Oglądałam w piątek fragment z mszy pogrzebowej św. Ryszarda Kaczorowskiego, na której zabrakło Prezydenta i Premiera. A właściwie to ponownego pochówku, po ekshumacji, kiedy to określono kto właściwie leżał w grobie i znalezienie „właściwego” nieboszczyka. Darujcie Czytelnicy ten nieco ironiczny wtręt, ale nie mogę. Dlaczego naraz wychodzą podobne sprawy, zaś rodziny wini się za błędną identyfikację, co miało miejsce w przypadku św. Anny Walentynowicz.
O ile się nie mylę żyjemy w XXI wieku, istnieje coś takiego jak testy DNA, można sprawdzać dokumentację medyczną. Owszem wciąż ważne jest rozpoznanie, ale czy to aż tak dziwne, że krewni (będący nieraz w szoku i żałobie) nie rozpoznali zmasakrowanych ciał bliskich? Przecież w tym właśnie celu byli tak różni spece (nie znam szczegółów, ale na pewno istnieją odpowiednie procedury), a teraz nagle rodzina winna! Po prostu brakuje słów. Ale nie chciałam pisać o wielce wymownym pomyleniu ciał Anny Walentynowicz (niezwykle ważnej i zasłużonej osobie dla „Solidarności”) czy Ryszarda Kaczorowskiego (ostatniego Prezydenta RP na uchodźctwie). Daleka jestem od wiary w spiski, rządy masonów, ale kiedy przypadki się mnożą człowiek zaczyna zadawać pytanie. Ilość pytań rośnie wprost proporcjonalnie do wiadomości. Mnie nie zdumiały, chociaż oburzyły, zdjęcia ofiar w Internecie ani mycie wraku samolotu, nagonka na profesora Biniedę. Co więcej, to nawet można było przewidzieć. Może nie dokładnie konkretne działania, ale pewnie ich kierunek. Wszak kto podważa oficjalną prawdę, temu w dziób, zaś w międzyczasie seryjny samobójca znowu atakuje.
Nie mówię, że wierzę w każdą hipotezę. Ale wyjaśnienia podobnych spraw trwają lata (ile dzisiaj wiemy o śmierci Prezydenta Kennedego czy generała Sikorskiego) i klimat awantury nie pomaga. Nie mam za złe Rosjanom raportu Anodiny, gdzie całą winę zrzucono na polską stronę, zgrabnie pomijając swoje niedociągnięcia. W interesie Rosji było przekonanie wszystkich, że pijany generał nakazał nieudolnym pilotom lądowanie we mgle by zadowolić szalonego prezydenta. Najlepiej zrzucić winę na drugą stronę i iść w zaparte. Nie. Nie wiem czy w Smoleńsku był zamach, czy nie. Kiedyś odrzucałam podobną tezę, teraz mówię „nie wiem”. I pewnie nigdy się nie dowiem. Bez względu o to jak było naprawdę, nie mam i nigdy nie miałam pretensji do strony rosyjskiej. Oni mieli swój interes i o takowy dbali. Mogę nawet napisać „świetna robota chłopaki” – śmiejąc się przez łzy.
Mam pretensję do decydentów. Wiem, że Rosja to silny gracz na arenie światowej polityki. Nie nasza liga i nic nie zdziałamy wymachując szabelką. Niedźwiedź tylko zacznie chichotać na widok owej szabelki. Pierwsza zasada, jak w życiu tak i polityce, mówi, że gdy nasz wróg ma nad nami przewagę siłową, winniśmy szukać odpowiedniego sojusznika. I takowego mieliśmy. NATO i Stany Zjednoczone. Mam świadomość, że nikt by nie ginął za Gdańsk, ale generał Błasik miał wysoką pozycję w NATO (http://wpolityce.pl/wydarzenia/38197-nasz-wywiad-general-anatol-czaban-general-blasik-ciagle-podnosil-poprzeczke-zmienil-myslenie-w-polskim-wojsku), co można było próbować tak, czy inaczej wykorzystać. Co więcej sojusznicy chcieli pomóc (http://niezalezna.pl/28538-usa-oferuja-pomoc-rzad-jej-nie-chce, http://wpolityce.pl/wydarzenia/35948-donald-tusk-odrzucil-pomoc-nicolasa-sarkozyego-ws-katastrofy-smolenskiej-nowe-dane-w-raporcie-macierewicza), ale my jak zwykle wiedzieliśmy co zrobić. Co zrobiono ze zdjęciami przekazanymi przez sojuszników (http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/705378,Smolensk-prokuratura-utajnila-satelitarne-zdjecia-NATO)? Nie wiadomo, przepadło jak wiele rzeczy. Decydenci jednak postanowili oddać wszystko w ręce Rosjan, którym zależało na swoim nie na naszym interesie. „Kijem tego, kto nie pilnuje swego”- mawia przysłowie. Nie wiem ile byśmy ugrali, ale na pewno więcej można zyskać próbując, niż nic nie robiąc. I właśnie o ową rezygnację z walki, o oddanie śledztwa walkowerem mam wielką pretensję do decydentów. O ile przez chwilę naiwnie wierzyłam, że coś się zmieni na scenie politycznej, że wzrosną standardy, o tyle dawno nie mam wątpliwości. Nadworny salonu, showman w średnim wieku, spec od gwałcenia Ukrainek szybko ujawnił co i jak. Teraz zaś mogę tylko utwierdzać się w swoich przekonaniach. Spełniamy życzenia naszych sąsiadów zza Wschodu szybciej, niż oni je wypowiedzieli. Katastrofa Smoleńska mogła być potencjalnie międzynarodową awanturą. Wiem, że na Kremlu szybko by załatwili ukręcenie łba sprawie, ale czy od razu liczyli na równie ochoczą pomoc naszych decydentów? Wątpię, ale na pewno była z tego niezła impreza. I zadowolenie z pożyteczności co po niektórych.
