Zamknięcie w praktyce: Zurych


Wzorem Polski, od poniedziałku, Szwajcaria jest krajem zamkniętym.  Zewnętrze  granice pozostają zamknięte dla większości, życie publiczne jest w stanie zawieszenia, to znaczy otwarte pozostają jedynie sklepy spożywcze, apteki, stacje benzynowe, przychodnie oraz szpitale. W mojej pracy, ale nie tylko, większość ludzi pracuje w domu, a kto musi z jakiegoś powodu pojechać to ma albo użyć prywatnego samochodu, albo komunikacji miejskiej poza szczytem. Chodzi o to, by niepotrzebnie się nie narażać, ni innych na przykład osób starszych. Jak wygląda życie w Zurychu w czasie zamknięcia? Mniej więcej tak, jak na obrazku. 

Znamion paniki czy też histerycznych zakupów nie ma. W sobotę co prawda ludzie się rzucili na makarony i ryże, ale w poniedziałek życie wróciło do normy.  Na kasach samoobsługowych pilnowane jest, by ludzie zachowali dystans, czyli większość z nich jest zamknięta. Ale tłumów nie ma, a poza tym z racji zamknięcia szkół wiele osób i tak pracuje z domu i może wyjść do sklepu o dowolnej godzinie. Place zabaw są otwarte, a z racji pięknej pogody wiele osób korzysta z parków. Mieszkam niedaleko skwerku i na owym skwerku wszystkie ławki były zajęte, zaś na ławce niedaleko sklepu młodzież "dezynfekowała się" piwem. I tak w ramach ciekawostki powiem, że w Zurychu, nie wiem jak w innych kantonach, można legalnie wypić piwno na ławeczce czy nad jeziorem, o ile się nie robi burd. Młodzież kulturalna, nie zaczepiała, zresztą gadali po niemiecku więc nie wiem, ale raczej byli zajęci sobą. W każdym razie wiele osób, zdrowych, to grało w szachy na skwerku, to sobie rozmawiało, to wreszcie jadło lunch siedząc na schodach do sklepu. Co mam na myśli? Placyk handlowy znajduje się w naturalnym wgłębieniu i trzeba zejść po schodach, na których ludzie jedli kanapki po osiedlową, przy sklepową knajpkę zamknięto. 

W ogóle to zawsze z ciekawością obserwuję innych, co potem opisuję, zaś w Zurychu mogę obserwować Szwajcarów, ponieważ w Toronto Kanadyjczyków było jak na lekarstwo, zwłaszcza centrum to już była Azja. Jedni się tym zachwycali, ja nie. W każdym razie czytałam przed przyjazdem fora dla imigrantów, chcąc zbierać informacje o doświadczeniach innych ludzi z mieszkania w Szwajcarii. Opinie były różne, o Kanadzie i Toronto same pochlebne a przecież nie ma raju, zaś jednym z zarzutów wobec miejscowych było to, że są raczej powściągliwi, nie od razu zapraszają do domu czy nazywają przyjacielem. Z tym dystansem to sporo racji, ale mnie akurat to aż tak nie przeszkadza w końcu trzeba poznać drugą osobę, a z niektórymi się po prostu nie ma ochoty wchodzić w bliższe relacje. W każdym razie mnie ów dystans nie przeszkadza, to że nikt tutaj nie mówi o mnie per "friend" bo wiem, że jeśli ktoś zacznie to naprawdę będzie to miał na myśli. Tak, czy siak w Szwajcarii zakazano ściskania sobie rąk, bo uważane jest tutaj za zwyczajne powitanie formalne lub kogoś, z kim się nie jest przyjacielem. Naród w środku Alp jednak znalazł sposób, więc skoro nie można podawać rąk to na grupie Whatsuppowej mamy memy i video jak można się stuknąć kuflem piwa lub kieliszkiem wina. Podczas piątkowego lunchu dodatkowo, koledzy wysnuli teorię, że zakazano podawania rąk, lecz nie całowania w policzek. Nie drążyłam tematu by pytać jak to zrobić zachowują dystans jednego metra, który należy zachować. Jak widać nie tylko Polak potrafi.  Koleżanka - Szwajcarka, C. znana z poprzednich postów, zaczęła mówić, że więcej bakterii jest na rękach niż policzkach, więc to właściwie nie takie głupie. Koledzy pokiwali głowami, ja zaś słuchałam zaciekawiona. C. to w ogóle chcę podziękować,  że przekonała mnie by nie kupować, to było w zeszłym tygodniu, biletu do Polski na Wielkanoc. To było na dzień przez zamknięciem polskich granic. 

