I kto tu bredzi?/Who’s raving?

Była kiedyś taka komedia „I kto to mówi?” z Kirstie Alley i Johnem Travoltą  rolach głównych. Kiedy widziałam film po raz pierwszy byłam pod wrażeniem, chociaż teraz widzę spore niedociągnięcia. Ale celem mojego posta nie jest recenzja wiekowej produkcji, lecz skojarzenie. Skojarzenie ze słowami Pawła Deresza, męża zmarłej w Smoleńsku Jolanty Szymanek-Deresz, które było echem… specyficzne. Tak to nazwijmy, a przynajmniej wydały mi się takowymi wcześnie rano, gdy włączyłam telewizor (a dokładnie stację Polsat News) i trwałam w miłym stanie półsnu. 

Z owego błogostanu wyrwały mnie słowa o katastrofie Smoleńskiej, a raczej opinia owego pana. Nie, nie chodziło mi o tradycyjne już obwinianie ofiar, nie umiejących latać pilotów i lotniska, na którym się nie dało lądować. Otóż ów pan, nie mam pojęcia na jakiej podstawie, zaczął mówić o nagraniach, będących rzekomo w rękach służb wywiadowczych USA i Rosji. Nagrania nie zostały ujawnione światu, lecz pan Deresz już wie (skąd?), że mówiono tam jakoby Jarosław Kaczyński nakazywał aby za wszelką cenę lądować w Smoleńsku. I nawet nie to sprawiło, że mimo wczesnej godziny, powtórka wczorajszego programu leciała około 5.30 rano, wybuchłam dzikim śmiechem. Nie, jako starego wyjadacza – obserwatora sceny politycznej nie zadaję pytań skąd kto wie o tajnych nagraniach. Rozbawiły mnie kolejne słowa.


(http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/634901406626134113.jpg)

Okazało się bowiem, że niedługo (czemu ponad dwa i pół roku po katastrofie, zaś nie pięć, nie wiadomo) owe nagrania zostaną ujawnione. Wywiady USA oraz Rosji (!) nagle wszystko puszczą w eter dla…. dobra Polski.  Tak, dla dobra Polski, bowiem, zdaniem pana Deresza, jesteśmy niezwykle ważnym sojusznikiem dla Stanów (nie Wielka Brytania) i tymże Stanom bardzo zależy na spokoju w Polsce. Ale to nie koniec, bowiem jeszcze bardziej na spokoju w Polsce zależeć ma Rosji, więc nasz wschodni sąsiad też ujawni te nagrania (może jeszcze po ustaleniu konsensusu z Amerykanami, tudzież razem z nimi zrobionymi?). No takich rzeczy nie było nawet w cyklu filmów o Bondzie, gdzie w jednym z odcinków rzeczowy Bond uciekł czołgiem z Łubianki i tymże pojazdem jeździł po ulicach Moskwy przez nikogo nie niepokojony. Więcej rewelacji pana Deresza nie słuchałam, bowiem udławienie się ze śmiechu o 5.30 rano nie leżało w moich planach.

Gdzie Rzym, gdzie Krym a gdzie nasza liga? Polska jest jednym z wielu sojuszników USA, nie najważniejszym, ale jednym z wielu. Nie jesteśmy im równie bliscy i równie istotni co Wielka Brytania czy Niemcy. Nie ma co płakać, ale spojrzeć realnie. Cała Europa nie stanowi jedynego celu i obiektu zainteresowania Stanów. Unia Europejska może stanowić gracza na poziomie USA, ale nie pojedynczy kraj, a już zwłaszcza gdy rośnie pozycja i potęga Chin. Naprawdę Stany mają całkiem inne priorytety i cele niż spokój w Polsce. Tezy pana Deresza na temat zainteresowań naszego wschodniego sąsiada są jeszcze bardziej z księżyca by nie rzecz jakiejś Proximy Centauri (lepszego tekstu nie słyszałam od czasów pomysłu badania rzekomego homoseksualizmu Tinky-Winky). Tak, tak największe państwa na świecie nie mają nic ciekawszego do roboty niż myśleć jak dogodzić, lub dokuczyć, Polsce. Cenić się trzeba, ale na litość boską z umiarem!