Nie wiem czy żyjemy w kondominium polsko-niemieckim. Nie nazwała bym tego w ten sposób. Jesteśmy krajem postkolonialnym, w którym elita została narzucona przez obce kraje. Ponieważ kwiat narodu zginął w II wojnie światowej, nieco czasu minie nim się odrodzi i wszystko się wyrówna. Decydenci zachowali się w jedyny znany sobie sposób. Znając łańcuch dowodzenia i kolejność dziobania po prostu instynktownie szukali i oczekiwali wskazówek od pana i zarządcy. Nie umieli inaczej, nie byli w stanie gdyż nikt nie może wznieść się ponad swoją naturę. Co więc pozostaje, co więcej daremny płacz i bezlistne narzekania? Nic. Tylko czekanie na wypłynięcie kolejnych „kwiatków” i rewelacji i obserwacja rzekomych „karier” ćwierkających ludzi z klasą i słońc. A jak ktoś nie widzi ich sukcesów na arenie międzynarodowej, niech włączy odpowiednie radio i telewizji. Zobaczy co należy a nawet więcej w promocji świątecznej.
Proponuję też zetknąć tutaj:
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=depesza&dz=kraj&dep=24426&data=depesza&_CheckSum=-953541051
Dopisek z 7.11.2012, godz: 17:23. Do wszystkich komentujących: wiem, że to temat wzbudzający emocję. Proszę jednak byśmy nie zaczynali się nawzajem obrażać, bo do niczego nie dojdziemy. Chcę by ten blog był miejscem spokojnej dyskusji i wiem, że wszyscy tutaj jesteśmy ludźmi na na tyle wysokim poziomie, że potrafimy rozmawiać nawet przy przeciwnych poglądach. Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Każda chamska odpowiedź i zaczepka będzie bezwzględnie usuwana.
O ile się nie mylę żyjemy w XXI wieku, istnieje coś takiego jak testy DNA, można sprawdzać dokumentację medyczną. Owszem wciąż ważne jest rozpoznanie, ale czy to aż tak dziwne, że krewni (będący nieraz w szoku i żałobie) nie rozpoznali zmasakrowanych ciał bliskich? Przecież w tym właśnie celu byli tak różni spece (nie znam szczegółów, ale na pewno istnieją odpowiednie procedury), a teraz nagle rodzina winna! Po prostu brakuje słów. Ale nie chciałam pisać o wielce wymownym pomyleniu ciał Anny Walentynowicz (niezwykle ważnej i zasłużonej osobie dla „Solidarności”) czy Ryszarda Kaczorowskiego (ostatniego Prezydenta RP na uchodźctwie). Daleka jestem od wiary w spiski, rządy masonów, ale kiedy przypadki się mnożą człowiek zaczyna zadawać pytanie. Ilość pytań rośnie wprost proporcjonalnie do wiadomości. Mnie nie zdumiały, chociaż oburzyły, zdjęcia ofiar w Internecie ani mycie wraku samolotu, nagonka na profesora Biniedę. Co więcej, to nawet można było przewidzieć. Może nie dokładnie konkretne działania, ale pewnie ich kierunek. Wszak kto podważa oficjalną prawdę, temu w dziób, zaś w międzyczasie seryjny samobójca znowu atakuje.
Nie mówię, że wierzę w każdą hipotezę. Ale wyjaśnienia podobnych spraw trwają lata (ile dzisiaj wiemy o śmierci Prezydenta Kennedego czy generała Sikorskiego) i klimat awantury nie pomaga. Nie mam za złe Rosjanom raportu Anodiny, gdzie całą winę zrzucono na polską stronę, zgrabnie pomijając swoje niedociągnięcia. W interesie Rosji było przekonanie wszystkich, że pijany generał nakazał nieudolnym pilotom lądowanie we mgle by zadowolić szalonego prezydenta. Najlepiej zrzucić winę na drugą stronę i iść w zaparte. Nie. Nie wiem czy w Smoleńsku był zamach, czy nie. Kiedyś odrzucałam podobną tezę, teraz mówię „nie wiem”. I pewnie nigdy się nie dowiem. Bez względu o to jak było naprawdę, nie mam i nigdy nie miałam pretensji do strony rosyjskiej. Oni mieli swój interes i o takowy dbali. Mogę nawet napisać „świetna robota chłopaki” – śmiejąc się przez łzy.
Mam pretensję do decydentów. Wiem, że Rosja to silny gracz na arenie światowej polityki. Nie nasza liga i nic nie zdziałamy wymachując szabelką. Niedźwiedź tylko zacznie chichotać na widok owej szabelki. Pierwsza zasada, jak w życiu tak i polityce, mówi, że gdy nasz wróg ma nad nami przewagę siłową, winniśmy szukać odpowiedniego sojusznika. I takowego mieliśmy. NATO i Stany Zjednoczone. Mam świadomość, że nikt by nie ginął za Gdańsk, ale generał Błasik miał wysoką pozycję w NATO (http://wpolityce.pl/wydarzenia/38197-nasz-wywiad-general-anatol-czaban-general-blasik-ciagle-podnosil-poprzeczke-zmienil-myslenie-w-polskim-wojsku), co można było próbować tak, czy inaczej wykorzystać. Co więcej sojusznicy chcieli pomóc (http://niezalezna.pl/28538-usa-oferuja-pomoc-rzad-jej-nie-chce, http://wpolityce.pl/wydarzenia/35948-donald-tusk-odrzucil-pomoc-nicolasa-sarkozyego-ws-katastrofy-smolenskiej-nowe-dane-w-raporcie-macierewicza), ale my jak zwykle wiedzieliśmy co zrobić. Co zrobiono ze zdjęciami przekazanymi przez sojuszników (http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/705378,Smolensk-prokuratura-utajnila-satelitarne-zdjecia-NATO)? Nie wiadomo, przepadło jak wiele rzeczy. Decydenci jednak postanowili oddać wszystko w ręce Rosjan, którym zależało na swoim nie na naszym interesie. „Kijem tego, kto nie pilnuje swego”- mawia przysłowie. Nie wiem ile byśmy ugrali, ale na pewno więcej można zyskać próbując, niż nic nie robiąc. I właśnie o ową rezygnację z walki, o oddanie śledztwa walkowerem mam wielką pretensję do decydentów. O ile przez chwilę naiwnie wierzyłam, że coś się zmieni na scenie politycznej, że wzrosną standardy, o tyle dawno nie mam wątpliwości. Nadworny salonu, showman w średnim wieku, spec od gwałcenia Ukrainek szybko ujawnił co i jak. Teraz zaś mogę tylko utwierdzać się w swoich przekonaniach. Spełniamy życzenia naszych sąsiadów zza Wschodu szybciej, niż oni je wypowiedzieli. Katastrofa Smoleńska mogła być potencjalnie międzynarodową awanturą. Wiem, że na Kremlu szybko by załatwili ukręcenie łba sprawie, ale czy od razu liczyli na równie ochoczą pomoc naszych decydentów? Wątpię, ale na pewno była z tego niezła impreza. I zadowolenie z pożyteczności co po niektórych.