Zauważyłam, że przynajmniej w moim otoczeniu, to cudzoziemcy bardziej panikują niż Szwajcarzy. To E. biega i wszystko odkaża, a skądinąd porządna M. ma na komórce apkę z liczbą chorych i zgonów na świecie. Jak któregoś popołudnia porównywałyśmy liczbę zarażonych w Szwajcarii między apką a stroną swissinfo.ch, siedzący obok miejscowy kolega spojrzał na nas jak na kompletne wariatki, które się nakręcają tylko. Bo żebyśmy coś normalnego w tym necie szukały. 

Jestem od poniedziałku na pracy domowej. Przyznam, że brakuje mi mojej grupy w pracy bo generalnie zawsze można coś ciekawego usłyszeć i z kimś pogadać. No i jemy razem lunche, przy czym to ja musiałam dać znak, że chcę jeść z kolegami, ale teraz już o mnie pamiętają i zbierają mnie ze sobą.  No, ale bezpieczeństwo to bezpieczeństwo. No i w przerwie mogę zamiast lunchu, jedzonego przez nowym monitorem, iść na spacer. Przyznam, że w pierwszej chwili lekko się przestraszyłam bo to jednak coś nowego no i jestem w obcym kraju, ale niepotrzebnie. 

Bardziej powinniśmy bać się skutków gospodarczych podobnego zamknięcia i to chyba nie tylko moje zdanie. Branża turystyczna dostanie w kość, podobnie jak gastronomia, szeroko rozumiane usługi czy firmy zajmujące organizacją różnych imprez. Kto jeszcze ucierpi czas pokaże, ale na pewno to się nie skończy dobrze. I zastanawiam się czy ktoś przypadkiem nie nakręca strachu przez koronawirusem i co chce na tym zyskać.   


59 komentarze:

  1. U nas (kanton St. Gallen) też można pić alkohol w miejscach publicznych. Z tego co mi wiadomo, to w całym państwie można. Ale ludzie tutaj nie wszczynają burd (nie spotkałam się, ani nie słyszałam), nawet poważniejsze imprezy są takie jakby cichsze niż u nas... No chyba, że biesiadują Polacy, to wiadomo. ;] Wiem, bo widziałam i słyszałam. ;P

    My też na wielkanoc nie lecimy, ale z innych przyczyn. Mam jednak nadzieję, że do maja się uspokoi, bo właśnie wtedy potrzebuję pojechać do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ciekawe z ty, piciem. Byłam na trzech imprezach i faktycznie ciszej niż gdzie indziej. W ogóle tutaj ludzie jakby są ciszej.

      Wielkanoc sama spędzam od wyjazdu do Kanady więc to nic nowego dla mnie. Ja wyjazd planuję na lato nie wcześniej. Wtedy na pewno się uspokoi. Ale trzymam kciuki by Ci się z majem udało. Oby.

      Usuń
    2. Dzieci są też cichsze, nie wiem czy to zauważyłaś. Wielodzietne rodziny były mi zawsze utrapieniem na osiedlach, bo preferuję ciszę w swoim mieszkaniu i cenię sobie możliwość otwierania okien. I nic nie zagłusza tej ciszy w mieszkaniu, choć dzieci normalnie wychodzą na podwórko. Nie ma wrzasków.

      Tą "inną przyczyną" jest unikanie świątecznych spędów, obrządków etc., nie interesuje mnie to w ogóle. :) A wiadomo jak jest w tym czasie jak się rodzinę odwiedza. Jest się jakby... zobligowanym.
      W grudniu też nie przyjeżdżamy, wybieramy zawsze luźne terminy. Najczęściej jeździmy do Polski własnym samochodem, więc taki czas sprawia, że nie ma korków na trasie. Same plusy. :)

      Usuń
    3. W komunikacji miejskiej nie zauważyłam by były ciche, takie same jak wszędzie. Te małe w każdym razie.

      O ja też lubię otwierać okna, brak tej możliwości w Toronto mnie drażnił.

