowiek dostaje od porządnej matki i czasem ojca.
Całkiem niedawno a u mnie do dzisiaj wystarczy wskazać palcem i pokazać : to jest k.urwa I nie było , nie ma żadnych pomyłek, dylematów pseudo-moralnych podszytych literaturą piękną lub niepiękną.
Prosta ze mnie kobieta i może dlatego nie mam żadnych syndromów ani zamglonych ocen moralnych które potrzebują białej laski:)
Pozdrawiam :)
"Im "wyższa konieczność" tym mniej prostych, zdrowych zasad i wartości ,które każdy przyzwoity człowiek dostaje od porządnej matki i czasem ojca".
UsuńZałóż bloga;)Ja będę dyskutował;)I będzie to jedyny blog,na który wywalony drzwiami - wrócę oknem;))Oczywiście jeśli czasem pozwolisz przemycić jakiś obrzydliwy,a niezbędny kawałek absurdu;)
Pozdrawiam
Karakuliambro;)
do dzisiaj wystarczyło-errata
OdpowiedzUsuń"Całkiem niedawno a u mnie do dzisiaj wystarczy wskazać palcem i pokazać : to jest k.urwa I nie było , nie ma żadnych pomyłek, dylematów pseudo-moralnych podszytych literaturą piękną lub niepiękną."
OdpowiedzUsuńJeszcze całkiem niedawno kurwami nazywano niezamężne matki (odbierając im nierzadko dzieci). A czytał tu ktoś "Kochanicę Francuza"? Ba, jedno "moralne" bydlę nazwało dziwką nieznaną mu kobietę po aborcji. Co tylko potwierdza moje spostrzeżenia, że moralność jest jak dupa - każdy ma własną.
PS. Baryłeczka na tle "szanujących się" kobiet błyszczy niczym diament w kupie gnoju.
UsuńZgadzam się, że każdym ma własną miarę moralności. Tak jak każdym ma, powinien mieć, swoje zdanie.
Usuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,114871,14494678,_No_car__no_sex___Zurich_otwiera_budki_dla_prostytutek.html?i=8
OdpowiedzUsuń27 years old Software Consultant Kleon Klagges, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Tai chi. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Ram Van 3500. zerknij na strone internetowa
OdpowiedzUsuń