Nie wiem czy żyjemy w kondominium polsko-niemieckim. Nie nazwała bym tego w ten sposób. Jesteśmy krajem postkolonialnym, w którym elita została narzucona przez obce kraje. Ponieważ kwiat narodu zginął w II wojnie światowej, nieco czasu minie nim się odrodzi i wszystko się wyrówna. Decydenci zachowali się w jedyny znany sobie sposób. Znając łańcuch dowodzenia i kolejność dziobania po prostu instynktownie szukali i oczekiwali wskazówek od pana i zarządcy. Nie umieli inaczej, nie byli w stanie gdyż nikt nie może wznieść się ponad swoją naturę. Co więc pozostaje, co więcej daremny płacz i bezlistne narzekania? Nic. Tylko czekanie na wypłynięcie kolejnych „kwiatków” i rewelacji i obserwacja rzekomych „karier” ćwierkających ludzi z klasą i słońc. A jak ktoś nie widzi ich sukcesów na arenie międzynarodowej, niech włączy odpowiednie radio i telewizji. Zobaczy co należy a nawet więcej w promocji świątecznej.
Proponuję też zetknąć tutaj:
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=depesza&dz=kraj&dep=24426&data=depesza&_CheckSum=-953541051
Dopisek z 7.11.2012, godz: 17:23. Do wszystkich komentujących: wiem, że to temat wzbudzający emocję. Proszę jednak byśmy nie zaczynali się nawzajem obrażać, bo do niczego nie dojdziemy. Chcę by ten blog był miejscem spokojnej dyskusji i wiem, że wszyscy tutaj jesteśmy ludźmi na na tyle wysokim poziomie, że potrafimy rozmawiać nawet przy przeciwnych poglądach. Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
Każda chamska odpowiedź i zaczepka będzie bezwzględnie usuwana.
Absurd absurd goni... Koniec świata :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie i mam wrażenie, że to nie koniec
Usuń"Dlaczego naraz wychodzą podobne sprawy, zaś rodziny wini się za błędną identyfikację, co miało miejsce w przypadku św. Anny Walentynowicz.
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę żyjemy w XXI wieku, istnieje coś takiego jak testy DNA, można sprawdzać dokumentację medyczną. Owszem wciąż ważne jest rozpoznanie, ale czy to aż tak dziwne, że krewni (będący nieraz w szoku i żałobie) nie rozpoznali zmasakrowanych ciał bliskich?"
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, Erinti - czy wg Ciebie syn i wnuk śp. Anny Walentynowicz NIE ROZPOZNALI jej ciała?
Przecież ROZPOZNALI! Wtedy miała nie tylko głowę, ale i twarz. I wyglądała, jakby spała! TO stało się później - w tym sęk!
Przepraszam za wersaliki, ale jestem w szoku. Niemniej mam nadzieję, że źle zrozumiałam zacytowany tekst, że Ty nie dałaś sobie wmówić, że to rodzina nie rozpoznała ciała Anny Walentynowicz...
Anno ja już sama nie wiem jak to było. Media robią ludziom wodę z mózgu i być może sama dałam się zmanipulować.
OdpowiedzUsuńErinti, obaj panowie byli w Moskwie i od razu zidentyfikowali ciało p. Anny Walentynowicz. Wtedy miała ona twarz, wyglądała jakby spała. Później dzicz dokonała profanacji, zresztą nie tylko na jej ciele. Wiesz, co p. Ania miała w głowie i jak to wyjaśniła p. Paradowska? Zobacz:
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5Z4872djh2M
Janina Paradowska przeszła samą siebie. A już myślałam, że mnie niczym nie zaskoczy. Brak słów komentarza
Usuńerinti, gazeta polska, tak jak inne gazety nie jest dla mnie miernikiem niczego. ani prawdy, ani kłamstwa. co komu do głowy przyjdzie ten pisze. nic nie jest poparte dowodami, nic. gołosłowie tylko.to samo z rzepą. awantura na całą polskę!. a jeśli chodzi o ciało pani walentynowicz, to, jak pisze moja poprzedniczka, i syn, i wnuk rozpoznali jej ciało, które akurat było tym z mniej uszkodzonych. jeśli chodzi o testy dna, to przecież wiadomo, ze nikt ich nie wykona z dnia na dzień a chyba pamiętasz tę nagonkę, żeby szybko, żeby natychmiast. prawdy nie dowiemy się, ale mam wrażenie, że jedynie słuszna partia toczy wojnę, zupełnie niepotrzebną wojnę. tak, jak nie uznaję komisji macierewicza, która jest dla mnie klubem jątrzących i widzących jedynie smoleńsk, tak mam już dość smoleńska, wywlekanych prawdziwych lub nie spraw. należałoby przestać już szarpać tych ludzi. czas dać im spokój.
OdpowiedzUsuńa kto zawinił? wszyscy po trochu. pozdrawiam
Zgadzam się, że nie łatwo znaleźć winnego. Wiesz czemu o tym przypominam? Bo mnie uderzył sprawa z zamianami ciał, samobójstwem ważnego świadka. To po prostu aż za dziwne na zbiegi okoliczności.
Usuńpozdrawiam
Mnie bulwersuje dodatkowo fakt, że owa błędna identyfikacja dotyczy Osób niecodziennych, nietuzinkowych - Anny Walentynowicz i Prezydenta Kaczorowskiego. Życie jest równe życiu, każdego żal, każda śmierć, każde cierpienie bliskich zasługuje na taki sam szacunek.
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że śmierć mojej Mamy nie obchodzi Narodu tak, jak katastrofa smoleńska. Ale -i tu paradoks - Mama została pochowana tak, jak chciała w grobie Dziadków i Taty obok swojego Męża. I nie miałam wątpliwości przy czyjej trumnie stoję.
Anna Walentynowicz, jak mówił jeszcze w lipcu Jej wnuk, Piotr miała też takie pragnienie, jak Mama - chciała być pochowana obok męża...
Zaś Rodziny nie są do dziś pewne, nad czyimi trumnami stali...