      Co do spędów bywają męczące, ale samotne święta za granicą też takie sobie. Cóż przerabiałam to w Kanadzie, dam radę i tutaj będę z mamą na wideo, ale to nie to samo.

      Ile jedziecie do Polski samochodem?

      Usuń
  2. to faktycznie niegłupio z tymi policzkami, w końcu człowiek nie kot i nie ociera się nimi o każdą framugę, ale za to ręcyma ciągle coś maca...
    za to ciekawi mnie, jak bardzo popularne są maseczki lub coś w tym guście... bo w Polsce /w Warszawie/ niewiele osób ich nosi na mieście, niewiele więcej, niż przed epidemią nosiło na okoliczność smogu...
    za to wczoraj byłem w Obi /hipermarket budowlano przemysłowy/ i w śluzie wejściowej stał ochroniarz (bez maski), który wszystkich napominał do mycia rąk, stały dwa stanowiska z płynem do tego zabiegu... ale najciekawszy był wielki napis na wejściu: "osobom będącym na kwarantannie wstęp wzbroniony"... niby logiczne, niemniej jednak zabawne, od razu sobie wyobraziłem kontrole śmigające po sklepie, legitymujące klientów aby ich puścić na bęben sprawdzając, czy aby taki ptyś nie jest na kwarantannie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja nie wiem czy tu chodziło o ocieranie się o siebie, ale faktycznie była dyskusja że tam mniej bakterii więc całować się można.

      Maseczki i żele do dezynfekcji nie do dostania, ale w maseczce widziałam pojedyncze osoby, reszta to nieomal luz. Ponoć w centrum puchy bo wszystko zamknęli więc po co po mieście łazić.

      Oj wiem co to OBI, ale myślałam, że zamknęli OBI. OBI spoko sklep. Tutaj taki odpowiednik to Comforama, a w Kanadzie to było Canadian Tire

      Usuń
    2. kwestia policzków faktycznie jest dyskusyjna, bo wiele osób tapetuje te policzki ochronnie lub ozdobnie, więc wtedy brud z powietrza łatwiej się przykleja, a flora bakteryjna ma organiczną pożywkę...
      ...
      duże hipermarkety spożywcze też są u nas otwarte, ale od tygodnia w żadnym jeszcze nie byłem, więc nie wiem, jak organizują sobie pracę i ruch klientów...
      ...
      za to uśmiałem się wczoraj w Żabce, gdzie byłem na drobnych zakupach, w międzyczasie przewinęły się trzy osoby i wszystkie po spirytus... w dużych sieciach ponoć trudno go upolować, ale w Żabce jest droższy, więc jeszcze jest...

      Usuń
    3. No, a pewnie podkład mało przyjemny.. nie próbowałam.

      A z tym spirytusem to o co chodzi? Odkażanie czy co? I wiesz może czemu ludki wykupują masowo papier toaletowy?

      Usuń
    4. chyba do odkażania ten spirytus, chociaż po mojemu do tego wystarczy podpałka grillowa, czy jakiś denaturat, coś w tym guście, ale całe mnóstwo ludzi po prostu nie wie, co w takiej podpałce jest od strony chemicznej...
      paniki srajtaśmowej nie pojmuję, nie pytaj mnie o to, po prostu nie wiem o co w tym chodzi...
      dziś wreszcie zobaczyłem, jak wygląda organizacja w LeClerku... zajrzałem tam, bo w tym samym obiekcie jest czynny animal-shop, a mnie był potrzebny Fiprex na kleszcze dla kota... przy wejściu stoi namiot śluza, ludzie w kolejce, system: "jeden wychodzi - jeden wchodzi", ochroniarz pilnuje porządku... odpuściłem, Fiprex kupiłem nieopodal w prywatnej przychodni weterynaryjnej bez żadnej kolejki...
      aha, i jeszcze Żabka dziś: gdy klient wchodzi potyka się o stolik na którym stoi płyn do mycia rąk i rękawiczki jednorazowe... użyłem tego ja i jakaś małolata, która weszła za mną, a wychodząc zauważyłem, że dwie wchodzące osoby olały te akcesoria, zignorowały je... czyli trochę na wyrost są te pochwały zdyscyplinowania w narodzie...

      Usuń
    5. Ale może się boją zatrucia czy coś innymi środkami?

