„Chuj, dupa i kamieni kupa”- tymi słowami określili III RP przedstawiciele najwyższych władz kraju. Bardziej parlamentarnie można ten twór nazwać atrapą. Bo chociaż jak wynika z taśm „Wprost” przy „polskich” elitach panowie spod budki z piwem to subtelni dżentelmeni, zachowajmy jakiś poziom. „Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość” – mówi człowiek z klasą, absolwent Oxfordu i wybitny szef MSZ. Cóż myślę, że wspomniani panowie spod budki z piwem mogli by się wiele nauczyć od polityków III RP. „Sorry takie mamy elity”- parafrazując ministrę. Ilekroć czytam o kolejnych rewelacjach afery taśmowej łapię się za głowę i szczypię czy przypadkiem nie mam majaków. Wszystko bowiem coraz mniej przypomina sytuację w kraju europejskim, za to całkiem bardzo jakąś zapomnianą przez świat republikę bananową. Gorzej, jakąś groteską napisaną w stanie niezłej delirki, lub innego odplotu. Co tu napisać?
Najważniejsi ludzie w III RP przyznali, że państwo istnieje teoretycznie. Mamy zamiast tego atrapę, którą właśnie ktoś podpalił. Pytanie kto i dlaczego. Pytanie czemu media mainstreamu (a „Wprost” od dawna należy do mainstreamu) naraz zmieniły front i wyciągnęły bombę atomową z rękawa. Ta bomba pokazuje dosadnie jakim rodzajem tworu jest III RP. Od jak dawna? Gdybym miała wskazać odkąd państwo polskie stało się atrapą, obstawiałabym „nocną zmianę” i obalenie rządu Jana Olszewskiego. Właśnie wtedy weszliśmy (a raczej zostaliśmy wprowadzeni) na równię pochyłą, wtedy zadecydowano by zamiast Polski, dać Polakom atrapę. Dlaczego obalono rząd Jana Olszewskiego? Bo chciał przeprowadzenia lustracji i silnej Polski. To zaś wielu nie pasowało. Matka wszystkich afer, czyli FOZZ była wyjątkowo płodna, że tak powiem zaś Amber Gold to jedno z jej ostatnich dzieci. Wyprzedany majątek narodowy, plaga kolesiostwa i kumoterstwa, masowa emigracja i katastrofa demograficzne pasują do atrapy. Kiedy pomyślę jakim krajem mogłaby być dzisiaj Polska gdyby nie zmarnowane szanse nóż się w kieszeni otwiera. Kiedy popatrzę jaki element rządzi pięknym krajem nad Wisłą mimowolnie zaciskam zęby. Zaczynam szukać analogii, zastanawiać się do czego to może nas zaprowadzić.
I RP w okresie przed rozbiorami najbardziej przypomina mi to czym jest obecnie III RP. I wówczas państwo stanowiło atrapę zaś spróchniały twój rozsypał się jak tylko caryca mocniej potrząsnęła. W XVIII wieku proces trwał dziesięciolecia, w wieku XX i XXI czas biegnie szybciej. Ktokolwiek nagrał tak zwanych dygnitarzy III RP z pewnością wiedział, że wypuszcza prawdziwą bombę. Bombę, co zachwieje atrapą państwowości. Z taśm „Wprost” przebija niebywała buta i pogarda dla społeczeństwa. Ludzie ci jedzą obiad za 1500 zł, czyli tyle ile wielu Polaków ma na życie przez miesiąc. Do tego bez cienia wątpliwości pokazują za co mają ludzi, którzy wciąż na nich głosują chociaż są przez nich nieustannie oszukiwani i robieni na szaro (by nie użyć bardziej dosadnych określeń). Ci ludzie mają się za niezniszczalnych i będących ponad wszystko. Tak samo musiała myśleć o sobie magnateria i wielmoże I RP, w przededniu wejścia wojsk rosyjskich do Warszawy.
„Historia uczy, lecz nie każdego-
bawmy się ! bawmy! do upadłego!
Wszystko już było, świat się nie zmienia,
zegar odlicza czas do spełnienia.
Zaskoczy kiedyś mózgi wyprane
Grzyb ponad miastem, salwa nad ranem.”
bawmy się ! bawmy! do upadłego!
Wszystko już było, świat się nie zmienia,
zegar odlicza czas do spełnienia.