W tym wypadku los (?) okazał się łaskawszy dla Mamy, niż polskiego Prezydenta...
Erinti oglądałam wiele relacji z posiedzeń tzw. "Zespołu Macierewicza" stąd wiem, co mówili Janusz /syn/ i Piotr /wnuk/ Walentynowiczowie. Ciało Anny Walentynowicz znaleziono w jednym kawałku, praktycznie bez uszkodzeń, poza zdartym pieprzykiem z twarzy. Była rozpoznawalna do tego stopnia, że nawet bliscy Teresy Walewskiej (cioteczny brat i siostrzeniec) rozpoznali ją po wyglądzie, mówiąc: 'to nie nasza ciocia, to Anna Walentynowicz'. Piszę tu o tym, co usłyszałam na własne uszy, nie cytuję żadnej gazety, bo masz rację, one zawsze stanowią już przekaz pośredni.
Jakim, na Boga,'cudem' tak dobrze zachowane ciało nagle po identyfikacji zostało pozbawione twarzy i części czaszki? I kiedy? Byłam bardzo wzburzona, widząc łzy Janusza Walentynowicza, który nie mógł dokończyć wypowiedzi o okaleczeniu ciała matki.
Dlaczego rodzinom zabroniono otwierać trumny? Osobiście nie jestem zwolenniczką oglądania zwłok ludzkich, ku rozpaczy Cioci i Sąsiadów nie pozwoliłam otworzyć trumny z Mamą, ale Smoleńsk to jednak inna sprawa.
Państwo polskie zdało egzamin? Tak, w szybkim zorganizowaniu pogrzebów, których w ogóle nie powinno być....
Tyle wątpliwości, tyle błędów. Stąd aż dziw bierze na zbiegi okoliczności. Dlaczego nagle ważny świadek popełnia samobójstwo? Może to przypadki, ale coś ich za dużo.
UsuńNie wierzę nadal w zamach.Bo niby po co ? Po co Rosjanie mieliby sobie robić kłopot? Nie oszukujmy się -prezydent Kaczyński nie miał dla nich takiego znaczenia,jak niektórzy chcieliby.Zresztą-jego czas polityczny był na wyczerpaniu.A jeżeli nawet chcieliby się go pozbyć to przewróciłby się na mydle we własnej łazience lub zakrztusił winem w czasie kolacji...Zafundować sobie zamach nad Katyniem,wstydliwym miejscem dla Rosji ,zwrócic na ten Katyń uwagę świata to chyba tylko skrajny idiota miałby taki pomysł.Wierzę w dobrą wolę naszego rządu NA POCZĄTKU całego tego nieszczęścia.Moim zdaniem była dobra wola,zabrakło wyobraźni i fachowości.Czyli-po polsku.A potem zaczęło się piekło ,wykorzystywane politycznie z jednej strony i ogromna niekompetencja z drugiej.I chyba też już zła wola...I rządowi zabrakło wyobraźni,trzeba było od początku optować za komisją międzynarodową.To wszystko wymknęło się spod kontroli.PS.moim zdaniem pomyłka dotycząca prezydenta Kaczorowskiego zdecydowanie świadczy o przypadku-bo niby czym on akurat mógł się narazić naszemu rządowi ? A tak poza tym,czy ktoś sobie zadał pytanie,czemu miałyby służyć te zamiany zwłok ? Ja rozumiem,ze to może boleć i oburzać,ale jaki byłby CEL świadomego działania ? Ma ktoś z Was koncepcję ? Bo ja nie umiem sobie wyobrazić jaką ktokolwiek z tego powodu może mieć korzyść.
OdpowiedzUsuńMożemy spekulować. Prezydent Kaczyński chciał silnej Polski, Polski walczącej o swoje. Może to się nie podobało? A może próby jednoczenia i współpracy krajów środkowoeuropejskich? Zemsta za Gruzję? Nie wiem. A może inicjatywa wyszła z innej strony?
UsuńDla mnie teza o zamachu brzmiała zbyt absurdalnie. Ale widząc skalę "przypadków" zaczynam po prostu wątpić. Ryszard Kaczorowski i Anna Walentynowicz to symbole, symbole czegoś czego elity się boją. A kto stworzył elity PRL?
Jaki cel zamiany zwłok ? Co do Kaczyńskiego - z dwu braci motorem wszelkich działań zawsze był ten żyjący.Zmarły był jego narzędziem.Logiczne byłoby "zamachnąć się " na rękę nie narzędzie.
UsuńErinti-z całym szacunkiem dla odmienności poglądów-próby jednoczenia nie były tylko dziełem Kaczyńskiego,pozostali żyją.Zemsta za Gruzję ? Saakaszwili ma się dobrze.Pomysłu ,że zwłoki zamieniono celowo nie chce mi się nawet komentować.
UsuńNie musisz się ze mną zgadzać. Ale dla mnie ludzie jak ś.p. Anna Walentynowicz czy Ryszard Kaczorowski to pewne symbole. Czy to była zemsta za Gruzję, możemy spekulować. Lecz ś.p. Lech Kaczyński przeszkadzał wielu w tym kraju (skupmy się na kraju). Likwidacja WSI, chęć zmiany pewnych standardów bolała. Tak samo program "zero tolerancji" w szkole na rzecz ukrócenia bandytyzmu, które weszło za premierostwa Jarosława Kaczyńskiego. Ci ludzie chcieli zmienić Polskę i to bolało. To dla mnie wizja bliższa niż terror multikulti i politycznej poprawności.
UsuńErinti-alez oczywiście,że przeszkadzał wielu ludziom i wiele jego działań mogło być niewygodnych i boleć wielu ludzi.Tylko,że od tego do morderstwa,szczególnie w sytuacji ,gdy wszystko wskazywało na to,ze przegra wybory ,to daleka droga.Jego brat jest znienawidzony przez znacznie więcej ludzi,zresztą powszechna jest opinia ,że Lech był tylko jego narzędziem-a żyje.Co do symbolu śp.AW i RK-oczywiście,zgadzam się z tym jak najbardziej.Tylko jak to się ma do zamiany (CELOWEJ ) zwłok,ktora mogła w ogóle nie wyjść na jaw ? Takie infantylne "zrobię mamie na złość i odmrożę sobie uszy " ? Niby,że ci,którzy rzekomo podjęli taką decyzję siedzieliby z w kąciku i chichotali "ale im zrobiłem,hahaha ,mają inne zwłoki " ? Nie,ja tego nie kupuję,przeciez to absurd.Zgadzam się -niekompetencja,zaniedbanie,ewentualnie brak należnego szacunku-tak,oczywiście.Ale celowe ? gdyby nie było to smutne,tragiczne,byłoby to śmieszne.