      U mnie też zaczynają ograniczać liczbę ludzi w sklepach, ochrona pilnuje. I każe czekać, są wyznaczone miejsca do zachowania dystansu.

      Co do dyscypliny, pewnie jak wszędzie są mniej lub bardziej zdyscyplinowani i poważni ludzie. Wszędzie. Tutaj też zauważyłam coś do dezynfekcji rąk przed sklepem, dobra sprawa.

      Usuń
    6. mnie się te rękawiczki spodobały, bo nie używam opcji zbliżeniowej płacąc kartą, zablokowałem ją kiedyś i uznaję tylko technikę "na wsadzanego", a to oznacza też gmeranie palcem po klawiaturze... tylko mam zastrzeżenia natury "eko", więc postanowiłem nosić własne i myć je po każdym razie, zawsze to mniej plastiku pójdzie do ekosystemu...

      Usuń
    7. U mnie jest opcja na PIN od kwoty 40 franków, poniżej zbliżeniowo

      Usuń
  3. Piszesz, że "Wzorem Polski, od poniedziałku, Szwajcaria jest krajem zamkniętym...". Z tym "wzorcem" bym nie przesadzał. Polska już dawno nie jest dla nikogo wzorem jaki niegdyś bywało. Patrz: Prawa człowieka, sprawiedliwość i jej upolitycznienie, podobnie przejęcie przez jedną partię, mediów publicznych i spółek skarbu państwa. Czego bardzo żałuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zapewne zgadujesz ja dokładnie odmiennie oceniam sprawy w Polsce, a jak najbardziej reformę wymiaru tzw. sprawiedliwości i "zupełnie nadzwyczajną kastę"

      Usuń
    2. Wtręt
      ja Nemo,Pannę Kloszardziankę(?)wesprę, żeby nie usuwać,ale nic tu nie znaczę.-Panna K.i Pan J.-nieocenione!
      p.s.szczególnie za uświadomienie mi:
      -że w Polsce prawa człowieka są na wysokim poziomie i nie należy nikogo usuwać(ale obrażać to i owszem)
      -Polska,jako wzór-jak to ongiś bywało(za Jagiellonów?)i przejęcie przez jedną partię(jak to PRL było).Ociec.

      Usuń
    3. @Ociec

      Kloszard dostała infomację o tym, że komentarze będę usuwane. Skoro jestem psychopatką bo nie chcę zmuszać zgwałconej kobiety czy dziewczynki do donoszenia ciąży z gwałtu to niech sobie Kloszard znajdzie inne blogi niż mój.

      Usuń
    4. dalej Pani kłamie w sprawie tego co napisałam. Co więcej okrada mnie Pani z mojej własności co nie jest przyzwoite. Napisałam ,że psychopatą jest każdy kto chce mordować . Koniec kropka. Pani kłamie że chcę zmuszać zgwałconą do urodzenia. Bzdura i oszczerstwo.

      Usuń
    5. @Kloszard:

      "Co za bzdura a dziecko zamordowane to nie jest przypadkiem ofiara ?... Dziecko nie ma żadnych praw a kobieta wszystkie ?. Pani jak każdy psychopata, zwraca uwagę na kobietę ale ona przeżyje a dziecko zostanie zamordowane. Co więcej, zamorduje to dziecko jakiś psychopata lekarz... wszak normalny człowiek nie zabija...robi nam się paranoja totalna-nieprawdaż?---Nazwałam panią psychopatką na podstawie jej zdania że chce mieć prawo do mordowania innego człowieka. Jeśli dla jednego wyjątku pozwolićv mordować za chwilę wyjątków jest mnóstwo i nagla ja lesbijka będę miała prawa do wszystkiego a pani obowiązek by mi dziecko urodzić itd, itp..."

      Usuń
    6. ...i będzie uczciwiej jeśli każdy, jeśli będzie miał ochotę, splunie albo przyzna rację.

