A’propos wojny na Bliskim Wschodzie. Znajoma była na wycieczce do Izraela, gdzie odwiedzano miejsca święte chrześcijaństwa. Tam na miejscu sytuacja wyglądała całkiem odmiennie niż wedle naszych mediów i dopiero na lotnisku w Tel Awiwie uczestnicy wyprawy dowiedzieli się o zamieszaniu i gorącej sytuacji. Podczas podróży niczego nie odczuli. No, ale trzeba dołożyć Izraelowi i pomóc biednym Palestyńczykom. Ile razy słyszałam ten tekst? Zaraz, ostatnio jak powołano „państwo” Kosowo, zaś my, Polska, przyłożyliśmy rękę do rozbioru Serbii.
Nie wiem co chcą zyskać głosujący za wzmocnieniem pozycji Palestyny. Nie wiem czy ktoś naprawdę wierzy, że wzmacniając pozycję Hamasu można marzyć o pokoju? Czy osłabiając Izrael na pewno zyskamy to czego chcieliśmy? Ale czego ja oczekuję od ludzi wierzących w „arabską wiosnę ludów” mającą nieść demokrację, czyli rządy radykalnego islamu. Egipt, Izrael i „źli dyktatorzy” obaleni przez „dobrych powstańców w walce o demokrację” stanowili zaporę dla radykalnego islamu i dżihadu. Teraz nikt już nad tym nie zapanuje. Co się stało w Iraku? Jako taki porządek został zastąpiony przez chaos. Co się starło z Persją? Po obaleniu jako tako cywilizowanych rządów Rezy Pahlaviego przyszedł Chomeini i republika islamska. Nie można dyskutować o pokoju i współpracy z ludźmi, którzy tego nie chcą i widzą pokój jedynie w całkowitej dominacji. Dlaczego tak ciężko dostrzec oczywistości? I już czuję, że za parę miesięcy usłyszę płacz i panikę, że na Bliskim Wschodzie łamane są prawa człowieka, że nie ma demokracji i pokoju.
Kocham te pomysły z niesieniem kaganka demokracji. Naprawdę nie wiem czy się śmiać czy płakać słuchając jak poważni politycy ze Stanów czy Europy ciągle powtarzają tę samą bajkę, która jak to bajka ma się niczym pięść do nosa do rzeczywistości. Nie każdy chce demokracji w zachodnim stylu, nie wszędzie się ją da wprowadzić. Demokracja w zachodnim stylu, jak sama nazwa wskazuje, ma szansę działać w kręgu kulturalnym zachodniej Europy i Stanach. A to jeszcze nie cały świat, a jedynie jego fragment. Inni zaś mają swoje wzorce i najgorszą przysługą jaką możemy wyrządzić tamtejszym ludziom, to pchanie się z pazurami w nie swoje sprawy.
(http://static1.money.pl/i/h/16/f253712.jpg)
Jeszcze większym zaskoczeniem, dla mnie, było zgodzenie się z Ruchem Palikota. Chodzi o sprawę GMO, czyli organizmów modyfikowanych genetycznie. Co prawda nie sądzę, by od jedzenia modyfikowanej soi wyrosła nam trzecia ręka na policzku, ale do entuzjazmu mi daleko. Nie można czegoś takiego wprowadzić cichaczem i bez wiedzy ludzi. Skoro z jakiś powodów musimy wprowadzać na rynek podobny produkt niech będzie oznaczony. Chcesz kupować żywność z GMO? Proszę bardzo, każdy ma prawo do wyboru, byle świadomego. Ja jednak nie zamierzam z tego korzystać i oczekuję wyraźnych oznaczeń na opakowaniach. Jestem gotowa zapłacić więcej i kupić przez to mniej, byle tylko uniknąć podobnych wynalazków.
Wiem, że biologia się rozwija i nie ma co się bać. Wiem, że inżynieria genetyczna to przyszłość i nie można zamykać oczu na fakty. Nie mam jednak ochoty mieć na talerzu jej dzieł. Co więcej nie wiem, nie tylko ja, jaki będzie wpływ wprowadzenia modyfikowanych organizmów na lokalne ekosystemy, czego się nie przewidzi przed ich wprowadzeniem. Równowaga w środowisku to sprawa delikatna i nie można przy niej majstrować młotkiem.