UsuńAnodokatodo ja też wiele tłumaczyłam zaniedbaniem i brakiem kompetencji. Typowym odwalenie roboty. Mnie tylko poraża skala tej niekompetencji. Nie mogę pojąć, że może zajść aż tyle przypadków? Jakim cudem to się nie zawaliło, skoro mamy aż tyle błędów na każdym kroku?
UsuńWiesz,ja naprawdę dość długo żyję i wiem,że "Polak potrafi".Też w dziedzinie skrajnej niekompetencji .Zobacz sama co kolejny raz wyprawia Sikorski-swawolny Dyzio naszej polityki."Wyprawa smoleńska" niestety też była przykładem takiej organizacyjnej niekompetencji -i to abstrahując od tego,czy wierzymy w zamach,czy nie.
UsuńA to racja, że niekompetencja powala. Minister Sikorski i jego Twitter to klasa sama w sobie. Ja nie wiem czy oni wszyscy się zastanawiają nad konsekwencjami swoich czynów? Ja czy Ty możemy sobie pisać to też nam fantazja podpowie, ale Minister?
UsuńAnodokatodo, dodam tylko, że niejaka Paradowska, którą zapewne uważasz za wybitną dziennikarkę szerzyła tezę, że w głowie śp. Anny Walentynowicz zaszyto śmieci by uwypuklić rysy twarzy w celu łatwiejszej identyfikacji - skomentujesz to jakoś? Tie Fighter.
UsuńJak o tym usłyszałam Tie Fighter to byłam w szoku. Czemu tak niewiele osób oburza podobna pogarda?
UsuńSzanowna Erinti
UsuńTa powszechnie panująca pogarda urasta do miana swoistej religii. Jednak kiedy zadziała to w drugą stronę to dostaje się nam od faszystów, antysemitów, nacjonalistów itd. Jednym wolno obrażać bezkarnie a innym już nie - w najlepszym razie czekają nas sądy a w najgorszym seryjny samobójca. Pozdrawiam bardzo smutno Tie Fighter.
I to niestety prawda. Nic na to nie poradzimy chyba, że zmieni się narracja mediów.
UsuńProblem z tobą,Tie i tobie podobnymi polega na tym,że nie jesteście w stanie sobie wyobrazić poglądów,hmmm...nazwijmy to -eklektycznych.Sądzicie widać po sobie-pakiet poglądowy.Zakładacie,że wiecie co kto myśli na każdy temat,skoro nie zgadza się z wami w jakimś zakresie.Do łepetynek wam nie wpadnie,że oponent na jakiś wyrywkowy temat może się zgadzać z wami,bo wy z zasady negujecie każdego oponenta.Macie wdrukowane kalki myślowe.Otóż zmartwię cię ,harcowniczku-pani.P.mnie mocno wkurza a tę wypowiedź uważam za skandaliczną.Aczkolwiek znam ją tylko z przekazów,bowiem unikam zarówno gazet jak i telewizji,ograniczając się do pozyskiwania suchych faktów,interpretację zostawiając sobie.Nie do wyobrażenia,prawda.W twojej chorej wizji ludzi nie potakujących tobie podobnym widzisz nas z GW w ręku i nosem przyklejonym do telewizora nastawionego na TVN.Zmień płytę.I czasem pomyśl,dorośnij do swojej wizji siebie samego.
UsuńPani Anodo-podziwiam Pani cierpliwość.Pani o gruszce,on o pietruszce.Czyli gadał dziad do obrazu czy raczej Pani do dziada.Pozdrawiam ,podziwiam,ale uważam ,że nie warto.Oni wiedzą swoje (i cudze:)) .Cudze lepiej :))
UsuńCzcigodna Erinti
OdpowiedzUsuńPrzyczyna owych skandalicznych "pomyłek" jest banalnie prosta. Kon-Donek powiedział Rosjanom "kochani, kocham was, róbta co chceta" więc oni umieścili zwłoki w trumnach "jak leci".
Brak gajowego i ryżego podczas liturgii pogrzebowej ś.p. prezydenta Kaczorowskiego odbieram pozytywnie bo żaden z nich nie powinien tejże uroczystości psuć swoją osobą.
Nie jestem w stu procentach pewny że w Smoleńsku istotnie miał miejsce zamach. Ale dywagacje jakiegoś komentatora specjalnej troski po co by to Rosjanom było uważam za największy absurd jaki w tym roku znalazłem w polskim internecie.
Pozdrawiam serdecznie.
100% pewności nigdy nie ma. Ale ja po prostu nie wierze w przypadki, za dużo uchybień, za dużo zbiegów okoliczności.
UsuńZaś co do Komentarza powyżej, proszę bez wycieczek osobistych. Każdy ma prawo nie wierzyć lub wierzyć w co uważa. Nie schodźmy do poziomu debaty mediów mainstreamu, pokażmy, że w przeciwieństwie do nich nie gnoimy adwersarzy.
Może i Putinowi Kaczyński nie przeszkadzał tak bardzo ale już ryżej kanalii z całą pewnością był solą w oku - zatem na prośbę kanalii ruscy bez problemu mogli zaaranżować "wypadek" i uzyskać wdzięczność ryżego i umożliwić sobie swobodne panoszenie się w Polsce. Swoją drogą to ciekawe co świat może Putinowi zrobić nawet jak otwarcie się przyzna do zamachu - mogą mu wszyscy skoczyć. Nikt przecież Rosji wojny nie wypowie - to mataczenie ma tylko osłonić Tuska i tyle bo jemu za współudział w Polsce jednak mogłoby coś grozić.
OdpowiedzUsuńCo do nieobecności tych dyletantów na pogrzebie to trzeba by chyba wstydu nie mieć po tym jak ci kretyni odtrąbili, że państwo zdało egzamin - zdało tak egzamin, że nawet poprzez badania DNA nie było w stanie należycie pochować ofiar i po blisko trzech latach nadal funduje rodzinom ofiar istny horror. Mniej naiwności Anonimowy bo wystawiasz sobie niepochlebną laurkę. Tie Fighter.
