Jak możemy wyczytać w zalinkowanych artykułach, pierwsze dziecko, urodzone w 2013 roku we Francji, będzie się wychowywać w układzie w którym żyją dwie panie. Czy zatem mały Sasza (biedne dziecko) będzie miał dwie mamy i tatę? Tak, tatę bo nie ważne jak głośno zawrzeszczy lewactwo póki co do poczęcia dziecka potrzeba jest kobieta i mężczyzna. Pomijając sferę fantazji (jak w znakomitej „Seksmisji”) u ludzi nie zachodzi partenogeneza. Co więcej takowy proces byłby wielce niekorzystny z punktu widzenia populacji i zmienności genetycznej. Ale co ja oczekuję od lewactwa by rozumiało podstawy biologii? Dziecko nie może mieć dwóch mam, bo jest to niemożliwe, zaś kto nie wie takich rzeczy niech wraca do szkoły.
(http://www.english.rfi.fr/sites/english.filesrfi/imagecache/rfi_43_large/sites/images.rfi.fr/files/aef_image/baby_two_mums.png)
Największy problem stanowi społeczna akceptacja, nie całkowita lecz rosnąca, dla podobnych układów. I doprawy potrzebowałam usłyszeć parę słów rozsądku w mailowej by nazwać sytuację po imieniu: to okropne. Zasadniczo mało mnie interesuje z kim żyje pani X, czy z nią Y czy z mopem, byle nie krzywdziła zwierząt przy okazji. Gorzej jak w takowy układ zostaje wmanewrowane niewinne dziecko, biologiczny potomek pani X. Nie, to nie jest wychowanie w rodzinie, ani jakimkolwiek zdrowym układzie. Nie ma znaku równości między samotnym macierzyństwem, czy wychowywaniem dziecka przez matkę i jej biologiczną ciotkę a układem lesbijskim. Z różnych powodów kobiety są zmuszone chować potomka samotnie, to znacznie lepsze niż agresywny tatuś mylący kobietę i dziecko z workiem treningowym. Dziecko winno się chować w rodzinie, o ile to możliwe. Dwie lesbijki nigdy nie będą rodziną i jak zwykle oberwie najbardziej bezbronny.
Szkoda, że Francja przez tyle lat kojarzona z elegancją, ogładą towarzyską, modą i kulturą obecnie zaczyna przybierać pozę lewackiego socjalizmu w najgorszym wydaniu i zaawansowanej politycznej poprawności. Oto Miss Francji zarzucano, że jest za biała, a to socjalista Hollande obiecywał 75% podatku a to wreszcie dwie „mamusie” mają synka. Ciekawe czemu nie córeczkę, może w ramach „Genderowej wolności” Sasza będzie nosił sukienki, bawił się lalkami i uważał za dziewczynkę. Wszak wedle Gender płeć to nie rzecz wrodzona, lecz nabyta przez kulturę. Mam nadzieję, że kraj kojarzący mi się z pięknymi zamkami, ideami demokracji, elegancją, świetną kuchnią i Luwrem zejdzie z tej drogi. Bo naprawdę szkoda kraju o tak długiej i ciekawej historii, dorobku kulturalnym by wszystko szlag trafił. A że lewactwo niszczy wszystko szybciej niż jakakolwiek plaga należy się obawiać.
A kończąc wątek Francji i lewactwa nie sposób nie wspomnieć, po raz ostatni o Geraldzie Depardieu. Został on nieomal oskarżony o zdradę państwa, co bawi do łez. Czemu? Wszak lewactwo uważa świadomość państwową, patriotyzm i miłość do Ojczyzny za ciemnotę i nacjonalizm. Powinni chwalić Geralda za otwartość. Ale nie, on powiedział „łapy przecz od moich pieniędzy” i stąd ten wrzask. Wszak masz prawo do własnych poglądów, byle były takie jak nasze i masz prawo żyć wszędzie bylebyś nam zapłacił frycowe. Tylko czy to ma cokolwiek wspólnego z wolnością? Szkoda, że przedstawiciele klasy średniej, odpowiedzialnej za bogactwo każdego narodu, nie mogą tak sobie zwiać przed lepkimi łapkami.
http://www.english.rfi.fr/france/20130102-first-2013-baby-france-born-lesbian-couple
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/754658,Francja-pierwsze-dziecko-urodzone-w-2013-ma-2-matki
***********ENG***************
First child born this year in France will be raised in a “family” with two “mommies”. Is poor, little Sasza is going to have two “mommies” and daddy? Yes, I am talking about daddy. I am fully aware of the fact that according to leftism followers try to contradict the fact woman cannot fertilise herself (like in “Sexmission” the movie). No parthenogenesis process occurs in vertebrates, including humans. This is biology, not ideology. Whatsmore parthenogenesis will be a disaster in population genetics terms. Human child just cannot have two mums, if doubt come back to the school.
(http://www.english.rfi.fr/sites/english.filesrfi/imagecache/rfi_43_large/sites/images.rfi.fr/files/aef_image/baby_two_mums.png)
What is the main problem here? Social acceptance , systematically growing unfortunately, for such situations. I really needed few words of common sense (from e-mails) to say in three words what I think about Sasza’s situation. This is terrible. What Mrs X is doing with Mrs Y or with her mop is not my interest, if only animals are not hurt. We are talking however about innocent kid involved in such “relation”. This is neither family not any healthy environment. There is no equality between single maternity or kid raising with mum and her sister and lesbian relationship. Sometimes women are jest made to raise a kid alone. It is better that living with aggressive daddy who deceive woman or kid with punch bag. I believe family to be optimal environment for a child. Two lesbians will never become a family. Sadly that innocent and defenceless Sasza (and other kids) will be victims.
For so many years France has been associated with elegance, savoir-vivre, fashion and culture. Sadly now it become creature of worst leftism-socialism face, sick of advanced form of political correctness. Miss of France was accused of being “too white”. President Hollande, pure form of socialist, promised 75% of taxa (he failed, but I am sure this is not the end) and eventually “two mommies” will raise a son. Why did they not prefer to have a daughter? Will Sasza, according to “Gender freedom ideology, will be forced to wear dresses and play with dolls? I remind now that according to Gender ideology our sex is not born trait, but a trait given by a culture. I really hope that France, France associated with marvellous castles, democratic ideas, elegance, Louvre palace and tasty cuisine will stop going this way. French history and traditions are old and interesting. It will a great loss if all of this will be destroyed. Leftism on the other hand, is destroying anything quicker and more efficient than any plague.
When we are talking about France once more we should say a word about Gerald Depardieu. He was almost accused of betrayal of the State. This is really funny. As far as I remember leftism followers believed patriotism, national awareness and love towards Motherland as something bad, something need to be cured. Like a disease. They should be proud that Gerald is open minded. So why they are angry? Because Mr Depardieu told them “get away from my money”. We all have right to our own opinion as long as our opinions are the same as current mainstream views. We all have right to live wherever we want as long as we pay a taxes for all slobs. But is it a freedom in any way? Unfortunately middle-class members, a social class responsible for any nation welfare can’t avoid paying high taxa in the name of “social justice “ (actually paying from slobs, especially immigrant who do what they want in suburban ghettos).
http://www.english.rfi.fr/france/20130102-first-2013-baby-france-born-lesbian-couple
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/754658,Francja-pierwsze-dziecko-urodzone-w-2013-ma-2-matki
Im wyższy jest szczyt, z którego się zlatuje, tym dłuższy i szybszy jest lot, a lądowanie bardziej bolesne. Niemniej bywa, że trzeba sięgnąć dna - aby się (ewentualnie) odbić. Chyba że zdarzy się cud, dodam tradycyjnie.
OdpowiedzUsuńKolebka lewactwa wraca do normalności poprzez szkółkę tegoż lewactwa? Similia similibus curantur? Kto wie...
Jeszcze raz: DOBREGO ROKU, Erinti.
Zgadzam się, że taki upadek zaboli, zaboli jak nie wiem co. Szkoda tylko, że wielu poleci przy okazji.
Usuńdziękuję za życzenia
Nie, no to porażka totalna... Mama z babcią... mama z ciocią... ciocia z babcią - znam dzieciaki z takich układów i choć czasem trudniej reagowały na pewne sytuacje, co jest normalne, to jednak nie trzeba rwać sobie z ich powodu włosów z głowy.
OdpowiedzUsuńMama i babcia -bo tata umarł, kiedy dzieci były małe i mama nie spotkała nikogo, z kim chciałaby się związać na stałe, a przelotne romanse to nie jej bajka. Najczęściej, kiedy ojciec umiera, lub odchodzi, córce /a czasem synowej/ w wychowaniu dzieci pomaga matka/teściowa. Jeśli jeszcze w takim układzie jest dziadek to pewne obowiązki wobec dziecka może i on przejąć, dając wnukowi namiastkę ojca, ale to namiastka nie do przecenienia.
Dlaczego o tym piszę? Bo w każdym zdrowym układzie, także tym niepełnym dziecko ma szanse rozwijać się prawidłowo. Ale układ lesbijski zdrowy nie jest. Niech sobie te panie mieszkają razem, dziedziczą po sobie i decydują, gdzie mają się pochować po śmierci. Ale od dzieci im wara, po prostu wara!!! A jeśli chodzi o mopa, uważam, że to zdrowsze od zoofilii. Dla zwierząt. Wszystko widzę u mojej psicy tylko nie chęć uprawiania seksu z nami.
Przepraszam za ostry ton komentarza.
Dokładnie tak Liv. Niech się razem rozliczają i niech po sobie dziedziczą. Proszę bardzo. Ale łapy precz od adopcji dzieci. Dzieci z domów dziecka już raz skrzywdzono. Nie trzeba powtarzać tego procesu pakując je w dziwne układy.
UsuńDziwię się Erinti na Twoje słowa. To jest przyzwolenie na mniejsze zło, jakim są związki partnerskie. A o to im chodzi. Powolutku tak ludzi otumanić, żeby zaczęli przepraszać, że mają normalne rodziny. Wspóne rozliczanie, to PRZYWILEJ dla małżeństw. U notariusza niech sobie zapisują co chcą.
UsuńMironq może to przyzwolenie na mniejsze zło, chyba masz rację. Kurcze faktycznie to takie działanie krok po kroku, jak z tą powoli gotowaną żabą!
