Nieomal spadłam z krzesła słysząc o pomysłach partii rządzącej. W dniu 13 października ma się odbyć referendum w sprawie Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta stołecznego. Gdyby chodziło o normalną kampanię i przekonywanie mieszkańców Warszawy poprzez pokazanie przykładów skutecznej działalności urzędniczki nie miałabym nic przeciwko, co najwyżej bym nie dowierzała w zasługi. Jako, że widocznych zasług brak trzeba sięgać po inne środki. Najlepiej by ludzie nie poszli na referendum i nie głosowali. Trzeba walczyć o Warszawę, bo jak się straci stolicę wesoło nie będzie.
Dlatego partia rządząca jak tylko może obrzydza i umniejsza referendum. Ostatnio wysunięto propozycję aby… iść na grzyby. W „Dniu Warszawskiego Malkontenta”, czyli dniu referendum najlepiej pojechać na świeże powietrze i korzystać z pogody. Sama nie mam nic przeciwko korzystaniu ze złotej, polskiej jesieni. Jestem grzybiarzem z bardzo długim stażem i uczyłam się tego od dziadka. Fakt, że w rodzinie nikt się nigdy nie zatruł mówi sam za siebie. Uważam też, że w miarę możliwości lepiej iść na spacer po lesie niż wdychać miejskie spaliny. Tylko, że nie mam nastu lat i nie wierzę w troskę partii rządzącej o nasze zdrowie. Zwłaszcza jak raz po raz dostajemy jasny sygnał ile znaczą nasze głosy i nasze plany. Referendum to okazja dla obywateli by wyrazili swoje zdanie, coś co jest clue demokracji. Podważając sens referendów i praw obywateli od oceniania pracy urzędników, podważa się demokrację. Ale co tak demokracja jak wynik może być nie po naszej myśli, trzeba załatwić to i owo. Pewnie tak bym się nie czepiła inicjatywy skierowanej do części członków partii rządzącej, gdyby nie poszło o część szerzej zakrojonej kampanii torpedowania referendum.
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29821/grzyb_lajona_640_3.jpeg)
Nie wiem jak to możliwe, że niewielu oburza fakt, że straż miejska została elementem kampanii politycznej. Prowokacja dziennikarska wykazała niezbicie, że strażnicy mają niejako nakaz patrzenia na przewinienia kierowców (jak parkowanie w niedozwolonym miejscu) przez palce aż do referendum. Rzecz jasna mam świadomość, że na świecie nie takie numery miały miejsce. Tylko czemu nie zostaje to napiętnowane i nazwane po imieniu? Czy ja żądam gwiazdki z nieba? Nie wiem czy chcę znać odpowiedź. Zaczynam mieć przykrą świadomość, że standardy panujące wokół są coraz bliższe republice bananowej a coraz dalsze Europie Zachodniej do której mamy ambicje dążyć. No ale o tym można by tomiszcza pisać.
I na koniec żart, dość ponury, ale zawsze żart. Wywołuje śmiech, chociaż ściśle rzecz ujmując śmiech przez łzy. Nie wiem jak inaczej potraktować słowa jakoby sukces Prezydenta RP za oceanem polegał na tym, że Prezydent USA uznał, że dobrze wygląda bez wąsów. Jak już kiedyś wspomniałam moja prywatna lista przystojnych polityków może zaskoczyć i żadnego z panów nie ma w zestawieniu. Niemniej jednak wolałabym aby głowę mojego państwa chwalono za skuteczność, za działania lub chociaż zgrabne wypowiedzi nie zaś za fakt obcięcia wąsów. Racja, Prezydent Komorowski wygląda bez wąsów o niebo lepiej, ale od polityka oczekuję czegoś więcej niż przystojnej buźki i zgrabnej gestykulacji rąk. To nie wybory Mistera Universum i nie mieszajmy pojęć. Jak rozumiem mam skakać z radości, że Barack Hussein Obama pochwalił nowy wygląd (lub jak się mawia look) Bronisława Komorowskiego. Nie skaczę. Dziwnym trafem oczekuję czegoś więcej, takie ze mnie małe dziwadełko i dobrze mi z tym.
[1]http://wpolityce.pl/wydarzenia/63163-czy-hanna-gronkiewicz-waltz-jest-warta-borowika-warszawska-platforma-organizuje-grzybobranie-przypadkowo-w-referendalna-niedziele
[2] http://vod.gazetapolska.pl/5173-prowokacja-dziennikarska-specjalne-polecenie-z-ratusza
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Erinti,żądasz więcej,niż gwiazdki z nieba,bo NORMALNOŚCI...Towar deficytowy...
OdpowiedzUsuńJAMNIK na zdjęciu:))))
Jamnior jak się patrzy, słodki z tym grzybem w zębach co?
UsuńGenialny:)Jamnior,jak się patrzy...
Usuńi macha ogonkiem... dlatego dałam fotkę.
UsuńBo do śmiechu mi nie jest jak poczytam o co chodzi.