*************************************************
Coming back to the Middle East. Acquaintance went to Israel for a trip to see saint places for a Christianity. Here, in Israel, situation looked different that the one we see in TV. It was in Tel Awiw, that trip participants heard about violence. During the trip everything seems all right. However we are about to stroke Israel in order to help “poor Palestinians”. How many times have I hears such a text? Last time, when Kosovo became a polity, and we Poland had our part in the partition of Serbia.
I have no idea what are about to be a reason for such behaviour towards Palestine. Does anyone really believe making Hamas stronger will give us a peace? But what is my expectations towards people believing in “Arabian revolution”, who resulted in democracy (literally radical Islamic govern). Egypt, Israel and “bad dictators” were barrier from radical islam and jihad. Now there is no one who can protect us. What happened in Iraq? Chaos followed moderate order. What happened in Persia? Islamic republic and Khomeini followed moderately civilised govern by Reza Pahlavi. How can we be so naïve to believe in negotiations and discussion with people for whom only domination may result in a peace? Why the most obvious things, are so difficult to be seen? I am almost sure that in a few months I will hear cry and panic about human rights breaking in the Middle East. To make matter worse no peace and democracy will be there.
You can’t imagine how I love all of this talks about “bringing lamp of the democracy”. No idea whether to laugh or to cry hearing European or States politicians talking such fairy tales. Fairy tales have usually nothing to do with a reality. Not everyone wants western democracy, not everywhere it might appear. Western democracy may work well in Western Europe and States. This is not a whole world, but only a part of it. Others has its own traditions and ideas, and we should not interfere in their business, otherwise we should mind out own business.
(http://static1.money.pl/i/h/16/f253712.jpg)
What make me even more astonished it my agreement with Ruch Palikota party. I agree with their opinion about GMO (genetically modified organisms). I don’t think third hand will appear on my cheek as the result of eating modified soya. Still I am far away from enthusiasm. This can’t be taken to our marker without people’s knowledge. Such products are to be marked. Customers are about to make a choice whether to buy GMO products or not. I am ready to pay more and buy less in order to avoid GMO’s food.
I am aware that biology are rapidly developing and we should not be afraid of everything. We can’t ignore the facts. I know that future lies in genetic engineering, however I don’t want to eat its works. How this kind of organisms will affect local ecosystems? No one can really predict before. Environmental equilibrium is fragile. We should all remember that.
Witaj Erinti!
OdpowiedzUsuńUdział Palestyńczyków w obradach ONZ ma tyle sensu co udział Izraela w konkursie Eurowizji. Prawdopodobnie ma większe znaczenie. Pytanie kto to przeforsował i po co, a kto był przeciw? Informacji na ten temat nie uzyskamy w polskich mediach.
Pozdrawiam
Na pewno Marku się tego nie dowiemy, bo nawet "tego złego" nie wskażą we właściwy sposób.
UsuńSzanowna Erinti.
OdpowiedzUsuńSytuacja w Palestynie jest nie do porównania z krajami, które dotknęła wiosna arabska. Nie wolno zapominać, że Izrael powstał na ziemiach należących do Palestyńczyków a częściowo do Turcji i został tam zainstalowany przez obce mocarstwo czyli Wielką Brytanię. Jest więc okupantem. To tak jak by w Polsce na Śląsku osadzić ludzi niekoniecznie nam przyjaznych i oddać im na własność spory kawałek naszego kraju i systematycznie zabierać kolejne a resztę otoczyć murem. Będąc tam kiedyś służbowo doświadczyłem tak przeraźliwej nienawiści ze strony żydów, że od tamtej pory nazywam ten kraj faszystowskim. Jak na ironię Palestyńczycy wywarli na mnie odwrotne wrażenie. Wbrew temu co pieją media oni tylko walczą z okupantem, który zajął ich ziemie i dopuszcza się okropieństw, których nie powstydziłby się ani Hitler ani Stalin. Izraelscy faszyści niczym się od nich nie różnią. Natomiast jest faktem, że Izrael stanowi swego rodzaju zaporę przed islamską nawałnicą z krajów ościennych. Tie Fighter.