UsuńNajlepiej, jakby kazde dziecko mialo kochajacych mamusie i tatusia. Dream on. Albo rozejrzyj sie dookola, jak wiele dzieci wychowuje sie tylko z matka lub tylko z ojcem. Jak wiele z tzw. "kompletnych rodzin" jest dysfunkcyjna. Chcesz powiedziec, ze lepiej sie wychowywac w sierocincu, niz miec dwoch kochajacych tatusiow? A moze jestes jedna z tych kobiet, ktore uwazaja, ze rozwod jest gorszy od zycia w naturalnym ukladzie mama + tata, nawet jesli tata zlamal juz mamie niejedno zebro?
OdpowiedzUsuńI skad wiesz, ze Sasza, bedzie sie bawil lalkami i nosil sukienki? Moze przez tego Sasze: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2089474/Beck-Laxton-Kieran-Cooper-reveal-sex-gender-neutral-child-Sasha.html? O, zaraz, przeciez on MA tatusia i mamusie.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy odmawiaja szczescia posiadania dziecka innym, uzywajac argumentow, ze to nienaturalne, albo, ze Bog nie tak to zaplanowal. Hmm, Bog nie zaplanowal tez, ze srednia 50-letnia kobieta moze donosic zdrowe dziecko. Albo 70-letni mezczyzna takie dziecko splodzic. Dzieki leczeniu hormonami i wiagrze jest to mozliwe, Cholercia, 2000 lat temu naturalna srednia wieku byla 30, moze 35 lat. Jezeli wiec jakas lesbijka chce miec dziec i wychowywac je ze swoja partnerka, to czemu Cie to boli? Jezeli dwoch panow oplaci z wlasnej kieszeni surogatke, to dlaczego chcesz im zabronic? Myslalem, ze serio sie martwisz demograficznym problemem? W takim razie kazde dziecko pojawiajace sie na tym swiecie powinno cieszyc. Ale rozumiem ze nie TAKIE dziecko.
Pozdraiwam, yrk
Yrku dla mnie zamiana Domu Dziecka na układ homoseksualny to leczenie dżumy cholerą. Fakt wyleczymy dżumę, ale czy cholera jest wiele lepsza?
UsuńDla mnie rodzina to mąż, żona i dziecko (dzieci) przykro mi, ale żadne inne układy nie są i nigdy nie będą rodziną. Najzdrowszym układem dla dziecka jest rodzina, ale pewnie, że różnie w życiu bywa. Wiem o tym. Ja tu tylko nazywam patologię patologią.
pozdrawiam
@yrk.
UsuńChłopie co Ty opowiadasz za dyrdymały? Naprawdę uważasz, że dziecko powinno być wychowywane przez dwóch zboczeńców? Takie są fakty choć głośno o tym się nie mówi ale każdy lekarz po cichu to potwierdzi. Homoseksualizm jest chorobą polegającą na nieprawidłowej osobowości i nie ważne jak lewactwo wykręca kota ogonem to mówimy tu o poważnych zaburzeniach osobowościowych. Nikt mi nie wmówi, że dwoje ludzi z poważnymi zaburzeniami osobowości stanowi właściwy materiał na rodziców. Ponadto sprawdź sobie ile było przypadków nadużyć seksualnych względem dzieci dokonanych przez tych "kochających tatusiów". Tyle, że o tym się głośno nie mówi. Te pedalskie adopcje jeszcze się wszystkim entuzjastom odbiją czkawką tyle, że już nie da drugiej szansy tym biednym dzieciom, którym ci zboczeńcy zrujnują psychikę. Następni w kolejce do adopcji ustawią się zoofile - bo przecież dymają tylko zwierzęta to dziecko mogą tylko szczerze kochać - taki układ też wyczerpuje twoją definicję kochających rodziców? Nidy nie uwierzę w to, że dwóch zboczeńców wychowa zdrowe psychicznie i moralnie dziecko. I nie używaj argumentu domu dziecka bo mnóstwo par - normalnych czeka latami na adopcję i napotykają co raz to nowe przeszkody a w rzeczywistości chodzi o łapówkę. Jak pedalstwo chce się samorealizować to niech gry na skrzypcach się uczy a nie za demoralizację dzieci się bierze. Tie Fighter.
Patologia jest zachowanie typu "pies ogrodnika". Jezeli kazdy z ludzi przeciwnych adopcji dzieci przez pary homoseksualne adoptowalby dziecko, problem by zniknal. Nie widze zbyt wielu ochotnikow.
UsuńAle rozumiem, ze w sytuacji kiedy jest do wyboru:
1. statystyczny dom dziecka
2. para majetnych gejow, mogaca zapewnic dziecku wyksztalcenie, srodki na rozpoczecie zycia, a przede wszystkim uwage 2 osob skupiona na dziecku przez cale jego dorastanie.
to wziela bys takie dziecko na kolana i wytlumaczyla mu, ze lepiej zyc z dzuma, bo cholera niewiele lepsza, jesli w ogole.
Wiem, demagogia. Ale nie gorsza od Twojej.
Pozdrawiam, yrk
@Tie Fighter
Usuńtak sie sklada, ze znam paru gejow i ich jedyne zaburzenie osobowosci polega na tym, ze ogladaja sie za facetami. Nie lapia przy tym kazdego napotkanego faceta za krocze, wykonuja swoja prace tak samo jak inni. A proby leczenia ich z tych zaburzen moge przyrownac tylko do "leczenia" mankutow w szkolach, jeszcze 30 lat temu.
Jakkolwiek bys statystyk nie naginal, zawsze znajda sie ludzie po obu stronach krzywej Bella. Ja nie mowie, ze KAZDA para gejow jest odpowiednia do wychowania dzieci, mowie tylko, ze niektore sa i nalezy im dac szanse.
Nie kazdy gej/lesbijka to pedofil, a zoofilia ma sie do homoseksualizmu, jak kradziez do darowizny.
@yrk.
UsuńJa też znam kilku gejów i oni sami są jednymi z największych przeciwników adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Mimo, że uważam ich nadal za zboczeńców to szanuję ich za to, że potrafią obiektywnie ocenić kim są i gdzie jest granica praw, które winny im przysługiwać. Odpowiedz sobie na pytanie czy w hipotetycznej sytuacji gdyby odebrano Ci twoje dziecko i wiedziałbyś, że dostanie je para gejów - to spałbyś spokojnie, godziłbyś się na to? Jestem przekonany, że gdy chodzi o cudze dzieci to Ci takie adopcje nie przeszkadzają ale gdyby chodziło o twoje własne dziecko to pierwszy byś podniósł bunt. Skąd możesz wiedzieć jak zareaguje człowiek o nieprawidłowej osobowości gdy nagle kilka metrów od jego łóżka pojawi się dziecko? To, że do tej pory jego jedynym odchyłem była penetracja kichy stolcowej nie oznacza, że na tym się skończy. Dla mnie to grupa podwyższonego ryzyka jeżeli chodzi o anormalne zachowania seksualne i powierzanie im dzieci jest zwyczajnie nieodpowiedzialne. Tie Fighter. P.S.
Na marginesie zapytam czy ktoś taki jak Biedroń mógłby być w jakimkolwiek zakresie cieniem autorytetu dla takiego dziecka? Czy raczej jedynie powodem do ciężkiego wstydu.
@ Tie Fighter
UsuńW świecie "postępu" zdarzają się nie takie aberracje. Swego czasu w Glasgow dziadkowie wychowywali dwóch wnuków których rodzice zginęli w wypadku. Gdy dziadkowie ukończyli sześćdziesiąt lat, sąd rodzinny odebrał im dzieci i oddał do adopcji dwóm pedałom.
Gdyby ktoś organizował ściepę na ruskiego cyngla który miałby odstrzelić to ścierwo w sędziowskiej peruce, z chęcią dorzuciłbym parę groszy.
Postęp nie zna granic. A już na pewno zbydlęcenia.
Pozdrawiam serdecznie.
@Tie Fighter
UsuńOd kiedy to pytamy dysfunkcyjnych rodzicow (zakladajac, ze musi byc jakis powod zabrania im dziecka), jakiej by chcieli rodziny zastepczej? Ale ok, przyjmijmy, ze mam male dziecko i cala rodzina ginie. Tak, wolalbym, zeby znalazla sie w rodzinie z dwoma mamusiami, niz pozostala w domu dziecka. Oczywiscie pod warunkiem dokladnego sprawdzenia tej rodziny. Jezeli wszystkie inne czynniki bylyby takie same, to wolalbym rodzine heteroseksualna, ale w prawdziwym zyciu nic nie jest nigdy dokladnie takie samo.
Poza tym musze zburzyc Twoj carno-bialy obraz swiata. Heteroseksualne pary tez czasem korzystaja z "tylnego wejscia", a jakos nie ma o to pytania w formularzach adopcyjnych. Nie widze wiec zwiazku.
Jedynym rozsadnym argumentem, jaki od Ciebie uslyszalem, to ze jest to grupa podwyzszonego ryzyka. Pelna zgoda. Dlatego nalezy starannie zbadac kazdy przypadek, a nie z gory przesadzac za wszystkich. To tak samo jak powiedziec, ze Czarni nie powinni adoptowac dzieci, bo jest wieksze ryzyko, ze beda w gangu, albo, ze gornicy nie powinni, bo jest podwyzszone ryzyko, ze zostana bez tatusia.
I wybacz, ale przyklad Biedronia to znowu czysta demagogia. Moglbys rownie dobrze zapytac o heteroseksualnych Palikota czy Urbana, i odpowiedz bylaby taka sama.
Pozdrawiam, yrk
Czcigodny Stary Niedzwiedziu,
Usuńopisywany przez Ciebie przypadek jest dla mnie obrazoburczy nie dlatego, ze oddano dziecko parze gejow, ale dlatego, ze odebrano je kochajacym dziadkom pod idiotycznym pretekstem. Dla mnie to 2 oddzielne sprawy. I odbieranie dzieci rodzicom z absurdalnych powodow ma miejsce w postepowych krajach, bez wzgledu na to, czy ostatecznie laduja one w sierocincach, rodzinach zastepczych, czy zostaja adoptowane. TO jest patologia.