Czcigodna Erinti
OdpowiedzUsuńZ szajki rządcy niemiecko-rosyjskiego kondominium (czyli w skrócie kon-Donka) można się już tylko śmiać. I nie zdziwiłbym się gdyby po wiążącym a negatywnym wyniku referendum tak zwana "bufetowa" następnego dnia wróciła jako prezydent komisaryczny. Choć prawdę mówiąc na tym stanowisku wolałbym już zaprezentowanego przez Ciebie "jajnika". Bo to są bardzo mądre psy, czego o bufetowej, Kidawie-Błońskiej czy Piterze nijak powiedzieć się nie da.
Pozdrawiam serdecznie.
Cóż Stary Niedźwiedziu zacny, Jamnik sympatyczny przynajmniej. I mądrzejszy od wspomnianych osób. Smutne to acz prawdziwe.
UsuńPatrząc na to wszystko przypomina mi się stary dowcip. Dowcip może trochę nie w temacie, ale puenta pasuje, więc zacytuję tylko puentę: A może p***lnąć to wszystko i wyjechać do Jakucji?
OdpowiedzUsuńI to pasuje nawet Reaelu! Bo naprawdę chyba do tego chcą nas doprowadzić. Tylko szkoda mi kraju tym macherom zostawić tak zupełnie w samopas
UsuńP.S.: a jak brzmiał dowcip?
Egzaminy wstępny na Uniwersytet im. Łomonosowa w Moskwie, Wydział Matematyki. Najważniejszy z egzaminów, pada pierwsze pytanie (rosyjską formę grzecznościową wy zamieniam na spolszczone pani):
Usuń- Co Pani może powiedzieć o towarzyszu Marksie?
- Marks.. Marks.... Nie, nie znam.
- No niech pani się zastanowi.
- Marks.... Nie, nie znam.
- No dobrze, a towarzysz Engels?
- Engels, Engels... Nie, pierwszy raz słyszę to nazwisko.
- No dobrze, to może towarzysz Lenin?
- Lenin, Lenin.........
- Tak, Włodzimierz Ilicz Lenin.
- .... Nie, nie znam, on chyba nie z naszego obwodu (obwód - jednostka podziału terytorialnego.
- No dobrze, dziękujemy. Aha, Skąd pani do nas przyjechała?
- Z Jakucji.
- Dobrze, dobrze, dziękujemy.
Dziewczyna wychodzi. Przewodniczący komisji lekko zamyślony mówi:
- Wiecie co, koledzy? A może by p***lnąć to wszystko i wyjechać do Jakucji?
pozdrawiam
ps. Jakucja to światowy biegun zimna. Antarktydy nie liczę, bo tam są tylko bazy naukowe. W Jakucji ludzie żyją z urodzenia. Rekord: wieś Omjakon, 72 stopnie na minusie.
UsuńDzięki za wyjaśnienie! Faktycznie pasuje. Jakucję i Omjakon pamiętam z lekcji geografii, zimno się człowiekowi na samą myśl.
UsuńA na "O mnie" mówisz, że lubisz zimę ;-)
UsuńA na poważnie to gadałem z Rosjaninem, mówił, że jest tam bardzo suche powietrze i przez to odczuwalna temperatura jest mniej zimna.
A tematycznie kolejny dowcip:
Dzwoni kolega do kolegi do Jakucji:
- Wania, ja słyszał, szto u tiebie minus siemdiesat' (70)
- Niet, tolko tridcat' (30)
- nu kak, pa telewidieńju gawarili, szto 70
- aaa, da (tak) - ja dumał wnutrii (w pomieszczeniu) a ty snarużi (na zewnątrz)
Lubię zimę, ale polską nie syberyjską. Temperatura -50 to już za wielki hardcore.
UsuńNu szto, kakije 50? Ja gawarił, szto tolko tridcat'.
Usuńmożesz przetłumaczyć? Ja po rosyjsku powiem tylko spasiba i paszoł won
UsuńTak to już jest, kiedy na schodach słychać kroki, zaś w pamięci kołacze się myśl o niezapłaconych rachunkach - ani chybi - zbliża się komornik.
OdpowiedzUsuńPO - ma rachunki do zapłacenia, i to niebyle jakie. Pozostać przy władzy - to odsunąć tą chwilę na czas kadencji, bo a nuż ludzie zapomną?
A że mają kiepską pamięć to...
UsuńNie mogę się już doczekać najbliższych wyborów parlamentarnych. Wtedy wszystko to co platforma robi teraz w sprawie referendum odbije się na nich ze zdwojoną siłą. W końcu wypadałoby być konsekwentnym i wtedy również wyborców zadowolonych z rządów obecnej partii w ramach jej wspierania zachęcać do zostawania w domu i nieoddawania głosów.;) Uczciwie uprzedzam, że sam wtedy będę szydził i często żartował na ten temat.
OdpowiedzUsuńJa się zamierzam dołączyć do żartów i szyderstw.
Usuń