Tiaaaa - każdy sądzi wg siebie.Opcja zwolenników wielkości i ważności Kaczyńskiego jest tyle silna co bezrozumna.A co do pogrzebu-to chyba już raz byli ? Z honorami,o ile pamiętam.Cóż,nie przyszli-stracona okazja do buczenia,gwizdania
UsuńZacznij się wypowiadać merytorycznie a nie obrażać ludzi i innych gości. Jeszcze jeden taki komentarz jak do Starego Niedźwiedzia i wylatujesz.
UsuńErinti-ja w obronie anonimowego.Po części dlatego,że zgadzam się z jego /jej tezami,ale przede wszystkim dlatego,że Stary Niedźwiedź zionie nienawiścią,jadem i wulgarnością.Nie zauważyłam,by anonimowy-TEN anonimowy,w przeciwieństwie do tego niżej obrażał swoich przeciwników,czy pisał w ten sposób o ewidentnie przez niego /nią nieszanowanych/nielubianych Kaczyńskich.
UsuńBo usunęłam komentarze, gdzie atakował i wyzywał Starego Niedźwiedzia. Nie mam wpływu na to co kto robi u siebie na blogu. Ale nie chcę tutaj przepychanek. Chcę by ludzie rozmawiali a nie się awanturowali.
UsuńNie mówię, że każdy ma myśleć co ja. Ale my ze sobą rozmawiamy spokojnie Anodokatodo, pomimo odmiennych poglądów i to tego dążę.
Erinti-byłoby miło,gdybyś stosowała tę metodę równo -w stosunku do każdego.Np w stosunku do anonimowego nr dwa,który nazywa mnie lemingiem,neobolszewikiem ,"nie wdeptuje w to,co napotka" itd..Nie dlatego,by mnie to obraziło(nie każdy jest w stanie mnie obrazić ),ale przydałoby pewnej wiarygodności i elegancji .
UsuńZ tego co rozumiem Tie Fighter ma na myśli nie Ciebie Anodokatodo ale pewien tym myślenia. Myślę, że ludzie o poglądach konserwatywnych są tak wyszydzani i chamsko atakowani w mediach głównego nurtu, że czasem odruchowe reakcje obronne są nieraz przesadzone, bo na pewno są ludzie kulturalni i na poziomie czytający GW, którzy nie plują w każdego jadem. Ale jaki odsetek stanowią? Nie wiadomo;.
UsuńDodałam ustęp w poście, aby było bardziej globalnie. I zgadzam się, że powinniśmy wszyscy trzymać nerwy na wodzy.
UsuńPrzepraszam jeśli poczułaś się tu źle. Jak coś jest nie tak to pisz. To się tyczy każdego z moich Gości.
Erinti- przede wszystkim uważam za idiotyczne na wskroś założenie,że ktoś,kto nie ma skrajnie konserwatywnych poglądów jest czytelnikiem tej czy innej gazety,w tym przypadku-GW.Groteskowe jest to,że ktoś ,kto zarzuca komuś schemat,niesamodzielność sam leci kalką pewnych schematów.Trudno mi stwierdzić,czy to zaślepienie,czy zwyczajny brak inteligencji i nie będzie to zaprzątać moich myśli.Nie,nie poczułam się źle- anonimowy,agresywny,niesamodzielny intelektualnie rozmówca zionący prawicowym i jednie słusznym jadem to naprawdę za mało,by mi popsuć samopoczucie.Mnie samej to w żaden sposób "nie rusza",niestety jest dowodem na to,że w naszym kraju długo nie będzie porozumienia ani woli porozumienia.Jestem niemłodą osobą i pamiętam wiele,też czasy PRL.I pamiętam takie powiedzenie za czasów Moczara -"kto nie z Mieciem to go zmieciem".Zmieniło się imię,ale metoda pozostaje ta sama.Niezaleznie od opcji.I to jest smutne.Jesteśmy głupim narodem,kłótliwym,podłym,nietolerancyjnym.W każdej opcji politycznej.
UsuńAnodokatodo jesteśmy skłóceni. Zgadzam się. Ale media też robią swoje w skłócaniu ludzi. Może chodzi o to byśmy się żarli między sobą, zamiast przegonić na cztery wiatry niekompetentnych i skorumpowanych decydentów? A umiemy. Całkiem niedawno młodzi ludzie się skrzyknęli i rząd zaczął kombinować jakby tu się z ACTA wycofać. Tego się boją zadomowieni. Byśmy wszyscy razem nie powiedzieli basta.
UsuńKażdy z nas się daje w to wkręcić, w mniejszym lub większym stopniu. Skoro na przykład na antenie TokFm czy w Wyborczej takich jak ja odsądza się od czci i wiary, zaczynam reagować podobnie, zaczynam reagować podejrzliwie. Skoro środowisko GW, panowie Lis, Wołek i pani Paradowska konsekwentnie gardzą osobami myślącymi jak ja, robią z nas "czarnego luda" i nieomal podpalają stos co mam myśleć? Przez nich czuję się obco w moim kraju i przez media mainstreamu nie umiem już się z nikim identyfikować: ani z rządzącymi, ani z elitami, ani z moim pokoleniem. Dla nich jestem ciemnym moherem. Więc co mi pozostaje?