Jednakze, jakkolwiek bolesny by to nie byl przyklad, jest to jedno zdarzenie wsrod tysiecy zakonczonych sukcesem adopcji. Jakkolwiek by Cie nie brzydzil zwiazek dwoch facetow, musisz przyznac, ze sa przypadki, kiedy dzieci wychowywane przez gejow SA szczesliwe. A przeciez koniec koncow - o szczescie dzieciakow chodzi.
Pozdrawiam, yrk
@yrk.
UsuńWybacz ale twoja argumentacja jest logicznie bez zarzutu z tym tylko "ale", że dotyczy oddania dziecka dwóm zboczeńcom i nikt w tym i Ty nie potrafi przewidzieć jakie piętno odciśnie to w psychice tego dziecka jak połapie się w końcu, że z jego tatusiami jest coś nie tak. Na to też masz jakieś racjonalne argumenty?
Pozdrawiam Tie Fighter.
P.S. Dom dziecka to nie obóz koncentracyjny więc go tak nie demonizuj a raczej podrzuć kilka pomysłów jak ułatwić adopcję normalnym parom, które latami czekają na dzieci a potem dopiero przekonuj, że lepiej im będzie u dwóch pedałów. TF.
@yrk.
UsuńSprytnie uniknąłeś odpowiedzi na moje pytanie. Pytam zatem jeszcze raz. Czy w hipotetycznej sytuacji wiedząc, że twoje dziecko trafi do adopcji przez dwóch pedałów byłbyś zadowolony? Nie miałbyś nic przeciw? Czy jesteś w stanie odpowiedzieć szczerze? Tie Fighter.
@Tie Fighter,
UsuńKrotko: nie, nie mialbym nic przeciw, zakladajac, ze ta para przeszlaby przez takie samo sito, jak pary hetero.
Dluzej: w kwestii dobra dziecka, wieksze obiekcje niz co do domniemywanego wykorzystywania seksualnego dzieci przez gejow, mialbym do do zachowania otoczenia. Praktycznie nie mialbym zastrzezen np. w Kanadzie, wahalbym sie z takim rozwiazaniem w Polsce - tu ciagle sa ludzie potrafiacy dla "dobra" 3-letniego dziecka powiedziec mu gdzie tatusie sobie wkladaja i jakie to jest obrzydliwe i obrazajace majestat boski.
Oczywiscie powyzsze jest czysto teoretyczne - raz, ze wzgledu na to, ze nikt mi praw rodzicielskich nie odbiera, dwa, jesli taka sytuacja mialaby miejsce, nikt by mnie nie pytal o zdanie.
Pozdrawiam, yrk
@ Yrk
UsuńCzcigodny Yrku
Istotnie mogą zdarzyć się pojedyncze PRZYPADKI gdy dziecko wychowywane przez dwóch pedałów nie zostanie psychicznie zdemolowane. Ale w normalnych rodzinach jest to REGUŁA.
Choćbyś wywijał potrójne salta mortale, nie zmienisz faktu że dziecko w rodzinie uczy się achowań przyjętych w społeczeństwie. I choćby postępacy zadekretowali że nie ma zboczeń płciowych (w Holandii już nawet pedofile i zoofile domagają się miejsca dla siebie w oborze dla świętych krów), PATOLOGIA nigdy nie stanie się FIZJOLOGIĄ.
Jak powiedział Jan Kobuszewski, praw fizyki pan nie zmienisz. A każdy proktolog Ci wytłumaczy czym grozi używanie końcowego fragmentu przewodu pokarmowego do innych celów niż jego fizjologiczne przeznaczenie.
Kłaniam się.
Czcigodny Stary Niedzwiedziu,
Usuńnie jestem lekarzem, by dyskutowac o patologiach w sensie medycznym. Ale zgodzisz, sie zapewne, ze uzywanie naturalnych instrumentow, tez niejednorotnie prowadzi do powiklan. A juz do lesbijek Twoja argumentacja w ogole nie pasuje.
Odpowiadajac w watku jugglera, mialem okazje zapoznac sie z kilkoma badaniami. Wyglada na to, ze postulowana przez Ciebie psychiczna demolka jest straszakiem, a nie faktem. Chyba ze znasz jakies statystyki pokazujace, ze dzieci wychowywane przez gejow radza sobie gorzej - ja takich nie znalazlem.
Rozumiem Twoje uprzedzenia, ale nikt Cie nie prosi zebys oddal wlasne dzieci. Przypominam, ze chodzi o dzieci bez rodzicow, lub z rodzicami, ktorym odebrano prawa. Jezeli znajdze sie spelniajaca warunki homo-para, to uwazam, ze lepiej, by dziecko wychowywalo sie w takiej egzotycznej rodzinie, niz w bezosobowym domu dziecka. Aczkolwiek, podkreslam ponownie, przy takim samym "rankingu" pierwszenstwo powinna miec para hetero.
W calej dyskusji, ze strony anty-gejowskiej nie uslyszalem ani jednego solidnego argumentu (jedyny brzmiacy rozsadne to ten Tie Fightera o wykorzystywanu seksualnym, jednak nie potwierdzony). Wszystko, co slysze to obrzydzenie i uprzedzenie, bez jakiegokolwiek oparcia w statystykach czy badaniach.
Pozdrawiam, yrk
Czcigodny Yrku
UsuńZ kolei Ty z lekkością motyla prześlizgujesz się nad faktem że w kolejkach do adopcji oczekują NORMALNE małżeństwa, złożone z kobiety i mężczyzny, mogące dziecku przekazać właściwe wzorce zachowań w rodzinie. A więc daruj sobie te rozważania o "rankingu" bo stan majątkowy nie ma tu znaczenia o ile tylko przekroczona jest wartość progowa czyli dochody pozwalające wychować dziecko w warunkach uznawanym w danym społeczeństwie za godziwe.
A skoro ktoś wpadł na tak idiotyczny pomysł jak prawo do adopcji dla zboczeńców to na nim spoczywa dowód że taka parka jest w stanie wychować dziecko na normalnego człowieka. Więc ja nie kupię tego erystycznego szajsu bo cały dowód spoczywa WYŁĄCZNIE na Tobie.
Kłaniam się
yrku, pewien abnegat mieniący się naukowcem myli fakty naukowe z własnym, gotowym założeniem, opartym na jego widzimisię i silnych emocjach ("homoseksualiści są zboczeńcami") i prosi o dowodzenie jakiejś tezy na podstawie swojego prywatnego punktu widzenia. Oczywiście ignorując przy tym fakt, że na świecie są tysiące wychowanych przez homoseksualistów dzieci, nie odbiegających pod żadnym względem od dzieci heteroseksualistów. To dopiero erystyczny szajs/ bo nie można tego nazwać nawet porządną erystyką;)
UsuńAntydogmatyk
@ Yrk
UsuńCzcigodny Yrku
Pewien szalony anarchista, domagający się "prawa" do paradowania nago w miejscach publicznych czy wyjący o ograniczaniu jego "wolności" bowiem nie może palić tytoniu w środkach komunikacji publicznej, ma jeszcze czelność pouczać innych. Ręce opadają.
Kłaniam się.
Czcigodna erinti
OdpowiedzUsuńNa Francji już dawno postawiłem krzyżyk. Za kilkadziesiąt lat biali mieszkańcy Kalifatu Paryża będą przykładnie pięć razy dziennie walić łbami w posadzkę meczetów.
A gdy ludzie postępu cieszą się z takich "rodzin", nie sposób nie odpowiedzieć im kwestią z "Rewizoera":
Z kogo się głupcy śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!
Cytuję z pamięci więc wybacz nieścisłości.
Depardieu jest Francuzem więc na imię ma GÉRARD a nie GERALD.
Pozdrawiam serdecznie.
Daruj literówkę, Erinti
UsuńDokładnie Stary Niedźwiedziu zacny. Ale czy to będzie za lat kilkadziesiąt czy mniej niż dwadzieścia?
UsuńDwie lesbijki wzięły sobie chłopczyka dla zaspokojenia swoich emocji kosztem jego. Współczuję mu. W najlepszym wypadku będzie miał tylko spaczony obraz rodziny. Socjalizm to nienormalność.
OdpowiedzUsuńCzcigodny Marku
UsuńZnam trzy rzeczy postępowe: ruch postępowy w mechanice, paraliż postępowy w medycynie i światopogląd postępowy w filozofii (bądź polityce). A z nich jedynie ruch postępowy nie wywołuje negatywnych skojarzeń.
Pozdrawiam serdecznie.
Pamiętam z czasów studenckich, że zobaczyłem na ulicy starszego pana z charakterystycznym dla paraliżu postępowego chodem. To był jedyny przypadek syfilisu w tym stadium zaawansowania, który widziałem, a to dzięki penicylinie. Może i światopogląd postępowy kiedyś stanie się równie rzadki.
UsuńPozdrawiam Cię Stary Niedźwiedziu.
Dokładnie, one sobie będą się bawić w rodzinę, kosztem chłopczyka.
UsuńPodobnie jak "bawią się w rodzinę" rodziny adoptujące dzieci. Chcesz im tego zabronić tylko dlatego, że nie są rodzinami biologicznymi?
UsuńNie nazwę adopcji zabawą, to trudna decyzja i często poprzedzona latami walki z niepłodnością i dramatycznymi próbami poczęcia dziecka.
UsuńAle pozwalasz sobie na nazywanie zabawą adoptowanie dzieci przez parę homoseksualną, dla której to tak samo trudna decyzja, czasem poprzedzona dramatycznymi próbami wynajęcia surogatki? Czyli jeśli przybrany rodzic jest heteroseksualny, adopcja służy posiadaniu upragnionego potomka, natomiast jeśli jest homoseksualny, automatycznie staje się zabawą? Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
UsuńAntydogmatyk
Napisałam już w którymś komentarzu i tekście posta. Dziecko winno się wychowywać w rodzinie a nie w jakiś dziwnych układzie, tak po prostu uważam. Rodzina to mąż, żona i dziecko (dzieci). To jest naturalne środowisko.
UsuńNikt nie staje się niczym automatycznie. Ale jestem przeciwna pakowaniu dziecka w jakieś dziwne układy. Niech sobie żyją i nic mi do tego. Rodzina to bezpieczna przystań, rodzina to miejsce gdzie się uczymy wartości i kształtujemy światopogląd. Tak. Są patologiczne rodziny heteroseksualne. Ale to nie znaczy, że należy leczyć dżumę cholerą.