Choćby dlatego, że stanowią zaporę należy przeciwdziałać takim działaniom. Bo chociaż Żydzi, jak każdy inny naród, nie są bez wad to jednak przynajmniej stanowią ochronę także dla nas
Usuńpozdrawiam
muszę przyznać rację tie fighterowi. w całej jego wypowiedzi.ja również na własne oczy widziałam żydowską nienawiść żydów do palestyńczyków, którzy, czy ktoś chce, czy nie, zawsze byli na swoim terytorium. a palestyńczycy nie są tacy jakich widzimy w mediach. to tak, jakby na podstawie jakiejś polskiej zadymy oceniać wszystkich polaków.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe Ewo, że padamy ofiarami manipulacji. Ja jednak nie mogę zapomnieć książki "Spalona żywcem" i mam świadomość, że to nie jedyny wypadek. Boję się wojującego islamu i stąd moje wyrozumienia dla osób z nimi walczących
Usuńja też czytałam tę książkę i inne tego typu. ale islam to nie tylko palestyna. zwłaszcza ten wojujący. przerażające są obyczaje i praktyki w krajach islamskich, ale przecież nie można ich na siłę nawracać. bo wtedy przypominają mi sie wyprawy krzyżowe.
UsuńZgadzam się, że nikomu nie należy na siłę wciskać naszych zwyczajów. Ale też nie muszę pochwalać cudzych zwyczajów, stąd moja sympatia nie leży i raczej nie zacznie leżeć po stronie Palestyny
UsuńOwszem, każde zwycięstwo islamistów jest groźne dla naszej cywilizacji, niemniej w konflikcie izraelsko-palestyńskim nie potrafiłabym opowiedzieć się jednoznacznie po stronie izraelskiej. Operacja 'Płynny Ołów' naprawdę miała miejsce...
OdpowiedzUsuńMiała i nie przeczę. Ale mimo to stoję po stronie Izraela w tej wojnie, bo druga ze stron przeraża mnie nieskończenie bardziej.
UsuńJeśli bredzę, to wybacz, bo znasz przyczynę...
OdpowiedzUsuńTo trochę tak, jak z religią: judaizm jest religią objawioną, z której wyrosło chrześcijaństwo. Islam jest zlepkiem wszystkiego, do tego jeszcze wypaczonym w stopniu przerażającym. Owszem, ortodoksyjni żydzi szokują mnie swoimi 'przepisami na życie' ale - ortodoksyjni. Znam kilku zasymilowanych, kilku liberalnych, choć wszyscy oni wyznają judaizm. W Łodzi słynna synagoga przy Promenadzie /Spacerowej/, dziś al. Kościuszki była właśnie zbudowana przez żydów zasymilowanych, odbywały się w niej nabożeństwa na 11 listopada czy 3 maja. W innych synagogach tak nie było, a byli i tacy Żydzi, którzy nie wiedzieli, że w Łodzi mieszkają Polacy czy Rosjanie.
Do czego zmierzam? Nie ma chyba nieortodoksyjnych muzułmanów. MMŻ studiował z wieloma, ja siłą rzeczy nie, ale oni byli generalnie odporni na wiedzę, mając lat 30 bywali już na... drugim roku. Ci, którym odpowiadała polska rzeczywistość, niemal w 100% przyjmowali katolicyzm, zmieniali obywatelstwo i stawali się porządnymi Polakami. Inni zaś - szkoda słów. To fanatycy, a każdy fanatyzm jest przerażający.
Jak na Sikorskiego wstrzymanie się, to duża rzecz, od ministra z innej opcji spodziewałabym się sprzeciwu;)
Ja też byłam pozytywnie zaskoczona przez ministra Sikorskiego, nie wiem o co chodziło, ale cieszę się z takiej decyzji. W sprawie islamistów mam identyczne zdanie, po prostu inna mentalność i inna kultura. Nie chcą sie asymilować, ale jedynie przenosić swoje zwyczaje do nas. Ludzie o tym często zapominają
UsuńJeszcze może dwie historie z życia wzięte.
OdpowiedzUsuń1. Mój kolega żyd z krwi i kości, po mieczu i po kądzieli na spotkaniu towarzyskim dokonał oceny działań żydowskich w Izraelu jak również wypowiedział się bardzo krytycznie o Światowym Kongresie Żydów i żydowskiej międzynarodówce lichwiarskiej. I wierzcie lub nie przez jednego lewaka został nazwany antysemitom. Myślałem, że spadnę z krzesła.