      Usuń
    7. @Kloszard

      Może i tak

      Usuń
  4. Nic mnie tak nie irytuje, jak owo zamknięcie granic. Jeszcze bym rozumiał przed pojawieniem się w danym kraju pierwszego podejrzenia o zarażenie się wirusem, ale teraz, gdy jest on wszędzie? To skutkuje tylko trudnymi do przewidzenia utrudnieniami. Klasyczny przykład granica Polski i Niemiec. Kilkudziesięciokilometrowe zatory na autostradach, a wśród tych samochodów: zaopatrzenie, żywność i małe dzieci. W Niemczech trzeba było uruchomić wojsko, aby nieść pomoc kierowcom. Zamknęliśmy granice w sytuacji, gdy już wirusa mamy w kraju. Debilizm!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zastanawia jak to wpłynie na gospodarkę. I czy to aby nie przesadna reakcja na coś, co jednak nie jest ni dżumą ni cholerą ni hiszpanką

      Usuń
    2. Fatalnie wpłynie. Grozi nam ogólnoświatowa recesja, z której nie wyjdziemy tak szybko, jak szybko dopadła nas pandemia. Różne kraje różnie będą z niej wychodzić. Wszystko zależy od tego jak niektóre kraje przygotowały się na wstrząs ekonomiczny. Szwajcaria czy Kanada dużo szybciej niż Polska.

      Trochę złe to porównanie.
      Dżuma i cholera miały miejsce w czasach, gdy nie znano przyczyn jej rozprzestrzeniania. Hiszpanka zaś była chorobą wybitnie sezonową. Nie było też netu, gdzie oprócz przekazu słownego jest też wizualny.

      Usuń
    3. takie tam...
      ni pies ni wydra z tym wirusem.Ci starsi pamiętają podobne stany(wirusy) zagrożenia w Polsce,w tym wojenny.Teraz jest modna globalizacja i pod pewnymi rygorami ludzkość przechodzi specjalny test....Ktoś steruje centralnie w Sieci,reszta zależy od przekaźników.Wszystko działa w miarę sprawnie, a społeczeństwa ulegają, dbając o swoje przetrwanie.W takich czasach trudno być samowystarczalny,jest czas na przemyślenia-jakby tu uwolnić się od....(o emigrantach cisza?).Cybernetyka.Ociec.
      p.s.Robinson Cru na wyspie nie myślał o polityce,jak przeżyć,panie Prezydencie?

      Usuń
    4. @Asmo
      Porównanie miało dotyczyć śmiertelności danych chorób, a nie tego czy parę wieków temu była telewizja.

      A kto wyjdzie szybciej z kryzysu do wyjdzie po czasie, teraz możemy tylko gdybać. Czy Polska wolniej, może. Ale nie mam wątpliwości, że za rządów opozycji byłoby znacznie gorzej ze wszystkim.

      Usuń
    5. Nie było takich mediów, to i panika była mniejsza, i większa śmiertelność. To chyba oczywiste?

      A na czym opierasz ten brak wątpliwości? Opozycja nie ma możliwości zmierzyć się epidemią. I oby nie miała, to znaczy nie musiała sprzątać po PiS. Natomiast pamiętam czas kryzysu lat 2008-09. Wyszliśmy z niego obronną ręką, o co dziś PiS ma pretensje. Poczekamy, zobaczymy jak oni poradzą sobie z pandemią i kryzysem. Na razie blado to widzę..., ale nie przesądzam.

      Usuń
    6. Bo jakoś nie widziałam by sobie radzili w czasach pokoju z czymś innym niż rozwalaniem zakładów pracy, próbą rozwalenie linii LOT bo przecież jest Lufthansa i parasolem ochronnym and Amber Gold.
      Dlatego wolałabym by nie prowadzili kraju w czasie kryzyu.

      Usuń
    7. Niczego Ci ni wypominając, masz krótką i wybiórczą pamięć. Przez cztery lata PiS naprodukował tyle afer i przekrętów, że tamta koalicja PO-PSL wychodzi na sztubaków. Mogą się uczyć od pisowców.
      Dziś de facto LOT jest bankrutem i istnieje tylko dzięki wsparciu dotacjami rządu (czytaj: naszymi). A tak w ogóle, poczekam jak sobie ta świetlana władza poradzi z nadchodzącą recesją. Tę z lat 2007-08 przeszliśmy stosunkowo łagodnie.

      Usuń
    8. A mnie się PO-PSL kojarzy z niszczeniem zakładów pracy, aferą VAT i jak to mawiał klasy "D*** i kamieni kupa" jak podsumowano stan kraju.