P.s. wynajęcie surogatki jest dla mnie moralnie dwuznaczne i jestem temu przeciwna.
Zgodnie z tą definicją przybrani rodzice nie stanowią rodziny - bo nie są naturalnym środowiskiem, ani faktycznymi rodzicami adoptowanego dziecka. Ale mniejsza o to.
UsuńNa jakiej podstawie zakładasz, że przybrani rodzice homoseksualni nie mogą uczyć wartości i kształtować światopoglądu? Na jakiej podstawie sugerujesz, że układ z homoseksualnymi rodzicami jest "patologiczny"?
Antydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńWiadomo, że nie adoptuje się biologicznego dziecka. Adoptuje się cudze dziecko, z zasady. Układ rodziców homoseksualnych nie jest rodziną i nigdy nią nie będzie. Dziecko winno się uczyć życia w rodzinie i społeczeństwie. Rodzina jest podstawową komórką społeczną. Dwie panie czy dwóch panów nie są rodziną
Układ cudzych rodziców też nie jest dla dziecka biologiczną rodziną.
UsuńKażde społeczeństwo składa się z hetero- i homoseksualistów. Dlaczego ci ostatni mają nie móc uczyć życia w społeczeństwie? No i co takiego się stanie, kiedy dziecko zostanie wychowane przez homoseksualistów poza tradycyjną rodziną, jeśli takiej zabraknie?
Antydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńW każdym społeczeństwie są jednostki zdrowe i chore. Co się stanie jak homoseksualiści dostaną dziecko na wychowanie? Zaczniemy sprawdzać co się stanie jak dziecko zostanie wychowane w pseudorodzinie i zaczniemy podważać fundament społeczeństwa, czyli rodzinę. Czym to się skończy. Niczym dobrym obawiam się.
Czcigodna Erinti
UsuńDaruj to wcięcie ale piewcy homoseksualizmu, narkomanii, "prawa" do chodzenia publicznie nago czy palenia tytoniu w tramwaju nie wytłumaczysz że istnieją takie pojęcia jak fizjologia i patologia.
Pozdrawiam serdecznie.
W jaki sposób homoseksualni opiekunowie mają "podważyć rodzinę"? Ukradną wszystkie dzieci heteroseksualistom?
UsuńAntydogmatyk
Nie ukradną w sensie dosłownym. Ale to jest podważanie rodziny poprzez stawianie jakiś układów na równi z rodziną
UsuńPodobnie jak stawianiem na równi są przybrani rodzice - ktoś mógłby powiedzieć, że to jakiś układ i pseudorodzina, bo nie ma tu pokrewieństwa biologicznego. Podważają więc fundament;)
UsuńSprawa jest prosta. Ani przy in vitro, ani przy innych żądaniach kogokolwiek nie godzić się nawet na rozważanie możliwości brania czegoś pod uwagę. Bo rozmowa ze środowiskami gender jest jak rozmowa z debilem. Najpierw sprowadzą Cię do swojego poziomu, a później pokonają doświadczeniem, popartym sporą praktyką. Czasem rozmowa z nimi, to jak udzielenie odpowiedzi tak/nie na pytanie: czy przestałeś już bić swoją żonę/męża. Pozdr. :-)
OdpowiedzUsuńRacja Mironq z nimi nie sposób debatować, bo odpadniemy z racji braku doświadczenia. Pozostaje tylko unikać starcia.
UsuńHm.Abstrahując od oceny etycznej adopcji dzieci przez pary homo /dla mnie to patologia,ale spróbuję ominąć rafę własnych uprzedzeń/
OdpowiedzUsuńpadające tu argumenty pro,w moich oczach,są co najmniej słabo umocowane w rzeczywistości empirycznej.Otóż skutków tego nowego pomysłu "tolerancji" nie da się ocenić w takiej perspektywie czasowej,jaka jest dostępna badaniom.Mało tego - dotychczas przeprowadzane badania są w opinii samych środowisk naukowych niereprezentatywne,tak ilościowo,jak jakościowo - zwłaszcza,że odnoszą się raczej do dzieci adoptowanych przez pary lesbijskie,niż gejowskie i nawet te badania dotyczą próby dzieci w wąskim przedziale wiekowym,po trzecie pojęcie normy psychicznej stanowi często w tych badaniach materiał nader plastyczny,niebezpiecznie odpowiadający na zamówienie środowisk zlecających opracowania.
Reasumując jest to e k s p e r y m e n t o nieznanym ryzyku testowanym na dzieciach.Taka jest rzeczywistość i hurraoptymizm pomysłodawców to niestety dotychczas tylko hałas niepopartego niczym chciejstwa.
Przyznaje ponadto,że argument:"Jakkolwiek by Cie nie brzydzil zwiazek dwoch facetow, musisz przyznac, ze sa przypadki, kiedy dzieci wychowywane przez gejow SA szczesliwe." nie trafia mi zupełnie do przekonania.Są przypadki cudownych uleczeń od zwykłej wody,ale nadal rozsądnie chodzimy raczej do lekarzy,niż do studni
i zalecenie choremu wizyty raczej w wodociągach,niż w szpitalu uznalibyśmy za zbrodniczą fantasmagorię chorego umysłu.
Mnie słowo "eksperyment" w połączeniu z dzieckiem kojarzy się jednoznacznie żle.Zwłaszcza,że skutki tegoż będą nieodwracalne.
Pozdrawiam
juggler
Dobre podsumowanie Juggler z tym leczeniem wodą. Oczywiście zawsze zdarzają się cuda i chlubne wyjątki, ale przecież na podstawie precedensu nie można budować reguł! Zwłaszcza gdy chodzi o dzieci, dzieci które będą przyszłością naszego społeczeństwa i kraju. Co będzie jak pokolenie zostanie spaczone? Strach się bać i nie sposób przewidzieć. Dlatego bardzo, ale to bardzo kiepski widzę przyszłość krajów takich jak Francja. Te "związki partnerskie" i "Gender" to droga do zatracenia, to równia pochyła do zagłady. Co będzie po tym? Nas nie będzie.
Usuńpozdrawiam
Dotychczas opracowane i opublikowane wyniki badań nie wykazały istnienia jakichkolwiek znaczących różnic pomiędzy dziećmi wychowywanymi przez pary hetero- i homoseksualne. Nie ma więc empirycznych podstaw do twierdzenia, że takie różnice występują. Twierdzenie przeciwne jest więc - jak na razie - wyrazem niepopartego niczym chciejstwa, a przypuszczalnie również zwykłych uprzedzeń. Wyniki odzwierciedlają też tendencje występujące wśród par homoseksualnych - lesbijki są zainteresowane adopcją częściej niż homoseksualiści. Większość par homoseksualnych w ogóle nie jest nią zainteresowana (być może odgrywa tu rolę bariera psychologiczna przed adopcją, raczej wspólna dla osób o różnych orientacjach).
UsuńAntydogmatyk
@ANTYDOGMATYK.
UsuńNa jakie badania się powołujesz? Czy można się z nimi zapoznać? Czy podano na czyje zlecenie je przeprowadzono? Tie Fighter.
Przepraszam, ze sie wcinam, ale np. te: http://people.virginia.edu/~cjp/articles/ffp10b.pdf
UsuńAlbo to: http://gbge.aclu.org/sites/default/files/images/stories/oppo12.pdf (nie badanie per se, ale wiazace w sadzie stanowisko).
Ciekawe sa statystyki (za http://en.wikipedia.org/wiki/LGBT_adoption):
A 2006 poll by the Pew Research Center found a close divide on gay adoption among the United States public, while a 2007 poll by CNN and Opinion Research Corp. said 57% of respondents felt gays should have the right to adopt and 40% said they should not. (...) The Eurobarometer 66[18] poll found that 74% of Poles were opposed to same-sex marriage and 89% opposed adoption by same-sex couples.
Pozdrawiam, yrk
A, i jeszcze to (przepraszam, ze wszystko po angielsku): http://gbge.aclu.org/parenting/refuting-myths-about-gay-parents (argument #5 z dedykacja dla Jugglera).
UsuńNie moglem znalezc zadnych badan (nawet fundowanych przez srodowiska anty-gejowskie), ktore pokazuja, ze pary homoseksualne sa gorszymi rodzicami. Moze ktos pomoze?
yrk
Czcigodny Yrku
UsuńAmerykanie są truci polityczną poprawnością już od prawie czterdziestu lat a CNN to takie trochę mniej wiarygodne TVN24. Polacy jeszcze aż do tego stopnia nie skretynieli więc przed polskimi "merdiami" i ich pomagierami huk roboty. Mam nadzieję że się nie obrazisz gdy wzorem Szwejka wyrażę życzenie aby dreck z tego wyszło.
Kłaniam się.
Yrku polecam badania dr Paula Camerona, oto część z nich:
Usuńhttp://www.bibula.com/?p=62132
http://www.rp.pl/artykul/2,301548__Geje_sa_jak_narkomani_.html
W sieci jest tego więcej, oczywiście badania dr Camerona są niewygodne a on sam wyklęty w UE. Może napisze o nim posta, bo warto a temat zbyt ważny by ograniczac się do komentarza.
Dzieki Erinti :)
Usuńten artykul wyglada dobrze: http://www.familyresearchinst.org/2010/09/homosexual-parents-a-comparative-forensic-study-of-character-and-harms-to-children-2/
Pozdrawiam, yrk
Dzięki Yrku, przeczytam i poszukam czegoś więcej na ten temat i zbiorę w posta.
UsuńMoje obawy co do adopcji dzieci przez podobne pary wynikają z przekonania, że rodzina to najbardziej optymalne i bezpieczne środowisko dla dziecka.Rodzinę z dwojgiem rodziców przeciwnych płci. Wiem, że osoba samotna może adoptować dziecko i nie musi być gorszym rodzicem. Ale dwie lesbijki czy dwóch gejów? Niech sobie żyją, proszę bardzo. Ale nie uważam tego za właściwy wzorzec i otoczenia dla dziecka
Antydogmatyk,
UsuńTo jaki odsetek par jednopłciowych jest zainteresowana adopcją dzieci to inna sprawa. Nie dyskutuję tutaj o tym czy oni tego chcą, ale czy powinni. Moim zdaniem nie powinni bo nie należy oddawać dzieci już raz skrzywdzonych przez los/rodziców (coś przecież robią w domu dziecka) do nienaturalnego środowiska jakim jest taki twór. Takie dzieci już raz skrzywdzone potrzebują bezpiecznej przystani czyli rodziny. A na ten temat pisał dr Paul Cameron.