Zaskoczy kiedyś mózgi wyprane
Grzyb ponad miastem, salwa nad ranem.”
Śpiewał Lech Makowiecki w „Quo Vadis Polonia”. Nad miastem pewnie nie będzie grzyba, ale utrata wiarygodności rządu III RP nie obędzie się bez konsekwencji. I nie ważne jak bardzo niektórzy spróbują zaklinać rzeczywistość. Kto podpalił atrapę o nazwie III RP? Nie wiem. Myślę, że warto zerknąć na sytuację międzynarodową jak sugeruje Andrzej Talaga w bardzo rozsądnym tekście „Frondy” [2]. A jaki ma to związek z emeryturami które Polska ma płacić dla Izraela oraz sprawie majątku państwa Kwaśniewskich i kolejnym „interesom” w wykonaniu „wybitnego biznesmena” pozostawiam rozważaniom moich Gości. Najpierw zaserwowano nam aborcyjną awanturę w sprawie prof. Chazana a teraz aferę taśmową. W jakim celu i co będzie potem? Nie wiem, za to wiem, że jestem daleko od tej awantury. Cóż jak ma prząść gospodarka skoro szef NBP jest gotów drukować pieniądze byle podnieść sondaże partii rządzącej? Jak mówić o rozwoju i tym podobnych skoro chorobliwie rozbudowany nepotyzm i kolesiostwo praktycznie zabetonowały urzędy, państwowe spółki i uczelnie? Zaś prawdziwa jazda bez trzymanki się zacznie jak ludzie w kolejnych wyborach wybiorą radykałów.
Aby nie było wątpliwości: piszę III RP nie Polska. Polska to Ojczyzna, to idea, tysiącletnia historia, wspólnota narodowa (jak słusznie zauważyła An-Ka). III RP to parodia państwowości, atrapa, która się rozpada.W aferze taśmowej nie jest najgorszy język polityków, ale dobitne pokazanie tego co przeczuwałam od dawna: ile dla nich znaczy polska racja stanu.
[1] http://wpolityce.pl/polityka/201983-zaplatanie-umyslow-afera-tasmowa-rozkreca-sie-w-najlepsze
[2]http://www.fronda.pl/a/andrzej-talaga-afera-tasmowa-przyslonila-prawdziwe-problemy-slajder,38779.html
http://www.mytube.com.pl/photo/13/3615/wybuch-wulkanu-w-czasie-burzy--chile.jpg
Znowu będę pierwsza ? ano ,kto rano wstaje...Erinti -pominę wątek polityczny ,bo mi się nawet nie chce...skupię się nad językiem .W końcu "najpierw było Słowo" :)).Należę do osób ubolewających nad dziczeniem obyczajów, też w sferze języka. Należę do osób przyzwyczajonych, że na pewnym poziomie, przy pewnym statusie nie schodzi się z tego poziomu ,nie tylko na pokaz , ale i prywatnie. NIGDY nie słyszałam, nawet w ekstremalnej sytuacji żadnego wulgarnego słowa z ust mojego cholerycznego ojca ,z ust mojego krewkiego dziadka. Ani z ust mojego męża czy teścia. Z ust moich kolegów szkolnych, czy kolegów na studiach. I ,o dziwo ,bo to inne pokolenie , również mojego syna, faceta obdarzonego moim temperamentem. Pominę rodzinę ,bo zaraz zaczną się dywagacje o pochodzeniu , szklana kula pójdzie w ruch. Koledzy - WSZYSTKIE środowiska.I nagle tak się porobiło, że bez najmniejszego zażenowania klną wszyscy i wszędzie i nikt się nie dziwi, nikt uwagi nie zwraca.No,ja akurat zwracam -od prostego komunikatu "to miejsce publiczne i ja sobie nie życzę " (działa ,widocznie mam coś w oczach) do ekstremalnego "dawniej za pomocą języka można było odróżnić studentkę od panienki kupczącej ciałem" .do rzeczy...Jest społeczne przyzwolenie na bylejakość i wulgarność.Nie wiem tylko, czy to bylejakość języka generuje bylejakość reszty ,czy odwrotnie
OdpowiedzUsuńHa! Trafne spostrzeżenie! Klną wszyscy, bo... bo taka moda nastąła. Im wulgarniej, tym piękniej i oryginalniej! Serdeczności o poranku!
