Tytuł posta może brzmieć fantastycznie, ale dotyczy wyników ciekawych badań naukowych. W linkach na dole tekstu podałam odnośniki do fantastycznego portalu naukowego phys.org oraz do tekstu publikacji w czasopiśmie Brain Connectivity. Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia (National Institute of Health) sfinansował badania dotyczące zbadania różnic w interakcjach między częściami mózg. Dzięki technikom jak fMRI (funkcjonalny rezonans magnetyczny, functional magentic resonance) możliwe jest zbadanie różnic w aktywności poszczególnych części mózgu podczas wykonywania określonych zadań. Dzięki temu przykładowo możliwe jest ustalenie różnic w aktywności poszczególnych części mózgu między osobami ze zdiagnozowaną chorobą dwubiegunową a grupą kontrolą czy między pacjentami z różnymi diagnozami. Największy problem w badaniach rezonansem stanowi oczywiście koszt całego badania, lecz możliwość znalezienia mierzalnych i namacalnych różnic między osobami z psychicznymi schorzeniami a osobami zdrowymi stanowi ogromny krok w badaniach i bezcenną wiedzę dla lekarza.
Grupa naukowców z Uniwersytetu z Auborn badała czy i w jaki sposób osobiste przekonania badanego czy jego relacje z innymi ludźmi znajdują swoje odzwierciedlenie w strukturze połączeń mózgowych. Dzięki zastosowaniu fMRI zmapowano regiony mózgu związane z żywieniem określonych, religijnych przekonań. Poszukiwanie poszczególnych regionów (o jakie regiony chodzi można wyczytać w pełnym tekście [3]) wynikało z założenia, że ponieważ systemu religijne obserwowane są na całym świecie i rozwijały się niezależnie od siebie. Czy to Majowie w Centralnej Ameryce, starożytni Grecy czy Aborygeni w Australii, wszystkie te ludy, a także nasi przodkowie, zbudowali mniej lub bardziej zaawansowany system wierzeń oraz mitologii. Zdaniem naukowców musiał zatem istnieć wspólny, biologiczny mechanizm powstawania wierzeń. Co ciekawe jednak, chociaż wykonywanie określonych zadań aktywowało odpowiednie regiony mózgu, NIE zaobserwowano różnic w aktywności mózgu między osobami deklarującymi się jako wierzące i nie wierzące. Na temat podziału przekonań religijnych na wymiary lub też domeny psychologiczne można przeczytać więcej pod linkiem [3].
Czy zatem wiara w Boga czy też dawniej bogów stanowi biologiczną potrzebę człowieka? Moim zdaniem ludzie pragną wierzyć, że jest coś więcej niż namacalny świat wokół. Wówczas czujemy się lepiej żywiąc świadomość jakbyśmy byli czymś więcej niż małpą bez sierści na dwóch nogach. Od zarania dziejów szukaliśmy odpowiedzi na pytania o świat wokół zaś niewyjaśniane zjawiska, tajemnice tego co przed i po życiu wyjaśniała religia. A skoro znaleziono nawet regiony mózgu powiązane z tego typu aktywnością, skoro istnieje biologiczny mechanizm wszystkiego zatem coś jest na rzeczy. A czy mówimy o potrzebie wiary, czy też powiązania doktryn z aktywnością mózgu to tylko kwestie nazewnictwa.
Nasz mózg i osobowość wpływają na zachowanie. To truizm. Jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu stanu Georgia [2] osoby impulsywne są bardziej narażone na rozwój zaburzeń odżywania jak otyłość i uzależnienia od jedzenie. W świecie gdzie osoby z nadwagą są traktowane jak obywatele drugiej kategorii, ktoś gorszy i nie zasługujący na szczęście nie będą miały łatwo. Zachowanie impulsywne samo w sobie nie prowadzi do otyłości, lecz może doprowadzić do rozwoju uzależnienia od jedzenia. Sprawa wygląda tym gorzej, że dodawane powszechnie do jedzenia środki działają uzależniająco i zaburzają odczuwanie przez nas głodu i sytości. Alkohol i leki uzależniają i dość dokładnie opisano mechanizmy powstawania takich uzależnień. Jak podkreślają uczeni z Uniwersytetu Georgia należy zbadać i opisać w jaki sposób jedzenie, zwłaszcza fastfoody, uzależniają. Wówczas możliwe będzie opracowanie terapii. Być może także środków podobnych do tych jakie stosują osoby rzucające palenie?
[1] http://medicalxpress.com/news/2014-01-impulsive-personality-linked-food-addiction.html
[2] http://medicalxpress.com/news/2014-01-brain-interactions-differ-religious-non-religious.html
[3] http://online.liebertpub.com/doi/abs/10.1089/brain.2013.0172
http://s.ph-cdn.com/newman/gfx/news/brain_scan.jpg
Uczeni są w stanie wszystko udowodnić. Co jakiś czas pojawia się wynik naukowych badań, że kawa jest bardziej szkodliwa niż herbata. Jakiś czas później czytamy o wynikach najnowszych badań, że bardziej szkodliwa jest herbata, zaś mniej - kawa.
OdpowiedzUsuńZależy od tego, czy za badania zapłacili producenci kawy, czy herbaty.
A co do uzależnień, rzeczywiście jestem uzależniony od jedzenia. Jeżeli nie zjem śniadania po prostu jestem do niczego. Czy tę przypadłość należy leczyć?
allensteiner
nie o takie uzależnienie od jedzenia chodziło. To co piszesz o kawie i herbacie mnie przypomina wyższość masła nad margaryną i vice versa
UsuńFakt, z masłem i margaryną tez to ćwiczyliśmy. Za tzw. komuny - z wyższością margaryny zwłaszcza, masło wówczas zawierało cholesterol a margaryna nie.
Usuńallensteiner
No i pewnie jeszcze nieraz usłyszymy podobne rewelacje. Jak to jakie są świetne jogurty zwłaszcza zimą
UsuńZastanawiające i ciekawe jest to,co przeczytała w linkach i Twoim tekście.Ja myślę,że każdy człowiek jest wierzący,tylko jeden wierzy w to,że Bóg jest,drugi w to,że Go nie ma,inny w potęgę rozumu,pieniądza...No,ale jeśli chodzi o wiarę w Boga,to idąc tym tropem-mam inny mózg:)))
OdpowiedzUsuńJestem impulsywna.Od jedzenia się nie uzależniłam.Chyba od niczego nie jestem uzależniona.Ale przecież każdy wyjątek potwierdza regułę(lub,jak chce socjologia,osłabia:P).W każdym razie tekst ciekawy i wart przeczytania.
Jak to pięknie ujął Jacek Kuroń - nie każdego Bóg obdarzył łaską wiary...
Usuńallensteiner
@allensteiner
UsuńJacek Kuroń tylko zacytował naukę Kościoła.Tak,wiara jest łaską,to,że wierzę w Boga nie jest moją zasługą:)
Badania to tylko statystyka i wspominają o zwiększonym ryzyku, nie zaś pewności. ale mnie powiązanie ciekawe.
UsuńMózg ludzki wciąz stanowi dla człowieka tajemnicę. Mnie ta tajemnica fascynuje bez granic. Dzięki za ciekawy materiał.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDD, nasz mózg to najlepszy komputer świata i największa zagadka
Usuń