Dr Cameron? Erinti, please... Jesteś przyrodnikiem, sprawdź co ten pan sobą reprezentuje i ile warte są jego "badania".
UsuńCzy dziecko przyswaja sobie wzorce seksualne homoseksualnych opiekunów? Dotychczasowe badania temu przeczą.
Tie Fighter, polecam zaprzyjaźnienie się z naukowymi bazami danych. To co zacytował yrk, to jeszcze nie wszystko.
Antydogmatyk
Jestem przyrodnikiem Antydogmatyk i dlatego nie nazwę układu homoseksualnego czegoś naturalnym. Człowiek to stworzenie rozdzielnopłciowe i aby zachować gatunek potrzebne jest kobieta i mężczyzna. Człowiek jako zwierzę stadne potrzebuje tego stada zwłaszcza w wieku młodzieńczym, czyli rodziny.
UsuńHomoseksualizm istnieje w populacji bo dobór naturalny nie eliminuje z populacji nienaturalnych i szkodliwych cech. Ale czy to dowodzi, że są korzystne. Homoseksualizm prowadzi do braku potomstwa czyli jest niekorzystny z ewolucyjnego punktu widzenia, to mówię jako przyrodnik.
Dla ścisłości: jest to coś występujące w naturze, ale niekorzystne i jakby nie patrzeć nie służące interesowi gatunku. Popęd płciowy nie służy do orgazmu, ale zachowaniu i przedłużeniu gatunku mówiąc brutalnie. A tego nie dają związki jednopłciowe.
Usuń@Erinti: no wlasnie to ulega zmianie. Niezaleznie, jak badzo ludzie sprzeciwiaja sie in-vitro, surogatkom, klonowaniu, GMO, itp., bedzie tego coraz wiecej w naszym zyciu. Granice moralne, na ktorych strazy stoja konserwatysci, beda sie przesuwac.
UsuńSwoja droga - nie czuje sie na silach dyskutowac nt. metodologi badan. Faktem jest, ze obie strony sa winne doprowadzenia do sytuacji, kiedy naukowym opracowaniom nie mozna juz wierzyc, bez wczytania sie w artykul (a czasem i biografie autora). Dotyczy to nie tylko psychologi, ale tez badan nad zmianami klimatycznymi chociazby. Smutne.
Pozdrawiam, yrk
Bezdzietność jest równie niekorzystna z ewolucyjnego punktu widzenia. I również nigdy nie została "wyeliminowana". Jeśli normalne jest wyłącznie to, co służy "interesowi gatunku", nigdy nie powinna zaistnieć.
Usuń/Pytanie, czy wzrost populacji człowieka w tempie geometrycznym rzeczywiście służy gatunkowi, jest już innego rodzaju/
Gdyby popęd płciowy człowieka służył wyłącznie zachowaniu i przedłużaniu gatunku, mielibyśmy raz w roku przez dwa tygodnie okres godowy. Jednak natura wymyśliła to nieco inaczej;)
Antydogmatyk
Korekta, powinno być "w postępie geometrycznym".
UsuńAntydogmatyk
@Yrk
UsuńTo smutne o czym piszesz, ale prawdziwe. Można mocno wątpić w badania i ich rzetelność. I to z obu stron.
Ja może jestem nieco niedzisiejsza, ale jakoś nie podoba mi się przesuwanie tych granic. Rozumiem in vitro, ale adopcja dzieci przez pary jednopłciowe nie przemawia do mnie. Nie wiem, ale uważam nadal, że nie ma nic lepszego i zdrowszego niż rodzina.
@Antydogmatyk
UsuńOczywiście, że bezdzietność jest szkodliwa i prowadzi do wyginięcia gatunku. Mechanizmy ewolucyjne nie są doskonałe stąd istnienie w populacji genów związanych z takimi cechami jak mukowiscydoza czy schizofrenia. A może działa tutaj zasada antagonistycznej plejotropii? Nie wiadomo na pewno, możemy spekulować.
Weźmy też pod uwagę, że zasadniczo homoseksualizm nie prowadzi do pozostawienia potomka. Dobór nie powoduje też wyeliminowania z populacji mutacji opowiadających za chorobę Huntingtona, kiedy to cecha pojawia się w wieku po rozrodczym.
Nie chcę zadawać osobistych pytań, ale... Czy w swoim postępowaniu kierujesz się wyłącznie popędem albo interesem gatunku, czy jednak czymś innym?
UsuńSprowadzając wszystko do samej biologii.
Skąd wiesz, że wyłączenie pewnej części osób z procesu przedłużania gatunku nie jest jednym z integralnych mechanizmów ewolucji?
Antydogmatyk
@Antydogmatyk,
UsuńOczywiście, że człowiek ma jeszcze rozum i wolną wolę i mam nadzieję, że się tym kieruję. Czy to wykluczenie może być mechanizmem ewolucji? Tak, bo na przykład schizofrenię cechuje ograniczona płodność, co ma zmniejszyć ryzyko przekazywania szkodliwej cechy (ale przez mutacje de novo różnie wychodzi). Czyli wynika z tego, że homoseksualizm jest szkodliwy i sama natura to eliminuje?
Tak się zastanawiam. Na jakiej podstawie porównujesz chorobę psychiczną, której towarzyszą zaburzenia fizjologiczne, z homoseksualizmem?
UsuńCo do pytania nr 2 - nie uważam, żeby homoseksualizm był dla kogokolwiek szkodliwy/ poza grupą osób nie mogących znieść tego, że homoseksualiści w ogóle istnieją. Natura powiela homoseksualizm w kolejnych pokoleniach, a homoseksualiści nie mają ograniczonej płodności, więc?
Antydogmatyk
To była odpowiedź na pytanie o sensowności (w sensie ewolucyjnym ) obniżania płodności i eliminacji z rozmnażania. I pierwsze co mi przyszło do głowy, to coś z mojej działki
UsuńCo do eliminacji szkodliwych cech, jak wiesz one nie znikają z populacji. Mechanizmy nie są doskonałe, a poza tym ważny jest wpływ środowiska. Może istnieć rodzaj uwrażliwienia, podatności a od środowiska zależy czy nastąpi rozwój i pojawienie się fenotypu.
Dlaczego więc rozwój lub zwijanie się "fenotypu homoseksualnego" najwyraźniej nie zależą od środowiska?
UsuńAntydogmatyk
Bo nie ma cechy w 100% zależnej od genetyki ani od środowiska? A poza tym środowisko to pojęcie szerokie. Można pod tym rozumieć dom rodzinny, ale też przeżycia i psychiczne urazy, ciężkie przejścia czy współwystępowanie innych schorzeń. A poza tym ilu jest biseksualistów, którzy robią się na homo, bo to teraz modne?
UsuńNie wiem, masz jakieś wiarygodne dane na ten temat? Co to oznacza "robić się na homo"?
UsuńAntydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńNie mam tutaj na myśli danych naukowych, ale drażniące mnie artykuły o celebrytach czy działalność Roberta Biedronia
Moje zdanie o współczesnej Francji już znasz. Taka informacja już za bardzo na niego nie wpływa. I chociaż jestem przeciwny temu całemu genderowaniu przy rodzinie to gdy już sprowadzić sprawę tylko do wyboru, albo dwie mamusie, albo dom dziecka, to szczerze mówiąc nie potrafiłbym odpowiedzieć na takie pytanie w sposób twierdzący. Dobrze, że tak naprawdę w rzeczywistości wybór jest szerszy.
OdpowiedzUsuńNo i w sprawie Depardieu. Jednak za bardzo zapędził się z tym gadaniem o wielkiej demokracji Rosji(choć może w porównaniu z Francją Hollande to naprawdę jest wielka demokracja.) i gadaniem o komunistycznej przynależności tatusia.(On by chyba się nie cieszył z burżujstwa syna i jego niechęci do przymusowych składek na proletariat miast i wsi) Mógł spokojnie postawić sprawę jasno. Tutaj rządzą złodzieje więc ja się zbieram i grosza złamanego wam nie dam. Bo to o to przecież chodzi. Żeby ludziom pokazać, a jeszcze lepiej wzbudzić o tym dyskusję, że są granice bezczelności.
Tak jeszcze z ciekawości zapytam. Czy przypadkiem swego czasu Francja nie miała najwyższego w historii podatku od spadków? Coś czuję, że towarzysz Hollande będzie kiedyś i do tego chciał wrócić.
Pozdrawiam,
P.S.Lewactwo zwalcza demony patriotyzmu i pozwala ci się czuć obywatelem świata, ale to nie tyczy się twoich pieniędzy.
Ja też uważam, że Depardieu za dużo gadał. Może chciał tym sprowokować dyskusję? Nie wiem, ale mam wrażenie, że bardzo mu to szkodzi. Zaś co do towarzysza Hollanda wierzę, że jako socjalista z krwi i kości znajdzie sposób by dorwać się ludziom do kieszeni. Tacy jak nie wejdą drzwiami do oknem, a jak nie oknem to szybem wentylacyjnym.
Usuńdobre podsumowanie, że dla lewactwa patriotyzm oznacza, że dajesz się im okradać
pozdrawiam
Antydogmatyku,odwracasz kota ogonem jak zwykle."Dotychczas opracowane i opublikowane wyniki badań nie wykazały istnienia jakichkolwiek znaczących różnic pomiędzy dziećmi wychowywanymi przez pary hetero- i homoseksualne. Nie ma więc empirycznych podstaw do twierdzenia, że takie różnice występują".
OdpowiedzUsuńA że nie występują możesz dowieść? Nie możesz,a dlaczego?
Rzeczywiście ,są statystyki i są badania.Niestety pechowo załączono też informację od kiedy w konkretnych państwach dopuszczane są adopcje dzieci przez pary homoseksualne.Radziłbym popatrzeć na kalendarz,a potem na tamte dane i policzyć jaki jest horyzont czasowy badań i co w świetle jego znikomości można rzeczywiście stwierdzić.Otóż - nic.Niestety nie daję sie nabierać na erystyczne błyskotki w rodzaju "nie ma dowodów,że nie jest tak,jak sobie życzę".Nie na tym opiera się rzetelny proces badawczy.