Podobne bzdury to żaden wymysł Pawła Deresza, ale pokłosie durnot wymyślonych stanach odmiennej świadomości przez skądinąd wielkiego poetę Adama Mickiewicza i paru podobnych, czyli mesjanizmu. Cały świat i wszelkie złe siły spiskują przeciw nam. W przypadku pana Deresza poszło w drugą stronę, czyli jakoby najważniejszym celem i zmartwieniem polityki zagranicznej USA czy Rosji były stosunki z Polską, krajem nieskończenie mniejszym, bo co tam Chiny, Indie, zamieszanie na Bliskim Wschodzie.. Pani redaktor z Polsat News (poprawnego do bólu) jakoś nie protestowała przeciw podobnym tezom, bo wygłaszała je osoba z kręgu „tych dobrych” (lewicowo-liberalnych) , ale już słyszę wrzask jakby promil z tego padł od kogoś z „tych złych” (konserwatywnych). Bo bredzi zła strona, ale słuchając tez pana Deresza zaczynam się zastanawiać kto naprawdę tu bredzi. Tak, na całym świecie jakiś polityk czy inna osoba publiczne palnie coś takiego, że można zlecieć z krzesła. U nas niestety nie ważne co się mówi, ale kto mówi a potem przekaz idzie w świat, bez odpowiedniego zaznaczenia, że cóż każdy ma prawdo do opinii, nawet najbardziej odjechanych, ale my wiemy co tu jest odjechane.

http://www.fakt.pl/Jacek-swiat-o-wywiadzie-Pawla-Deresza,artykuly,190752,1.html
http://www.fakt.pl/Jaroslaw-Kaczynski-kazal-ladowac-bratu-w-Smolensku-Pawel-Deresz-padlo-sformulowanie-ladujcie-w-Smolensku-,artykuly,190105,1.html
*************************ENG************************************
John Travolta and Kirstie Alley played in “Look Who’s Talking” comedy.  When I watched movie for the very first time I was really astonished and amazed. Now I am less delighted, still the main goal of today’s text in not a review. Its plot associated with words by Pawel Deresz, husband of Jolanta Szymanek-Deresz died in Smolensk. His words were…  let’s say specifically, or at least seemed than early in the morning. I turned on Polsat News TV-station and was half awake and half sleepy.

This nice state ended when I heard Mr Deresz talking about Smolensk catastrophe. Yes, his opinions were “extravagant”. I wasn’t shocked by blaming victims, pilots not knowing how to fly all of  which is a mainstream tradition. No, Mr Deresz started talking about recordings, probably owned by the American and Russian Intelligences. When and where did he receive such an information? All of recordings are secret, but Mr Deresz know that, according to recordings mentioned, Jaroslaw Kaczynski told his brother (President, who died there) to land at a Smolensk airport. By all cost.  Even such a thrilling news wasn’t able to fully wake me up. Too long I’ve been observer of a political scene and it is not so east to make me laugh.


(http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-650/-550/faktonline/634901406626134113.jpg)

But Mr Deresz came up with another idea. Soon all of secret recordings (why now and not in a five or ten years?) will be publicity available.  Together American and Russian (!) intelligence agencies should make recordings well known for a ….. Polish national interest. Yes, for our good and peace, as we are very important American ally (not UK). Still this is not the end, as Russia is also interested in peace here, so they will also make recordings well knows (as a consensus with American side? Maybe they have a common recordings..). In one of the Bond series movie main hero escaped Lubianka prison, found a tank and drove vehicle down Moscow street.  I finished hearing Mr Deresz ideas, as it became dangerous for my nerves.

Ok, enough joking and think for w while. Poland is one of many US allies, not exactly the most important to be sincere. We are not as close and as important as UK or Germany.  Europe is not the only one US point of interest. European Union might be a partner for them, but not a single country.  How about China becoming more and more powerful? Peace and quiet in Poland is not a really important goal for them. Mr Deresz thesis about our eastern neighbor sounds like a fairy tale from the moon, or Proxima Centauri. That is the best idea since ideas of the investigation of Tinky-Winky homosexuality. Does anyone really believe the biggest and most powerful lands of the world are really so interested in Poland? Proportions, for the God sake!