UsuńAn-Ka i ja przywykłam do pewnego poziomu. Ale kiedy ktoś używa "k" i "ch" zamiast przecinka to dla mnie niestrawne. Ale jak widać ten poziom znika i nie ma go w debacie publicznej
UsuńI brak tylko starego Kobuszewskiego co by powiedział. "Nie klnij k...a Jasiu bo ci Bozia język up...odli".
UsuńKurna Maciek
Czasem wulgaryzm dodaje pieprzyku, wydobywa puentę. Stosowany jako przerywnik jest tylko ordynarny i nudny.
UsuńHm... uprzedziłaś mnie z tym postem i... i w zasadzie napisałąś wszystko, co ja miałabym do powiedzenia. Przeraża mnie tylko stanowisko premiera. Nie potępia swoich min , tylko nielegalny podsłuch. Mój boże. Jak swiat światem tak były podsłuchy, kto ma informację , ten ,ma władzę. Czasy się zmieniły, podsłuchy i cel podsłuchiwania pozostał, chociaż sposób jest niezwykle nowoczesny. Nawet Obama podsłuchiwał p. Merkel. Taka jest polityka i.... I WŁAŚNIE DLATEGO POLITYCY PEŁNIĄCY WĄŻNE FUNKCJE W PAŃSTWIE POWINNI MIEĆ SIĘ NA BACZNOŚCI, GDYŻ SĄ NA ŚWIECZNIKU, GDYŻ SĄ CELEM, KTÓRY MOŻE POSŁUŻYĆ DO WSZELAKIEJ MANIPULACJI I SZANTAŻU. A tutaj.... głupota, głupotę, głupotą pogania przy tym "przepiękną polszczyzną" wyłącznie dla elit zarezerwowaną się posługuje. NIc tylko siąść i płakać, oczywiście ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńCO JESZCZE MUSI SIĘ WYDARZYĆ, ABY TO NASZE SPOŁECZEŃSTWO PRZEBUDZIŁO SIĘ Z LETARGU I ZACZĘŁo W KOŃCU MYSLEĆ? Serdeczności.
Ironia z rana,plus przeświadczenie "ja to jestem mądry/mądra" w przeciwieństwie do tego głupka ,który niczego z posta nie zrozumiał naprawdę musi fajnie ustawić dzień.....Zawsze można komuś letarg wypomnieć ,skoro się nie rozumie prostego zdania "pominę wątek polityczny,bo mi się nawet nie chce" .A nie chce,bo pewne rzeczy sa ,niestety,potwornie oczywiste,I tragiczne.I dające poczucie bezradności.A że PRZY OKAZJI cos innego przychodzi na myśl ...Cóż,zapewne jako wynik niemyślenia,bo myśleć należy wyłącznie na temat zadany.Kto to powiedział "z kogo się smiejecie z samych siebie się śmiejecie "
Usuńa może źle Cię zrozumiałam ?:)))
UsuńEch DD, myślę że panowie spod budki z piwem mogą się wiele od nauczyć od wspomnianych panów. Podsłuchiwanie było zawsze, choćby metodą szklanki przystawionej do ściany
UsuńAn-Ka, myślę że uwaga DD o polszczyźnie dotyczyła języka elit III RP. Nie wierzę by chodziło o wbicie szpili komuś na tym blogu, zaś wspomniani w poście panowie mają skórę z tytanu
UsuńTylko budek z piwem już nie ma. Parę się uchowało dla żartu na Pradze.
UsuńNa jednej widnieje napis "cerveza así, pero el trabajo no".
Po hiszpańsku ale wtajemniczeni wiedzą o co chodzi!
No i język tam jakiś taki kulturalny. No inteligencki przybytek jak nic.
Kurna Maciek
Erinti-ja teraz tez tak myślę :)) i DD przepraszam
UsuńNo.. wychodzi, że menel jest inteligentem, zaś dygnitarze mówią jak menele. Niezły odlot
UsuńNasze społeczeństwo nie przebudzi się póki hasło "elitarność" będzie oznaczało szukanie frajera i darmowego sługi. A naiwnych coraz mniej. Marceli Szpak mógł dziwić się światu, ale on był tylko postacią z kreskówki. Poza tym żyjemy w epoce medialnej. Zapewniam Cię że XIX wieczni lordowie też klęli jak szewcy ale we własnym gronie a podsłuchów i paparazzich w tamtych czasach nie było, więc można było opowiadać bajki o elitarności i boskim pochodzeniu. Zresztą co tam lordowie, znam z reala ośmiu osobników o autentycznym rodowodzie szlacheckim. Są bardzo uprzejmi wobec równych sobie, a wobec tych co stoją niżej są gorsi od żuli którym brakuje 50 groszy do alpagi.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak tylko tworzyć autentyczne elity, których uprzejmość nie zależy od tego z kim rozmawiają.