Miłego dnia.
juggler
@Juggler
Usuń"Nie ma dowodów" jest tylko innym sposobem powiedzenia "w zadnym z dotychczas przeprowadzonych badan". A tych bylo sporo. Biorac pod uwage, ze kazde z poprawnie przeprowadzonych badan nie wykazalo korelacji miedzy jakoscia wychowywania dzieci, a orientacja ich rodzicow, uwazam, ze mozna miec spore zaufanie do wynikow, ekstrapolujac je na cala populacje. Zauwaz przy tym, ze brak korelacji to takze wniosek, ze geje nie sa lepsi - jesli badania bylyby ustawione, smiem twierdzic, ze wynik bylby wlasnie taki.
Przy wypracowanych latami przez osrodki adopcyjne procedurach, 10-letnia obserwacja rozwoju dzieci w rodzinach adopcyjnych wszystkich orientacji wystarczy, by wyciagnac wazne wnioski co do przyszlosci (w koncu agencje adopcyjne robia to od dziesiecioleci, by stwierdzic i naprawic ew. bledy w procedurach).
Poza tym, wiele badan odpowiada na ogolniejsze pytanie: czy homoseksualni rodzice sa gorsi. Tu mozna badac pary homoseksualne wychowujace dziecko jednego z partnerow.
Poza tym - skoro juz odpowiadam Tobie bezposrednio - wychowanie dzieci to jest jeden wielki eksperyment. Kazda para rodzicow robi to odrobine inaczej, malo tego, w tej samej rodzine dwojka dzieci jest prawie zawsze wychowywana inaczej. Ministerstwo edukacji eksperymentuje na naszych dzieciach codziennie przez min. 12 lat. Wiec daruj sobie ten BS, jak wrazliwe sa dzieci i jak to trzeba je chronic przed zboczencami.
Pozdrawiam, yrk
Nie rozumiemy się.prawda?
Usuń"Wiec daruj sobie ten BS, jak wrazliwe sa dzieci i jak to trzeba je chronic przed zboczencami" Nie zgaduj,rzadko posiłkuję się taką argumentacją dlatego po prostu,że to tylko krzyk,po którym adwersarz odpowie wrzaskiem,a od wrzasków głowa mnie boli.
Nie,ja mówię o tym,że prawdziwie wiarygodne wyniki przyniesie dopiero suma reprezentatywnych,kompleksowych badań także populacji osób d o r o s ł y c h,w różnych przedziałach wiekowych,różnej płci,z różnych środowisk,kregów kulturowych itp.które wyszły z takich domów.W kwestii trwałego wpływu na osobowość- w tym potencjalne okaleczenia/bądź ich brak - wystarczającej bazy danych nie ma i póki tak jest,niestety optujesz za ryzykowaniem przyszłością dzieciaków ,kładąc na wadze argumentów tylko nieodpowiedzialny optymizm,czyli najgorszy szmelc,jakim można się posiłkować.
Pozdrawiam
juggler
Czyli nie pozwolmy na adopcje, bo nie ma badan, a nie bedzie badan bo nie pozwolimy na adopcje? Zgrabnie.
UsuńW naukach przyrodniczych posługujących się metodami empirycznymi, dowodzi się prawdopodobieństwa istnienia/ występowania zjawiska przy założonym poziomie istotności, nie braku zjawiska. Myślenie w stylu "zjawisko istnieje, bo mi się tak wydaje" nie stanowi wiedzy przyrodniczej, co najwyżej przy pewnych założeniach może być hipotezą. Nie ma żadnych istotnych faktów wskazujących na to, by hipotezy o skrzywieniu psychicznym bądź zaburzeniu osobowości dzieci wychowywanych przez homoseksualistów były prawdziwe - więc takie założenia (w odróżnieniu od nawet niekompletnych badań) nie są niczym innym, jak mniemanologią. Opartą na czym?
UsuńW horyzoncie czasowym dotychczas przeprowadzonych badań można - przy odpowiednio licznej próbie badanej - z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że takie zaburzenia nie występują. Spójność wyników całego szeregu opublikowanych prac (w tym również kilku przeglądowych) rodzi spore wątpliwości co do ich istnienia...
Antydogmatyk
@ Juggler
UsuńCzcigodny Jugglerze
Już niejaki Stalin głosił i z powodzeniem realizował doktrynę twierdzącą że człowiek jest niczym a szczytna idea wszystkim. Więc czymże dla ludzi postępu jest ryzykowanie zdrowiem psychicznym wielu dzieci w porównaniu z realizacją ich obłąkańczej teorii jakoby norma zachowań seksualnych obejmowała nieomal każde zboczenie.
Pozdrawiam serdecznie.
@Yrk
UsuńA co?"tolerancja" ponad wszystko?
Postęp o muerte?Otóż nie.Próbujesz przedstawić te adopcje jako paląca konieczność,albo naturalne prawo przysługujące homoparom bez względu na nieznane koszty ryzyka.Przykro mi,ale z takim widzeniem zgodzić się nie mogę.
juggler
W ogóle metaforycznie to ujmując do ktoś powiedział "Mam kiłę - to najlepsza z chorób wenerycznych" a my dyskutujemy czy aby na pewno. Nie powinno się definiować pojęć pierwotnych więc zamknijmy dyskusję na poziomie podstawowym, czyli NIE ODDAWAJMY DZIECI ZBOCZEŃCOM NA WYCHOWANIE !!! I tyle. Tie Fighter.
OdpowiedzUsuńDobre Tie Fighter, rodzina to rodzina i nie udawajmy, że nie znamy tego pojęcia
UsuńMusze przyznac, ze mnie przekonaliscie. Niestety nie argumentami, ale tonem dyskusji. Cos mi mowi, ze pierwsza homo-para, ktora adoptowalaby dziecko w Polsce, zostalaby zlinczowana na jego oczach nie dalej niz godzine po opuszczeniu sierocinca. Kto wie, pewnie malemu tez by sie dostalo.
OdpowiedzUsuńNic to, poczekamy, zobaczymy jakie spustoszenie wywolaja adopcje w USA, Kanadzie, Europie Zachodniej. I nastepne pokolenie zdecyduje.
Pozdrawiam, yrk
Yrku na pewno czas pokaże co i jak. Ja jestem bardzo zaniepokojona zmianami kulturowymi w Europie Zachodniej. Ale nawet nie wiesz jak bym chciała okazać się pesymistką i się mylić!
Usuńpozdrawiam
@ Yrk
UsuńCzcigodny Yrku
Skoro mówisz o polskich realiach gdzie tyle małżeństw spełniających wszelkie warunki tak długo czeka w kolejce na adopcję dziecka, sam pomysł aby dziecko przekazać dwóm zboczeńcom uważam za ostatnie łajdactwo lub zaczadzenie "postępem" wymagające pomocy psychiatry. Daruj szczerość.
Kłaniam się.
Czcigodny Stary Niedzwiedziu,
Usuńnie jestem na biezaco z polskimi realiami adopcyjnymi, ale czy nie jest tak, ze tylko male dzieci sa rozchwytywane, a starsze jakos nie?
Pozdrawiam, yrk
Szanowny yrku.
UsuńJa jestem na bieżąco w temacie adopcji bo mam w rodzinie taki przypadek i tym bardziej uważam Twoje przypuszczenie za błędne a całą agitację na rzecz homo adopcji za co najmniej niewłaściwą w świetle faktów związanych z procesem adopcyjnym w tym kraju. Tie Fighter.
@ Tie Fighter
UsuńDzięki za dodatkowe dane, zgodne z informacjami od znajomej zajmującej się sprawami adopcyjnymi.
Pozdrawiam serdecznie.
@ Yrk
UsuńNo i bańka mydlana pękła. W Polsce nie ma NAJMNIEJSZEJ potrzeby powierzania dzieci zboczeńcom. Pozostało mi mieć nadzieję że Twoje poglądy w tej kwestii wynikają z przekory plus totalnej ignorancji odnośnie polskich realiów adopcyjnych. A nie chęci zamiany Polski w moralne szambo, o czym marzy dyżurny kłamca polskiego internetu.
Kłaniam się.
Ale oddanie dziecka parze gejowskiej, czy lesbijskiej to ciągle eksperyment. A na dzieciach się nie eksperymentuje. Na ludziach dorosłych też nie, jeśli nie wyrażą takiej zgody, badania są dwuznaczne moralnie czy zabronione przez prawo, ale ja nie o tym.
OdpowiedzUsuńCesarz Fryderyk zabawił się kiedyś w Pana Boga i w sierocińcu nakazał dla eksperymentu karmić niemowlęta, przewijać, ale poza tym nie zajmować się nimi. Zmarło wówczas bardzo wiele dzieci. Cesarz więc zatrudnił jeszcze kilka kobiet, aby głaskały dzieci, tuliły je etc. Śmiertelność spadła do 1%
Nie, nie twierdzę, że lesbijki czy geje nie będą tulić dzieci, choć inne zagadnienie, to takie, czy powinni. Twierdzę, że nie wolno przeprowadzać takich eksperymentów. Za dużo mamy do stracenia. Nie wiemy, jakie pokolenia wyrosną z takich 'układów pseudo-rodzinnych', ale lepiej tego nie sprawdzać. Przynajmniej dopóki nie ułatwi się procedury adopcyjnej, nie zacznie finansować wiosek dziecięcych, rodzinnych domów dziecka i pogotowia opiekuńczego /prywatnego i państwowego/ i mnóstwa innych, chcących i mogących pomóc dziecku instytucji. Dziecko potrzebuje stabilizacji. 'Papierek' ślubny rodziców też jest ważny, ale ja prędzej oddałabym dziecko samotnej kobiecie, niż parze lesbijskiej.
Ktoś zadał pytanie, czy chcielibyśmy, aby nasze dzieci wychowały się w z dwiema mamusiami. Nie. Nie chcę tego. Chcę i mam nadzieję, że to ewentualnie będzie uszanowane, żeby moja Córka trafiła do Siostry MMŻ, która wyraża na to zgodę, prawnie też. Chcę, żeby w razie naszego odejścia wychowała się w 'patologicznej', wielodzietnej rodzinie, z niedużymi dochodami, ale ogromem troski i miłości.