Such rubbishes are not original idea by Pawel Deresz. Adam Mickiewicz, our great national poet, during his altered states devised ‘messianic idea’. Literally is implies whole world and dark powers are against us. As for Mr Deresz words US and Russian foreign policy hangs around Poland.  China, India and the Middle East turbulences are not important. For a mainstream Polsat News everything was all right with such thesis. Not a single word of protest appeared. Mr Deresz is a “good one” (left-wing and liberal) so he must be right, instead of “bad one “ (conservative). Only “bad ones” are raving, so I start to ask myself a titular question.  All over the world some politicians are talking nonsense. Here however sense or lack of sense doesn’t matter. The only matter is who is talking, and such message is broadcast abroad.

http://www.fakt.pl/Jacek-swiat-o-wywiadzie-Pawla-Deresza,artykuly,190752,1.html
http://www.fakt.pl/Jaroslaw-Kaczynski-kazal-ladowac-bratu-w-Smolensku-Pawel-Deresz-padlo-sformulowanie-ladujcie-w-Smolensku-,artykuly,190105,1.html

26 komentarze:

  1. Czego to jeszcze nie wymyślą... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś na pewno, wierzę w naszych polityków i ich inwencję twórczą

      Usuń
    2. No, kreatywni są ponad przeciętnie.

      Usuń
    3. Szkoda, że nie są kreatywni gdzie należy. Bo faktycznie gadane mają, że szok

      Usuń
  2. Oto odpowiedź p. Deresza na pytanie, skąd wie, że w rozmowie JK z LK padło hasło o konieczności lądowania w Smoleńsku:
    "Ja wychodzę z założenia, że prezydent Lech Kaczyński był całkowicie uzależniony od Jarosława Kaczyńskiego. A moje przypuszczenie wywodzę z oświadczenia pana Lecha Kaczyńskiego po wyborze na prezydenta w 2005 r. kiedy mówił 'Panie prezesie, melduję wykonanie zadania'. Dlatego stawiam hipotezę, że w czasie lotu na uroczystości katyńskie pan prezydent, kontaktując się z bratem, zadał mu pytanie, lądować czy nie lądować?".
    http://niezalezna.pl/35504-deresz-pograza-sie-coraz-bardziej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa hipoteza nie ma co, nie ma to jak ekstrapolacja.

      Usuń
  3. zaskoczył mnie pan deresz, bo do tej pory miałam go za wyważonego, statecznego człowieka, panującego nad emocjami i nie rzucającego słów na wiatr. no, ale cóż, tamta strona ma "najróżniejsze i najprawdziwsze przecieki z wiarygodnych źródeł" - być może ma i ta. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo niestety bredzenie zdarza się po obu stronach. Ja też do tej pory uważałam pana Deresza za osobę wyważoną.

      serdeczności

      Usuń
  4. Ja już do tego typu wypowiedzi w mediach dawno się przyzwyczaiłem. Dlatego i tę traktuję jako zbędny wypełniacz, który jedynie odciąga od rzeczy naprawdę ważnych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to odciąganie uwagi, ale po prostu poziom absurdu wypowiedzi przekracza to z czym się spotykamy na co dzień.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie zdziwiłbym się gdyby za rok tego typu wypowidzi były już normą. Choć może lepiej nie będę bawił się w jasnowidza, bo jeszcze coś z tego wywróżę naprawdę.

      Usuń
    3. Piotrze nasze zdolności wróżenia i przewidywania niestety są niezdolne ogarnąć takich rzeczy. Zostaniemy zaskoczeni..