Anodokatodo, pragnę nadmienić, iż podpisuję się pod swoimi wpisami swoim nickiem "Tie Fighter" - zatem nie widzę powodu do tytułowania mnie "anonimowy 1 czy dwa" Natomiast, jeżeli pamiętasz czasy Moczara to tym bardziej się dziwię twoim lewicowo - żydowskim sympatiom, gdyż to właśnie braciszek naszego bohatera Stefan Szechter wsławił się jako tzw. morderca sądowy wydając wyroki śmierci na patriotów walczących o wolną Polskę. Większość tych wyroków wykonano. Większość stanowisk w aparacie terroru była wtedy zajęta właśnie przez żydowskich bolszewików odznaczających się wyjątkowym okrucieństwem nawet jak na standardy UB. Uważasz nadal to za antysemityzm czy garść faktów z historii najnowszej? Michnik jest w prostej linii spadkobiercą i pogrobowcem bolszewizmu a jego obrzydłe gazecisko to zakamuflowana kontynuacja ducha Trybuny Ludu. Przypomnij sobie artykuły w tej gadzinówce szkalujące polskich pilotów "Tak lądują debeściaki" czy "Pijany polski generał w kokpicie" wybitnie mijające się z prawdą - nigdy tych kłamstw nie odszczekali a wymagałaby tego rzetelność dziennikarska - a może zainteresuje cię fakt, że tatuś kochanego prezia Kwśniewskiego(prawdziwe nazwisko Sztolzman był ubeckim oprawcą, który osobiście zadawał tortury i pociącał za cyngiel - tego Kwach też się nie wstydzi? Niedaleko pada jabłko od jabłoni i szacunku dla tych bolszewickich pomiotów nigdy nie będe miał. Proponuję zdobyć trochę wiedzy z niezależnych źródeł niestety w tym kraju w drugim obiegu i solidną porcję wiedzy historycznej bo jak przyswoisz historię lansowaną przez żydowską gazetę dla polaków to uwierzysz budząc się rano, że jesteś cebulą. Dziękuję za życzenia zdrowia i nawzajem Tie Fighter.
Usuń!NIC nie wiesz o moich sympatiach ani o tym co czytam.Nie wypowiadam się na temat Michnika,jego poglądów.Wypowiadam się na temat jego nazwiska.A w świetle czynów Szechtera (tak,wiem o tym) trudno dziwić się probom odcięcia się od nich,choćby przez zmianę nazwiska.Odpowiedzialność za czyny krewnych ?to chyba paranoja.Założyłeś,że jestem czytelniczką GW ,Michnika.,Założenie to nie aksjomat.To błąd rozumowania.Ale jakie to wygodne,pozwala deeprecjonowac kogoś ZAMIAST dyskusji.
UsuńErinti-dla mnie nie jesteś ciemnym moherem,ale dla takich jak Tie ja z kolei jestem żydowsk--lewicową poleczniczką:)).Czyli-remis uprzedzeń i głupoty ZAMIAST myslenia i dobrej woli
UsuńTie Fighter: dodajmy kaczkę po smoleńsku oraz brzozy z których żartowała Paradowska.
UsuńAnodokatodo: dziękuję, że nie nazywasz mnie moherem. Za innych się nie wypowiadam, ale wydaj mi się, że po prostu czasem pewne działania tak bolą, że żal jest bardzo silny u można kogoś źle osądzić. Działania duetu Wojewódzki-Figurski, słowa dziennikarzy jak Paradowska ich bezgraniczna pogarda nakręcana przez osoby ze środowiska GW sprawia, że ludzie się robią nieufni.
Wydaje mi się, że wasza rozmowa Tie Fighter i Anodokatodo jest czymś tak interesującym, że powinnam coś o tym napisać w poście. Bo pokazuje jak podzielono Polaków..
Anodokatodo, sama ujawniasz informacje na swój temat a ja tylko to wykorzystuje. Problem w tym, że już się pogubiłaś i zaczynasz się całkowicie motać a twoje wywody są nielogiczne i niespójne. Nie będę więcej odpisywał na twoje zaczepki bo myślę, że podświadomie szukasz tutaj akceptacji dla swoich poglądów ale podejrzewam, że jej nie znajdziesz. Nawet nadzwyczaj uprzejma osoba jak Erinti toleruje Cię jak myślę jedynie z grzeczności. Pozdrów Szechtera, Paradowską, lisa i w ogóle czuwaj! Nie do zobaczenia Tie fighter.
UsuńTie Fighter ja na swoim blogu goszczę zasadniczo ludzi nawet o skrajnie odmiennych poglądach, o ile tylko nie obrażają innych. Nie muszę być przekonana, ale chętnie wysłucham innych osób. Ciężko mówić o tolerowaniu kogokolwiek, o ile nikt się nie wdaje w pyskówki. Tego się najbardziej obawiam.
UsuńZaś co do Paradowskiej, Lisa i reszty racja.
Szanowna Erinti.
UsuńOsoba, z którą niepotrzebnie wdałem się w polemikę, ewidentnie próbowała Tobą manipulować i pod pozorem wielkiej tolerancji dla swoich adwersarzy narzucać wszystkim swoją retorykę i poglądy. Nie używa ta osoba żadnych merytorycznych argumentów tylko atakuje sposób narracji innych.Dyskusja tak - manipulacja nie! Stąd moje ostre reakcje, ponieważ takimi właśnie metodami szmatławce typu GWno prawda zrobiły wielu ludziom szambo z mózgu. Łączę wyrazy najgłębszego szacunku Tie Fighter.
Erinti-pożegnam się więc.Z Tobą było miło dyskutować,mimo,że wielokrotnie miałyśmy inne poglądy.Wiem,że Ty masz dobre chęci i dużo dobrej woli,jednak dyskusja to nie przytakiwanie sobie ludzi o zbliżonych poglądach,ale wymiana poglądów z poszanowaniem wzajemnym.Przedziwne jest dla mnie,że ludzie uważający się za patriotów,konserwatystów mają w sobie tyle agresji i zadziwiającego chamstwa.Mnie,mimo,że zostałam wychowana w rodzinie zdecydowanie nie -konserwatywnej(kretyn zaraz okrzyknie,ze z pewnością lewicowej,zaś myślacy człowiek pomyśli-tolerancyjnej) nie do pojęcia jest dla mnie taka forma "dyskusji",wulgarność,chamstwo w stosunku do kobiet.Bezmyślność i stereotypy są męczące.A przy okazji-nie dalej niż miesiąc temu zostałam wściekle zaatakowana ( w pracy) przez pewną panią o zbliżonych poglądach.Wyłącznie dlatego,że nie chciałam sie z nią wdać w dyskusję polityczną.Mimo,że jednym slowem,jednym gestem nie powiedziałam nic na temat jej ani swoich poglądów,poprosiłam jedynie,że to nie miejsce,nie czas i nie rodzaj relacji uprawniający do dyskusji tego typu.Runęła na mnie wściekle niemal dokładnie tekstem Fightera.był i ryży,i Komor,i GW,Zydzi ,lis itd:)).A ja tylko siedziałam i patrzyłam,nawet mi się wzruszyć ramionami nie chciało....Pewnie z dwa lata temu byłabym zszokowana,dziś mnie już nic ze strony tej opcji nie zdziwi.A już na pożegnanie,dla odprężenia -prawdziwemu patriocie TF zaproponuję jednak polski nick.Może harcownik ? Po polsku,patriotycznie ,historycznie i chyba bardziej zblizone do prawdy :)).No,harcowniczek:))) ,malusi,malutki.Wszystkiego najlepszego,Erinti.