Stabilizacja to podstawa, bez niej może być naprawdę kiepsko. Uważam, że nie można przeprowadzać eksperymentów socjologicznych na dzieciach, ponieważ dzieci są naszą przyszłością i dla naszego dobra winny być zdrowe i w dobrej kondycji. Dziecko potrzebuje rodziny.
Usuń@Antydogmatyk.
OdpowiedzUsuń"przy odpowiednio licznej próbie badanej" - rozumiem,że "nawet niekompletne badania" uważasz za zielone światło,a dotychczasowy brak "odpowiednio licznej próby badanej" za chwilową niedogodność,co pozwala nam ustalić,że wychodząc ze skrajnie różnych założeń,pozostaniemy każdy przy swoim: czyli ja przy swojej niechęci do eksperymentów na dzieciakach,a Ty przy swoim entuzjazmie dla dwóch panów w łódce liczących na dziecko
Trudno,taki kismet;)
pzdr.
juggler
@Juggler
UsuńAntydogmatyk stral Ci sie wyjasnic, ze w psychologii/psychatrii/medycynie nie ma czegos takiego jak kompletne badania.
Uważam, że nie ma podstaw do twierdzenia, że oddanie dzieciaka do adopcji jest "eksperymentem na dzieciaku". Wszystkie wnioski wysnuwane z badań w naukach przyrodniczych opierają się na ekstrapolacji. Dowody występują w matematyce.
UsuńAntydogmatyk
Oddawanie dziecka to czegoś co udaje rodzinę a nigdy nią nie będzie to nie eksperyment?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety,przekonać mnie o zbędności badań o których pisałem powyżej - na osobnikach,na których realizowano tę wizję - będzie mnie raczej trudno.Zwłaszcza,że w kwestii badanej,zarówno psychiatria,jak i jej siostrzyca psychologia mogą zaoferować jedynie efektowne ekstrapolacje.
UsuńKłaniam się
juggler
@Juggler
UsuńZe swej natury badania w psychiatrii i psychologii mają dużo z obserwacji. Dzięki jednak czynnościowym neuroobrazowaniu można sprawdzać aktywność mózgu i jej różnice między osobnikami zdrowymi oraz chorymi. A te są.
Rozumiem, ze aspiriny tez nie uzywasz, bo zostala przetestowana tylko przez 99.99% ludzkosci? I wierzysz w jednorozce, mimo, ze nie ma badan potwiedzajacych ich istnienie (nikt przeciez nie wykazal, ze ich nie ma)?
UsuńCo innego dyskutowac o adopcji, a co innego kwestionowac metodologie stosowana od lat w kilku(nastu?) galezich nauki.
;))Nie śpicie jeszcze?Tak zmiażdżony z pewną taką nieśmiałością przywołam zatem opinie fachowców nie po linii,choć to pewnie nie wypada.Oraz ,jak to jednorożec na aspirynie,zauważę łagodnie za wskazana literaturą,że pewne zaburzenia osobowości to raczej proces niż stan,zatem wymagają badań powtarzalnych i długofalowych bez których wnioskowanie j e s t błędem metodologicznym,czy się to Państwu podoba czy nie .
OdpowiedzUsuńErinti,ja nie wątpię,że te różnice są,twierdzę jedynie i zdaje się,że nie ja jeden - vide:bibliografia ,że niezbędne są szerokie,weryfikowane pod katem zastosowanej metodologii badania różnych grup wiekowych,które to badania są dotychczas n i e w y s t a r c z a j ą c e /vide.bibl/
Kristin Anderson Moore, et al., 2002. “Marriage from a Child’s Perspective: How Does Family Structure Affect Children and What Can We Do About It?”, Child Trends Research Brief (Washington, D.C.: Child Trends) (June): 1
Kyle D. Pruett, Fatherneed: Why Father Care is as Essential as Mother Care for Your Child (New York: The Free Press, 2000).
Brenda Hunter, The Power of Mother Love: Transforming Both Mother and Child (Colorado Springs: Waterbrook Press, 1997).
Robert Lerner and Althea K. Nagai, No Basis: What the Studies Don’t Tell Us About Same Sex Parenting (Washington: Ethics and Public Policy Center, 2001).
Judith Stacey and Timothy J. Biblarz, “(How) Does the Sexual Orientation of Parents Matter,” American Sociological Review 66 (2001), s. 159-83.
Sotirios Sarantakos, “Children in three contexts: Family, education and social development,” Children Australia 21, No. 3 (1996): 23-31.
Kłaniam się bez skruchy,jak to kołtun;)
juggler
Oj tam oj tam :)
Usuńdzieki, za artykuly - Lerner/Nagai szczegolnie mi sie podoba. Nie mozna bylo tak od razu - czlowiek musi na jednorozcu wjechac ;)
Pozdrawiam, yrk
Najnowsza praca (ta o "no basis") sprzed 10 lat - cóż, do chwili obecnej "basis" została znacznie rozszerzona. Potem opublikowano jeszcze cały szereg (w tym prace przeglądowe, zestawiające dane z literatury). Nie czytałem wszystkiego powyższego, jednakże wyciąganie wniosków na podstawie literatury, dla której dane wejściowe były bez porównania uboższe niż teraz, wydaje się być jeszcze większym błędem metodologicznym niż analiza całej dostępnej literatury.
Usuń5 lat później:
http://www.psychology.org.au/Assets/Files/LGBT-Families-Lit-Review.pdf
""Rarely is there as much consensus in any area of social science as in the case of gay parenting, which is why the American Academy of Pediatrics and all of the major professional organizations with expertise in child welfare have issued reports and resolutions in support of gay and lesbian parental rights". - Judith Stacey.
Albo się wierzy w naukę, albo w jednorożce. Kwestia wyboru.
Owszem, mam niekompletne dane/ których wyniki są jednak spójne/, wskazujące na to, co opisałem wcześniej. Orędownicy tezy o "ryzykownym eksperymencie" mają znacznie mniej;)
Kłaniam się.
Antydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńKoncentrujesz się jedynie na aspekcie naukowym a czasami pseudonaukowym. Nie zapominaj, że nauka w którą tak wierzysz ma w dorobku kilka ślepych uliczek i kompromitujących wpadek. Oczywiście aspekt moralny zupełnie Cię nie obchodzi. A co jeżeli dziecko podrośnie i znienawidzi swoich dwóch tatusiów za ich normalność albo fizyczność ich związku uzna za zwyczajnie obrzydliwą? Powiesz mu przepraszam zapędziłem się w swoim postępactwie? A co z osrtacyzmem społecznym? Dziecko dwóch pedałów to brzmi dumnie. Tie Fighter.
Jak dla mnie nie istnieją moralne przeszkody dla wychowywania dziecka przez dwóch tatusiów/ dwie mamusie - przynajmniej większe niż w przypadku innych przybranych rodziców. Argument o ostracyzmie społecznym przypomina twierdzenie, że lepiej dać pieniądze szantażyście niż nie poddać się szantażowi.
UsuńAntydogmatyk
Koszty tego ostracyzmu poniosą dzieci.Poświęcasz ludzi dla idei społeczeństwa,jakie nie istnieje,ale którego nowy model próbujesz narzucić rzeczywistości,wiedząc lepiej, że jest słuszny....
UsuńPewne pomysły lewicy są jak nawracająca fala i żadna hekatomba nie jest w stanie tego zmienić.
juggler
Ten argument (ostracyzm) radzę potraktować poważnie bo TEGO społeczeństwa lewactwu nie uda się sterroryzować tak jak się udało w innych krajach. Tu się lewactwo rozpryśnie jak mucha o szybę. Tie Fighter.
UsuńWyobraźmy sobie rodzinę ortodoksyjnych żydów, żyjących pośród, hmm, przedstawicieli "rasy aryjskiej" przywiązanych do jedynie słusznych tradycji. Jak rozumiem, synek ma ogolić pejsy i ufarbować włoski na żółto, żeby nie zostać wykluczonym/ bitym przez dzieci tychże przedstawicieli - w imię nienarzucania owym tradycjonalistom społeczeństwa, które w danej chwili nie istnieje. Oczywiście wszystko dla dobra dziecka;)
UsuńBo dobre jest to, co jest dobre dla owej "rasy aryjskiej";)
Antydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńBycie ortodoksyjym żydem to jeszcze nie bycie zboczeńcem. Mylisz pojęcia przyjacielu i popełniasz nadużycie stawiając żydów w jednym rzędzie z dewiantami. Jeszcze chwila i zostaniesz przez kogoś oskarżony o antysemityzm. Tie Fighter.
Jeśli dowolną osobę można stygmatyzować ze względu na jakieś zachowania, posługując się emocjonalnymi określeniami, to czemu by nie żyda? Owe dewiacje występują bowiem jedynie w umysłach tych, którzy chcieliby, żeby ci źli homo byli dewiantami. W końcu temu służy stygmatyzacja.
UsuńAntydogmatyk
@Antydogmatyk
UsuńNo to masz u żydów przesrane. Teraz Ty będziesz stygmatyzowany jako antysemita. Tie Fighter.
U tych, co niczego nie zrozumieli, pewnie tak;)
UsuńAntydogmatyk
Ja patrzę na problem trochę inaczej.Pary heteroseksualne są postrzegane jako jednostki pod kątem tego jakimi są ludźmi. Nie mówi się o ich miłości fizycznej. Zupełnie inaczej jest gdy mamy do czynienia ze związkiem homoseksualnym.Wszyscy "widzą" ich miłość fizyczną i podkreślają jej grzech.Czy to znaczy, że takie osoby nie potrafią się kochać, wspierać i szanować? Że nie są zdolne do przekazywania tych uczuć? Oczywiście potrafią i są. Sprzeciw adopcyjny wywołuje fakt, że generalnie rodzice starają się wychować swoje pociechy na własny wzór i podobieństwo a to w wypadku par homoseksualnych już stanowi problem. Dziecko widzi kochających go ludzi ale nie ma pojęcia o tradycyjnym modelu rodziny a to nie ułatwi mu startu w dorosłe życie. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńPostrzeganie ludzi wyłącznie przez pryzmat ich upodobań seksualnych jest wyrazem uprzedzeń. Dzieci takich uprzedzeń nie mają - przynajmniej do chwili, w której ktoś im je zaszczepi.