      Ja też poczekam jak Polska i nie tylko przejdzie przez niewątpliwą recesję. Wszyscy poczekamy

      Usuń
    9. A dlaczego zamykasz się na przekręty i obelgi PiS? Takich rzeczy nie chcesz pamiętać..., burzyłyby Ci uwielbienie dla tej partii.

      Usuń
    10. Nie darzę PiS uwielbieniem, ale nie widzę innej alternatywy dla PO, żeby nie wpuszczali "uchodźców"

      Usuń
    11. Asmodeuszu - napisałeś "Przez cztery lata PiS naprodukował tyle afer i przekrętów, że tamta koalicja PO-PSL wychodzi na sztubaków". No to racz wymienić JAKIE!!!!!! Pierdasisz ogólniki typu "przekręty i obelgi" i znów zero konkretu!

      Usuń
  5. W moim mniemaniu Polska za późno zamknęła granice.
    Łatwiej byłoby wyłapać nosicieli -zarażonych.
    Tam gdzie się zarazili, tam powinni być leczeni.
    U nas już 10. przypadków zakażenia koronawirusem w regionie.
    Wszystko przywleczone zza granicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wymiana poglądów i obserwacji w mediach....ciężka sytuacja w Turcji z uchodźcami,bo nie wiadomo jaka.Kilka mln ludzi przechodzi kwarantannę,czy są skazani na zatracenie?W miarę wiarygodne-komputery decydują, co mamy czytać w światowych bieżących doniesieniach-i raczej nie są to fakty do skonfrontowania.Pozostaje wymiana obserwacji "z terenu"(np.Szwajcaria),na ogół są to konkretne fakty.Ale nikt nie może być WSZĘDZIE.Na pewno inaczej wygląda tzw.wolność osobista w dojrzałych demokracjach,niż w Polsce.Ociec

      Usuń
    2. Myślę Aisab, że jakby od samego początku nie wpuszczali samolotów z Chin byłoby znacznie lepiej

      Usuń
    3. @Ociec
      Ja nie wiem czy to jest sterowane, czy raczej gra interesów. A co do wolności na tzw. Zachodzie to osobiście uważam, że w Polsce jest wyjątkowa wolność i swoboda. W "źrenicy postępu" jak Kanada nie można krytykować polityki rządu, nie wolno słowa powiedzieć przeciw LGBT czy ruchom jak black lives matter.

      Usuń
    4. "political correctness"i koniec wolności."pc"urodził się w Stanach i przeszedł do Kanady.Kanada jest dla mnie tajemnicą!Tam są JOW-y, a mimo to udało się zmanipulować społeczeństwo.Niestety, znam te kwestie tylko z mediów-kontakt z dawnymi współpracownikami zerwany.Stąd moje "wcinanie się" w Twoje notki(dzięki za wyrozumiałość).W Polsce mamy tylko 30% biernych praw wyborczych,jak chłopi pańszczyźniani itd. i media w obcych łapach.Przymus ubezpieczeń-pamiętam,jak Billy z Kanady oburzał się na ZUS.I wiele takich tam...nie będę mieszał w kotle wątkami...Ociec.
      p.s.Wiedzę(tyciu-tyciu)o Stanach nabywam z książek prof.Chodakiewicza i jemu podobnych historyków.Do Kanady po 1974 wyjechał wygnany z Polski prof.Podgórecki(patriota) i wykładał na uczelni w Toronto m.in.o manipulacji ....
      pozdrawiam Ociec

      Usuń
    5. @Ociec
      Wolność osobista i wypowiedzi w "źrenicy postępu" to zdechła, bo już nawet nie leży ni nie kwiczy. Można się zgadzać, a jak nie morda w kubeł. Bo jak zapytasz o integrację "uchodźców" z Syrii to islamofob, zwrócisz uwagę na zbrodnie bez honoru islamofob, największa obelga to bycie wyborcą Trumpa. A i moje ulubione... wyborców Trumpa należy badać psychiatrycznie.. Hmmm czy tylko mnie się przypomina schizofrenia bezobjawowa i psychuszki. Nie umawiasz się na randki z nie-białymi? Rasizm! Rasizm! Rasizm! Rasizm! .

      Co to za wolność, jak nie mogę sobie wedle widzimisię wybrać kumpli czy chłopaka?