Kurna Maciek
PS. A moja babcia mawiała "kto rano wstaje ten leje jak z cebra". I też miała rację.
Zapewniam Cię,że tacy ludzie ,którzy zawsze mówią bez wulgaryzmów są.I tylko tacy są w moim mniemaniu prawdziwymi elitami.Mnie wychowano w przeświadczeniu ,że jeżeli się uzależnia stosunek do rozmówcy od jego pozycji to nie jest się wiele wartym.I to ma działać w obie strony- niegrzeczność dla tych,co "niżej" i nadmierne ugrzecznienie dla tych co "wyżej".To dla mnie oczywiste.
UsuńMaćku,
UsuńJa mam inne doświadczenia, ale cóż są ludzie i ludziska. Spotkałam ludzi z rodowodem z nazwijmy to wysokiej szlachty i zawsze zachowujący się na poziomie wobec każdego. Zaś na temat niegrzeczności wobec osób "niżej" świetnie napisała An-Ka. Tacy ludzie to buraki i chamy.
Burakami mnie nie strasz Erinti, bo niejeden hektar opieliłem w swoim życiu i niejednego hektara zebrałem. Jeśli prawdą jest to, że spotkałaś szlachciurów na poziomie, to Ci zazdroszczę. Ja takich NIE spotkałem.
UsuńKurna Maciek
Racja, nie obrażajmy buraków. Chamy i prostaki ot co! Spotkałam różnych ludzi. Ale najgorzej jest z prostakiem z awansu mającym się za cud świata
UsuńProstak z awansu? Dziś już takich nie ma.
UsuńBo awans społeczny dawno już został zatrzaśnięty na głucho.'
Kurna Maciek
PS. A co do buraków. Znasz może buraki naciowe? Prawie jak rabarbar
Z tego co pamiętam Erinti jesteś młodą osóbką. Gdzie Ty zdołałaś widzieć prostaka z awansu? Tacy to byli w czasach stalinowskich lecz dziś są 80 letnimi staruszkami. Nie każdy z nich nadawał się do wyrywania paznokci, bo tylko ci mają dobre emeryturki.Ci inni zwykle wegetują na głodowych jak wszyscy emeryci ze starszego portfela.
UsuńPo czasach stalinowskich awans społeczny był fikcją. Był niby punkty za pochodzenie ale tacy absolwenci zwykle pracowali jako urzędnicy albo nauczyciele na niskich grupach zaszeregowania.
Dlatego irytowali się wielce, gdy Władza Ludowa kazała być im wdzięczna, bo inaczej krówki by pasali. Bo wdzięcznym nie bardzo za co mieli być wegetując na marnych pensyjkach. Ustawili się bardzo nieliczni z tego pokolenia.
Dzisiejszy "awans" to śmiech na sali. O tak! Magistrów teraz mamy jak mrówków. Także tych z rodzin, gdzie słowo "dziekan" kojarzyło się co najwyżej z "lepszym księżulem od proboszcza" a i to nie zawsze.
Ale co to za awans kończyć studia i pracować potem w supermarkecie?
Toż to degradacja.
A zatem Erinti wytłumacz mi, jak Ci się udało spotkać prostaka z awansu w TYCH czasach?
Kurna Maciek
Jako prostaka z awansu rozumiem kogoś kto fuksem i w bliżej nieokreślony sposób dostał niezłe stanowisko czy to w urzędzie czy innej państwowej instytucji, będąc jedynym kandydatem w danej chwili (posiadał umiejętności, zaś prostactwo odnosi się do zachowania, nie wykształcenia). Taki ktoś jest miły i uprzejmy dla osób postawionych wyżej, w miarę normalny dla kolegów na równi (ale ich obsmarowuje gdy nie słyszą) i wyżywa się na podwładnych, osobach wykonujących proste prace (panie sprzątaczki). Ot polaczek mały z jednego z poprzednich postów
UsuńNo to się nie zrozumieliśmy Erinti. Za "chama z awansu" powszechnie uważa się kogoś, kto pochodzi z nizin społecznych, na pewnym etapie historii zdobył wykształcenie a w dalszej perspektywie stanowisko.