      Usuń
  5. Czcigodna Erinti
    Mam wrażenie że Smoleńsk nieco przypomina "trójkąt bermudzki". Tyle tylko że zjawiska paranormalne które samo wypowiedzenie tego hasła inicjuje, dotyczą myślenia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja Stary Niedźwiedziu zacny, to rodzaj "trójkąta bermudzkiego", bo mam wrażenie, że wyjaśnienie tego przypomina próbę zrozumienia niemożliwego. Bo to co słyszę ma coraz mniej wspólnego z sensem i logiką.

      pozdrawiam

      Usuń
  6. Sprawa nie jest tak prosta i nie dotyczy jedynie bohatera tego postu. Dotyczy w różnym stopniu całości populacji naszego kraju, a przynajmniej w tej jej części, dla której pojęcie „własnego zdania” nie leży w sferze abstrakcji.
    W czem dieło?
    W chwili obecnej „lansowane” są cztery rodzaje hipotez mające tłumaczyć wydarzenia z 10 kwietnia 2010r.
    Dlaczego cztery?
    Jedną z przyczyn jest upośledzenie umysłowe części społeczeństwa, nie pozwalające na „łyknięcie” czegokolwiek mogącego mieć znamiona nieprawdopodobieństwa – czyli mających preferencje dla tezy pt. „na zdrowy chłopski rozum”
    Pozostałe – podzielono na 3 podgrupy:
    a. Rodziny ofiar (tutaj ma obowiązywać oficjalnie prezentowana narracja wg jaśnie oświeconej komisji Jerzego M. (czytaj – ustalenia MAK)
    b. Zwolennicy teorii 2w (czytaj – dwóch wybuchów) policmajstra Antoniego M.
    c. Zwolennicy teorii 2m (czytaj – dwóch miejsc, i tutaj następuje rozczłonkowanie na kilka podobozów złączonych jedną teorią a mającą wielu „guru” chcących być „pierwszymi”
    Podobny podział – następuje również w mediach – zaś materiały dlań, nie napływają jedynie z „niezależnych” źródeł, a są w „specjalny” (czytaj – spec służby) sposób „podrzucane”
    Ktoś dociekliwy zapyta po co?
    Posługując się słowami klasyka – sprawa jest arcyboleśnie prosta.
    Gdyby istniała jedynie jedna wersja – wcześniej czy później (a raczej wcześniej) wyszło by na jaw, że nic a nic nie trzyma się kupy. Kiedy istnieją wersje cztery? – Oooo – to super! Zamiast szukać prawdy – będą się zżerać między sobą.
    Tak o to dochodzimy do pana Deresza.
    Chłopina karmiony z ręki imć Jerzego M – otrzymywał solidną porcję zapewnień że tak właśnie było jak wyłuszczał mu szczegóły chlebodawca (czytaj – odszkodowanio dawca). W ciemię jednak mało bity, a wiedzony ciekawością (jak to człowiek), sam zaczął nadstawiać ucha na pozostałe trzy wesje – zwłaszcza kiedy się okazało, że komu innemu świeczki palono na grobach mimo przeświadczenia „że”.
    Dzisiaj absolutnie każdy człek, dający wiarę jednej tylko opcji wydarzeń – przez innych (a więc ¾) uznawany jest za oszołoma.
    Nie polemizuję w tym momencie z autorką postu co do jej stosunku „do” – uznając go za merytorycznie uzasadniony. Biorę jedynie w obronę słabość głowy pana „D” – i o litość dlań proszę, bo już niedługo – prawie każdy z nas może się znaleźć w pokoju bez klamek jeżeli tylko – żądać się będzie od niego określenia, po której z czterech wymienionych sam by się ustawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adamie wiesz nie patrzyłam na to z tego punktu widzenia, ale masz 100% racji. Wymyślanie czterech wersji bardzo zaciemnia sprawę i jeśli komuś zależy na ukryciu niewygodnych faktów, na zamydlaniu ludziom oczu to bardzo dobrze jest napuszczać ludzi na siebie. Ja tak do końca nie wierzę nikomu. Sprawa jest złożona i na pewno nie ma jednego, prostego wyjaśnienia, nie tak prostego jakby chcieli niektórzy z autorów mniej, lub bardziej, zwichrowanych teorii.