      Usuń
    6. c.d.po moim bełkotliwym wstępie.....
      sterowanie i interes.Po "wynalezieniu"szczepionki ludzie z chęcią będą się szczepić.Trwa wyścig,jak zbawić Świat.Okaże się,jak zostaną potraktowani przeciwnicy szczepień.Takich zresztą zakrzyczą i wytępią(usuną z życia publicznego)ci najbardziej wyedukowani(czyt.zmanipulowani).Ociec

      Usuń
    7. @Ociec
      A kto zwraca uwagę na NOP to od razu oszołom. A nawet zwykła aspiryna czy ibuprom ma skutki uboczne! Tak, ciemnota akademicka zakrzyczy. Znam to środowisko z Toronto... ciemnota wierzy w takie bzdury, że tutaj nie mówię by nie wyszło, że opowiadam jakieś bajki o żelaznym wilku

      Usuń
    8. E.
      ciemnota akademicka(czyt.lewacka?)-To na ogół recenzenci(sam jestem, chyba jednym z nich tylko z innej opcji)Znam to środowisko z uczelni w Polsce.A tzw bełkot naukowy opisał celnie Łysiak.Studia bez egzaminów wstępnych na nauki społ.to wylęgarnia tumanów i totalna porażka.Takie studia powinny być płatne,jak np.w Japonii.Piszesz "w Polsce jest wyjątkowa wolność i swoboda",ale z jakim innym państwem(Kanada?) porównujesz?Chyba nie z przysłowiową Białorusią,gdzie chętnie bym zamieszkał...Ociec.pozdrawiam.

      Usuń
    9. Ja jestem przeciw studiom płatnym. Takie były w Kanadzie czy USA i blokowały dostęp do edukacji zdolnym z mniej zamożnych rodzin

      Usuń
    10. ale rankingi swoje.Polskie uczelnie to bez kozery 500+,gorzej niż za komuny(zaryzykuję).Co to za elita rośnie w takim na przykład Olsztynie?Co by jednak nie stękać i narzekać to przyszłość dla Polski jest także w takich,jak Ty...Ociec.

      Usuń
    11. Tylko, że nie mam przekonania, że uniemożliwienie studiowania osobom z mniej zamożnych rodzin uzdrowi sytuację

      Usuń
  6. "Zauważyłam, że przynajmniej w moim otoczeniu, to cudzoziemcy bardziej panikują niż Szwajcarzy. To E. biega i wszystko odkaża, a skądinąd porządna M. ma na komórce apkę z liczbą chorych i zgonów na świecie."

    Bo to sprawa mentalnosci. Na zobaczenie kogos z krajow niemieckojezycznych w momencie "paniki", trzeba sobie zasluzyc:)) Oni nie pokazuja swoich stanow emocjonalnych na zewnatrz. W domu sprawdzaja dokladnie to samo, co wy sprawdzacie przy nich:)) Tacy opanowani ludzie, nieprawdaz?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszesz zgadza się z tym co czytałam, że ludzie tutaj wobec obcych zachowują uprzejmy dystans. Moim zdaniem to nie wada, ale coś co ułatwia relacje w pracy. Pewnie nieraz to przesadne, ale muszę pożyć dłużej by stwierdzić czy to gorsze niż nic n ie znaczące nazywanie "friend" i rzucanie się na szyję w stylu północnoamerykańskim.

      Na pewno jednak obserwacja ciekawa i mam ciekawe porównanie jak się zachowuję miejscowi a na przykład Francuzi czy Hiszpanie.

      Usuń
    2. Jedno i drugie zachowanie moze byc przegieciem. To rzucanie sie na szyje i ten przesadny dystans. Jedno i drugie moze byc meczace.

      Usuń
    3. Zgadzam się, każde przegięcie jest przesadne.

      Usuń
    4. Dlatego dostosowywac do ludzi sie nalezy, ale nie mozna zapominac tez w tym wszystkim, o byciu soba:)) Akceptowac zachowania innych, aby i samemu moc oczekiwac tego od drugich:))

      Usuń
    5. Tak Aniu, nic na siłę i nie być nadgorliwym neofitą. Ja wychodziłam z założenia, że należy stosować by dostosować do miejscowych w zachowaniu i pewnych ogólnie przyjętych zasadach, lecz jeśli coś jest dla nas niemożliwe do zaakceptowania czy przeskoczenia to wyjechać. Ja w Toronto nie mogłam zaakceptować obyczajowości i tego, że się czułam w środku Azji więc spakowałam manatki. Czasem szok kulturowy jest za duży