2. W czasie okupacji mój dziadek wraz z kolegą zanosili jedzenie zbierane wśród Polaków do fabryki amunicji gdzie pracowali Żydzi skazani przez Niemców na śmierć głodową. Zbliżał się front, więc Niemcy pozwalali na dokarmianie bo dzięki temu mogli oni jeszcze pracować. W czasie rozdzielania żywności jeden z tych żydów zaczął okładać innych pięściami i dopychać się bez kolejki na co kolega dziadka zdzielił go rękawicą w pysk i wywalił na koniec kolejki. Dzięki tej pomocy większość tych żydów przeżyła wojnę. Po wojnie do dziadka zgłosił się jeden z tych żydów i zaczął wypytywać o dziadka kolegę. Po krótkiej rozmowie okazało się, że na kolegę dziadka jest wydany wyrok śmierci za znieważenie tego żydka, który się rozpychał. Na pytanie dziadka jak to możliwe, przecież on pomagał wam przetrwać wojnę padła odpowiedź "Tak ale to nie oznacza, że on ma żyć". Nie był to wcale przypadek odosobniony. Słowo daję - zemsta Żyda jest gorsza niż islamski dżichad.
3. Jeden z redaktorów Nowego Ekranu złożył do wszystkich możliwych instytucji zapytanie o jeden podkreślam jeden przypadek uratowania przez Żydów Polaka przed komunistycznymi lub jakimikolwiek innymi represjami. Mimo, że Żydzi w 70% stanowili obsadę aparatu czerwonego terroru to nie znalazł się nawet jeden taki szlachetny, który ocalił chociaż jednego Polaka. Do ciężkiej cholery, my Polacy jako naród nie mamy prawa czuć się winni za nic wobec narodu żydowskiego. Nasza uległość i wymuszone poczucie winy tylko rozzuchwala coraz to nowych żydowskich faszystów i pozwala na coraz to nowe żądania zadośćuczynienia. Mamy przepraszać za Jedwabne? A kto nas przeprosi za Naliboki? Jak już to należałoby zachować minimum symetrii. Niestety po kilu sprawach Polacy nie mieliby za co już przepraszać a lista spraw do przeprosin przez Żydów byłaby jeszcze długa. Problem w tym, że dzisiaj antysemitom nazywa się każdego kto mówi o żydach prawdę lub nie chce poddać się narzuconej martyrologii. Tie Fighter.
Tie Fighterze, zgadzam się co do definicji antysemityzmu. Wystarczy skrytykować Żyda aby wyjść na złego i krwiożerczego antysemitę. A przecież w narodzie są ludzie dobrzy i źli. Historie ciekawe i pouczające. A my wciąż przepraszamy za Jedwabne i promujemy "Pokłosie", cóż nie mam nawet słów komentarza.
OdpowiedzUsuńSzanowna Erinti.
UsuńA co z tą szopką z filmem Pani Holland? Spęd młodzieży do kin odbył się praktycznie pod przymusem a celem było osiągnięcie wysokiej frekwencji i sukces ekonomiczny oczywiście. Nie dość, że dowiemy się jakimi skurwielami są Polacy to jeszcze za to zapłacimy. Tie Fighter.
Słuszna uwaga Tie Fighter, bardzo słuszna. Faktycznie ten film pokazuje na co nie brakuje państwowych pieniędzy.
UsuńStanisław Michalkiewicz stwierdził kiedyś, że antysemitą nie jest ten, kto nie lubi Żydów, ale ten, którego nie lubią Żydzi. Według mnie miał rację.
OdpowiedzUsuńWiele w tym racji, myślę, że sugestie pana Michalkiewicza zasługują na przemyślenie i rozważenie.
Usuń1. Obrona agresywnego okupanta, łamiącego postanowienia międzynarodowe, musi być dość rozpaczliwa i oparta na argumentach emocjonalnych, niezależnie od tego kim jest przeciwnik. Ponieważ wiem czym jest islam (i judaizm też) i jakie są rzeczywiste cele Hamasu, Hezbollahu, itp. w tym konflikcie nie opowiem się po żadnej stronie.
OdpowiedzUsuń2. GMO stwarza zagrożenia często pomijane w dyskusjach. Na przykład kwestia prywatyzacji przyrody (patentowanie nasion przez koncerny), możliwości niekontrolowanej ekspansji takich roślin w środowisku naturalnym, wykorzystania roślin GMO pod uprawy przeznaczone do produkcji biopaliw, itd.
Antydogmatyk
Antydogmatyk co do kwestii stosunków Izrael-Palestyna pomimo, że mam świadomość jak wiele za uszami mają obie strony to bardziej przeraża mnie Hamas, stąd jakoś mam więcej zrozumienia dla Izraela. Co GMO masz rację co do zagrożeń, ja podałam przykład ingerencji i nieznanego wpływu na naturalne ekosystemy, coś co zostanie poznane i stwierdzone dopiero po latach. Zaś niestety wówczas tego nie odkręcimy.
Usuń