UsuńA określenie "cham" jest archetypem pochodzenia chłopskiego.
Biblię chyba znasz dobrze?
Kurna Maciek
Maćku, ale w poza archetypem cham, chamstwo nie oznacza wiejskiego pochodzenia ale zestaw zachowania, podłość powiedzmy. Kiedy nazywamy czyjeś zachowanie chamskim, nie mamy na myśli wiejskiego pochodzenia.
UsuńZ tym awansem to może było faltycznie niefortunne określenie. chodziło mi o przypadkowe dorwanie się do stanowiska dającego podwładnych.
To się akcja rozkręca. Ale tak jakoś nie w tym kierunku. Zatrzymują jakiegoś biznesmena za nielegalne nagrania. Powinni raczej nagrodę dać za ujawnienie całej sytuacji. Ale czego mamy tu oczekiwać. Pokłosie kolegów z Departamentu I i Departamentu II i innych tego typu struktur ze "starych dobrych czasów" odpowiedzialnych za takie akcje jak "Zalew", "Żelazo", "Bergu" i wiele podobnych, w tym wspomniana już afera FOZZ, dalej będzie się rządzić jak się podoba. Nie zostało to ucięte i teraz mamy klops. Co będzie to trzeba poczekać. Chociaż jak ma się coś rozpaść to nie ma już co no chyba, że "chuj dupa i kamieni kupa" jak miłościwie nam panujący nazwali Polskę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Seaborg
No przecież jak on śmiał nagrywać jaśnie panów??Toż to zbrodnia Seaborg! Jak to szło? "Kto podniesie rękę na władzę ludową niech wie, iż ręka ta będzie mu odcięta" mawiał Cyrankiewicz. Wszystko już było.
UsuńCzy ma co się rozpadać? Chyba tylko spoiwo trzymające te kamienie i tworzące atrapę państwowości.
No jak śmiał nagrywać! Skandal! ;-)
OdpowiedzUsuńA co co Cyrano d' Premierac w oryginale było "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny."
Co ma się rozpadać? Złudzenia ostatnich frajerów. Problemem jest tak naprawdę odfrajerzone społeczeństwo. A z czego te lumpy będą żyły, jak już całkiem frajerów zabraknie?
Kurna Maciek
@ Kurna Maciek
UsuńAch te cudowne cytaty ze starych dobrych czasów:):):)
Chyba się nic nie zmieniło bo na razie to tępią tych co nagrali, czyli tych co ową rękę podnieśli. Zbieg okoliczności?
Że tak lekko naiwnie zapytam - Będzie lepiej?
Pozdrawiam. Seaborg
Maćku,
UsuńDziękuję za wstawienie pełnego przemówienia. Jak widać wraca, ale w jakże schamiałej formie. A co do frajerów, cóż solidny kop w zadek potrafi ożywić komórki nerwowe, nawet te uśpione.
Nic nie rozumiem Erinti. Masz zamiar skopać tyłki BYŁYM frajerom by znowu ofiarnymi frajerami się stali?
UsuńKurna Maciek
Nie ja im skopię. Przyjdzie rachunek za takie a nie inne wybory, kiedy się okaże że nie ma pracy dla "młodych, wykształconych", że nabrali się na piękne słowa
UsuńSłyszałem inną wersję Seaborgu.
OdpowiedzUsuńStara szwaczka do Wałęsy ( ze łzami w oczach ) : Panie prezydencie kiedy wreszcie będzie lepiej.
Wałęsa: JUŻ BYŁO!
A tak poważnie to będzie lepiej dopiero wtedy, gdy rozpadną się stare autorytety i przyjdzie Narodowi budować nowe w oparciu o inne kryteria jak urodzoność, czy namaszczenie. WTEDY będzie lepiej.
No i jak wreszcie Naród przestanie wierzyć w cuda.
I weźmie się do EFEKTYWNEJ pracy, bo cięzkiej pracy co w g.. się obraca wszyscy mają już dość.
Kurna Maciek
@ Kurna Maciek
UsuńNo tak. Lepsze jutro było wczoraj:)
Pozdrawiam. Seaborg