UsuńAntydogmatyk
Postrzeganie rodziców adopcyjnych ze świadomym pomijaniem potencjalnych skutków ich upodobań seksualnych jest wyrazem uprzedzeń.
UsuńDzieci takich uprzedzeń nie mają - przynajmniej do chwili,gdy wraz z tatusiami mieszkają na samotnych wyspach
pod tęczowym niebem raju bezwarunkowej "tolerancji"
juggler
Obawiam się, że brak chorobliwej, obsesyjnej koncentracji na czyichś upodobaniach seksualnych w kontakcie z innymi osobami nie ma nic wspólnego z uprzedzeniami.
UsuńJakich skutków?
Antydogmatyk
@Antydogmatyk
Usuńhttp://www.usc.edu/uscnews/stories/6908.html
Problem w tym,że nawet genderowa pani JC wyraźnie mówi o pewnych różnicach osobowościowych między dziećmi z rodzin homo i hetero O ile jednak mnie wydają się one niepokojące,Tobie jawią się jako pożądane.I hier ist der Hund begraben.
Dlatego nie zrozumiemy się.
Antydogmatyku,to j e s t terra incognita i trzeba zachować ostrożność oraz brać pod uwagę potencjalne niepożądane konsekwencje.To zwykła uczciwość,bo nie swoim losem rozporządzasz.
Starczy.Pzdr.
juggler
Hanno, być może jest jak piszesz. Być może. Ja jednak jestem bardzo, ale to bardzo sceptyczna wobec podobnych prób. Nie wiem, ale jakoś nie podoba mi się pomysł przekazywania dzieci równie nietypowym parom.
UsuńKliknąłem na link i znalazłem coś, co zasiedla ową terra incognita:
Usuń"Levels of anxiety, depression, self-esteem and other measures of social and psychological behaviors were generally similar," Biblarz said. "While all children probably get teased for one thing or another, children with gay parents may experience a higher degree of teasing and ridicule. It is impressive then that their psychological well-being and social adjustment does not significantly differ, on average, from that of children in comparable heterosexual-parent families. Exploring how lesbian and gay parent families help children cope with stigma could prove helpful to all kinds of families"
Zwykła uczciwość podpowiada, żeby formułowane tezy nie były obarczone "bias";)
Antydogmatyk
Lewacki bełkot obliczony na udowodnienie z góry przyjętych tez.
UsuńZwykła przyzwoitość nakazuje nie oddawać dzieci ludziom, którzy mają nieprawidłową osobowość. Tie Fighter.
Bias jest niepożądany racja. Niestety z badaniach z psychiatrii/psychologii często wyniki są sprzeczne (na przykład w przypadku badań asocjacji genetycznych) a po drugie wydaje mi się trudno ocenić długofalowe skutki wpływu danego środowiska na dziecko.
UsuńMoim zdaniem, prywatnym zaznaczam, uważam, że każdy z nas w jakiś sposób obserwuje dom w którym się wychowuje i przejmuje reprezentowane wartości i dochodzi mimowolna chęć naśladownictwo. Nie ma czegoś takiego jak "gay parents". Dwóch gejów to nie rodzina, przykro mi, ale nie uznam tego za rodzinę.
Ależ to Ty masz coś do udowodnienia, na przykład nie popartą niczym tezę, że wszyscy homoseksualiści są dewiantami. Albo że mają "nieprawidłową osobowość" (cokolwiek miałoby to znaczyć).
UsuńAntydogmatyk
@Erinti
UsuńA samotna matka to już rodzina przekazująca wartości czy nie? Dziadkowie na emeryturze albo ciocia dziecka? Starszy brat albo siostra?
Masz jakieś dowody na to, że dzieci wychowywane przez homoseksualistów przejmują/ w Twoim odczuciu niepożądane/ wzorce orientacji seksualnej?
Antydogmatyk
Czy ja mam coś przeciw samotnym matkom? Załóżmy aksjomat: rodzina to związek mężczyzny i kobiety. I nie udawajmy, że dziadkowie to to samo co para gejów. Jako człowiek inteligentny wiesz na czym polega różnica i ja wiem.
UsuńWłaśnie zgodnie z tą definicją samotna matka to już nie rodzina. Tylko pytanie, co z tego?
UsuńAntydogmatyk
@Antydogmatyk
OdpowiedzUsuńNie przekonasz mnie, że samotna matka czy dziadkowie to co samo co para gejów. Przykro mi bardzo, ale mam inne zdanie i inne wyobrażenie o tym co jest rodziną i co jest właściwe. Kwestię tego co się uważa za zdrowe i moralne nie zawsze da się zmierzyć. Po prostu przy procedurach adopcji trzeba uważać. Rodzina stanowiła postawę społeczeństw od wieków. Nie, nie upieram się na dziko by niczego nie zmieniać, ale nie jestem za postępem za wszelką cenę.
Dla mnie przekonujące są tezy dr Camerona, które Ty odrzucasz. W porządku, są tacy co wierzą w tezy Wakefielda o szczepieniach.
@Antydogmatyk
OdpowiedzUsuńAleż "nieprawidłowa osobowość" jest terminem stricte medycznym stosowanym przez lekarzy - nawet w medycznej dokumentacji wojskowej w decyzji o braku zdolności do odbycia służby wojskowej przez homo wpisuje się
'nieprawidłowa osobowość".
Ale widzę, że przyjmujesz tylko te argumenty, które Ci odpowiadają a co gorsze święcie wierzysz w słuszność swoich przekonań. Mam zatem propozycję abyś dla dobra sprawy i w imię swoich idei oddał własne dziecko do adopcji przez parę homoseksualną gdzieś za granicą . W środowiskach lewackich zyskałbyś status męczennika sprawy i pewne miejsce nr. 1 na listach Ruchu Podtarcia Palikmiota do sejmu. Wielka szkoda, że całego swojego potencjału nie zaangażujesz w jakąś naprawdę szlachetną sprawę ot choćby ułatwienie adopcji parom heteroseksualnym, które latami czekają na adopcję i borykają się z nieprawdopodobnymi problemami nieznanymi w cywilizowanym świecie. Tu byłbyś naprawdę potrzebny i cieszyłbym się mając takie wsparcie w moich samotnych zmaganiach z systemem. Szkoda. Tie Fighter.
Tie Fighter,
UsuńPróby uznania homoseksualistów za ludzi zaburzonych psychicznie, tudzież "leczenia" z rzekomych przypadłości psychicznych znamy z przeszłości, a także z annałów tzw. junk science. Wystarczy poszperać w necie, żeby stwierdzić co współczesna nauka ma na ich temat do powiedzenia. W "dokumentacji medycznej" powiadasz? Ciekawe, bo w niektórych państwach homoseksualiści są przyjmowani do wojska.
Jakkolwiek termin "osobowość nieprawidłowa" taki ścisły wcale nie jest, a jej diagnozowanie jest przedmiotem kontrowersji, chciałbym żebyś podał poważne, oparte na szeroko zakrojonych badaniach, źródła wskazujące, że wszyscy lub większość homoseksualistów ma osobowość nieprawidłową, np. ściśle osobowość dyssocjalną lub szerzej - nieprawidłową zgodnie z kryteriami Cleckleya.
Jeśli chodzi o propozycję, nie chciałbym żeby moje dzieci były oddawane do adopcji komukolwiek. Szlachetną sprawą jest dla mnie zaangażowanie w sprawę uproszczenia procedur adopcyjnych, bez względu na obsesyjny lęk przed orientacją seksualną przyszłych opiekunów.
Antydogmatyk
@Erinti
UsuńDr Paul Cameron jest celebrytą zajmującym się popularyzacją pseudonauki opartej na jego własnych uprzedzeniach, często bazującej na nadinterpretacjach literatury naukowej - z tego powodu został skrytykowany przez wszystkie znaczące gremia naukowe. Wyniki jego "badań" nie mają większej wartości merytorycznej, ani nawet poznawczej. Skoro wierzysz ludziom promującym modną w pewnych kręgach, popkulturową papkę, Twoja sprawa.
Antydogmatyk
Do każdego się można czepnąć Antydogmatyk, ale Cameron mówi też o czymś ważnym: o tym by chronić dzieci i jest przeciw mówieniu, że homoseksualizm to coś świetnego i takie "rodziny" są dobre dla dzieci.
UsuńNie czepiam się o jego prywatne poglądy, tylko o fakt, że jest celebrytą, popularyzującym pseudonaukową papkę pod określoną publiczkę. Takie osoby wyrządzają szkodę prawdziwej nauce: ogłaszając swoje rewelacje oparte na fałszywym wnioskowaniu podważają wiarygodność naprawdę rzetelnych badań.
UsuńAntydogmatyk
Uproszczę definicję nieprawidłowej osobowości na potrzeby dyskusji. Przeznaczeniem mężczyzny jest łączenie się z kobietą a jeżeli facet odczuwa pociąg do drugiego faceta to znaczy, że ma poważne zaburzenia postrzegania własnej istoty a w procesie stworzenia spierdolono za przeproszeniem robotę. I nie wmawiaj mi, że jest inaczej wybryki natury niestety się zdarzają. Bez odbioru Tie Fighter.
OdpowiedzUsuńNie oznacza to żadnych zaburzeń postrzegania. Ta konstrukcja jest typowym non sequitur - i twierdzeniem nie potwierdzanym przez medycynę, ani przez psychologię.
UsuńAntydogmatyk
Nie potrzebuję psychologa ani medyka aby wiedzieć, że ktoś został spierdolony w procesie stworzenia i jest egzemplarzem felernym. I jak byś się nie gimnastykował to w swej pokrętnej argumentacji wcześniej czy później zaczniesz zjadać własny ogon. Tie Fighter.
OdpowiedzUsuńMoje "pokrętna argumentacja" opiera się na sprawdzaniu wiarygodnej literatury, bazującej na licznych obserwacjach i badaniach. Na "spierdolone egzemplarze" raczej nie ma w niej miejsca - właściwym forum do prowadzenia dyskusji na tym poziomie jest miejsce pod budką z piwem.
UsuńAntydogmatyk
Zatem wypij i za moje zdrowie. Tie Fighter.
UsuńOj, będzie za co.
UsuńAntydogmatyk