      Usuń
  7. jak uzyc komunikacji miejskiej poza szczytem jak wiekszosc ludzi zaczyna prace w podobnych godzinach i w podobnych godzinach z niej wraca?
    u mnie w miescie wprowadzony weekendowy rozklad jazdy, efekt jest taki ze wejsc do autobusu nie mozna bo tyle jest ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie ciężko. Często niemożliwe, ale takie są zalecenia. Na szczeście wiele osób może pracować z domu więc i tak mniej ludzi w komunikacji miejskiej

      Usuń
  8. Hej :) Powiem Ci, że też lubię obserwować inne osoby i opisywać później to co widzę lub mieć na podstawie tego rożne przemyślenia. No u Nas w miejscu, gdzie jest największe zagrożenie przez pierwszy tydzień była panika i strach, ale duża część młodych ludzi również uznała, że problem ich nie dotyczy. Jeszcze są miejsca pracy, gdzie nie zostało pozamykane. Został ograniczony rozkład jazdy autobusem - przez co jeżdżą rzadziej i zabierają więcej ludzi. . . . Są osoby, którym wpadło do głowy głupie pomysły. Będę o tym pisać na blogu, bo mam przygotowany tekst. ... Ktoś kupił mleko w zwykłym sklepie i wciska innym ludziom, że to mleko podnosi odporność i jest przeciw koronawirusowi. Jedna niedziela kiedy Msza była przez internet a Biskup już prosi o elektroniczne wysyłanie pieniędzy na cele parafialne. Studenci jeszcze bawią się w najlepsze i nagrywają karaoke filmy gdzie śpiewają jak to nie boja sie choroby wraz z przekleństwami. Z Akademików zostali wyproszeni studenci aby teraz można było pomagać chorym w tych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też obserwacja ludzi to ciekawa sprawa i można się wiele nauczyć. Tutaj sama nie wiem ... ludzie nie dają po sobie poznać, ale jest napięcie. Tylko nie dają się zwariować.

      Cudowne mleko? Fałszywki mają się dobrze... kumpela z Polski bała się, że miasta zamkną bo ktoś puścił taką plotką.

      Zachowanie studentów to dno. Co innego nie dawac się panice, a co innego olewać zalecenia. U mnie w pracy nawet zakazują jeździć miejską komunikacją. Ale cóż Szwajcaria jest zaraz za Włochami w liczbie zarażonych na milion mieszkańcow.

      Usuń
  9. Zawsze Cię podziwiałam za anielską wyrozumiałość i cierpliwość dla komentatorów. Nic się nie zmieniłaś ☺ Podziwiam, jesteś nadzwyczajna. Taka niezwykła inteligencja i taka dobroć serca, jak to być może... jesteś z innego wymiaru. Zresztą to jasne, że Bóg zesłał grupę swoich aniołów na ten padół, aby reszta całkiem nie oszalała- krejzor wcale nie nawiedzony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się zaczerwieniłam od tych pochwał Krejzor. Ja chętnie rozmawiam z ludźmi o innych poglądach, nie chcę się zamknąć w wąskim kręgu. Poza tym, ani lewica, ani prawica nie ma monopolu na prawdę. I warto wiedzieć co inni myślą

      Usuń
  10. Tego się obawiam, że więcej ludzi może umrzeć w wyniku recesji niż w wyniku choroby... Szacują nawet utratę 25 milionów miejsc pracy! to krach przy którym 33 rok wyda nam się zabawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gospodarka oberwie... a do tego widzimy jak w posadach drży idea globalizacji i mutli-kulti. Ludzi musi coś łączyć, jakaś wspólnota

      Usuń
    2. łączy nas Wspólnota Europejska(UE),traktaty,politycy,pożyczki,dotacje i sprawdzone wartości, też europejskie.Ponadto Sojusz z USA-wojsko pomoże!.Problem chwilowy to Chiny- wspomagają Italię,Czechy i..?,niestety nam nic na razie nie kapnęło(gratis?)-wg doniesień różnych agentów i agencji propagandowych.ZUS ma kasę , żarcia jest w brud i jest wiosna.Ociec.
      p.s.niedługo będą szczepionki....uff.teraz przed-obiadek.





      Usuń