UsuńPS.Erinti-Fighter nie rozmawia ze mną.On rozmawia ze swoimi wyobrażeniami na mój temat.Nie odnosi się do moich wypowiedzi,odnosi się do tego,co mu się wydaje(ba-on jest pewien ) co ja myślę.Ale to jest bardzo charakterystyczne.I nudne w swej powtarzalności.
UsuńI znowu manipulacja katodyanody - też proponuję zmianą nicka na kwas, bardziej trafnie i też po polsku. Nie wspomniałem w swoich wpisach ani słowem o krzyżu! Kobieto nie bądź już bardziej żałosna niż neoliberalny elementarz przewiduje. Tie Fighter.
Usuńzwidy jeszcze ma do tego,nerwusek :))krzyż zobaczył.Może Klu-Klux -Klan ? :)))
UsuńSwoją drogą-jak Tie- coś tam głosi swoje jedynie słuszne poglądy to nie jest manipulacja.Jak ktoś rozmawia normalnie to jest to pseudotolerancja (o,wszechwiedząca wróżko płci męskiej ????) (bo tolerancji w świecie Tie - coś tam nie ma a jak w jego świecie nie ma-to nie ma wogóle i już ) i manipulacja.Czyli ktoś kto myśli inaczej niż wielki bojownik o sprawę nie ma prawa swoich poglądów głosić.Ty nie jesteś żałosny-ty jesteś największym komediantem internetu.Lem ( Żyd,oczywiście) jednak miał rację
UsuńCiebie za to nazwałbym pierwszym cwelem moralnym internetu ale niestety to stanowisko jest już zajęte przez twojego guru ale on w odróżnieniu od ciebie popłuczyno przynajmniej ma odwagę się podpisać. Tie Fighter.
UsuńTeż mam wrażenie, że Prezydent Kaczyński wadził bardziej nawet tutaj niż za granicą. Chciał transparentności i ukrócenia złotych lat ludzi, co się nachapali na transformacji ustrojowej, wszelkim dochtorom byznesu i innym nietykalnym.
OdpowiedzUsuńPaństwo zdało egzamin, na ocenę niedostateczną.
Na niedostateczną to chyba nie zdało ? Oj,naiwni jesteście wierząc w nieskazitelność braci K.Zróbcie go świętym.
UsuńA kto tu mówi o nieskazitelności?
UsuńJak dysponujesz przyjacielu jakimiś dowodami na niegodziwość Kaczyńskiego to je przedstaw! Ty zostawiasz tylko wrażenie istnienia drugiego dna a ta metoda sugeruje mentalność Michnika czy jakiejś innej dziennikarskiej szmaty. Ja jestem w stanie poprzeć faktami moją pogardę dla komora czy Kondonka czy tego żigolaka udającego oksfordczyka. Jeżeli uważasz, że Kaczyński ma coś na sumieniu to powiedz to otwartym tekstem i nie zachowuj się jak redaktorzy z TVN, którzy największe zagrożenie ze strony Kaczyńskiego upatrują w tym, że jest głupi i brzydki. Co do pogrzebu to jak by nie byli zwykłymi gnojkami pasożytującymi na tym kraju, tylko zachowywali się jak na mężów stanu przystało to nie byłoby konieczności drugiego pochówku ale jako klasyczny leming na tą część mojego wcześniejszego wpisu oczywiście nie raczyłeś zwrócić uwagi ani na inne argumenty, których zwyczajnie nie potrafisz zbić - musisz pilniej studiować Szechtera, Urbana i Lisa a wtedy wierz mi zaszczekasz każdego na zasadzie, że jest głupi i brzydki. Tie Fighter.
OdpowiedzUsuńMyślę,że emocje są złym doradcą.Między brakiem nieskazitelności a niegodziwością jest przepaść.Ja nie nazwałabym nigdy prezydenta Kaczyńskiego niegodziwym,ale uważam,że motorem jego działań nie był wyłącznie patriotyzm,ale również ambicje. Nie ma powodu obrażać ludzi myślących inaczej."Argumentacja" poprzez nazywanie kogoś lemingiem,imputowaniem mu tego,że nie potrafi myśleć samodzielnie i jego przewodnikami ideowymi są ww jest kompromitacją "argumentującego".Można to łatwo odwrócić podając parę nazwisk z drugiej strony,"Dziennik Polski" itd.Tylko po co ? Pogarda dla ludzi myślących inaczej jest dowodem małości intelektualnej i moralnej.A antysemityzm wpisuje się w ten obraz.
UsuńNie ze wszystkim w co można wdepnąć od razu trzeba toczyć merytoryczną dyskusję. Zło zawsze nazywam złem, dobro dobrem, głupotę głupotą a leminga lemingiem. Tego typu komentarze mam w głębokim poważaniu i nie mają one dla mnie - samodzielnie myślącego człowieka większego znaczenia - odpisuję jedynie przez grzeczność. Co do antysemityzmu - to niestety na skutek pandemonicznej propagandy środowisk żydowskich antysemitami nazywa się ludzi, którzy o żydach mówią prawdę - jesteś tego przykładem. Dlaczego Michnik tak bardzo wstydzi się swojego rodowego nazwiska? Może zadasz sobie trudu i sprawdzisz to co ja wiem. Już samo nazwanie mnie antysemitom za użycie prawdziwego nazwiska Michnika stawia cię w jednym szeregu z neobolszewikami nie mającymi własnego zdania i powtarzającymi jak mantrę to co wyczytają w rozlicznych gadzinówkach. Bez pozdrowień Tie Fighter.
UsuńNo,tak...rzeczywiście nie ma co dyskutować.Michnik NIGDY nie ukrywał swojego pochodzenia,podobnie jak np.Leśmian,który tez "wstydził się " swojego nazwiska .Ale to pewnie za duża subtelność dla "samodzielnie myślącego człowieka".Nie mam zamiaru wdawać się w pyskówkę.Pozdrawiam jednak-w przeciwieństwie do ciebie.Bo ja po prostu lubię ludzi.I rozumiem,że są różni.
UsuńZdrowia życzę