      Usuń
    2. Jedną z podstaw działań służ jest dezinformacja. Od początku podawano wiele wersji dla zagłuszenia informacji prawdziwych, a dopiero w oparciu o to można uprawiać propagandę.
      Sztandarowym przykładem jest informacja z pierwszych godzin po tragedii dotycząca liczby podejść do lądowania. Były podawane liczby 1, 2, 4. Pozostała w odbiorcach świadomość, że było podejście do lądowania, którego jak wiemy w rzeczywistości nie było, a mało, kto pamięta, że była dezinformacja.

      Usuń
    3. Słuszna uwaga Marku, to wszystko dokładnie tak działa. Metoda prosta i zabójczo skuteczna

      Usuń
  7. Szkoda, że ów pan zapomniał dodać, iż był z Żoną w separacji. Oraz o tym, że był/jest SB-kiem. Jako taki - o zdaniu Rosji wie wszystko, zaś na Krym mu mentalnie blisko:P
    Owa matka wszystkich rozmów, w której Jarosław nakazuje Lechowi lądować w Katyniu /a niby jakim prawem?/ jest dla mnie takim samym faktem /nie/autentycznym wg TVN jak inna, równie ważna, w której ŚP. Gen. Błasik krzyczy o coś na ŚP. Kpt. Protasiuka. Najpierw odtrąbiono, że ktoś ma takie nagranie, później, że tylko zdjęcie, później, że ktoś to widział - a okazało się, że 'ktoś' tylko zna 'kogoś', kto zna 'kogoś'...
    Gdyby było tak, jak mówi p. Deresz, znalibyśmy tę rozmowę na pamięć, a dzieci musiałyby się jej w szkole wykuć na pamięć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liv zgadzam się, że gdyby takowe nagranie istniało, to wówczas media mainstreamu nie wypuściłyby podobnego kąska. Na pewno trąbiono by o tym na wszystkie strony. Być może wywiady USA i Rosji dysponują takowymi nagraniami, ale nie zwierzaliby się z tego panu Dereszowi.

      Usuń
  8. Mnie nie było do śmiechu jak słuchałam pana Deresza. Skoro można mówić o zamordowaniu 96 osób, to można mówić i takie rzeczy.Jednych usprawiedliwia się bólem po stracie najbliższych więc i innym,w tym panu Dereszowi tez daję to prawo. Skoro snuje się teorie spiskowe , to jeszcze jedna mnie nie wzrusza.W jednym i drugim przypadku brak jest dowodów, za to jest nadmiar emocji. Na temat ważności Polski jako sojusznika mam swoje zdanie. Nie byliśmy i nie będziemy na tyle ważni aby ktokolwiek z naszych sojuszników przejmował się naszym losem. Żaden z nich nie ma zamiaru pomóc w wyjaśnieniu katastrofy.Po prostu nikogo to nie obchodzi.Serdeczności Erinti.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Nikt nie będzie za nas karku nadstawiał. Dla mnie bezsensowne oskarżenia i rzucanie wielkich słów bez uzasadnienia jest niedopuszczalne przez żadną ze stron.

      serdeczności

      Usuń
  9. Erinti, Polska to matrix. Czy w ogóle możemy dostrzec jakieś budujące wydarzenia w jakiej bądź dziedzinie? Wielka szkoda, że UE z USA razem wzięte też bardzo poprawnie matriksują- vide post "Niespodziewane zgody" i nie tylko...
    Gdyby nie zmierzły :( zaraz wysłałabym ci zaproszonko na sylwkowo-domową bibkę ;) Kreyzor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. Masz rację Kreyzor, że żyjemy w jakimś obłędnym matrixie, bo to co się dzieje nie ma sensu i mam wrażenie jakbym obserwowała odział psychiatryka. Ale kto jest pacjentem a kto lekarzem?

      Usuń
  10. No nie wiem skąd wzięłaś te rozmiary ale powierzchnia Europy to troszeczkę więcej niż 10 mln. km^2 a Stanów Zjednoczonych troszeczkę mniej. Tak więc każdy ze stanów będzie od Europy mniejszy (nawet ten największy). Reszta jest spoko
    Pozdrawiam. Seaborg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie mogło mi się coś pomylić. Już usuwam błąd.

      witam nowego gościa na blogu!

      Usuń